Left ArrowWstecz

Czy psychoterapeuta może zdiagnozować depresję?

Czy psychoterapeuta może zdiagnozować depresję? Czy można ją leczyć tylko psychoterapią, czy niezbędne jest leczenie farmakologiczne?
User Forum

Izabela

2 lata temu
Dorota Kuffel

Dorota Kuffel

Witam, psychoterapeuta rozpozna depresję, natomiast czy farmakologiczne wsparcie jest nieodzowne zależy od konkretnej sytuacji. Zagadnienia, które Pani porusza, nie są zerojedynkowe. Dotyczą takich pytań, jak kiedy zaczyna się depresja w sensie klinicznym? Kiedy objawy stają się zaburzeniem, a kiedy wpisują się w naturalne doświadczenie, np. straty. 

Pozdrawiam

Dorota

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Barbara Pietruszka

Barbara Pietruszka

Dzień dobry. Psychoterapeuta, który jest również psychologiem może zająć się diagnozą depresji. Dodatkowo ważna jest diagnoza psychiatryczna, aby objąć pacjenta całościowym wsparciem i leczeniem. Depresję można leczyć tylko psychoterapią, jednak jest to trudne, aby określać to w sposób ogólny. Wszystko zależy od poziomu depresji - może występować lekka, umiarkowana, bądź ciężka postać tej choroby. Co więcej, czasami objawy wyglądające na pierwszy rzut oka na depresję, mogą nią nie być, a mogą być, np. zaburzeniami adaptacyjnymi, zaburzeniami lękowymi lub wynikać z zaburzeń osobowości. Część objawów lepiej reaguje na leczenie psychychoterapią, a część na leczenie farmakoterapią. 

Jednym zdaniem - to zależy od człowieka i tego, jak się czuje i funkcjonuje. W związku z tym, warto skorzystać nawet z jednorazowej wizyty diagnostycznej, aby móc określić dalszy plan leczenia i rozpoznać poziom problemu.

Pozdrawiam!

2 lata temu
Magdalena Wójtowicz

Magdalena Wójtowicz

Dzień dobry,

Psychoterapeuta może stwierdzić u pacjenta występowanie depresji. Praca w nurcie poznawczo-behawioralnym ma dużą sutecznośćw leczeniu zaburzeń nastroju, potwierdzoną badaniami. Co do farmakologii - każdy przypadek depresji jest rozważany indywidualnie, leki wprowadza się, gdy jest to niezbędne.

Pozdrawiam 

Magdalena Wójtowicz 

2 lata temu
Klaudia Fila

Klaudia Fila

Pani Izabelo, psychoterapeuta posiada kompetencje do zdiagnozowania depresji oraz rozeznanie, co do metod leczenia. Farmakoterapia nie jest niezbędna, o jej zastosowaniu decyduje lekarz psychiatra. Często proces zdrowienia odbywa się dwutorowo -wszystko zależy od głębokości zaburzeń i nasilenia objawów. 

 

Pozdrawiam, 

Klaudia Fila

2 lata temu
Magdalena Paczkowska

Magdalena Paczkowska

Dzień dobry, 
Pani Izo, jak najbardziej psychoterapeuta to odpowiednia osoba do towarzyszenia w uczuciach okołodepresyjnych. Po wspólnej rozmowie i pracy będziecie też w stanie stwierdzić czy pomocna dla Pani będzie wizyta u psychiatry w celu wsparcia procesu terapeutycznego i przede wszystkim Pani farmakoterapią. Nie zawsze jest to konieczne, natomiast czasami będzie to niezbędny krok, aby można było świadomie pracować nad oczekiwaną zmianą. 

Pozdrawiam ciepło, 

Magdalena

2 lata temu
depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Jak radzić sobie z problemami w związku: różnice w podejściu do obowiązków domowych i nadmierne używanie alkoholu

