Left ArrowWstecz

Chciałbym prosić o poradę dotyczącą doboru specjalisty – psychiatry, psychologa czy psychoterapeuty

Dzień dobry! Chciałbym prosić o poradę dotyczącą doboru specjalisty – psychiatry, psychologa czy psychoterapeuty. Dobrych kilka lat temu, podczas kwalifikacji wojskowej w okresie licealnym, otrzymałem kategorię A. Wtedy nie przywiązywałem do tego wagi, ale sytuacja bezpieczeństwa uległa pogorszeniu i w związku z tym chciałbym ją zmienić, dmuchając na zimne. Dodam, że od czasu wybuchu konfliktu zbrojnego za naszą wschodnią granicą towarzyszą mi różne lęki i niemal ciągły stres, który czasem utrudnia normalne funkcjonowanie. Oprócz tego mam absolutny wewnętrzny sprzeciw wobec jakiejkolwiek przemocy czy militaryzacji. Jestem przekonany, że uniemożliwiałoby mi to pełnienie służby wojskowej, a nawet mogłoby spowodować istotne pogorszenie stanu psychicznego. Zastanawiam się, do kogo powinienem się zgłosić, aby uzyskać opinię, zaświadczenie, bądź dokumentację, którą mógłbym przedłożyć jako uzasadnienie do wniosku o zmianę kategorii, a przy okazji przedyskutować mój punkt widzenia? Czy psycholog, podobnie jak psychiatra, może dokonywać takiej oceny? Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.
Agnieszka Wloka

Agnieszka Wloka

Psycholog i psychoterapeuta to niemedyczne zawody. Zdarza się, że ktoś taki ma ukończony też kierunek lekarski, tj. jest też psychiatrą. Generalnie jednak odpowiednie dokumenty, jeśli lekarz stwierdzi takie okoliczności, może wystawić lekarz, a więc psychiatra. Więc co do terapii to na pewno potrzebuje Pan psychologa/psychoterapeuty, a co do zaśwaidczeń wojskowych to psychiatra.

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Martyna Tomczak-Wypijewska

Martyna Tomczak-Wypijewska

Dzień Dobry

Jeśli chodzi o formalne zaświadczenia to wystawiają je lekarze (psycholog, psychoterapeuta, o ile nie jest równocześnie psychiatrą, nie ma takiej mocy). Natomiast jeśli chciałby Pan porozmawiać o lękach, o których Pan wspomina, to psychoterapeuta to dobry kierunek.

 

Pozdrawiam

Martyna Tomczak- Wypijewska, psycholog, psychoterapeutka poznawczo- behawioralna

1 rok temu

Zobacz podobne

Jak radzić sobie z powracającymi lękami podczas wakacji po pokonaniu agorafobii

Dzień dobry, postaram się szybko opisać swój obecny problem. W zeszłym roku pokonałam agorafobię, ale niestety jeszcze podczas wakacji zmagałam się z nią na zagranicznym wyjeździe. Po miesiącach terapii i lekach wreszcie byłam pewna, że mam to wszystko pod kontrolą; wyjścia na miasto, spacery gdziekolwiek mnie poniesie, a nawet krótkie wyjazdy przychodziły mi z łatwością i przyjemnością. Obecnie znowu jestem na urlopie i liczyłam, że po pracy, jaką włożyłam w wyleczenie lęku, to będzie normalny i spokojny wyjazd. Niestety, jak na razie czuję się totalnie odwrotnie. Umiem się tu jakoś zrelaksować, ale proste rzeczy, chociażby patrzenie na widok potrafią przywołać do mnie z powrotem dawne emocje i stany odrealnienia. Jestem tu przez 9 dni; z jednej strony chce je wykorzystać jak najlepiej na zwiedzanie i plażowanie, a z drugiej mam ochotę zarezerwować najbliższy lot powrotny do domu i zwinąć się w kłębek we własnym łóżku… Jestem bardzo sobą zawiedziona i zasmucona, nie ma opcji, że pozwolę sobie znowu na wakacje zepsute lękiem, zwłaszcza jak w Polsce albo i nawet na krótkich wypadach autem za granicę czułam się dobrze. Obecnie jedyne co czuję na wyjeździe to przygnębienie tymi myślami, to miał być perfekcyjny, albo chociaż spokojny jak dawniej wyjazd. Nie umiem przestać odliczać dni, a zwłaszcza nocy do końca wyjazdu,; przyznaję, że ostatnio cierpię na niewielką bezsenność i nawet we własnym domu po męczącym dniu nie umiem zasnąć przez ponad godzinę. Planuje każdy możliwy dzień pod względem atrakcji, którym nawet nie wiem, czy podołam, mimo, że zanim dojechałam na miejsce, wydawały mi się wspaniałe i warte odwiedzenia. Mam wrażenie, jakby to wszystko miało po prostu zniknąć, jak tylko nie będę czuć tego nagłego poddenerwowania, co kompletnie mnie przeraża. Dzięki wielu miesiącom pracy terapeutycznej na szczęście wiem, że to wszystko jest irracjonalne, ale obecnie wydaje się takie realne… Napisałabym z tym do terapeuty, bo zawsze miałam się odzywać z pytaniami, ale najzwyczajniej w świecie się wstydzę… To nie tak, że niczego się przez tę terapię nie nauczyłam, to wróciło tylko teraz, ale i tak traktuje to poważnie… Nawet nie wiem jakie pytanie zadać do mojego opisu, może najzwyczajniej; co mogę zrobić, by odrzucić dawne lęki i sprawić, że skorzystam z wakacji i pokażę sobie, że cały czas jestem na dobrej ścieżce.

