Left ArrowWstecz
Czy ADHD wiąże się z powikłaniami w przyszłości? Czy jeśli ktoś miał stwierdzone zabrudzenia jako dziecko, potem może mieć problemy związane z tymi zaburzeniami?
User Forum

Anonimowo

3 lata temu
Anna Niezabitowska

Anna Niezabitowska

ADHD należy do zaburzeń neurorozwojowych co upraszczając można określić jako pewien specyficzny sposób funkcjonowania mózgu. ADHD z dzieciństwa jest obecne nadal w życiu dorosłym ale osoba może w toku życia nauczyć się całkiem dobrze radzić z trudnościami wynikającymi z jego własnego wzorca funkcjonowania. Jeśli ma pracę adekwatną do umiejętności i własnej dynamiki, sprzyjające otoczenie i niezbyt nasilone objawy może funkcjonować bez większych trudności. Przy dużym nasileniu objawów i braku możliwości do nabywania umiejętności radzenia sobie z nimi i rozumienia ich wpływu na codzienne funkcjonowanie problemy będą obecne. Nasilenie trudności to kwestia bardzo indywidualna.
3 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Małgorzata Jabłońska

Małgorzata Jabłońska

Dzień dobry! ADHD może wiązać się z trudnościami czy nawet powikłaniami, w przyszłości, jeśli nie zostanie odpowiednio zaopiekowane. Dorośli z ADHD mogą doświadczać problemów z organizacją, impulsywnością czy regulacją emocji, ale:

- właściwa psychoedukacja

- dostosowanie środowiska życia i pracy

- wsparcie najbliższych

- wdrożenie leków (jeśli jest taka potrzeba),

pomagają skutecznie radzić sobie z objawami. W toku życia, objawy mogą fluktuować (to kwestia indywidualna), natomiast wypracowanie własnych strategii radzenia sobie z ADHD znacząco poprawia jakość życia.

