
Jak pokonać strach przed pracą po mobbingu i znaleźć motywację?
Dzień dobry. Moja sytuacja wygląda tak, że miesiąc temu zrezygnowałam z pracy, gdzie stosowano wobec mnie mobbing - na tyle silny, że boję się podjąć nowej pracy, boję się, że będę poniżana. Mam do wyboru tylko produkcję, pracę na kasie lub w call center, bo jestem tylko po liceum, mimo, że skończyłam 30 lat, co mnie dobija. Czuję się życiową ofermą, w tym wieku już powinnam coś osiągnąć, a boję się panicznie kontaktów z ludźmi, więc żadna praca z klientami albo szukanie znajomości nie wchodzi w grę. Niby mogłabym podjąć naukę, ale żaden kierunek nie wzbudza mojego zainteresowania, szczególnie biorąc pod uwagę, że jestem humanistką - po tego typu kierunkach albo trudno dostać pracę, albo trzeba pracować z ludźmi, czego nie jestem w stanie zrobić. Poza tym nie wyobrażam sobie pracować od poniedziałku do piątku, a potem uczyć się w weekendy - moja energia życiowa jest bliska zeru, najchętniej bym spała, straciłam swoje hobby. Przez ostatnie 10 lat nadużywałam alkoholu, teraz postanowiłam go odstawić, bo, zamiast przyjemności, dawał mi tylko zjazd psychiczny. Z tym, że teraz mój nastrój też jest słaby - myślałam, że odstawienie sprawi, że poczuję się choć trochę lepiej. Jestem umówiona na terapię, ale nie wiem czy nie zrezygnuję, bo wstyd mi tam iść i rozmawiać z obcą osobą. Aktualnie mieszkam z chłopakiem w jego mieszkaniu i coraz bardziej czuję się jak intruz, pasożyt, bo nadal nie znalazłam pracy. Załatwianie spraw w urzędzie, załatwianie lekarza, chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne - to mnie przerasta, mam problem z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, pustkę w głowie, często potem płaczę. A gdy ktoś jest dla mnie niemiły, moje poczucie wartości spada do zera i mam ochotę się schować i uciec. Co zrobić w mojej sytuacji? Dodam, że od dziecka jestem nieśmiała i od dziecka byłam za to poniżana w szkole, a potem w różnych pracach. Nie mam znajomych, nawet gdybym chciała ich mieć, to nie umiem zainicjować kontaktu, boję się, że będę oceniana i nie będę miała o czym rozmawiać.
Pola
Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Polu,
wykształcenie średnie nie skreśla możliwości pracy również na innych stanowiskach jak np. pracownik w biurze, pracownik administracyjny. Nie każdy pracodawca wymaga wykształcenia wyższego, coraz częściej liczą się chęci, determinacja oraz osobiste umiejętności, których nie da się wyuczyć na studiach ;)
Z pewnością temat mobbingu z poprzedniej pracy nie został przepracowany, a jest to konieczne, aby ruszyć dalej i przede wszystkim odzyskać poczucie sprawczości nad swoim życiem.
Ja również jestem humanistką i mam odmienne zdanie, tzn. nie uważam, że ciężko było mi znaleźć pracę (a wtedy nie miałam jeszcze wykształcenia psychologicznego), nadrabiałam mobilizacją, chęcią nauki i determinacją (o której wyżej wspominałam).
Co to znaczy, że nadużywała Pani alkoholu? Jaka to była ilość i częstotliwość?
Rezygnacja z terapii będzie najgorszym rozwiązaniem. Proszę zadbać o siebie i przepracować wszystkie trudności z psychologiem, które nagromadziły się przez wiele, wiele lat. To klucz do odzyskania dobrostanu psychicznego.