Poczucie spadania, braku równowagi po lekach. Do kogo się udać?
Czy jest to możliwe, że od leku mam uczucie w głowie podobne do tego spadania przed snem co ma wiele ludzi. Ale normalnie jak stoję czy siedzę. Lecz nie podwyższa mi się puls ani ciśnienie wtedy ? Niby jestem zdrowa, a to uczucie po parę razy dziennie. I boję się nawet na dwór wyjść.
Trudności społeczne, zaburzone odżywianie, przerażenie, że czuję, że jestem homoseksualny.
Witam, posiadam 24 lata. Ciężko mi jest napisać cokolwiek, gdyż przez moją głowę przechodzi mnóstwo myśli, aczkolwiek postaram się napisać jak najlepiej. Od bardzo młodego wieku (14-15lat) koledzy pokazali mi filmy dla dorosłych (wcześniej nie wiedziałem, że istnieje coś takiego), spodobało mi się to, aczkolwiek coraz mniej zaczęły podobać mi się filmy z udziałem mężczyzny i kobiety w roli głównej, a bardziej kręciło mnie oglądanie dwóch mężczyzn. Do teraz masturbacja (z małymi przerwami) w moim życiu jest przynajmniej raz dziennie. Coraz bardziej zaczynam odczuwać nasilony przymus robienia tego z różnymi rzeczami (masturbacja z prezerwatywą, sztuczną pochwą itd, czasami nawet przekracza to moje granice). Byłem w związku z dziewczyną przez rok, ale szczerze? Nie czułem nic, myślałem, że bycie z dziewczyną to opieka, martwienie się i pisanie ze sobą w każdych chwilach, tyle, że czułem przymus robienia tego, czułem, że trzeba się martwić o kogoś, ale nie czułem wystarczająco jakby to było to, jakby ta druga połówka była tylko po to, by kogoś mieć, niekoniecznie z miłości. Dodam, że nie uprawiałem nigdy sexu z jakąkolwiek jednostką. W stresujących sytuacjach dochodzi takie zjawisko, jak szybsze mruganie, drżenie rąk lub wymachiwanie nimi, śpiewanie bez mojej kontroli. Jestem człowiekiem aspołecznym, nie potrafię odnaleźć się wśród ludzi, nie potrafię znaleźć tematu, na który z kolegami mógłbym gadać godzinami (jak np. obserwuję to ja, jak ktoś z moich znajomych z pracy rozmawia o tematach różnych, ja tak nie potrafię) Bardzo długo czasu potrzebuję na zaklimatyzowanie się w nowym miejscu pracy, obawiam się zawsze, że jeśli coś powiem jak z kimś rozmawiam to powiem coś głupiego i wszyscy zaczną śmiać się ze mnie szyderczo, że zadanie, które jest mi przypisane, zrobie źle, dlatego upewniam się z 30 razy czy dobrze zrobiłem, czy dobrze wysyłam maile. Czasami mam wrażenie, że nie pasuje do otaczającego mnie świata i że jestem tutaj niepotrzebny. Nie potrafię się skupić na rozmowie z ludźmi. Ktoś coś do mnie mówi albo przedstawia się, a ja zapominam po dosłownie chwili. Bardzo ciężko mi jest oderwać wzrok od mężczyzny, większość mi się podoba, cały czas myślę czy nie jestem homoseksualny, czytam dużo o tym, dowiaduję się, ale jednocześnie czuję do siebie obrzydzenie, że jak tak można. Zaraz pojawiają się myśli, że znowu zawiodłem swoich rodziców, że próbowali wychować mnie na dobrego i silnego mężczyznę, a wyszło na to, że jestem mało silnym i na dodatek bez przyszłości. Byłem u psychologa i psychiatry dwa razy, po przypisaniu leków wydawało mi się, że zaczyna być dobrze, aczkolwiek to cały czas powraca z podwójna siłą. Ręce mi już opadają, nie mam na nic siły i śpię bardzo długo w wolnych dniach od pracy (10-13h), ciągle coś bym chciał zrobić, jednocześnie nie mając na nic siły i chęci do wykonania czynności. Bardzo obawiam się o problemy z odżywianiem. Bardzo często kupuje słodkie przekąski, czy to serki, lody, czekolady i jem je bez opamiętania. Potrafię nie zjeść nic przez 3 dni, a kolejnego dnia wszamać pół szafki słodyczy. Bardzo proszę o jakąkolwiek poradę.
Boję się wracać sama po zmroku do domu
Mam duży lęk, a mianowicie boję się wracać sama po zmroku do domu. Fakt jest taki, że kiedyś pracowałam na dwie zmiany, blisko swojego domu. Kończyłam pracę o 21. Trochę się bałam, ale nie aż tak bardzo jak teraz. Ponieważ trasa z pracy była bardzo krótka było mi trochę łatwiej. Teraz od 2 lat jestem bez pracy, obecnie jej szukam. Problem u mnie jest taki, że wszystkie odpowiadające mi oferty zawierają pracę na 2 zmiany. Panicznie boję się podjęcia pracy na popołudniowe zmiany, a przecież żaden pracodawca nie zgodzi się bym pracowała tylko na rano. Nigdy nie zostałam napadnięta (mam też wielką nadzieję, że nigdy mi się to nie przydarzy) więc to nie stąd wynika mój lęk. Nie mam prawa jazdy i nawet nie chce go robić, autobusami po zmroku też boję się jeździć. Jestem również DDA, więc po niezbyt fajnych doświadczeniach z dzieciństwa. Nie wiem też z czego może więc wynikać ten mój lęk. Chciałabym podjąć fajną satysfakcjonującą pracę, a zwyczajnie pokonuje mnie mój lęk. Nie umiem sobie z tym poradzić. Proszę o radę co z tym robić dalej.
Jak radzić sobie z lękiem, problemami rodzinnymi i emocjonalnym napięciem?

