Left ArrowWstecz

Nie umiem sobie poradzić z nerwami, wszystko mnie przytłacza.

Mam 30 lat, od ponad roku mam uczucie guli w gardle, zrobiłam wszystkie badania tarczyca, laryngolog itp. Wszystko jest ok. Nie umiem sobie poradzić z nerwami, wszystko mnie przytłacza. Jeśli się trochę zdenerwuję, to całe moje ciało się trzęsie, mała "pierdoła" wyprowadza mnie z równowagi. Rano nie mam czasami siły wstać. Chodzę do pracy, ale raz się zdenerwowałam i chciałam po prostu z niej wyjść. W trudnych dla mnie sytuacjach mam myśli samobójcze.
Maria Ochota

Maria Ochota

Szanowna Pani, Wygląda na to, że wiele emocji zostało skumulowanych przez Pani ciało i znajdują one ujście właśnie w sposób, który Pani opisuje. W przypadku gdy nie są one uświadomione, mogą powodować wiele napięć, szybciej pobudzać czy wyprowadzać z równowagi. Warto było by się przyjrzeć temu, skąd się wzięły, gdzie mają swoje źródło.
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Sonia Antes

Sonia Antes

Dzień dobry, uczucie guli w gardle może być objawem stanów lękowych lub przedłużającego się stresu. Trudności w regulacji emocji, obniżony nastrój czy nerwowość, których Pani doświadcza oraz myśli samobójcze warto niezwłocznie skonsultować w pierwszej kolejności z psychiatrą, a potem z psychoterapeutą. Pozdrawiam,
2 lata temu
Sławomir Stepa

Sławomir Stepa

Czasami trudno jest w ogóle zauważyć takie sygnały z ciała, niektórzy przyjmują je za normę, a co dopiero zacząć szukać pomocy. Pani wykonała już wiele na drodze do tego, by poczuć się lepiej! Warto byłoby udać się do lekarza psychiatry, zwłaszcza, że ma Pani wykonany komplet badań medycznych. To co Pani opisuje to może być na przykład depresja. Lekarz psychiatra zaplanuje wraz z Panią odpowiednią pomoc. W trudnych sytuacjach może Pani dzwonić tutaj -> 116 123. To telefon wsparcia dla osób w kryzysie (czynny codziennie od 14 do 22)
2 lata temu
borderline

Darmowy test na osobowość borderline (EDGE25-Q)

Zobacz podobne

Jak wspierać męża z chorobą dwubiegunową i radzić sobie ze zmiennością nastrojów?

Mąż ma chorobę dwubiegunowa, zauważam u niego zmienność nastrojów. Jak powinnam postępować? Co robić? Jak pomóc?

