Jak radzić sobie z presją samodoskonalenia i unikać wypalenia zawodowego?
hej, od długiego czasu mam poczucie, że muszę się ciągle doskonalić w pracy. czuję, że mam w sobie syndrom Supermana, bo wydaje mi się, że muszę być najlepszy we wszystkim, co robię. nie mogę sobie pozwolić na żadną słabość. to mega stresujące i zaczyna powoli odbijać się na moim życiu zawodowym i prywatnym. często pracuję po godzinach, a nawet w weekendy, bo wydaje mi się, że nie mogę sobie pozwolić na chwilę odpoczynku. chciałbym dowiedzieć się, jak radzić sobie z tą presją i stresem, żeby nie skończyć wypalony zawodowo. czy znacie jakieś techniki, które pomagają to ogarnąć? takie uczucia? słyszałem, że są jakieś techniki relaksacyjne i medytacja, ale nie jestem pewien, czy nadają się dla mnie i nie wiem, co jeszcze warto robić. pozdrawiam serdecznie, piotr
Piotr

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Piotrze,
to zastanawiające skąd u Ciebie tak silne dążenie do perfekcji.
Odpoczynek w naszym życiu nie jest stratą czasu, to regeneracja przed dalszą pracą. Ciężko realizować się żyjąc na rozładowanych bateriach.
Nie wiem, czy relaksacja i medytacja będzie dobrą metodą na Twoją trudność. Raczej trzeba zastanowić się, skąd w Twoim umyśle pojawiły się te wszystkie przekonania, o których piszesz. W tym celu zachęcam do konsultacji psychologicznych lub podjęcia terapii, aby odnaleźć źródło problemu a także nad nim zapanować.
pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Urszula Jędrzejczyk
Dzień dobry
panie Piotrze, oczywiście są różne techniki relaksacyjne, jak i medytacyjne, które mogą (ale nie muszą) sprawić, że poczuje się obniżenie presji i stresu. Na samym dole zostawiam link do relaksacji Jacobsona (naprzemienne napinanie i rozluźnianie mięśni ciała), link do wizualizacji o nazwie "Medytacja Góry". Istnieje też szereg aplikacji do pobrania na telefonie, które uczą jak prawidłowo medytować.
Jednak jak sam Pan zauważył, trudno może być samemu stwierdzić, czy proponowane techniki obniżenia napięcia będą przydatne. Zachęcam do umówienia się na żywo lub online z psychologiem w celu konkretnego omówienia tego co jest w opisie. Być może spotkanie ze specjalistą mogłoby:
-pomóc zobaczyć się w pracy z innej perspektywy,
-dać szansę i przestrzeń na rozmowę o stresie (co też jest ważne, jeśli chcemy negatywny stres obniżyć),
-doprecyzować cel, co chciałby Pan osiągnąć dokładnie dzięki technikom relaksacyjnym.
Trening Jacobsona:
https://www.youtube.com/watch?v=FZ8HV8pCQPE
Medytacja Góry:
https://www.youtube.com/watch?v=nGRSN92Qq7Y&t=1s
Pozdrawiam serdecznie
Ula Jędrzejczyk

Monika Marszałek
Cześć Piotrze,
Dziękuję za Twoją wiadomość i podzielenie się swoimi odczuciami. Z tego, co opisujesz, widać, że praca odgrywa bardzo ważną rolę w Twoim życiu. Jednocześnie zauważasz, że ma to wpływ na Twoje zdrowie i samopoczucie psychiczne.
To bardzo cenne, że zdajesz sobie z tego sprawę i chcesz coś z tym zrobić.
Techniki relaksacyjne, takie jak medytacja czy sport, mogą być pomocne w obniżaniu poziomu stresu i napięcia.
Niemniej jednak najważniejsze jest zastanowienie się, jakie przekonania kierują Twoim działaniem. Dlaczego czujesz, że musisz być najlepszy we wszystkim, co robisz? Dlaczego nie możesz pozwolić sobie na chwilę słabości?