Jestem z chłopakiem dwa lata. Od pół roku mieszkamy razem, głównym pomysłodawcą byłam ja, a on bardzo chętnie się na to zgodził. Zanim zamieszkaliśmy razem, to dużo czasu przebywaliśmy u siebie wzajemnie, dzięki naszym pracom było to możliwe i zdarzało się, że nawet spędzaliśmy razem 5-6 dni na tydzień, więc myślałam, że już sporo o sobie wiemy i to jak funkcjonujemy, jest nam znane. Niestety po wspólnym zamieszkaniu zaczęłam dostrzegać ogrom jego wad i zaczęłam się oddalać od niego. Większość z tych rzeczy wynika z faktu, że w jego domu rodzinnym wszystko robiła mama, która jest typową gosposią domową i dba o wszysko - od sprzątania, gotowania, zakupów, koszenia trawy itp. Mój chłopak przywyknął do tego, że wszystko ma podane na tacy, mimo, że wydawałoby się, że wcale tak nie jest. Już kilka razy próbowałam z nim rozmawiać, że ja nie jestem jego mamą, że zaczynam mieć tego dość, bo jeśli ja nie wypiorę, nie odkurzę, nie opróżnię zmywarki i lub nie wymyje naczyń, nie posprzątam kotu, nie zrobię zakupów, to on tego też nie zrobi. Ogólnie wszystkiego co się robi w domu. Jestem zmęczona, sfrustrowana, zła, czuje się niezrozumiana. Zaczynam przechodzić wewnętrzny kryzys. Leczę się na depresję od kilku lat i biorę leki. Niestety musiałam już nawet mieć zwiększona dawkę, bo moje uczucia zaczynały być takie, jakie nie powinny. Mój chłopak przyjdzie z pracy i ma przygotowany obiad. Zje go, puści w międzyczasie serial, wyjmie piwko, swojego papieroska z niedozwoloną substancją, posiedzi chwile i pójdzie grać w gry, wróci, siedzę z kolejnym piwkiem i będzie tak siedzieć na krześle przy wyspie, oglądając tv, aż nie zaśnie. Narzeka na brak bliskości, ale ja nie chce jej z nim, jeśli nie jest trzeźwy. Wcześniej dużo palił zielonego, przestał, ale zaczął inne rzeczy, które działają podobnie. Patrząc na niego, widzę wiecznie wypitego i zjaranego faceta, który nic nie zrobi, jeśli ja nie zrobię awantury. Oczywiście ma momenty przebłysku i zrobi więcej, niż prosiłam, ale są to momenty. Bardzo, ale to bardzo go kocham, jednak ja nie dam rady tak dłużej. Adoptowaliśmy wspólnie psa, planowaliśmy zakup mieszkania lub budowę jakoś od przyszłego roku, ale ja tego nie widzę. Nie wiem na ile to zmienia się przez to jego podejście czy przez moją chorobę. Wynegocjowałam z nim, że alkohol tylko przez weekend.. nie wiem, czy coś to da.. bo on nie zna umiaru, a niewiele mu trzeba. Jemu wystarczą 3 piwka i ma dość. Ja mam dość, patrząc na to wszystko. Nie sądziłam, że tak to będzie wyglądać.. oczywiście nie jestem idealna, bo wiecznie się go czepiam, narzekam, marudzę itp, ale kto by tego nie robił? Czuje, jakbym miała dorosłe dziecko. Zaczynam żałować mojej propozycji. Planowałam zamieszkać sama, ale po rozmowie z nim, zaproponowałam jemu wspólne mieszkanie i nie wiem, czy to nie zniszczy naszego związku.

Depresja u 12-latka z WZJG. Leczenie farmakologiczne i psychoterapia - kiedy spodziewać się poprawy?

Witam, syn 12 lat zmaga się z depresją, myślę, że od około roku. Choruje przewlekle na WZJG spadki nastroju prędzej występowały głównie podczas zaostrzenia choroby i dolegliwości bólowych. Dopiero 3 tygodnie temu została rozpoznana depresja i wdrożone leczenie. Prędzej jego zachowanie było tłumaczone przez lekarzy złym samopoczuciem w związku z chorobą. Zaczęliśmy leczenie, gdy po poprawie stanu zdrowia i ustąpieniu dolegliwości bólowych samopoczucie się nie poprawiło. Przyjmuje bioxetin oraz uczęszcza raz w tygodniu na psychoterapię. Cały czas leży, wstaje tylko na posiłki, nie ma na nic ochoty ani siły, martwi mnie również spowolnienie psychoruchowe porusza się tak wolno, że przejście kilka metrów do łazienki zajmuje mu kilka minut. 

Kiedy możemy się spodziewać jakiejś poprawy?

Czy osoba po depresji jest zdrowa psychicznie i może służyć w policji lub wojsku?

Dzień dobry. 

Czy osoba, która przeszła depresję, z punktu widzenia medycznego jest już osobą zdrową psychicznie? 

Czy osoba taka ma możliwość służby w policji/wojsku?

Partner po 9 latach związku nagle zrywa: czy depresja ma wpływ na jego stan i czy jest szansa na powrót?

Od 17 marca do 6 czerwca byłam na kursie oficerskim. Przed nim było okej, ale kłóciliśmy się dość często z partnerem – byliśmy razem 9 lat. Od połowy maja był dziwny w sensie, że dużo spał, nie chciał jeść. Myślałam, że jest zmęczony, bo pracuje na delegacje. A i wspomnę, że w piątki zaczął wracać po alkoholu.

Na kursie bardzo często wracałam tylko na jeden dzień i większość czasu się kłóciliśmy, bo nie rozumiałam, co się z nim dzieje. Zresztą ja byłam zmęczona i nie potrafiłam powiedzieć, o co mi chodziło. Na kursie w kwietniu robił mi sceny zazdrości i mówił, że mnie kocha i chce mnie mieć, i że nie wie, co to miłość, ale tak po prostu czuje.

