Left ArrowWstecz

Ratownicy z karetki i lekarz rodz. stwierdzili że mam nerwicę i napady lęku. Czym jest ta choroba?

Czesto naduzywalam alkoholu, po dwóch tygodniach niepicia zaczęło mi się kręcić w głowie, robić słabo, ciśnienie szło mocno do góry ,tak jak bym miała stracić zaraz przytomność ,i tak co dzień gdy tylko myślałam o tym żeby mi się nic nie stało, bałam się o swoje życie,ratownicy z karetki i lekarz rodz. stwierdzili że mam nerwicę i napady lęku, teraz przyjmuję, Sympramol 3 razy dziennie od miesiąca, CZYM JEST TA CHOROBA? Ja ciągle myślę że chyba się nie poznali i mam coś w głowie, choć odkąd biorę leki tych zwrotów jest mniej
Marta Żukowska

Marta Żukowska

Dobry wieczór, Wstępna diagnoza nerwicy i napadów lękowych wydaje się być słuszna. Alkohol działa tłumiąco na układ nerwowy, "uspokaja" na krótki czas, może tłumić reakcje lękowe. Kosztem jest to, że jest to substancja, od której bardzo łatwo się uzależnić. Jeśli dwa tygodnie niepicia były próbą zerwania z uzależnieniem - gratulacje i oby tak dalej! Jednak aby wytrwać w postanowieniu należy wdrożyć terapię uzależnień/psychoterapię, aby wypracować nowe, zdrowie sposoby radzenia sobie z napięciem oraz aby zrozumieć, co wywołuje w nas to napięcie. Powodzenia!
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

pracoholizm

Darmowy test na uzależnienie od pracy (aut. Bryan E. Robinson)

