
Nie mogę przestać się stresować w pracy
Łukasz

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Łukaszu,
oczywiście, że można coś na to zaradzić! :)
proponuję, abyś umówił się na konsultację psychologiczną i omówił występującą trudność. Uruchomił się w Tobie tzw. "wewnętrzny krytyk", którego każdy z Nas ma. I właśnie takie spotkania z psychologiem będą służyć temu, abyś pozbył się tego krytyka i odzyskał sprawczość w swoim życiu, a przy okazji odbudował siły psychiczne.
Poza tym trzeba opracować osobistą sieć wsparcia czyli wszystko to, co choć na chwilę daje Ci odetchnienie i luz. Mogą to być rozmowy z bliskimi, spacer, oglądanie ulubionego filmu, uprawianie konkretnego sportu czy właśnie wspomniane przez Ciebie techniki relaksacyjne -> takie najpopularniejsze możesz znaleźć na youtubie np. trening autogenny Schultza lub Jacobsena. Zbudowanie wspomnianych wyżej zasobów spowoduje większą odporność na stresory życiowe. Ale to nie wszystko! Możesz wraz z psychologiem opracować plan działania na poszczególne dni, który przyczyni się do obniżenia napięcia w Twoim ciele.
z pozdrowieniami,
Katarzyna Kania-Bzdyl
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Danuta Pakosz
Dzień dobry. Oczywiście relaksacja i medytacja mogą trochę pomóc w radzeniu sobie ze stresem.
Pisze Pan że ta sytuacja nasilonego stresu trwa od jakiegoś czasu. Warto się zastanowić, co lub kto na to wpływa. Co było początkiem. Poza tym "bycie wiecznie zmęczonym i drażliwym" może świadczyć o objawach depresyjnych.
Warto zgłosić się na konsultację do psychoterapeuty, by omówić te kwestie i wspólnie ustalić, co jest do przepracowania. Często w relacji z przełożonymi w pracy odtwarza się lęk przed krytyką ze strony autorytetów, szczególnie jeśli rodzice byli wymagający i krytyczni. Pozdrawiam, Danuta Pakosz

Zobacz podobne
Ostatnio mam wrażenie, że stres dosłownie mnie zjada. Praca, która kiedyś była dla mnie czymś super, teraz wydaje się tylko ciągłym źródłem frustracji, i zaczynam odczuwać lęk przed pójściem tam. Wkręcam sobie, że koledzy z pracy mnie nie lubią i tak w kółko. Nawet kiedy mam wolne, nie umiem się od tego odciąć – myśli o zadaniach i obowiązkach ciągle mnie dopadają. Czuję się, jakbym codziennie walczyła o przetrwanie, a zmęczenie i zniechęcenie tylko się nakręcają.
Jak sobie radzić, kiedy stres staje się przytłaczający i nie daje nawet chwili wytchnienia? Chciałabym znów poczuć, że potrafię cieszyć się chwilą, ale teraz wydaje się to kompletnie poza moim zasięgiem.
Przez ostatnie 5 lat pracowałam w bardzo stresującej pracy.
Tak naprawdę przez 7 dni w tygodniu był nacisk ze strony szefa, również wieczorami, bo to była praca na wyższym stanowisku, pod ogromną presją. Zauważyłam, że wykreowały się u mnie nawyki lękowe. To znaczy, teraz mam inną pracę, z tamtą nie mam kontaktu - de facto nie mam wiele stresu w życiu, a codziennie rano budzę się maksymalnie zestresowana, przebudzam się już od 6 godzinę przed budzikiem i jestem w półśnie, przez co potem jestem wymęczona w ciągu dnia. Mam huśtawki nastroju, ale najczęściej wieczorem pojawia się u mnie jakiś stan niepokoju. Dodam, że na sen popalam zioło przepisane normalnie przez lekarza, które mnie uspokaja z reguły, ale czasami jak pokryje mi się to z napadem myśli stresowych, to nagle mam wysoki puls i dość źle się czuje. Pytanie, jak sobie z tym poradzić?
Trudno mi się cieszyć z życia, gdy czuję, że mój organizm musi się cały czas bać i stresować, co jest nawykiem w pracy, którą skończyłam w wakacje 2024.
Proszę o pomoc