
- Strona główna
- Forum
- kryzysy, zaburzenia nastroju
- Na wstępie...
Na wstępie przyznam, że nigdy nie korzystałam z żadnej pomocy psychologiczne. Od kilku lat czuję, że nic nie cieszy mnie tak jak kiedyś
Dzień dobry.
Na wstępie przyznam, że nigdy nie korzystałam z żadnej pomocy psychologicznej. Jestem kobietą, mam 18 lat. Od kilku lat (ok. 4) czuję, że nic nie cieszy mnie tak jak kiedyś. Ciągle mam wrażenie, że coś się zmieniło, ale nie jestem w stanie określić, co konkretnie. Nawet, jak jest wszystko dobrze, to w głębi czuję, że i tak pewnie wydarzy się coś przykrego, złego, więc i tak nie warto się cieszyć. Mam trochę zainteresowań i pasji, dawniej codziennie robiłam coś z tym związanego, i naprawdę mi to sprawiało radość, interesowałam się wieloma rzeczami. Teraz bardzo rzadko mam na to ochotę i nie mam chęci do robienia czegokolwiek - zazwyczaj marnuję czas na telefonie (to utrzymuje się od ok. 2 lat). Czuję też takie fizyczne zmęczenie i "zastój". Jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie, to nie czuję się wycofana - w szkole rozmawiam ze znajomymi, śmieję się, żartuję. Mam potrzebę, by spotykać się z rówieśnikami, rodziną - ogólnie, aby coś się działo. Bo takie właśnie spotkania sprawiają, że zwyczajnie się "trzymam" - mam dobry humor, jest to dla mnie odskocznia. Jednak wciąż ze wszystkiego nie umiem się cieszyć w pełni, tak w stu procentach. Coś zawsze mąci spokój, siedzi z tyłu głowy.
Sypiam normalnie (choć nawet, gdy śpię tyle, ile potrzebuję, czuję zmęczenie), apetyt raczej mi dopisuje, nie mam żadnych myśli samobójczych. Jeśli chodzi o samoocenę, to nie mam jej bardzo mocno zaniżonej. Odnoszę jednak wrażenie, że mój wygląd się zmienił na gorsze, twarz jest taka "przygaszona".
Jestem nerwowa, stresują mnie niekiedy zwykłe, codzienne sprawy, np. pójście na autobus, umówienie się na wizytę do lekarza.
Bardzo często myślę, że nie wydarzy się u mnie już nic ciekawego. Przyszłość raczej mnie martwi, niż napawa optymizmem.
Nie wiem, co sądzić o takim stanie. Nie jestem przygnębiona cały czas, jednak tak jak wspominałam, boję cię być szczęśliwa, albo też nie potrafię. Czuję, że nie jestem tą samą osobą co wcześniej.
Pierwszy raz opisałam dokładnie to, co czuję, starałam się być szczegółowa. Stąd moje pytanie: czy warto się skonsultować ze specjalistą, jeśli takie coś się utrzymuje już długo?
Jeśli ma to znaczenie, to mniej więcej w latach 2016-2017 miałam bardzo silny stres (do tego stopnia, że zasypiałam i budziłam się z niepokojem) związany z tym, że wmawiałam sobie choroby bądź też bałam się, że mam jakąś chorobę. Szczególny lęk dotyczył tego, że stracę wzrok, oślepnę (dość długo diagnozowałam chorobę oczu, która finalnie okazała się niegroźna). Bez przerwy o tym myślałam, ciągle czułam niepokój. Miewałam okres, że byłam spokojna po zapewnieniach lekarzy, że nic mi nie jest, jednak w pewnym momencie znów wyrabiałam własne teorie, że jednak coś się dzieje z moim wzrokiem. Teraz uczęszczam na regularne wizyty i nie odczuwam niepokoju z tego tytułu.
RB
2 lata temu
Monika Wojnarowska
Dzień dobry,
na wstępie bardzo gratuluję Pani wnikliwego wglądu w siebie i uważności wobec na doświadczanych uczuć i emocji. Myślę, że warto pomyśleć o poszukaniu wsparcia dla siebie dzięki któremu być może ustali Pani źródło doświadczanych trudności lub ich przyczynę. Wierzę, że z pomocą psychologa lub psychoterapeuty zdoła Pani na nowo poczuć radość życia i poczucie sensu ;)
2 lata temu

Zobacz podobne
Będąc w związku 1,5 roku z partnerem, zauważam zmienność jego nastrojów i nastawienia do mnie
Będąc w związku 1,5 roku z partnerem, zauważam zmienność jego nastrojów i nastawienia do mnie, bez konkretnego powodu, aby ten nastrój mógł być zaburzony.
Na co dzień jest bardzo rodzinny, dba i rodzinę, do tego jest perfekcjonistą i lubi przestrzegać rutyny dnia, planuje, powtarza się, opowiadając, co będzie robił od rana następnego dnia. Około co dwa tygodnie, wystarczy iskra, albo.nawet nie ma powodu, aby w jednej chwili stał się opryskliwy, hardy, obrusza się, albo milczy, jest nieprzyjemny, jakbym była jego wrogiem. Miewa też dni pobudzenia, kiedy dokucza, jest rozbiegany, głośny.
Dni stabilnych jest więcej, jednak te "trudne" systematycznie się powtarzają, co powoduje spięcia w relacji, "ciche dni", zranienia. Do jakiego specjalisty udać się w celu diagnozy. Przyznam, że jest to uciążliwe i bywa bolesne i związek wisi przez to na przysłowiowym "włosku".
Dzień dobry, zmagam się z depresją, w nikim nie mam wsparcia
Dzień dobry, zmagam się z depresją, w nikim nie mam wsparcia, mam niską samoocenę, nie mogę znaleźć tego 1 i prawdziwej miłości.
Nerwica natręctw: leczenie, skuteczność leków antydepresyjnych i nowe terapie psychologiczne
Jak leczy się nerwicę natręctw i czy gdy leki antydepresyjne słabo pomagają, trzeba włączyć psychoterapię?
Czy ciągle pojawiają się nowe rodzaje terapii psychologicznych? Jakie są nowe rodzaje terapii powstałych w ostatnim czasie?
Co zrobić, żeby się odblokować po ciężkim okresie?
Witam jestem alkoholikiem obecnie na terapi (grupa wsparcia) rozstałem się z żoną dwa miesiące temu była u nas bardzo napięta sytuacja która doprowadziła do rozstania po prostu nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać. Przez pierwszy miesiąc było wszystko ok nawet się cieszyłem bo zacząłem odpoczywać psychicznie bez niej ale drugi miesiąc przyniósł mi taką blokadę. Wracam bardzo szybko do domu po pracy siadam na łóżku i tak siedzę do godziny 21 nie robiąc dosłownie nic chociaż mam co robić prawdę mówiąc po prostu nie mam na nic ochoty nawet nie jem prócz śniadania w pracy nawet tv nie włączam. Po 21 kładę się spać i tak od miesiąca. Co mam zrobić żeby się odblokować i zacząć jakoś w miarę funkcjonowac?
TW. Wycofanie, niska samoocena, ideacja samobójcza
Witam mam pytanie mianowicie zmagam się z problemami:
Niska samoocena,
Kompleksy
Wycofanie i izolacja
Robienie tylko tego, co się musi
Samotność
Do tego fantazje na temat samobójstwa, nasilające się od 1,5 miesiąca. Gdzie szukać pomocy psychiatra, psycholog, co zrobić?