Zobacz podobne

Czy to możliwe, że przez pierwszego partnera, któremu zależało tylko na współżyciu a mi na uczuciu, myślę przy obecnym partnerze, iż jemu też tylko zależy na fizyczności
Pytania mam dwa. Dwie relacje dość mocno odbiły się na moim zdrowiu psychicznym. Czy to możliwe, że przez pierwszego partnera, któremu zależało tylko na współżyciu a mi na uczuciu, myślę przy obecnym partnerze, iż jemu też tylko zależy na fizyczności, mimo że czuję i wiem, że jest inaczej? Po każdym zbliżeniu potrzebuję dużo czułości, czego nie było w poprzedniej relacji a teraz mam jej sporo, ale mimo to myślę, że on chce mnie tylko wykorzystać. Druga moja poprzednia relacja zakończyła się z powodu "znudzenia się" mną przez mojego ówczesnego partnera. Boję się, że mój obecny również zakończy nasz związek z tego powodu. Jak mogę pozbyć się tych myśli? Jest bardzo kochany i jest wszystkim, czego potrzebuję, ale czuję, że nie mogę mu w 100% zaufać przez moje poprzednie doświadczenia i myśli, że ten związek również się tak zakończy. Boję się otworzyć przed nim całkowicie.
Trzy lata temu nawiązałam relacje z 5 lat starszym facetem
Trzy lata temu nawiązałam relacje z 5 lat starszym facetem. Od początku mi się spodobał. Zauroczył mnie lubiłam z nim pisać, spotkać się. Jednak po pewnym czasie poczułam, że coś jest nie tak, że on się tylko mną bawi. Tak naprawdę nie chciał związku, bawił się tylko w "podchody", nie wiedział czego chciał. Ale było już za późno. Niestety ja już wtedy poczułam do niego coś więcej, a on zaczął się oddalać, dawać mi sygnały, że nic z tego nie będzie. On był moją pierwszą miłością, śnił mi się po nocach, przy nim poczułam, że ma "to coś". Minęły ponad 3 lata, a ja całymi dniami o nim myślę, fantazjuje o nim, sytuację związane z nim jego praca itp. Wszystko przypomina jego. Patrząc na jego zdjęcie moje ciało "wzdryga" Ta relacja nie trwała długo ok. Pół roku. Czy jest możliwe, że ja pokochałam tego faceta, że po 3 latach nadal siedzi w mojej głowie (w międzyczasie pojawili się inni jednak szybko zniknęli z mojej pamięci? ) Boję się, że nigdy o nim nie zapomnę, wiem, że to nigdy nie wróci jest to dla mnie trudne.
Jak stłumić w sobie zaborczość strach i lęk przed utratą męża
Jak stłumić w sobie zaborczość strach i lęk przed utratą męża i rodziny przy trudnym dzieciństwie i pobycie 10 lat w domu dziecka, pochodząc z rodziny bardzo patologicznej, jak nie bać się życia i tego, że stracę coś, czego nigdy nie miałam.... Rodziny
Dzień dobry, mam 20 lat i mam problem z czymś, czego nawet nie potrafię trafnie opisać.
Dzień dobry, mam 20 lat i mam problem z czymś, czego nawet nie potrafię trafnie opisać. Od zawsze czułam się troszkę bardziej wrażliwsza niż inne dzieci. Dzieciństwo miałam udane, chodziłam do przedszkola, bardzo lubiłam tam spędzać czas. Byłam uśmiechniętą i głośną dziewczynką. Podobno nigdy nie raczkowałam, co zaskoczyło moich rodziców. Poza tym nic nadzwyczajnego się nie działo. Na świat w końcu przyszła moja młodsza siostra, na którą bardzo się cieszyłam. Nie byłam nigdy o nią zazdrosna. Bardzo lubiłam się z nią wygłupiać, bawić. Mam jedno wspomnienie, które będzie w stanie przybliżyć mój problem, do którego opisania zmierzam. Moja siostra miała maskotkę z wbudowaną pozytywką. Gdy się pociągnęło za sznureczek, to ta zaczynała grać. Prawie za każdym razem, kiedy słyszałam tę melodię, zaczynałam płakać, albo byłam po prostu bardzo przygnębiona (tak jest zresztą do dzisiaj). W szkole podstawowej zaczęły się moje duże trudności z nauką - przez całą moją edukację miałam ogromny problem z matematyką i innymi przedmiotami ścisłymi. Za to dobrze szły mi języki obce, a później w gimnazjum odkryłam miłość do języka polskiego. W podstawówce również doszło do rozwodu moich rodziców i z tego czasu nic nie pamiętam. Po prostu w pewnym momencie moich wspomnień tata zniknął z domu i mieszkał gdzieś indziej. Ta wrażliwość odnośnie zabawek wciąż przewijała się przez moje życie - bardzo mnie boli, gdy ktoś wyrzuca swoje pluszowe misie, psuje lalki itd. Ja w swoim pokoju wciąż mam dwie półki z pluszakami, a w łóżku mam ich jeszcze więcej. Niedawno moja siostra naszykowała do oddania dla naszej kuzynki swoje stare zabawki (jakieś pluszaczki, lalki, figurki, koniki) i również to sprawiło, że się rozpłakałam. Chciałam zaznaczyć, że jestem świadoma, że jestem dorosła. Chodzę na studia, mam przyjaciół, pracuję. Jednak ta wada, o której wspomniałam, trochę mi utrudnia życie. Jak wspomniałam na początku, zawsze byłam wrażliwa, szybko się wzruszam podczas słuchania muzyki, oglądania filmów, bardzo lubię pomagać innym, nie potrafię znieść widoku, gdy ktoś płacze, cierpi. Jestem jeszcze typem domatorki, gdy tylko wyjeżdżałam gdzieś na wakacje (nawet gdy miałam 16lat), to czasami mi się łza kręciła w oku, że opuszczam dom, mimo że wiedziałam, że przecież znowu do niego wrócę. Bardzo proszę o porady, czy to może mieć coś wspólnego z moim dzieciństwem? Czy to po prostu moja cecha charakteru i tak mam? Z góry bardzo dziękuję za pomoc.
TW. Myśli samobójcze Jak radzić sobie z myślami samobójczymi i nienawiścią do siebie po trudnych doświadczeniach życiowych?

