
- Strona główna
- Forum
- związki i relacje
- Czy to normalne że...
Anonimowo
Aleksandra Pawlak
Na to jak wyglądają relacje ludzi ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich są style przywiązania. Kształtują się one w dzieciństwie na podstawie relacji z rodzicami I rzutują później, w dorosłości na inne relacje. Nie wszystkie są stylami bezpiecznymi. Niektóre niestety są pozabezpieczne.

Zobacz podobne
Stoję obecnie przed bardzo ciężkim wyborem życiowym, nie mam się kogo poradzić, ponieważ jestem osobą, która nie dzieli się swoimi problemami. Jednak tym razem potrzebuję pomocy. Jestem w 'dziwnej' relacji z dziewczyną. Mamy po 25 i 23 lata. Znamy się ponad rok czasu. Ostatnio postanowiłem z nią szczerze porozmawiać i wyznać jej swoje uczucia, na co otrzymałem odpowiedź, że ona 'nie jest gotowa na związek' i mimo tego, że czuję coś do mnie, to boi się przede mną otworzyć i 'oddać' w 100% (jej słowa). Sytuacja jest dla mnie coraz bardziej męcząca, chcę jej jakoś w tym pomóc, ale wiem, że nie mogę, bo wszystko zależy tylko i wyłącznie od niej. Jednak wszystko stoi w miejscu od kilku miesięcy. Zastanawiam się, czy nie powinienem odejść, właściwie chciałem to zrobić już dwa razy, ale coś mnie powstrzymało. Proszę o poradę, powinienem odejść, czekać? Czuję powoli, że trochę mnie to przytłacza, nie chcę na siłę napierać na coś więcej, ale czuję, że i tak to robię.
Z jednej strony piekielnie mi na niej zależy, lecz z drugiej już bardzo mnie to męczy. Zastanawiam się, czy nie napisać jej, że odchodzę, a jeśli poukłada sobie w głowie, to niech się odezwie, bo ja nie potrafię trzymać z nią kontaktu w taki sposób, jaki mamy teraz.
Witam, jestem młodą osobą, w tym roku skończę 18 lat.
Jestem w związku 7 miesięcy i właśnie z tym mam problem.
Mam na myśli, że czuje, że jestem zbyt "uzależniony" od swojej partnerki. Potrafię wpadać w panikę, gdy nie odpisuje mi dłużej niż parę minut, od razu mam w głowie najczarniejsze myśli, że może mnie zdradzać i wpadam w panikę. Staram się walczyć również z moją zazdrością, która potrafi się uaktywnić nawet w błahych sprawach. Potrafię być zazdrosny o nawet najmniejszą jej interakcją z drugim człowiekiem. Jest to naprawdę bardzo męczące. Dziś dowiedziałem się, że przyjdzie do niej na noc koleżanka i już na samą myśl kipię z zazdrości. Nie wiem, jak mam sobie z tym radzić staram się, żeby nie rzutowało to na moją dziewczynę, ale im dłużej trwa ten związek, tym ja staję się bardziej zazdrosny. Nie wiem, co już z tym robić Pozdrawiam.
Proszę o pomoc. Mam problem z zazdrością swojego męża o moją przeszłość ( przed związkiem z moim mężem byłam w krótkim, niewiele znaczącym związku - mój mąż jest zazdrosny i ma problem z tym, że mimo krótkiego związku doszło wtedy do zbliżenia między nami, dodatkowo nie pomaga fakt, że chcąc wzbudzić zazdrość w mężu dodałam, że poza klasycznym stosunkiem były też dodatkowe "zabawy". Mąż się wtedy oburzył, nie miał wcześniej takich doświadczeń. Później po czasie przyznałam się, że powiedziałam to tylko po to, żeby wzbudzić w nim zazdrość. Wiem, że zrobiłam źle, mam ogromne wyrzuty sumienia, wiem, że nigdy nie powinnam go okłamywać . Od tego czasu cały czas wraca ten temat, mąż jest chorobliwie zazdrosny, twierdzi, że nie jest w stanie mi uwierzyć, że nic więcej wtedy się nie wydarzyło. Różne sytuacje czy obcy mężczyźni kojarzą mu się z moim byłym, potem chodzi zły, unika mnie, ciągle dopytuje o szczegóły. Boję się o nasz związek, bo do tamtej sytuacji wsyztako było idealnie. A teraz ciągle się kłócimy, ciągle rozmawiamy o moim byłym związku, co nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Nie wiem jak z nim rozmawiać, jak wrócić do normalności i jak sprawić, żeby mi wybaczył to kłamstwo.. Mam wrażenie, że cała ta sytuacja to moja wina, zresztą mąż uważa podobnie. Jak mam z nim rozmawiać?


