Left ArrowWstecz

Problemy z pamięcią i brak myśli w głowie

Mam taki problem od kilku lat z pamięcią. Od gimnazjum a mam teraz 36 lat. Nie potrafię skupić się na tym co ktoś do mnie mówi, słyszę tę osobę ale nie potrafię zapamiętać tego co mówi . Nie mam w ogóle myśli, nie potrafię nic sobie wyobrazić, skupić się nad czymś coś jakby mgła mózgowa. Czasami mam wrażenie że robię jak automat, lub czuję jakbym nie wybudziła się ze snu, jeśli chodzi o umysł. Chodzę jak lunatyk. Nie wiem co się dzieje, czasami zapominam co ktoś powiedział i robię nie tak jak trzeba. Np. Mama poprosiła bym kupiła to a ja co innego kupiłam, a przed chwilą mówiła. Jestem jakaś roztargniona i nie wiem gdzie co daje. U lekarza jak chcę coś powiedzieć to zapominam często co miałam powiedzieć . Nie mam żadnych objawów depresji, a ni zadnych chorób psychicznych, żadnych głosów nie słyszę. Biorę ginkofar intense ale nie pomaga za wiele. Żyję jak we śnie. Wiecznie zmęczona i senna. Badania ok. W normie. Gdzie się udać? Do jakiego lekarza? Spacery na powietrzu mam codziennie z psem, więc ruch jest. Ciężko mi się uczyć np. Języków obcych bo wszystko ucieka z tej pamieci?
User Forum

X. Julka32

2 lata temu
Zofia Kardasz

Zofia Kardasz

Dzień dobry,

proponuję zacząć od wizyty u lekarza pierwszego kontaktu i poprosić o skierowanie na komplet badań, no i porozmawiać o skierowaniu do neurologa. To powinno albo dać odpowiedzi na nurtujące Panią trudności, albo wskazać dalszą diagnostykę.

Pozdrawiam

Zofia Kardasz

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne

14 lat- mam omamy wzrokowe i słuchowe, derealizację. Jestem przestraszona.
Obawiam sie o moje zdrowie, muszę dodać, że byłam na bilansie(mam 14lat) ogólnie mówiłam o jakiś dolegliwościach, zaraz powiem- dostałam skierowanie do neurologa i psychologa, jednak będę czekać jakoś pół roku, nie wiem czy dam rade. No to tak, od jakiś dwóch lat psychika mi siada, a jakoś rok temu doszły ostre stany lękowe, narobiłam się nadciśnienia, a jakoś w październiku zaczęłam mieć omamy np. słysze policje, głos mojej babci (mieszka na drugim końcu polski) kaczke chodząca po pokoju, a wzrokowe widze coś przez koło 10s, po czym rozpływa sie, oprócz tego mam myśli, że każdy człowiek jest nieprawdziwy. Wiem, że to nieprawda, ale jakoś w środku w to wierze, bo myśli są bardzo natarczywe - derealizacje mam ciągle od grudnia, nie ma dnia bez tego i potrafie rozpłakać sie na widok misia czy czegokolwiek bez powodu. Utrudnia mi to relacje z innymi, jakoś boje sie ludzi, sama nie wierze przez to wszystko, że sama jestem prawdziwa. Wstaje rano tylko po tom], żeby być, chodze z przymusu, mam mechaniczne ruchy, z czasem przestałam rozumieć cokolwiek na lekcjach, dopóki nie pogadałam o tym z przyjaciółką, myślałam, że te wszystkie rzeczy są normalne, a w lutym doszły migreny czy problemy z czuciem i tiki. Bałam sie pielęgniarki, popłakałam sie, a gdy mama wyszła, powiedziałam jej o omamach, stresie migrenach i tikach nie wiem co mam z tym zrobić, juz mnie to dobija
Od 2 miesięcy odczuwam znaczne osłabienie,
Od 2 miesięcy odczuwam znaczne osłabienie, brak energii, nocne poty, mrowią mnie plecy. W morfologii widać spadek odporności. Nie wiadomo, jaka jest przyczyna. Robiłam badania, odwiedzałam lekarza POZ i nadal czuję się tak samo. Po ponad miesiącu dodatkowo odczuwam brak chęci do jakichkolwiek działań, nie śpię, budzę się z kołataniem serca, mam złe przeczucia i myśli. Boję się okropnie choroby nowotworowej, ale też zmęczyłam się już chodzeniem po lekarzach. Czy to możliwe, że to osłabienie i złe samopoczucie pochodzi z psychiki ?
Diagnoza ADHD lub autyzmu dla dorosłych na NFZ Kraków Tarnów