Trzymam kciuki! :)
Katarzyna Kania-Bzdyl
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Kacper Urbanek
Dzień dobry,
Twoja sytuacja, choć trudna, nie jest bez wyjścia. Doświadczasz szeregu uczuć lęku, niskiego poczucia własnej wartości, zmęczenia psychicznego, które mogą być efektem długotrwałego stresu, traumy związanej z mobbingiem i nadużywaniem alkoholu. To wszystko razem może tworzyć spiralę bezradności i obniżonego nastroju. Jednak to, że podjęłaś decyzję o odstawieniu alkoholu i że zapisałaś się na terapię, pokazuje Twoją ogromną siłę i determinację. To krok w stronę odzyskiwania kontroli nad życiem.
Strach przed podjęciem nowej pracy jest naturalny, szczególnie po tak trudnych doświadczeniach. Lęk przed kontaktami z ludźmi i obawa przed odrzuceniem to także typowe reakcje na przewlekły stres i brak poczucia bezpieczeństwa. Jednak warto pamiętać, że terapia jest miejscem, gdzie możesz poczuć się bezpiecznie, gdzie ktoś pomoże Ci zrozumieć źródła tych lęków i nauczyć się, jak je stopniowo przezwyciężać. Na tym etapie nie musisz od razu podejmować radykalnych kroków, wystarczy, że dasz sobie prawo do odczuwania tych emocji i pozwolisz sobie na drobne zmiany. Może to być regularne chodzenie na terapię, nawet jeśli na początku wydaje się to trudne i wstydliwe. To w pełni naturalne uczucie, które mija z czasem, gdy poczujesz się z terapeutą bardziej komfortowo. Możesz też rozważyć drobne aktywności, które pozwolą Ci stopniowo odbudować poczucie sprawczości na przykład krótkie spacery, proste ćwiczenia oddechowe, a może napisanie kilku myśli do dziennika. Takie działania, choć wydają się niewielkie, mogą być pierwszym krokiem do przerwania błędnego koła smutku i bezsilności. Zachęcam Cię do wytrwania w terapii, to naprawdę może być przełomowe doświadczenie, które pozwoli Ci lepiej zrozumieć siebie i nauczyć się radzić sobie z trudnymi emocjami. Pamiętaj, że proszenie o pomoc nie jest oznaką słabości, a odwrotnie dowodem odwagi i dbałości o siebie.
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog diagnosta
Martyna Jarosz
Widzę w Pani ogromną siłę – mimo trudności zdecydowała się Pani na zakończenie toksycznej pracy, podjęcie próby zerwania z alkoholem i umówienie się na terapię. To świadczy o Pani determinacji i chęci zmiany, a to jest niezwykle ważne.
Mobbing może mieć długotrwałe skutki, zwłaszcza jeśli wcześniej doświadczała Pani poniżania. To normalne, że pojawia się lęk i brak wiary w siebie. Warto małymi krokami odbudowywać poczucie bezpieczeństwa – może Pani zacząć od pracy, w której kontakt z ludźmi jest minimalny lub gdzie środowisko jest bardziej spokojne. Stopniowe nabywanie nowych doświadczeń może pomóc odzyskać pewność siebie.
Długotrwały stres i trudności w życiu mogą prowadzić do wyczerpania psychicznego, które objawia się brakiem sił, pustką, brakiem zainteresowań. Odstawienie alkoholu jest krokiem w dobrym kierunku, ale organizm potrzebuje czasu, by się do tego dostosować. Może Pani rozważyć wsparcie terapeutyczne ukierunkowane na odbudowanie motywacji i znalezienie nowych sposobów radzenia sobie z emocjami.
Pojawienie się na terapii może wydawać się trudne, ale to miejsce, w którym nie ma oceniania – terapeuta jest tam, by pomóc, zrozumieć Pani doświadczenia i wesprzeć w wypracowaniu skutecznych strategii radzenia sobie z trudnościami. Jeśli samo myślenie o terapii budzi silne emocje, można zacząć od rozmowy telefonicznej lub pierwszego spotkania bez zobowiązania do kolejnych wizyt – tylko po to, by zobaczyć, jak się Pani tam poczuje.
