Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

W wieku 27 lat straciłam ochotę na rzeczy, które sprawiały mi przyjemność

Mam na imię Katarzyna. Mam 27 lat. Myślę, że cierpię na jakieś zaburzania,depresję. Nie wiem. Od kilku lat czuje się kiepsko. Straciłam ochotę na rzeczy, które kiedyś sprawiały mi przyjemność. Z biegiem czasu systematycznie odsunęłam się od znajomych. Przestałam się spotykać, kontaktować z nimi. Jedyne gdzie czuje się dobrze, to moje mieszkanie. Nie czerpie przyjemności z niczego. Oprócz zajadania emocji słodyczami. A potem mam wyrzuty sumienia. Będąc nastolatką kłamałam, okradałam rodziców, czasami kogoś w szkole, uciekałam z domu, chciałam popełnić samobójstwo. Nadal notorycznie kłamie, czasami mam wrażenie jak bym nie miała uczuć. Zrobię wszystko, powiem wszystko byle tylko coś było po mojej myśli. Czasami mam chwilę, kiedy przychodzą wyrzuty sumienia, że nie powinnam tak traktować najbliższych. Wtedy mam gorsze dni. Najchętniej nigdzie bym nie wychodziła. Często płacze. A potem to mija i znowu zachowuje się tak samo. Z jednej strony zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest normalne zachowanie. Ale nie wiem czy coś mi dolega, czy po prostu jestem taka zła z natury.
User Forum

Katarzyna

2 lata temu
Aleksandra Głowacka-Waszkiewicz

Aleksandra Głowacka-Waszkiewicz

Pani Katarzyno!

Pani objawy brzmią niepokojąco i rzeczywiście przypominają depresję- dla której charakterystyczna jest tzw. anhedonia, czyli niezdolność do doświadczania radości i przyjemności. Osoby doświadczające anhedonii czują się czasem jakby w ogóle zobojętniały na wszystko i były „emocjonalnie znieczulone”, o czym również Pani wspomina. Wydaje się, że doświadcza Pani także poczucia winy, co mogłoby taką diagnozę czynić jeszcze bardziej prawdopodobną. Nie jest jednak wykluczone, że Pani stan może mieć także jakieś podstawy somatyczne, toteż dobrym pomysłem byłaby w Pani przypadku wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, który mógłby zlecić Pani szereg badań. Przede wszystkim wydaje się jednak, że to dobry moment by poszukała Pani pomocy lekarza psychiatry oraz w drugiej kolejności psychoterapeuty. Psychiatra- jeśli rozpozna u Pani zaburzenia nastroju- zapisze pani leki, które pomogą się Pani poczuć lepiej, natomiast psychoterapeuta może pomóc Pani zrozumieć dlaczego tak się pani czuje i pracując z Panią nad tym, by poprawa osiągnięta dzięki lekom była trwała i by w przyszłości mogła Pani obywać się bez wsparcia farmakologicznego.

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Artur Przyjałgowski

Artur Przyjałgowski

Dzień dobry Pani Katarzyno,

z opisu objawów faktycznie wygląda na to, że cierpi Pani na epizod depresyjny. Anhedonia, czyli brak radości, odsuwanie się od bliskich, chęć bycia samemu, poczucie zrezygnowania, niemoc w konfrontacji, poczucie winy. Nie wierzę osobiście w pojęcie “bycia złym z natury”. Z jakiegoś powodu robiła Pani i robi te rzeczy, o których pisze, a które można nazwać Pani twórczym przystosowaniem do sytuacji. Przede wszystkim depresja jest chorobą, z którą można sobie poradzić, a objawów, które Pani opisuje z pewnością nie nazwałbym “nienormalymi”. W przypadku tak długotrwałego cierpienia farmakologia przepisana przez lekarza psychiatrę w połączeniu z psychoterapią są jedną z dróg wyjścia z tego stanu. Życzę powodzenia!