Praca nad przekonaniami to proces, który można rozpocząć samodzielnie, np. prowadząc dziennik i analizując swoje myśli. Jednak dla osiągnięcia głębszego zrozumienia i trwałych zmian warto rozważyć współpracę z psychologiem.
Specjalista pomoże Ci odkryć źródła tych przekonań i znaleźć skuteczne strategie, które pozwolą zmniejszyć presję i lepiej radzić sobie ze stresem.
Jeśli zdecydujesz się na tę drogę, to krok w stronę większej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
Trzymam za Ciebie kciuki!
Pozdrawiam serdecznie,
Monika Marszalek
psycholog, coach kryzysowy

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry,
jak radzić sobie ze stresem i lękiem przed kontaktem z ludźmi? Jestem osobą zamkniętą w sobie i nie potrafię swobodnie rozmawiać z ludźmi. Bardzo się stresuje, gdy mam z kimś porozmawiać paraliżuje mnie lęk. Często jest tak, że mam taką blokadę, że nie wiem co powiedzieć. Czuję lęk, że powiem coś nie tak i z reguły tak się dzieje, wtedy przychodzą myśli, że jestem beznadziejna. Myślałam o tym, żeby pójść na terapię, ale wtedy jest dokładnie tak samo, gdy myślę o tym, żeby się zapisać, paraliżuje mnie taki lęk, że nie jestem w stanie nic zrobić i odpuszczam. Jest mi ciężko tak normalnie rozmawiać z ludźmi, a co dopiero rozmawiać o moich problemach.
Nie wiem, co mam robić jak to przezwyciężyć.
Pracuję w naprawdę wymagającym środowisku, gdzie tempo jest szalone, a wymagania ciągle rosną. Coraz częściej czuję, jak dopada mnie chyba wypalenie zawodowe.
Codzienny stres związany z obowiązkami i ogromną presją zaczyna mnie przytłaczać.
Zmęczenie, brak motywacji i problemy z koncentracją to teraz moja codzienność. Zastanawiam się, jak sobie radzić ze stresem, który nie daje mi spokoju. Boję się, że jeśli nic z tym nie zrobię, moje zdrowie psychiczne może się załamać.
Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki, jak sobie radzić w tej sytuacji.
Presja w pracy, związana z moim perfekcjonizmem, staje się coraz większa. Zawsze miałem wysokie wymagania wobec siebie, ale teraz czuję, że to po prostu mnie zżera. Każdy najmniejszy błąd powoduje, że czuję się jak kompletny nieudacznik i mam wrażenie, że wszyscy wokół mnie, mnie oceniają. To zupełnie psuje moją satysfakcję z pracy, bo zamiast cieszyć się z sukcesów, nie mogę przestać myśleć o tym, co zrobiłem źle.
Ostatnio mam wrażenie, że stres dosłownie mnie zjada. Praca, która kiedyś była dla mnie czymś super, teraz wydaje się tylko ciągłym źródłem frustracji, i zaczynam odczuwać lęk przed pójściem tam. Wkręcam sobie, że koledzy z pracy mnie nie lubią i tak w kółko. Nawet kiedy mam wolne, nie umiem się od tego odciąć – myśli o zadaniach i obowiązkach ciągle mnie dopadają. Czuję się, jakbym codziennie walczyła o przetrwanie, a zmęczenie i zniechęcenie tylko się nakręcają.
Jak sobie radzić, kiedy stres staje się przytłaczający i nie daje nawet chwili wytchnienia? Chciałabym znów poczuć, że potrafię cieszyć się chwilą, ale teraz wydaje się to kompletnie poza moim zasięgiem.
Mam problem z lękiem przed rozczarowaniem innych.
