Niepewna diagnoza psychiatry o spektrum autyzmu. Ja natomiast skłaniam się ku zaburzeniu dwubiegunowym.
Amelia

TwójPsycholog
Cześć Amelio,
czytając opis sytuacji z psychiatrką, zdecydowanie zachęcam do konsultacji z drugim psychiatrą_ką, ponieważ, jak czytam, otrzymałaś lek (jaki?) na przypuszczalną diagnozę spektrum autyzmu? Na spokojnie warto poczekać na wizytę u innego specjalisty.
Czytam też, że przeraziłaś się na potencjalną diagnozę. Teraz nie używamy już pojęcia Zespół Aspergera, ale spektrum autyzmu. Spektrum oznacza, że pewne cechy osobowościowe, temperamentalne są w mniejszym lub większym nasileniu, odchodzącym od normy klinicznej. Spróbuj pomyśleć, czego konkretnie się obawiasz, dlaczego zareagowałaś lękiem? Spektrum autyzmu może być w takim nasileniu, które pozwala prężnie funkcjonować - rzadko wtedy jest stwierdzane klinicznie, ponieważ mamy ściśle określone normy diagnostyczne, które z kolei dotyczą głównie takiego nasilenia spektrum, które utrudnia prawidłowe funkcjonowanie. Cechy te determinują takie rzeczy, jak np. wrażliwość na bodźce czy Twoje indywidualne potrzeby (np. społeczne, dot. spędzania czasu itp.).
Opis, zresztą, wskazuje bardziej na zaburzenie dwubiegunowe. Nie jest to diagnoza, ponieważ ona musi zostać postawiona przez lekarza psychiatrę, biorąc pod uwagę wiele innych czynników, których być może tutaj nie opisałaś. W tym zaburzeniu nastroju, w epizodzie depresji, charakterystyczne są właśnie tzw. objawy psychotyczne - omamy, urojenia, takie jak wskazane przez Ciebie głosy. Rozumiem, że jest to wykańczające i wspieram Cię w przeżywaniu tego. Jeśli psychiatra postawi właśnie taką diagnozę, spróbujecie farmakoterapii dostosowanej bezpośrednio pod to zaburzenie.
Póki oczekujesz na diagnozę i dalsze kroki leczenia, postaraj się pracować ze swoimi przekonaniami, lękami i niepokojem. Spróbuj rozpoznawać myśli, które stoją za nieprzyjemnymi uczuciami i weryfikować je sprawdzając czy przedstawiają one fakty, czy jednak są Twoją opinią/obawą. W tym czasie możecie z psycholożką pracować nad technikami radzenia sobie podczas konkretnych sytuacji z Twojej codzienności.
Trzymam kciuki :)

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam problem z partnerem. Daje się wykorzystywać ludziom, pomaga nawet swoim kosztem, nawet naszym, bo mieszkamy już razem. Syn dorosły mieszkający z matką wyciąga od niego kasę (płaci jeszcze alimenty na syna), a to ciuchy, a to prawo jazdy, nawet samochód oddał synowi mniej palący, a sam musi jeździć dużo palącym mercedesem, a nie może znaleźć pracy i się zadłuża. Boję się, co mnie czeka z nim w przyszłości.
Sama mam najniższą krajową, leczę się na depresję. Lęki mnie przytłaczają, ciągła walka o byt.