6 czerwca skończyłam kurs – to był piątek. W niedzielę pojechaliśmy na obiad do restauracji. Chciałam go złapać za rękę, ale nie chciał, stwierdził, że nie czuje potrzeby. 19 czerwca pojechaliśmy na wakacje, gdzie było widać, że coś jest nie tak. Zaczął pisać z dziewczyną o swoim stanie, cały czas w telefonie, i nagle na wakacjach ze mną zerwał.

Do mojej mamy napisał, że ma depresję albo coś innego i chce sam sobie poradzić, że nie ma chęci i radości do życia, i po co ma niszczyć komuś życie. Teraz ciągle powtarza, że chce być sam i że nie patrzy na przyszłość, jest dla mnie zdystansowany i że to koniec na zawsze. Mówi, żebym zajęła się sobą i że jemu jest dobrze samemu. Powiedział też, że mnie szczerze kochał, a teraz nie kocha niczego. I że jak jest sam, to wreszcie może żyć normalnie i stara się to robić. Nie chce przerwy, nie chce niczego – chce być sam.

Co to za stan i czy będzie szansa na powrót do siebie?

Jak poradzić sobie z depresją po przeprowadzce na wieś i toksycznym wpływem rodziny?
Dzień dobry. Od czasu niechcianej przeprowadzki z mieszkania w mieście do domu na wsi, czuję się z każdym dniem coraz gorzej. Rodzina wymyśliła taką decyzję i nie miałam na nią wpływu. Po wejściu do nowego domu zaczęłam płakać, tęsknić za starym miejscem i panikować, nie umiałam zapanować nad żalem. Na domiar złego ojciec zaczął krzyczeć, wpadł w szał i zaczął się nade mną pastwić, bo wykazywałam niechęć i narzekałam (jest narcyzem i bywa toksyczny). Próbowałam myśleć o tej sprawie inaczej, pozytywniej i poznać nowy teren, sklepy, ułożyć rzeczy w pokoju itp. mimo wsparcia ze strony matki, od 2 tygodni mój stan zmienia się jak pogoda, czyli od czasu zamieszkania na wsi. Mam 21 lat, dopiero raczkuję w kwestii pracy (pracowałam za granicą, ale mi się nie podobało) i dorosłego życia, często też dotyka mnie zagubienie. I teraz czuję się gorzej niż kiedykolwiek, bo przeprowadzka wszystko mi utrudnia, nagle utraciłam całą moją stabilizację, dawną rutynę i nie mam oszczędności, żeby ot tak wrócić do miasta. Jestem apatyczna, wszystko mi zobojętniało, nie mam ochoty wyjść na zewnątrz (nic tu nie ma, tylko las), na zmianę płaczę albo czuję pustkę i ból w środku, czasami nienawiść do tego miejsca, rodziców. Czuję bezsilność, nie umiem się szczerze uśmiechnąć i cieszyć czymkolwiek, nie chce mi się gadać z bliskimi ani uczestniczyć w ich życiu. Co najgorsze - nie chce mi się rozwijać mojej pasji, jakoś nie mam sił i to też mnie frustruje, bo zamiast tego wspominam stare mieszkanie, myślę bądź oglądam bzdety w sieci. Wtedy też czuję, że tracę czas i narzekam na siebie, bo zawsze połowę dnia poświęcałam na to co kocham. I zajadam smutki słodyczami, chociaż zawsze dbałam o zdrowe żywienie. Wszystko tutaj mnie dołuje, łącznie z podejściem ludzi - mieszkałam na zachodzie Polski, teraz jestem na wschodzie. Po wyjściu do osiedlowego sklepu z tęczową przypinką aż czułam spojrzenia na plecach, chociaż to może tylko moje pesymistyczne myśli. Boję się, że nie mogę tu być sobą a jestem niebinarną osobą. Miewam lepsze dni, ale nawet wtedy z racjonalnym podejściem - podoba mi się wnętrze domu, a otoczenie i brak miasta po wyjściu wywołuje u mnie żal, wszystko jest monotonne. A ja uwielbiałam ten miastowy zgiełk i hałas. Nie wiem czemu tak się czuję, jak sobie pomóc i w którą stronę postawić krok? Tutaj jest tylko parę ofert pracy na krzyż i brak ludzi wokół. Mam wrażenie wyobcowania, jakby moje życie spowolniło i nie miało sensu, gdy będę tu tkwić a jestem bardzo kontaktową osobą. Nie ma tu też mojej znajomej. Brat twierdzi, że może mi pomóc w kwestii mieszkania w mieście, ale nie wiem co ma dokładnie na myśli i boję się, że będzie to dla niego obciążające. Nie chcę być dla nikogo problemem, nie umiem też prosić o pomoc, jednak chyba muszę, bo nie wytrzymam.
depresja poporodowa

Depresja poporodowa - objawy, leczenie i wsparcie dla młodych rodziców

Depresja poporodowa to stan, który może pojawić się w okresie po narodzinach dziecka. Gdy trudności emocjonalne utrzymują się dłużej lub są intensywne, odpowiednia pomoc specjalisty i wsparcie bliskich mogą być niezwykle cenne i potrzebne.