Pozdrawiam,

Małgorzata Jabłońska

Psycholog & ADHD Coach

1 rok temu

Zobacz podobne

Jak radzić sobie z epilepsją: strategie komunikacyjne i techniki relaksacyjne
Zmaganie się z epilepsją w codziennym życiu stanowi dla mnie wyzwanie, zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowanie na nieoczekiwany atak i edukowanie otoczenia na temat mojej choroby. Ataki mogą pojawić się w najmniej spodziewanych momentach, co czasami prowadzi do poczucia niepewności i lęku. Staram się zawsze mieć przy sobie kartkę z informacjami, jak należy postępować w przypadku ataku, co pozwala mi czuć się nieco bardziej bezpiecznie. Niemniej jednak, nie jest łatwo przekonać innych, że epilepsja to nie wyrok, a raczej stan, z którym można żyć pełnią życia. Czuję, że istnieje wiele mitów i nieporozumień dotyczących epilepsji, które wpływają na postrzeganie ludzi z tym schorzeniem. Często spotykam się z nierozumieniem, co bywa frustrujące. Chciałabym wiedzieć, jakie strategie komunikacyjne mogę zastosować, aby lepiej wyjaśniać swoją sytuację znajomym i współpracownikom, nie narażając się na niepotrzebny stres. Zastanawiam się również, jak mogłabym pracować nad zwiększeniem swojej odporności emocjonalnej na stres związany z możliwością wystąpienia ataku. Czy istnieją techniki relaksacyjne, które mogłyby mi pomóc? Chciałabym nauczyć się, jak lepiej radzić sobie z lękiem i niepokojem, które towarzyszą mi na co dzień. Jestem ciekawa, jakie są najnowsze podejścia terapeutyczne w przypadku epilepsji i czy terapia poznawczo-behawioralna mogłaby być dla mnie pomocna. Czy mogłaby Pani/Pan polecić jakieś konkretne techniki, które pomogłyby mi lepiej radzić sobie z tą chorobą na co dzień? Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki i porady, które pozwolą mi zrozumieć, jak żyć z epilepsją i jak uczynić swoje życie bardziej przewidywalnym i spokojnym.
Mój sposób przeżywania jest odmienny. Cierpię. Jestem pod opieką psychologiczną od dawna, ale nie widzę poprawy.
Dzień dobry, Nie wiem czy mam szansę na zmianę swojego życia. Zmagam się z brakiem zainteresowań, trudnością w odczuwaniu przyjemności. Problemy te towarzyszą mi odkąd miałam 14 lat. Jestem pod opieką psychiatrów i terapeutów od 16 roku życia. Mam poczucie, że poza wyzbyciem się lęku nic się nie zmieniło. Mam trudność w zaciekawieniu się czymkolwiek i kimkolwiek. Cierpię z powodu chronicznej samotności. Normalnie funkcjonuję, pracuję. Do tego duże problemy z koncentracją i zmotywowaniem się. Lubię ludzi, czasami rozmowy mi wychodzą, potrafię się nimi zainteresować, ale wyraźnie nie wystarczająco i nie wystarczająco często. Rozmawiałam z terapeutką humanistyczną o tym, że terapia mi nie pomaga, że "mnie dobija". Ale ta terapeutka jest jedyną osobą, która była w stanie mnie zrozumieć i w ogóle zrozumieć mój problem, to że nawiązywanie trwałych i satysfakcjonujących relacji jest dla mnie praktycznie niemożliwe odkąd pamiętam i to, że tych relacji potrzebuję. Mam różne diagnozy. Mówiono mi, że będzie różnie, że mam poważny problem, że mój problem nie jest poważny, że nie będzie lepiej, że będzie lepiej jedynie w obszarze funkcjonowania. Psychiatra jakiś czas temu powiedziała mi, że nie wie jak mi pomóc. Nie wiem czy próby szukania innej pomocy mają sens. Podawano mi leki przeciwpsychotyczne, antydepresyjne i na sen. Zmieniano je ( głównie antydepresyjne, ponieważ tylko raz miałam epizod i biorę małe dawki z tego co mówiła lekarka) Kiedyś w szpitalu rozpoznano mi zaburzenia adaptacyjne, później schizofrenię, później na oddziale dziennym zaburzenia adaptacyjne, później ambulatoryjnie zaburzenia osobowości nieokreślone, na prywatnej diagnozie lekki stopień zaburzenia osobowości unikającej z elementami osobowości zależnej, poza szpitalem wszyscy psychiatrzy zarówno państwowi i prywatni, na oddziale dziennym i ambulatoryjnie powtarzali, że nie wyglądam na osobę ze schizofrenią, że to co widzą po wizycie nie jest dowodem na schizofrenię, że opis ze szpitala psychiatrycznego jest dziwny i, że można go różnie interpretować, że nie jestem podręcznikowym przypadkiem. Mówili też, że na 99% nie mam tej choroby i powinnam przestać się tym zamartwiać. Popełniam błędy w komunikacji z ludźmi, ale nie potrafię ich przewidzieć. Mój sposób przeżywania to chęć ucieczki od nudy, samotności i pustki. Przez to zajęcia, których próbuję, są sposobem, próbą zainteresowania się czymś, ale zawsze w końcu dopada mnie rezygnacja i poczucie beznadziei. Ludzie tego nie rozumieją, więc zakładam, i zresztą mi to mówiono, że mój sposób przeżywania jest odmienny. Więcej czuję i to dobrze, bo marzyłam o tym. Ale teraz czuję na tyle, że życie nie jest już dyskomfortem, napięciem, złością, lękiem i nudą. Jest już smutkiem i powoli tracę nadzieję.
Czym jest pogranicze niepełnosprawności intelektualnej?
Czym jest pogranicze niepełnosprawności intelektualnej (upośledzenia umysłowego)?
Różne reakcje na bodźce oraz brak możliwości skupienia uwagi.
Cześć! Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mam duże problemy ze skupieniem uwagi na jednej czynności. Od zawsze miałam z tym lekkie problemy, ale odnoszę wrażenie, że ostatnio (kilka miesięcy) się to mocno nasiliło. Zanim wezmę się za to, co mam do zrobienia, pojawia się w mojej głowie 10 innych pytań/spraw, które mi to utrudniają. W rezultacie odwlekam w czasie wiele ważnych, ale wymagających skupienia zadań. Bardzo czesto zdarza mi się też nieswiadomie zostawiać rzeczy w bardzo różnych miejscach, w których nie pamiętam, że je zostawiłam. Ciężko jest mi się też skupić na rozmowie z drugą osobą. Słyszę, co ktoś do mnie mówi, ale mam trudności z zapamiętaniem przekazywanych mi informacji. Często nie daje też dokończyć rozmówcy wypowiedzi i sama to robię. Bywa też, że czasami nie jestem w stanie znieść wielu różnych dźwięków/odgłosów na raz, bo wyprowadza mnie to z równowagi. Jestem wtedy nerwowa i najczęściej zakładam słuchawki, zamykam okno, drzwi, byle by się odciąć od źrodeł hałasu. Z drugiej strony są też chwile, kiedy lubię się rozpraszać (np. głośną muzyką) jednocześnie robiąc jeszcze jakieś dodatkowe czynności. Piszę, bo zastanawiam się czego mogą być to objawy. Dodatkowo dodam, że leczę się na niedoczynność tarczycy oraz na bezsenność i wahania nastroju. Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Mam trudności z tokiem myślenia, z pamięcią i przypominaniem. Paliłem marihuanę przez 5 lat.
Dzień dobry, Na wstępie zaznaczę, że paliłem marihuanę przez 5 lat, aktualnie mam 23, moje objawy są takie, że czuję się jakbym miał jakieś choroby, funkcjonuje normalnie, pracuje, wykonuje wszystkie czynności, ale czuję się tak jakbym nie miał normalnego myślenia, powtarzam sobie w myślach jakieś wyrażenia dzień w dzień, mam kłopot z przypominaniem wspomnień, bardzo duży problem z pamięcią, wszystko, myślę, jest spowodowane moim myśleniem, chciałbym wrócić do lat, do których nie miałem takich objawów, chciałbym zacząć normalnie myśleć i mieć normalny tok myślenia, próbuje z tym walczyć codziennie, ale już nie daje rady, wiem, że to choroba, ale nie wiem jaka. Bardzo będę wdzięczny za każdą pomoc.
asertywność

Asertywność – jak ją rozwijać i dlaczego jest ważna?

Asertywność może odmienić Twoje życie. Poznaj techniki, które pomogą Ci budować zdrowe relacje, chronić się przed mobbingiem i wyrażać potrzeby. Dowiedz się, jak stać się bardziej asertywnym i cieszyć się lepszą jakością życia osobistego i zawodowego.