W codziennym życiu bardzo ciężko mi funkcjonować tak jakbym tego chciał. Nie potrafię się nie przejmować zdaniem innych, jestem bardzo wrażliwy i delikatny. Zawsze staram się zadowalać innych kosztem swojego samopoczucia oraz zdrowia. Najbardziej zauważalne jest to w pracy. Jestem sumiennym i oddanym pracownikiem, wykonuję swoją pracę z pełnym profesjonalizmem i zaangażowaniem, ale jak każdemu zdarzają mi się błędy.
Błędy wynikające z niedopatrzenia, natłoku obowiązków lub innych przyczyn. Zawsze jak je wyłapie, przechodzi przeze mnie uderzenie gorąca i pierwsza myśl co na to mój szef, czy się zdenerwuje, czy będzie się wydzierał, czy akurat trafię na dobry humor, machnie ręką i nie będzie tematu. Zawsze wybieram ten moment, który według mnie jest najbardziej neutralny, ale często na ten moment trzeba długo czekać, co wiąże się ze stresem i martwieniem się na zapas, co to będzie. Szef ma skłonności do przesadnych reakcji, więc to tez mnie dodatkowo stresuje.
Często nie potrafię oddzielić pracy od domu i ciągle chodzę spięty. Jestem mi wstyd i czuję się tak bardzo zmęczony tym, że praca i jakieś niewyjaśnione sytuacje, na które powinienem mieć wywalone, mają taki wielki wpływ na moje codzienne funkcjonowanie. W każdej pracy miałem tak samo, moja asertywność jest praktycznie zerowa, zawsze czuję paraliżującą presje zadowalania swojego przełożonego, nawet kosztem rodziny. Najlepiej czuję się sam ze sobą i moim marzeniem jest być samemu sobie szefem, ale niestety droga do tego najprawdopodobniej jeszcze daleka... Co zrobić, żeby przestać żyć pracą 24/7 i jak nie przejmować się drobnymi rzeczami?
Przez ostatnie 5 lat pracowałam w bardzo stresującej pracy.
Tak naprawdę przez 7 dni w tygodniu był nacisk ze strony szefa, również wieczorami, bo to była praca na wyższym stanowisku, pod ogromną presją. Zauważyłam, że wykreowały się u mnie nawyki lękowe. To znaczy, teraz mam inną pracę, z tamtą nie mam kontaktu - de facto nie mam wiele stresu w życiu, a codziennie rano budzę się maksymalnie zestresowana, przebudzam się już od 6 godzinę przed budzikiem i jestem w półśnie, przez co potem jestem wymęczona w ciągu dnia. Mam huśtawki nastroju, ale najczęściej wieczorem pojawia się u mnie jakiś stan niepokoju. Dodam, że na sen popalam zioło przepisane normalnie przez lekarza, które mnie uspokaja z reguły, ale czasami jak pokryje mi się to z napadem myśli stresowych, to nagle mam wysoki puls i dość źle się czuje. Pytanie, jak sobie z tym poradzić?
Trudno mi się cieszyć z życia, gdy czuję, że mój organizm musi się cały czas bać i stresować, co jest nawykiem w pracy, którą skończyłam w wakacje 2024.
Proszę o pomoc
Cierpię na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne i lękowe mieszane. Jak sobie poradzić z wewnętrzną presją dotyczącą wykonywania obowiązków służbowych? Chodzi o to, że muszę swoje obowiązki wykonać jak najlepiej, bo boję się krytyki ze strony przełożonych i innych pracowników. Czasami poświęcam czas przeznaczony na przerwę na dalszą pracę, bo boję się, że czegoś nie zdążę zrobić. Nie potrafię wyluzować. Gdy nie zdążę w danym dniu czegoś wykonać, czuje niedosyt i żal do siebie, że mogłem dać z siebie więcej. Męczy mnie to bo czuję się jak nakręcona zabawka.
Ciągła presja wykańcza mnie bardziej niż sama praca.