Left ArrowWstecz

Jak przestać odwlekać i skutecznie zarządzać czasem?

To zawsze wygląda tak samo. Mam dwa tygodnie na projekt. Myślę: "Spokojnie, jeszcze dużo czasu." Mija tydzień – nic. Cztery dni przed terminem zaczynam się stresować, ale nadal robię wszystko, tylko nie to, co powinienem. Przeglądam maile, sprzątam biurko, oglądam filmiki, które nawet mnie nie interesują. Dopiero noc przed deadlinem siadam i pracuję w panice. 

Serce wali, ręce się trzęsą, a w głowie tylko jedna myśl: "Dlaczego znowu to sobie zrobiłem?" I co najgorsze – najczęściej udaje mi się skończyć na czas. To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że mogę czekać do ostatniej chwili. Ale kosztem jest moje zdrowie, sen, a po wszystkim czuję się wyczerpany, zamiast zadowolony. Jak zmusić się do działania, kiedy presja jeszcze nie jest przytłaczająca?

User Forum

Tomek

2 miesiące temu
Grzegorz Firek

Grzegorz Firek

Dzień dobry,
prokrastynacja, o której Pan pisze, może mieć różne podłoże. 

Na przykład może być związana z Panem stanem emocjonalnym, rodzajem osobowości. Może też być związana z miejscem, w którym Pan pracuje.
Aby móc znaleźć sposób na to, by działać wcześniej, zanim presja jest za duża, warto sprawdzić, co taką sytuację powoduje. 
Może warto porozmawiać z psychologiem lub psychoterapeutą na ten temat. Warto też zrobić test osobowości?

Pozdrawiam serdecznie,
Grzegorz Firek
Psychoterapeuta, Trener Kompasu Kariery

2 miesiące temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

To, co opisujesz, to może być prokrastynacja wywołana lękiem i presją. Odkładasz zadanie, bo na początku nie czujesz wystarczającej presji, ale kiedy deadline jest blisko, stres nagle daje Ci „zastrzyk” energii, zmuszając do działania. Problem w tym, że ten mechanizm prowadzi do wyczerpania i utrwala nawyk pracy pod presją.  

Jak sobie z tym poradzić? Zmień sposób, w jaki postrzegasz czas i presję. Zamiast myśleć „mam dwa tygodnie”, podziel pracę na małe kroki z własnymi mini-terminami. Zamiast czekać na stres, stwórz go sztucznie – np. umów się z kimś na omówienie pierwszej części projektu już po kilku dniach. Pomocne są też techniki jak zasada 5 minut (zacznij choćby przez 5 minut – często wystarczy, by wejść w rytm) czy metoda Pomodoro (25 minut pracy, 5 minut przerwy).  

Najważniejsze to przełamać schemat pracy w panice. 

Jeśli nauczysz się działać wcześniej, nie tylko poczujesz ulgę, ale też odzyskasz kontrolę nad swoim czasem i zdrowiem. 

 

Powodzenia!

Anastazja Zawiślak

Psycholog

2 miesiące temu
Emilia Jędryka

Emilia Jędryka

Panie Tomku,

Pana sytuacja jest bardzo zrozumiała i częsta dla osób, które borykają się z prokrastynacją. To naturalne, że czasem ciężko zacząć, mimo że wie Pan, iż projekt jest ważny. Właśnie ten cykl – odkładanie na później, a potem stres przed deadlinem – może być wyczerpujący i prowadzić do poczucia frustracji.

Aby zmniejszyć ten stres i uniknąć działania w ostatniej chwili, warto spróbować kilku małych zmian w podejściu. Jednym z pierwszych kroków może być podzielenie projektu na mniejsze, łatwiejsze do zarządzania części. Zamiast myśleć o projekcie jako o całości, warto skupić się na jednym zadaniu na raz – to pomoże uniknąć poczucia przytłoczenia. Można także ustalić konkretne godziny, w których będzie Pan pracował nad projektem, traktując to jak zobowiązanie. Niekiedy pomaga także zastosowanie techniki Pomodoro – 25 minut intensywnej pracy, a potem 5 minut przerwy.