TW. Myśli samobójcze

 

Witam mam 27 lat, chciałbym prosić o pomoc z tym, z czym codziennie walczę. Wszystko zaczęło się jak miałem 16 lat, byłem świadkiem, jak moja mam próbowała sobie odebrać życie. Wiele razy to robiła, raz nawet musiałem jej odebrać nóż z ręki, żeby sobie krzywdy nie zrobiła nim, choć i tak wiele razy była w szpitalu przez próby samobójcze. 

Mam złe wspomnienia, jak byłem mały, wiele razy uciekałem z domu, bo nie chciałem być w nim i przebywać. W szkole wcale nie miałem lepiej, dokuczali mi, w zawodówce w pierwszej klasie nie zliczę, ile razy płakałem, ale potrafiłem się wziąć w garść, pomogły mi ćwiczenia siłowe, potem spotkałem pierwszą miłość - dziewczynę, której zależało na mnie, lecz nie potrafiłem tego docenić i straciłem ją. Wtedy się to zaczęło, zacząłem czuć taki ból, odrazę do siebie i była pierwsza próba samobójcza jak miałem 18 lat. Wziąłem tabletki mamy przepisane przez jej psychiatrę, popiłem je, przeleżałem na łóżku 2 dni, nie mogłem się podnieść, ruszyć, zablokowało mi mocz i wylądowałem w szpitalu po nich. 

Potem była 2 próba samobójcza, tym razem się ciąłem nożem, lecz niestety moi rodzice zadzwonili po karetkę i wylądowałem na szyciu. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, dopóki nie trafiłem za 5 razem do szpitala psychiatrycznego.

Wysłany ze szpitala, tam spotkałem drugą dziewczynę, z którą byłem i spędziłem najlepszy czas i znowu odżyłem dzięki niej, lecz niestety mnie zostawiła i znowu zacząłem się czuć jak nic niewart i znowu próbowałem się zabić, bo nie dałem sobie rady z tak silnym bólem i wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym kolej raz, rok temu. Rozmawiałem z wieloma psychologami i psychiatrami, lecz nikt nie był w stanie do mnie dotrzeć, żaden lek mi nie pomagał. Na rękach mam wiele blizn po wielu próbach, każda z nich oznacza to, czego żałuje. 

Ciężko mi zasnąć, żyje marzeniami i najgorsze jest to, że ten ból znowu wraca i dalej powróciły myśli, żeby popełnić samobójstwo. Czuję do siebie tak silną nienawiść, nie mogę patrzeć nawet na siebie w lustrze, bo się brzydzę siebie.

Mam duże długi w kredytach, straciłem prace przez próby samobójcze, bo nie chciałem chodzić, bo bałem się, że ktoś zobaczy co się ze mną dzieje. W domu mało co rozmawiam, unikam rozmów z rodzicami, tak jakbym się zamykał w sobie. Prosiłbym o pomoc. 

W papierach mam wpisane ze szpitali F28-inne nieorganiczne zaburzenia psychotyczne, I10-samoistne (pierwotne) nadciśnienie ,F43.8 -Inne reakcje na ciężki stres, F60.9-Zaburzenia osobowości BNO. Moja mama ma schizofrenię, nie wiem, czy ja to mam, ale depresje na pewno. Czuję w sobie taki ogromny ból i nienawiść do siebie samego. Prosiłbym o pomoc, rozmowę

Stress

Stres - przyczyny, objawy i skutki oraz jak sobie z nim radzić?

Stres to nieodłączny element życia, ale można nim zarządzać. Zrozumienie jego mechanizmów i rodzajów oraz nauka skutecznych metod radzenia sobie z nim poprawia jakość życia. Artykuł omawia naturę stresu, jego typy i fazy.