Mężczyzna wmawia mi, że mam zaburzenia psychiczne, szyderczo i przerażająco. O co chodzi?
Mężczyzna się ze mną rozstał po 2 mies. Najpierw się zezłościł, że nie przyjeżdżam codziennie (byłam zajęta i nie chciałam), a potem zaczął mówić, że jestem niestabilna i cytuje "zryłam mu w głowie", bo w emocjach powiedziałam, że mam dosyć nacisków na spotkania i muszę pracować. Uważam, że rozstał się przez poznanie nowej kobiety na 100 proc. ALE! Nie zakochałam się, wiec nie przeżyłam tego tak emocjonalnie, tylko po 2 dniach zaczął kłamać. Najpierw napisał, że ukryłam choroby psychiczne i oszukałam też innego mężczyznę (bez wskazania osoby). Potem, że mam się przyznać do choroby psychicznej do dwubiegunówki lub schizofrenii. Jeśli nie lecze, to znaczy, że nie wiem, że coś mam. Wedlug niego głosy słyszałam (pretekstem było moje zapytanie, czy jest w domu, bo tv bylo w tle), potem, że chciałam oczernić jego firmę i niby panicznie się zaczął bać, więc zagroził policją. Kiedy umawiałam na przyjazd po odbiór rzeczy i pogadać, to pisze mi do dziś, że przyjechałam bez zapytania (nawet po okazaniu SMS od niego pt. Bądź o x godz.). Mijają lata i jeśli mam z nim kontakt, to jest tak utwierdzony, że choruje, że zaczęłam się bać. Jest inteligentny i ma wysokie stanowiska. Nie jestem aż tak mądra jak on i nie mam siły przebicia. Wręcz każe mi powiedzieć co mi dolega. Nigdy nic mi nie było, nie obraziłam go, a im więcej mówię, tym więcej pojawia się wymyślonych faktów. On choruje na depresję, bierze jakieś leki, kiedyś był alkoholikiem. Czy możliwe, żeby ktoś miał aż takie urojenia? Pamięta szczegóły rozmów niby świetnie, ale wybiórczo! Wpadł dzisiaj, bo zaczął mówić, że wracałam od niego zawsze taksówką, a zawsze jeżdżę samochodem. Zapytał czy zrobiłam prawo jazdy, jak przecież był nawet w moim aucie i parkowałam pod blokiem. Najgorsza jest ta jego pewność, że "co ja źle pamiętam?". Czy można bez powodu stosować taki gaslighting? Bez korzyści po zerwaniu znajomości? Nic nie rozumiem. Ale to przerażające. Jak widzę ma mnóstwo kobiet, nie doliczyć się i tego też nie wiedziałam. Zaakceptowałam go takiego jaki jest, a powiedział, że miałam z akceptacją problem i raz wyrwał, że "co, piegi moje są problemem?". W ogóle nie wiedziałam o co chodzi z tymi piegami. .... Jestem przerażona. Najgorzej, że nikt mi nie uwierzy, że nic mi nie dolega. Jestem w miarę spełniona i zadowolona osoba w życiu.
Trudności w rodzinie - agresywna, zamknięta żona, co odbija się na dzieciach. Byliśmy na terapii, jednak to nie pomaga - proszę o pomoc
Witam. Mam z żoną dwójkę małych dzieci w wieku 3 i 6 lat. Moja żona bardzo nienawidzi mojej rodziny, żywi do niej urazy z przeszłości, które wg mnie są wyolbrzymione i już nieaktualne. Dochodzi do częstych kłótni nawet na oczach dzieci. Skutkuje to również przemocą fizyczną na mnie oraz nastawianiem dzieci przeciwko mnie. Doszło też raz do przemocy fizycznej na mnie na oczach dziecka. Wszystko potrafi obrócić przeciwko mnie i wytłumaczyć się ze swoich zachowań zasłaniając się dobrem rodziny. Nawet jeśli wrócę później z pracy to widzi w tym jakiś podstęp (np. że ją zdradzam lub że w ogóle nie byłem w pracy). Byliśmy na terapii już u kilku psychologów, jednak żaden nie potrafił nam pomóc. Żona potrafi nawet w ich obecności kłócić się ze mną i mi ubliżać. Wyczuwam w niej nienawiść do mojej osoby. Żona nie potrafi żyć teraźniejszością, tylko wiecznie rozpamiętuje przeszłość. Ogranicza mi kontakty z dziećmi, zabrania mi nawet wyjazdów z dziećmi do moich rodziców, straszy rozwodem. Często jest bardzo agresywna. Szukam pomocy w internecie i podejrzewam, że żona może mieć osobowość narcystyczną a ja nie wiem, jak jej pomóc oraz jak uchronić dzieci przed nastawianiem przeciwko mnie. Raz nawet nie wpuściła mnie do mieszkania i zamknęła drzwi na klucz. Starsza córka wyczuwa złe emocje u matki i często wybucha płaczem. Myślę, że już się na niej to odbija. W odpowiedzi od psychologów dostałem radę, żeby zająć się przede wszystkim sobą, swoim zdrowiem psychicznym, ale ciężko jest z tym żyć jeśli widzę, że żona nie przyjmuje do wiadomości, że sama powinna zmienić też swoje nastawienie. We wszystkim co robię podejrzewa spisek ze strony mojej rodziny. Chciałem, żeby jakiś psycholog zrobił nam diagnozę i na tej podstawie podjął jakąś odpowiednią terapię zarówno mi, jak i jej ale żona nie chce i uważa, że z nią jest wszystko ok, że to ja mam problem i moja " rodzina pochodzenia" jak to ona określa. Lub czy może szukać pomocy w jakichś ośrodkach pomocy rodzinie tylko wiem, że jeśli gdziekolwiek to zgłoszę, to wprawi ją w jeszcze większą wściekłość.
Choruję na Boreliozę i koinfekcję Bartonelle. Dwa lata temu odszedłem od rodziny, sam teraz nie wiem w sumie dlaczego
Dzień dobry. Choruję na Boreliozę i koinfekcję Bartonelle, yarsenie, chlamydie pneumonie. Dwa lata temu odszedłem od rodziny, sam teraz nie wiem w sumie dlaczego. Miewam lęki i myśli samobójcze, ogarniają mnie często myśli co się ze mną działo i dlaczego się tak zachowywałem, czy na moje zachowanie i decyzje, jakie podejmowałem mogła mieć wpływ choroba, o której nie wiedziałem. Odkąd wiem o chorobie wiele rzeczy jest dla mnie po prostu niezrozumiałe - że po 13 latach związku małżeńskiego zrobiłem rzeczy, które teraz wydają się dla mnie po prostu niewiarygodne, a jestem od prawie 2 lat w trakcie rozwodu i sam nie rozumiem, jak do tego doszło. Żona ograniczyła mi widzenia z dziećmi, a sama mówi, że się mnie boi. Nigdy nie byłem agresywny, zawsze byłem duszą towarzystwa, a od 2 lat zamknąłem się dla wszystkich, tylko nieliczne osoby dopuszczam do siebie, ale to też na moich warunkach, bo jak zaczynam się źle czuć i przychodzą jakieś myśli, to uciekam, by mnie nie widzieli. W rozsypce nie radzę sobie z tym wszystkim. Proszę o jakąś poradę, co zrobić.
Od jakiegoś czasu mam problem chyba z jakimś odrealnieniem
Witam mam 15 prawie 16 lat i od jakiegoś czasu mam problem chyba z jakimś odrealnieniem. Powiem krótko, od bardzo dawna bardzo dużo siedziałem w swojej głowie tzn. myślałem układałem jakieś nierealne scenariusze, które mnie zaczynają niszczyć. Niedługo umawiam się do psychologa, bo udało mi się przełamać i zapytać o to rodziców, ale ciężko mi, niby mam znajomych, ale dużo więcej jestem w własnych myślach co dla mnie nie ma sensu, nie mogę się zrelaksować, tak jakby cały czas czuje spięcie w głowie, czy ktoś może odpowiedzieć, o co może chodzić. Dodam jeszcze, że zaczęło się to podczas treningu, chwilę po śmierci prababci, nadużywałem kofeiny i poczułem się, jakbym miał stracić przytomność i do teraz dziwne rzeczy się dzieją tj. czuję się jakbym miał umrzeć i wtedy nie mogę się uspokoić wcale czasami mija, a czasami nie.
toksyczny związek

Toksyczny związek – jak go rozpoznać i zakończyć?

Czy zastanawiasz się, czy Twój związek jest zdrowy? Nie każda trudność jest toksyczna, ale jeśli czujesz lęk, winę, wątpisz w siebie, boisz się mówić, co myślisz – warto się zatrzymać. Tutaj dowiesz się, jak rozpoznać toksyczny związek i jak go zakończyć.