Dzień dobry, Za kilka miesięcy skończę 20 lat, aktualnie nie mam pracy i jej poszukuję, czyli nie mam też aktualnie zbytnio budżetu. Jak uczęszczałam jeszcze do liceum, chodziłam do psychologa na NFZ do końca mojej nauki. To był wtedy ciężki okres w moim życiu, słabo radziłam sobie z emocjami, kontaktem socjalnym, wynikami w szkole, koncentracją. Przez okres mojego uczęszczania natrafiłam na trzy panie psycholog. U pierwszej miałam tylko jedną wizytę, gdzie odważyłam się pierwszy raz opowiedzieć o moich problemach. Stwierdziła, że powinnam zbadać się na depresję. Moja mama zapisała mnie na diagnozę, lecz wyszło, że prawdopodobnie to nie to. Potem miałam wizyty z inną psycholog i najdłużej spędzałam z nią czasu, mówiłam jej też o moich problemach i musiała zauważyć, jak bardzo narzekam jej często na moje problemy z matematyką (miałam też częste problemy z j. polskim) i zaproponowała mi zrobić test na dyskalkulię. Ponownie nic mi nie wyszło. Ogólnie oprócz możliwości jakiegoś wyżalenia się, to nie odczuwałam żadnej poprawy, wręcz miałam wrażenie, że na każdej wizycie coraz mniej chciałam się wyżalać, już wolałam dusić wszystko w sobie i mówić, że jest w porządku. Znowu mi zmieniono panią psycholog (tamta się przeniosła) i po drugiej wizycie (na pierwszych dwóch mówiłam o sobie i czemu tu jestem) zauważyła, że mogę mieć jakieś cechy w spektrum autyzmu. Zrobiłyśmy ADOS-2 i ku mojemu zaskoczeniu coś mi wyszło tym razem. Ale właśnie to była tylko wizyta u pani psycholog, nie mogła mi potwierdzić czy rzeczywiście mam. Zaproponowała mi, że jeśli chcę, to bym zbadała się u psychiatry z tym. Niestety u dorosłych cena diagnozy jest najniżej 1000 ileś złotych, kilka razy widziałam nawet za 3000 zł, a jak wspominałam wcześniej, nie mam pieniędzy, a moi rodzice nie chcą mi jej fundować. Też właśnie dalej sama nie jestem pewna czy mogę mieć, czy to coś innego, często podejrzewam, że mogę mieć bardziej ADHD, choć słyszałam, że u ludzi z autyzmem to się często pokrywa razem. Mieszkam w okolicach Krakowa (mam jeszcze dostępny pociąg do Tarnowa) i się chciałam zapytać, czy jest może coś na NFZ z diagnozą dla osób pełnoletnich, albo czy jest tańsza opcja, po prostu czy istnieje dla mnie jakakolwiek inna opcja niż wydawanie majątku na diagnozę. Za każdą chęć odpowiedzi pomocy, bardzo dziękuję

Choruję na Boreliozę i koinfekcję Bartonelle. Dwa lata temu odszedłem od rodziny, sam teraz nie wiem w sumie dlaczego
Dzień dobry. Choruję na Boreliozę i koinfekcję Bartonelle, yarsenie, chlamydie pneumonie. Dwa lata temu odszedłem od rodziny, sam teraz nie wiem w sumie dlaczego. Miewam lęki i myśli samobójcze, ogarniają mnie często myśli co się ze mną działo i dlaczego się tak zachowywałem, czy na moje zachowanie i decyzje, jakie podejmowałem mogła mieć wpływ choroba, o której nie wiedziałem. Odkąd wiem o chorobie wiele rzeczy jest dla mnie po prostu niezrozumiałe - że po 13 latach związku małżeńskiego zrobiłem rzeczy, które teraz wydają się dla mnie po prostu niewiarygodne, a jestem od prawie 2 lat w trakcie rozwodu i sam nie rozumiem, jak do tego doszło. Żona ograniczyła mi widzenia z dziećmi, a sama mówi, że się mnie boi. Nigdy nie byłem agresywny, zawsze byłem duszą towarzystwa, a od 2 lat zamknąłem się dla wszystkich, tylko nieliczne osoby dopuszczam do siebie, ale to też na moich warunkach, bo jak zaczynam się źle czuć i przychodzą jakieś myśli, to uciekam, by mnie nie widzieli. W rozsypce nie radzę sobie z tym wszystkim. Proszę o jakąś poradę, co zrobić.
Jestem DDA po ciężkim przemocowym związku, po którym mam synka z autyzmem.
Jestem DDA, jestem też po ciężkim przemocowym związku. Po tym związku mam synka z autyzmem. Nowy partner właśnie ze mną zerwał po 2 latach. Powód, nie chce mieć takiego życia, jakie mam ja. Nie widzę nic złego w moim podejściu do życia, muszę iść uparcie do przodu, pokonywać przeszkody, bo one zawsze będą. Czy jest szansa, że znajdę jeszcze kogoś, kto mnie pokocha? Czy moje dziecko poradzi sobie beze mnie, kiedy mnie braknie?
alzheimer

Alzheimer - przyczyny, objawy i leczenie choroby

Choroba Alzheimera to wyzwanie dla osób z nią żyjących, ich rodzin i całego systemu opieki zdrowotnej. Zapraszamy do zapoznania się z naszym rzetelnym i aktualnym przewodnikiem na temat choroby Alzheimera, opracowanym na podstawie badań naukowych.