Pani przeżycia są ważne i zasługuje Pani na wsparcie. Jeśli mogę Panią do czegoś zachęcić, to do dania sobie szansy na terapię – to może być pierwszy krok w kierunku odzyskania siebie. Zmiany nie muszą być nagłe, wystarczą małe działania każdego dnia, które pomogą odbudować poczucie wartości i bezpieczeństwa.
Życzę Pani dużo siły.
Martyna Jarosz
Krzysztof Skalski
To, co Pani czuje, to nie życiowa porażka, tylko skutek długotrwałego stresu, mobbingu, samotności i uzależnienia. Lęk, brak sił, unikanie ludzi i poczucie bycia intruzem to objawy depresji i wyczerpania psychicznego, nie lenistwa.
To, że przestała Pani pić, szuka terapii i tu napisała- znaczy, że wciąż ma Pani w sobie siłę, choć teraz tego nie czuje. Najważniejsze:
- Nie rezygnować z terapii- wstyd to efekt lat poniżania, a nie Pani prawdziwej wartości,
- Nie szukać idealnej pracy- tylko minimum, by odzyskać poczucie sprawczości,
- Zacząć od małych kroków- np. wyjście z domu, jedno zadanie dziennie,
- Nie jest Pani pasożytem- jest Pani w kryzysie i ma prawo do pomocy.
Z tego da się wyjść, powoli, z pomocą. Pani już zaczęła.

Zobacz podobne
TW: myśli samobójcze
Witam, mam na imię Telimena i mam 30 lat. Jestem bardzo nieszczęśliwą i samotną osobą.
Moja mama wychowywała mnie samotnie. Gdy byłam dzieckiem, mój tata się mną nie interesował.
Jako dziecko byłam odrzucana i zaniedbana. Moja rodzina się mną nie interesowała, moja mama wychowywała mnie samotnie.
W szkole byłam bita i nikt nie chciał się ze mną przyjaźnić.
W szkole podstawowej byłam bardzo zamknięta w sobie. Nauczyciele się mną nie interesowali, dzieci mnie biły i odrzucały. W szkole nie miałam żadnych przyjaciół.
Jako dziecko czy nastolatka nigdy nie miałam przyjaciół. Nie wiem, co to znaczy mieć prawdziwą przyjaciółkę.
Zawsze marzyłam, by iść na huśtawkę z koleżanką. Zawsze marzyłam, by iść na urodziny do koleżanki.
Jako dziecko zawsze byłam sama i nikt się ze mną nie bawił. Byłam odrzucana przez rówieśników.
Lata mijały, przestałam chodzić do szkoły. Zaczęłam uczyć się w domu, ponieważ nie mogłam wytrzymać w szkole. Zachorowałam na depresję i izolowałam się od ludzi.
Z jednej strony chciałam mieć przyjaciół, ale z drugiej strony — gdy poznawałam ludzi — cierpiałam.
Ludzie nigdy nie chcieli mnie poznać, choć bardzo pragnęłam przyjaźni. Nigdy jej nie doświadczyłam.
Gdy już dorosłam, poznałam pewną znajomą. Dużo w życiu jej pomogłam. Ta osoba bardzo mnie skrzywdziła — znęcała się nade mną psychicznie przez 15 miesięcy.
Zgłosiłam sprawę do Prokuratury Rejonowej oraz na policję. Pomimo dużych dowodów i zeznań świadków, Prokuratura Rejonowa nic mi nie pomogła.
Prokurator wydał na mnie nakaz przeszukania i nasłał na mnie policję. Prokurator nie uwierzył mi jako pokrzywdzonej przestępstwem, tylko sprawcy.
Przez 15 miesięcy żyję w strachu. Cierpię na depresję, ponieważ ta osoba mnie niszczyła i psychicznie się nade mną znęcała.