2 lata temu
depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Po opuszczeniu przez partnera (który nie wspiera finansowo ani emocjonalnie) wpadłam w uzależnienie od alkoholu - bardzo źle się czuję, proszę o pomoc
Witam, dwa lata temu urodziłam córkę, drugą już. W czasie ciąży wyszło, że partner ma długi hazardowe i to ogromne...ciąża zagrożona...tuż po zostawił i pojechał za granicę, dalej kłamał, grał, nie pomagał...płakałam chyba prawie cały czas...skończyłam karmić piersią i kiedyś w tych nerwach sięgnęłam po piwo, by, nie wiem, uspokoić się, zasnąć...I tak od tego czasu piję codziennie i to z 3 lub 4, pracuję po 12 godz dziennie, jak przychodzę usypiam dzieci i piję, bo tylko tak mogę zasnąć, płaczę nadal...to już będzie niedługo półtora roku, pomaga mi to w zaśnięciu, ale całe dnie myślę o wieczorze, że znowu będzie mi ciężko, że będę płakać, on obiecuje, mówi, że się poprawi, ale jak wraca raz na dwa miesiące to woli spać niż mi pomóc czy spędzić ze mną czas...jestem wycieńczona, chciałabym coś zmienić...przestać pić...naprawić nasze relacje, bo ponoć już nie gra od roku, ale to długa historia...Ja opłacam rachunki, utrzymuję dom, dzieci, opłacam opiekunkę, on się nie dokłada praktycznie, czasem jakiś grosz rzuci typu 500zl, nie okazuje uczuć a ja ciągle mu je okazuje, wybaczam, staram się naprawdę, by dzieciom niczego nie brakło mimo ciężkiej sytuacji finansowej, spędzam z nimi każdy dzień wolny, ale jestem już naprawdę zmęczona walką o rodzinę, dzieci, o związek...martwi mnie ze beż tych 3 czy 4 czy 2 czasem piw nie zasnę, jak mam to ogarnąć? Czy walczyć? Wydaje mi się, że on już odpuścił...nawet na urodziny moje, jak był, usłyszałam wszystkiego najlepszego i nawet drobiazgu nie dał mi, zabolało🙄 teraz zamiast ze mną być, woli spać, proszę o pomoc...to tylko część z tego ogólnikowa, dodam, że jak mi nie odpisuje wieczorem to wpadam w panikę i płaczę do rana, aż nie padnę z wycieńczenia...jakiś uraz? Nerwica? Depresja? Źle się czuję psychicznie, nie mam kiedy odpocząć i nie mam wsparcia od tej niby najważniejszej osoby😟
Witam. Mam zdiagnozowaną schizofrenię innego rodzaju. W zeszłym roku byłam hospitalizowana i był to najsilniejszy z rzutów choroby. Od momentu wyjścia ze szpitala nie mogę dojść do siebie. Objawy psychotyczne minęły, jednak męczę się z depresją. Mam kryzys, który polega na tym że zupełnie nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Nie umiem odpowiedzieć sobie na pytanie kim jestem i czego chce, nie mam żadnych celów i nie potrafię ich wyznaczyc. Próbowałam podjąć studia z braku innego pomysłu na siebie, ale mnie przerosły. Nie umiałam się skupić, przyswoić wiedzy czy zrozumieć prostych rzeczy. Mam trudność w podjęciu decyzji co dalej, z jednej strony nie chce się poddawać a z drugiej jestem świadoma swoich ograniczeń, których nie przeskoczę. Moim głównym problemem jest, jak ja to nazywam-mgła umysłowa. Czuję się jakbym była niedorozwinieta umysłowo, przez co nie daje sobie z niczym rady. Poza tym nie mam na nic sily, jestem wyczerpana psychicznie, fizycznie zresztą też. Czy jest jakiś sposób żeby wyjść z takiego stanu? Chodzę regularnie do psychiatry, pobieram leki, korzystam z psychoterapii. Ale to nie zmienia faktu, że czuję się otępiona i niezdolna do samodzielnego życia oraz normalnego funkcjonowania. Mogę jakoś wpłynąć na to by poczuc sie lepiej sama ze sobą? Pozdrawiam
Czy psychoterapia systemowa jest skuteczna w fobii społecznej i depresji lękowej?
Czy psychoterapia systemowa może zadziałać na fobię społeczną, depresję i nerwicę lękową? Są jakieś badania na ten temat? Co mówi na ten temat nauka, czy leczenie tych zaburzeń tym nurtem jest skuteczne? Ja będę miała psychoterapię w tej modalności i cierpię na te zaburzenia
Jak pozbyć się złych myśli? Sama wychowuję syna, wynajmuję mieszkanie, mam myśli, że nie dam rady za parę lat, że wyląduje na ulicy.
Jak pozbyć się złych myśli? Sama wychowuję syna, wynajmuję mieszkanie, mam myśli, że nie dam rady za parę lat, że wyląduje na ulicy. Nie chce mi się żyć. Czuję czasem, że syn przeze mnie też jest nieszczęśliwy, bo np nie mogę mu kupować markowych ciuchów, nie wyjeżdżamy na wakacje, nie mogę mu dać tego co by chciał, źle się z tym czuję. Boję się samotności, że będę sama do końca życia. Nie chce mi się ostatnio nic, przestałam przywiązywać uwagę do tego jak wyglądam, chodzę ciągle w dresach nie maluje się.
Czuję się zagubiona-mieszkałam z przemocową babcią, tata zostawił bez pomocy, nie potrafię znaleźć pracy ani spełniać się.
Mam pytanie, bo nie wiem, co zrobić. Od matury mieszkałam z przemocową Babcią. Nie pozwalała mi na nic, stosowała przemoc. Nie potrafiłam się wyprowadzić, bo były potrzebne na to pieniądze. Mój Tata zostawił mnie bez pomocy. Nie mam pracy. Skończyłam studia, po których nie mogę żadnej pracy znaleźć. Leczę się na stany lękowo-depresyjne. Chciałabym jeszcze iść na studia, marzyłam o rodzinie. Proszę o pomoc
depresja poporodowa

Depresja poporodowa - objawy, leczenie i wsparcie dla młodych rodziców

Depresja poporodowa to stan, który może pojawić się w okresie po narodzinach dziecka. Gdy trudności emocjonalne utrzymują się dłużej lub są intensywne, odpowiednia pomoc specjalisty i wsparcie bliskich mogą być niezwykle cenne i potrzebne.