
Nie potrafię płakać, pomimo dużej potrzeby - czuję blokadę, co robić?
Koszyszka
Ewa Janucik (Kołodziejczyk)
Koszyszka,
Myślę, że już sama świadomość takiej blokady to duży krok w stronę poradzenia sobie z problemem. Emocje i ich wyrażanie mogą zostać zablokowane na podstawie różnych mechanizmów. Emocje pełnią w naszym życiu różne role i są nieodłączną częścią naszego funkcjonowania. Podobnie blokada ich wrażania może czemuś służyć. W zależności od tego, na bazie jakich doświadczeń pojawił się problem w tym zakresie, można dobrać odpowiednie metody pracy nad zrozumieniem istoty i roli tych zablokowanych emocji, a także nad zrozumieniem przyczyny odcięcia od nich. To, co może być „nie tak”, to mechanizm blokowania emocji, który w danej sytuacji spełnia swoją funkcję (zwykle chroni przed czymś trudnym, z czym moglibyśmy sobie nie poradzić), jednak w dłużej perspektywie może powodować dysfunkcje w codziennym funkcjonowaniu i bliskich relacjach. Być może pomocna będzie praca terapeutyczna nad zrozumieniem problemu i wypracowaniem bardziej adaptacyjnego sposobu reagowania w obliczu trudnych emocji.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
wszyscy przeżywamy emocje, z tym że nasza ekspresja bywa inna. Wpływ na to ma, jak sama zauważyłaś, np. sytuacja. Zwykle w stresujących momentach płakałaś i to przynosiło ulgę, teraz być może sytuacja jest bardziej stresująca, nowa inna, być może fakt, że masz niewielki wpływ na jej rozwiazanie powoduje to, że czujesz jakąś blokadę (jak sama to nazywasz “znieczulicę”). Czasami tak bywa przy bardzo silnym stresie, że np. ofiary wypadków sprawiają wrażenie “zamrożonych” emocjonalnie, nie płaczą, nie krzyczą, co nie znaczy, że nie odczuwają emocji.
Ważne jest to “odreagowanie” wypracowanie nowej, adaptacyjnej metody radzenia sobie; polecam jak najbardziej rozmowę ze specjalstą ale również wspracie osób bliskich, które nie będą oceniać czy “dobrze cierpisz” i “wystarczajaco płaczesz”.
Życzę wszystkiego dobrego
pozdrawiam

Zobacz podobne
Czasem czuję, jakby coś we mnie się gotowało, ale kompletnie nie wiem, jak to wypuścić. Słowa... po prostu nie działają.
Kiedy próbuję coś powiedzieć, mam wrażenie, że to, co wychodzi, jest jakieś płaskie, niepełne, jakby nie oddawało tego, co czuję naprawdę. Wszystko to we mnie siedzi i kumuluje się w coś, co męczy mnie psychicznie, aż nie mogę złapać oddechu.
Czuję się bezsilny i sfrustrowany, bo nie mam pojęcia, jak to rozładować.
Zastanawiam się, czy nie mógłbym spróbować czegoś innego, jak na przykład... sztuka? Może to brzmi dziwnie, ale myślę, że gdyby dać sobie przestrzeń na coś takiego, jak rysowanie, malowanie, może nawet rzeźbienie, mógłbym coś z tego wydobyć, co teraz nie chce wyjść na wierzch. Jak działa arteterapia? Co właściwie się robi na takich sesjach?
Chciałbym wiedzieć, czy są jakieś proste rzeczy, które mogę zrobić sam w domu — coś, co pozwoli mi złapać kontakt z tym, co się we mnie dzieje, ale bez presji mówienia. I czy taka terapia może naprawdę pomóc mi lepiej zrozumieć siebie?
Nawiązując do mojego pierwszego pytania, uczestniczyłem w terapii psychologicznej i przez pół roku było wszystko ok, odstawiłem tabletki w porozumieniu z lekarzem. Nawrót choroby był nagły i silny wylądowałem na pogotowiu, bo myślałem, że mam zawał, a to był atak lęku nawet Alprox nie pomagał
Jestem niepełnoletni Udałem się do psychologa szkolnego, który po rozmowie zobaczył, że mam jakiś problem i zaprosił mnie na kolejne spotkanie. Przy drugim spotkaniu przyznałem się do spożywania Marihuany, Pani psycholog uznała, że jest to dla mnie zagrożenie zdrowia lub życia, powiedziała, że MUSZE udać się na terapie zawiadomiła moich rodziców i powiedziała, że jeśli się tam nie udamy, to sprawa zostanie zgłoszona do sądu rodzinnego. Wiem, że może i terapia by mi się przydała, ale w tym momencie mego życia nie chce tego robić, moja mama również bardzo to przeżyła. Czy wystarczy, żebym udał się na jedną wizytę oraz złożył papier w szkole, że udałem się na terapię, czy wtedy psycholog "zapomina" o temacie i pozwala dalej na decydowanie o mnie przez Rodzica, w momencie, gdy z rodzicem udaje się na terapie. Bo nie wiem do końca czy w takim momencie nie jestem już praktycznie zmuszony do terapii (No bo chyba żadne dziecko i rodzic nie chce mieć sprawy w sądzie)

Depresja poporodowa - objawy, leczenie i wsparcie dla młodych rodziców
Depresja poporodowa to stan, który może pojawić się w okresie po narodzinach dziecka. Gdy trudności emocjonalne utrzymują się dłużej lub są intensywne, odpowiednia pomoc specjalisty i wsparcie bliskich mogą być niezwykle cenne i potrzebne.