Rozumiem, że prokrastynacja może wynikać z lęku przed rozpoczęciem pracy lub z poczucia, że nie jest Pan w pełni gotowy, by się do niej zabrać. Warto zastanowić się, co może leżeć u podstaw tego opóźniania – czy to lęk, niepewność, czy może poczucie przytłoczenia. Czasami zrozumienie źródła tych emocji może pomóc w przezwyciężeniu tego nawyku.

Dzięki małym krokom i regularnym próbom zmiany, z czasem będzie Pan w stanie lepiej zarządzać swoim czasem i uniknąć nadmiernego stresu związanego z prokrastynacją. Jeśli jednak poczuje Pan, że to staje się poważnym problemem, warto rozważyć wsparcie psychologiczne, które pomoże w pracy nad tym nawykiem.

 

Trzymam kciuku,

Emilia Jędryka

2 miesiące temu
Karolina Maciejewicz

Karolina Maciejewicz

Cześć,

To, co opisujesz, to klasyczny schemat prokrastynacji związanej z lękiem i presją. Twój mózg nauczył się, że najlepiej działa w stresie, ale niestety kosztuje Cię to zdrowie i samopoczucie. Możliwe, że w grę wchodzi perfekcjonizm, lęk przed oceną lub trudność w rozpoczęciu zadania, jeśli nie czujesz, że zostały spełnione idealne warunki.

Dobra wiadomość jest taka, że można nad tym pracować. Pomocne bywają techniki stopniowego budowania nawyków, np. podział zadania na małe, łatwiejsze kroki, wyznaczanie „bezpiecznych” ram czasowych na start pracy bez presji natychmiastowej efektywności czy trening regulacji emocji, żeby zmniejszyć stres towarzyszący zadaniom.

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Ciągłe wracanie do przeszłości z lękiem i zamartwianie się - co zrobić?
Jak się nie dobijać zamartwianiem. Zrobię coś czasem głupiego, a potem się zamartwiam, że mogłam zrobić inaczej. Przez to nie mogę spać, nie mam ochoty jeść i nie mam ochoty wstać. Myśli przychodzi od "zmierzę się z tym" po "po co żyć". Ciągle się katuję. Stresuję się i mam lęk, co będzie dalej.
Nie mogę przestać się stresować w pracy
Hej, może ktoś podpowie... Od jakiegoś czasu po prostu nie mogę przestać się stresować 😣 Każdy dzień w pracy to męka – od rana czuję, jakby serce miałemo mi wyskoczyć z klatki, a nawet po pracy nie mogę się wyciszyć… Cały czas analizuję, co zrobiłem źle, co jeszcze powinienem zrobić, co mogłem zrobić lepiej 🤯 Bliscy mówią, że jestem wiecznie zmęczony i drażliwy, a ja wiem, że to prawda, ale nie umiem inaczej... Czy są jakieś techniki relaksacyjne, które naprawdę działają? 😞 Słyszałem coś o medytacji i oddechach, ale czy to naprawdę może pomóc komuś takiemu jak ja?
Jak radzić sobie ze stresem i wypaleniem zawodowym w wymagającym środowisku pracy?

Pracuję w naprawdę wymagającym środowisku, gdzie tempo jest szalone, a wymagania ciągle rosną. Coraz częściej czuję, jak dopada mnie chyba wypalenie zawodowe. 

Codzienny stres związany z obowiązkami i ogromną presją zaczyna mnie przytłaczać. 

Zmęczenie, brak motywacji i problemy z koncentracją to teraz moja codzienność. Zastanawiam się, jak sobie radzić ze stresem, który nie daje mi spokoju. Boję się, że jeśli nic z tym nie zrobię, moje zdrowie psychiczne może się załamać.

Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki, jak sobie radzić w tej sytuacji.

Jak radzić sobie z lękiem przed upływem czasu i przemijaniem?