Jestem Marzena, mam 51 lat i nie umiem poradzić sobie sama ze sobą. Mam uczucia napięcia, drażliwości, problemy ze snem. Myślę o tym, co będzie jutro, pojutrze, w następnych dniach. Boję się, co będzie w pracy. Cały czas myślę, gdy czegoś się boję, nawet jeśli tej sytuacji nie ma lub nie będzie. Boję się o tym rozmawiać, nie umiem albo się boję poruszać trudne tematy. Nie wiem, jak rozmawiać z rodziną.

Mam syna w wieku 29 lat, który nie pracuje, wyzywa mnie, wyłudza ode mnie pieniądze, okłamuje i oszukuje w każdej kwestii, żeby tylko coś ode mnie dostać. Może jestem głupią matką, która nie daje sobie rady z własnym synem. Niekiedy sama mu daję, bo jest mi go szkoda — mam poczucie strachu, może też obawy, sama nie wiem. Nie umiem z nim rozmawiać, bo on tego nie chce. Próbuję, ale dla niego jestem złą matką — tak on myśli.

Mam przyspieszone bicie serca, pocę się w nocy, gdy o wszystkim myślę. Ten lęk doprowadza mnie do ograniczeń w pracy i w życiu osobistym. Mojego męża w ogóle to nie interesuje, albo nie chce widzieć, jak źle się z tym czuję. Gryzę się ze wszystkim w środku, nie wiem, jak z tym wygrać — z tymi obawami o jutro i o przyszłość. Nie radzę sobie ze swoim emocjonalnym podejściem — więcej krzyczę niż mówię. Wszystko, co mnie przytłacza — uczucie niepokoju, nerwów — trzymam w sobie. Nie umiem tego z siebie wyrzucić, choć chciałabym powiedzieć, że coś mnie boli. Ale wtedy pojawia się lęk, że coś nie będzie tak, jak trzeba.

Rozwój osobisty

Rozwój osobisty - jak skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele

Chcesz skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele? Poznaj kluczowe aspekty rozwoju osobistego, które pomogą Ci w realizacji Twoich ambicji. Dowiedz się, jak wykorzystać swój potencjał i stać się najlepszą wersją siebie!