Pomimo moich cierpień, prokurator zamiast mi pomóc — wystawił nakaz. 18 lutego 2025 r. przyszła do mnie policja i zaczęła mnie szarpać za ręce.
Zabrali mi telefon, laptop. Policja szarpała mnie za ręce i krzyczała na mnie. Płakałam, prosiłam, by mi nie zabierali rzeczy — zabrali, a potem straciłam przytomność.
Dostałam arytmii serca i ataku padaczkowego.
Policja przez 2 miesiące trzymała moje rzeczy — jako osobie pokrzywdzonej. A sprawcą w ogóle się nie zajęli.
Czuję wielką niesprawiedliwość. Nikt mi nie chce pomóc.
Myślałam już, żeby napisać do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jestem załamana. Nie wiem, co mam robić.
W 2014 r. moja mama miała ciężką operację — jej życie było zagrożone. Nikt mi nie pomagał, musiałam radzić sobie sama. Dobrze, że moja mama wyzdrowiała. Moja rodzina mnie nie kocha. Moje kuzynki nie przyznają się do mnie, wstydzą się mnie, bo jestem biedna.
Czuję niesprawiedliwość i wielki ból.
Codziennie płaczę i mam myśli samobójcze. Boli mnie serce, że nikt nie chce mi pomóc. Ludzie mnie krzywdzą, a policja nie chce mi pomóc. Nie chce mi się już żyć. Moje życie to jedno wielkie cierpienie. W dodatku wpadłam w długi. Nie mam pracy, przyjaciół. Jestem samotna. Szukam pracy, ale nie mogę znaleźć. Nie mam środków do życia. Moja mama mnie utrzymuje.
Czuję się niepotrzebna. Nie daję sobie rady w życiu.
Mam depresję i nerwicę lękową. Nie umiem sobie poradzić sama.
Nie mam wsparcia. Szybko się załamuję. Mam bardzo słabą psychikę i jestem wrażliwa. Wolę zwierzęta niż ludzi. Przestałam ufać ludziom, ponieważ zostałam wiele razy skrzywdzona.
Czuję od ludzi niechęć, obojętność i znieczulicę.
Mam dobrą intuicję. Nie chcę już cierpieć.
Co mam zrobić? Proszę o pomoc. Jestem w rozpaczy.
Witam. Jestem aktualnie od paru dni w kryzysie emocjonalnym. Siedzę w domu z 9 MSC synem, mąż od zawsze pracował w normalnych godzinach blisko domu. Zawsze mogłam do niego zadzwonić, wieczory i weekendy spędzaliśmy razem.
Od dłuższego czasu miał pewna pasje, którą chciał wykorzystać i się rozwijać. Sama zachęciłam go do pracy w pizzerii, żeby spróbował i był szczęśliwy. Niestety od tygodnia nie widujemy się prawie w ogóle. Wraca w nocy, rano po śniadaniu wychodzi.
Ja zostaję sama z synkiem, dni się dłużą, czuje się samotna.
Nie mogę sobie poradzić, że tak właśnie będzie wyglądać nasze życie, że mało co się będziemy widywać, plus sama nie mam siły i czuję się przybita, nie mam ochoty na pójście do pracy, bo wiem, że wtedy w ogóle się nie będziemy widzieć, ale wiem, że to najlepsze co mogę zrobić dla siebie. Nie umiem sobie emocjonalnie poradzić, proszę o jakieś wsparcie lub radę...
z jednej strony cieszę się, że spełnia marzenia, ale nie dam rady żyć teraz jakby bez męża i wsparcia.. mam kryzys.

Asertywność – jak ją rozwijać i dlaczego jest ważna?
Asertywność może odmienić Twoje życie. Poznaj techniki, które pomogą Ci budować zdrowe relacje, chronić się przed mobbingiem i wyrażać potrzeby. Dowiedz się, jak stać się bardziej asertywnym i cieszyć się lepszą jakością życia osobistego i zawodowego.