Coraz częściej łapię się na intensywnym lęku związanym z upływem czasu. Mam poczucie, że czas przecieka mi przez palce, a życie mija zbyt szybko. Każdy dzień wydaje mi się kolejnym krokiem ku nieuchronnemu końcowi, co bardzo mnie przytłacza. Trudno mi cieszyć się chwilą, bo ciągle wracam myślami do tego, co tracę i ile mało czasu zostało mi na spełnienie marzeń.

Chciałbym dowiedzieć się, jak radzić sobie z takim rodzajem lęku.

Jak radzić sobie z presją samodoskonalenia i unikać wypalenia zawodowego?

hej, od długiego czasu mam poczucie, że muszę się ciągle doskonalić w pracy. czuję, że mam w sobie syndrom Supermana, bo wydaje mi się, że muszę być najlepszy we wszystkim, co robię. nie mogę sobie pozwolić na żadną słabość. to mega stresujące i zaczyna powoli odbijać się na moim życiu zawodowym i prywatnym. często pracuję po godzinach, a nawet w weekendy, bo wydaje mi się, że nie mogę sobie pozwolić na chwilę odpoczynku. chciałbym dowiedzieć się, jak radzić sobie z tą presją i stresem, żeby nie skończyć wypalony zawodowo. czy znacie jakieś techniki, które pomagają to ogarnąć? takie uczucia? słyszałem, że są jakieś techniki relaksacyjne i medytacja, ale nie jestem pewien, czy nadają się dla mnie i nie wiem, co jeszcze warto robić. pozdrawiam serdecznie, piotr

Jak poradzić sobie z presją szefa na szybszą pracę kosztem jakości?

Bardzo proszę o wsparcie. Pracuję w czteroosobowym zespole, jestem najmłodsza pod względem stażu i doświadczenia. 

Mój szef jest co prawda bardzo miły, ale od jakiegoś czasu czepia się, że za wolno pracuję. Stworzył jakieś tabelki, w których zapisujemy godziny pracy. Jestem dokładna i czuję się odpowiedzialna za powierzone mi zadania, a poza tym nie mam jeszcze dużego doświadczenia (szef zleca mi sprawy z różnych dziedzin, które wymagają zapoznania się z tematem), dlatego potrzebuję czasu, by opracować koncepcję i przełożyć to później na papier. Niestety co tydzień słyszę, że pracuję za wolno, że szef by to zrobił szybciej, a ja tylko zaniżam im statystyki. 

Teraz zaczęłam skupiać się głównie na czasie, więc moje pisma są słabe merytorycznie. I teraz dodatkowo słyszę, że nie spełniam ich oczekiwań również co do jakości pracy. Może pracuję wolno, ale dzięki temu jestem dokładniejsza i spokojna o to, że wszystko zrobiłam tak, jak być powinno. Wyrabiam się ze wszystkimi terminami na czas, mimo że np. praca nad daną sprawą zajmuje mi 5 godzin, a nie np. 2 jak tego wymaga ode mnie szef. 

Czuję się niepotrzebna, bo ciągle słyszę, że jestem niewystarczająca. Bardzo proszę o podpowiedź, co mogę w takiej sytuacji zrobić? Rozmowa z Szefem nie pomaga, kończy się zawsze sformułowaniem, że mam pracować dokładnie, ale szybko. To bardzo mnie przytłacza.

Jak poradzić sobie z lękiem przed rozczarowaniem innych i presją w pracy?

Mam problem z lękiem przed rozczarowaniem innych. 

W codziennym życiu bardzo ciężko mi funkcjonować tak jakbym tego chciał. Nie potrafię się nie przejmować zdaniem innych, jestem bardzo wrażliwy i delikatny. Zawsze staram się zadowalać innych kosztem swojego samopoczucia oraz zdrowia. Najbardziej zauważalne jest to w pracy. Jestem sumiennym i oddanym pracownikiem, wykonuję swoją pracę z pełnym profesjonalizmem i zaangażowaniem, ale jak każdemu zdarzają mi się błędy. 

