Nagły przypływ energii, miliard pomysłów i euforia: co się dzieje z moim umysłem?
Maks

Dorota Mucha
Dzień dobry Maks,
Opisane przez Ciebie stany mogą* wskazywać na epizody hipomanii, które często występują w zaburzeniach afektywnych dwubiegunowych typu II. Ważne jest, aby zrozumieć, że choć poczucie euforii i przypływ energii mogą być przyjemne, te stany mogą prowadzić do negatywnych konsekwencji, takich jak impulsywne decyzje, problemy w relacjach czy trudności finansowe.
Oto kilka kluczowych aspektów, które warto wziąć pod uwagę:
Charakterystyka epizodu hipomaniakalnego:
Podwyższony nastrój:
Euforia, poczucie wszechmocy, nadmierny optymizm.
Wzrost energii:
Zmniejszone zapotrzebowanie na sen, nadaktywność, niepokój.
Przyspieszenie myśli:
Gonitwa myśli, trudności w koncentracji, rozpraszanie się.
Impulsywność:
Podejmowanie ryzykownych zachowań, nadmierne wydatki, nieprzemyślane decyzje.
Wzmożona aktywność społeczna:
Nadmierna rozmowność, nawiązywanie przypadkowych kontaktów.
Dlaczego to może być problematyczne:
Konsekwencje działań:
Impulsywne decyzje mogą prowadzić do problemów finansowych, zawodowych lub osobistych.
Nadmierna aktywność może prowadzić do wyczerpania i problemów zdrowotnych.
Cykle nastroju:
Epizody hipomanii często przeplatają się z epizodami depresji, co może prowadzić do znacznych trudności w funkcjonowaniu.
Relacje interpersonalne:
Zachowanie w trakcie hipomanii może negatywnie wpływać na relacje z innymi ludźmi.
Co możesz zrobić:
Konsultacja ze specjalistą:
Konieczna jest wizyta u psychiatry lub psychologa, aby dokonać pełnej oceny stanu psychicznego.
Specjalista może pomóc w rozpoznaniu zaburzenia i zaproponować odpowiednie leczenie.
Monitorowanie nastroju:
Prowadzenie dziennika nastroju może pomóc w identyfikacji wzorców i wczesnym wykrywaniu zmian.
Techniki samoregulacji:
Nauka technik relaksacyjnych, takich jak medytacja czy głębokie oddychanie, może pomóc w radzeniu sobie z nadmiernym pobudzeniem.
Ustalanie granic:
Świadome ograniczanie impulsywnych zachowań, takich jak nadmierne wydatki czy nawiązywanie przypadkowych kontaktów.
Wsparcie społeczne:
Rozmowa z zaufanymi osobami o swoich doświadczeniach może przynieść ulgę i wsparcie.
*oczywiście nikt nie będzie stawiał diagnozy w ten sposób :) konieczna jest wizyta u specjalisty.
Pozdrawiam,
Dorota Mucha - psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Czy ktoś też czuje, że codzienny stres go dosłownie miażdży?
Od kilku miesięcy mam wrażenie, że już nie jestem sobą. Zawsze byłam ambitna, pełna energii, ale teraz byle zadanie w pracy wywołuje u mnie panikę… Serce mi wali, ściska mnie w klatce piersiowej i zaczynam myśleć, że coś jest ze mną nie tak. Nawet w nocy nie mogę przestać myśleć o tym, co muszę zrobić, co mogłam zrobić lepiej.. I zastanawiam się, czy to „tylko” stres, czy już coś poważniejszego… Jak rozpoznać, czy to już zaburzenie lękowe? Czuję, że coś we mnie pęka…
Od jakiegoś czasu czuję, że codzienne zmęczenie przejmuje kontrolę nad moim życiem. Mam stwardnienie rozsiane i wiem, że to część tej choroby, ale czasami mam wrażenie, że moje zasoby energii to jakaś niewidzialna bateria, która ciągle jest na czerwono. Nawet takie zwykłe rzeczy, jak wstanie z łóżka czy przygotowanie posiłku, wydają się momentami górą nie do zdobycia.
Staram się żyć normalnie, próbowałam już różnych rzeczy – robić przerwy w ciągu dnia, planować mniej, nie forsować się – ale czasami wszystko to wydaje się bez sensu, bo zmęczenie i tak mnie dopada.
Zastanawiam się, czy istnieje coś jeszcze, co mogłoby mi pomóc jakoś lepiej zarządzać tym wszystkim.
Nie wiem, jak sobie z tym poradzić, bo chcę mieć więcej siły, żeby robić rzeczy, które lubię, i żeby jakoś cieszyć się życiem, a nie tylko je przeżywać w zwolnionym tempie. Naprawdę zależy mi na tym, żeby znaleźć coś, co zadziała i pozwoli mi trochę lepiej funkcjonować, mimo tej choroby.
Czuję, że coś jest nie tak. Niby wszystko w porządku – żyję, pracuję, spotykam się z ludźmi – ale w środku czuję, jakbym był na autopilocie. Ciągłe zmęczenie, brak energii, zero radości z rzeczy, które kiedyś sprawiały mi przyjemność. To jakby jakaś niewidzialna chmura wisiała nade mną i nie chciała zniknąć.
Nie jest to na tyle przytłaczające, żeby uniemożliwiło mi codzienne funkcjonowanie, ale wystarczająco mocne, żeby wszystko wydawało się cięższe, mniej sensowne.
Zaczynam się zastanawiać, czy to coś, co samo przejdzie, czy może taki stan będzie mi towarzyszył na dłużej.
Czuję, że potrzebuję zrozumienia, skąd to się bierze. Coś we mnie mówi, że nie powinno tak być – że życie nie powinno wyglądać jak niekończący się ciąg dni bez większej różnicy między nimi. Chciałbym znaleźć jakiś sposób, żeby wyjść z tej matni, ale nie wiem nawet, od czego zacząć. Czy inni też tak mają, czy to tylko ja? Mam wrażenie, że coś mnie omija, że gdzieś za rogiem jest ta prawdziwa radość, której nie umiem złapać.
Brakuje mi odpowiedzi, brakuje mi energii, ale najbardziej chyba brakuje mi tej iskry, która sprawiałaby, że chce się wstać i działać. Jak sobie z tym poradzić? Nie mam pojęcia, ale czuję, że coś muszę zmienić, bo nie chcę tak żyć.
Te ciągłe zmiany nastrojów… Czuję się, jakbym był na wiecznej karuzeli emocji, której nie da się zatrzymać.
Raz jestem pełen energii, gotów podbić świat, a za moment ogarnia mnie taka pustka i apatia, że ciężko mi nawet wstać z łóżka. To wszystko zaczyna wpływać na moje życie – praca, relacje, codzienne obowiązki – wszystko jest w chaosie. Domyślam się, że może to mieć związek z Zespołem Czterech A, choć wiem, że to rzadkie. Dużo się naczytałem o tym wszystkim i dlatego tak mi się wydaje, że to to, ale nie wiem...
Szczerze mówiąc, nie wiem, jak się w tym odnaleźć.
Co w ogóle można zrobić, żeby te wahania nastroju trochę przyhamować? Jak sobie radzić z tymi intensywnymi emocjami, które przychodzą tak nagle?