Błędy wynikające z niedopatrzenia, natłoku obowiązków lub innych przyczyn. Zawsze jak je wyłapie, przechodzi przeze mnie uderzenie gorąca i pierwsza myśl co na to mój szef, czy się zdenerwuje, czy będzie się wydzierał, czy akurat trafię na dobry humor, machnie ręką i nie będzie tematu. Zawsze wybieram ten moment, który według mnie jest najbardziej neutralny, ale często na ten moment trzeba długo czekać, co wiąże się ze stresem i martwieniem się na zapas, co to będzie. Szef ma skłonności do przesadnych reakcji, więc to tez mnie dodatkowo stresuje. 

Często nie potrafię oddzielić pracy od domu i ciągle chodzę spięty. Jestem mi wstyd i czuję się tak bardzo zmęczony tym, że praca i jakieś niewyjaśnione sytuacje, na które powinienem mieć wywalone, mają taki wielki wpływ na moje codzienne funkcjonowanie. W każdej pracy miałem tak samo, moja asertywność jest praktycznie zerowa, zawsze czuję paraliżującą presje zadowalania swojego przełożonego, nawet kosztem rodziny. Najlepiej czuję się sam ze sobą i moim marzeniem jest być samemu sobie szefem, ale niestety droga do tego najprawdopodobniej jeszcze daleka... Co zrobić, żeby przestać żyć pracą 24/7 i jak nie przejmować się drobnymi rzeczami?

Prokrastynacja jako wynik lęku czy niskiej samooceny? Jak to zrozumieć i przerwać?

Zawsze myślałem, że jestem po prostu leniwy. 

Odkładanie wszystkiego na później towarzyszy mi, odkąd pamiętam – w szkole, na studiach, teraz w pracy. Zamiast zabrać się za raport, nagle czuję, że muszę posprzątać kuchnię, a potem jeszcze „szybko” sprawdzam coś w internecie. 

Ale ostatnio zacząłem się zastanawiać – dlaczego odkładam nawet rzeczy, które są dla mnie ważne? Gdy deadline jest daleko, czuję ulgę: "Mam jeszcze czas, nie muszę się stresować." 

Kiedy zbliża się termin, pojawia się lęk, że nie dam rady, że wyniknie coś trudnego. I wtedy prokrastynuję jeszcze bardziej. To nie wygląda jak zwykłe lenistwo. Bardziej jak unikanie stresu, strachu przed porażką. Tylko że to błędne koło – im dłużej odkładam, tym większy stres, a im większy stres, tym bardziej unikam. Czy prokrastynacja może być objawem lęku, niskiej samooceny? Jak to rozpoznać i przerwać?

Jak pokonać nawyki lękowe po stresującej pracy?

Przez ostatnie 5 lat pracowałam w bardzo stresującej pracy. 

Tak naprawdę przez 7 dni w tygodniu był nacisk ze strony szefa, również wieczorami, bo to była praca na wyższym stanowisku, pod ogromną presją. Zauważyłam, że wykreowały się u mnie nawyki lękowe. To znaczy, teraz mam inną pracę, z tamtą nie mam kontaktu - de facto nie mam wiele stresu w życiu, a codziennie rano budzę się maksymalnie zestresowana, przebudzam się już od 6 godzinę przed budzikiem i jestem w półśnie, przez co potem jestem wymęczona w ciągu dnia. Mam huśtawki nastroju, ale najczęściej wieczorem pojawia się u mnie jakiś stan niepokoju. Dodam, że na sen popalam zioło przepisane normalnie przez lekarza, które mnie uspokaja z reguły, ale czasami jak pokryje mi się to z napadem myśli stresowych, to nagle mam wysoki puls i dość źle się czuje. Pytanie, jak sobie z tym poradzić? 

Trudno mi się cieszyć z życia, gdy czuję, że mój organizm musi się cały czas bać i stresować, co jest nawykiem w pracy, którą skończyłam w wakacje 2024. 

Proszę o pomoc