Left ArrowWstecz

Muszę podjąć jakieś kroki, tylko mam problem, w którą stronę zacząć diagnozę

Od dłuższego czasu borykam się z poniższymi objawami... Muszę podjąć jakieś kroki, tylko mam problem, w którą stronę zacząć diagnozę... Nie pamiętam nic i zapominam na bieżąco. Uświadamiając sobie amnezję, okazało się, że nie pamiętałam nigdy. Żyję w odrealnionych świecie. Myśli: - nie wiem nic, przerastają mnie najprostsze działania matematyczne, nie posiadam wiedzy szkolnej (wg mnie nie miałam jej nigdy) szkołę skończyłam, ale moja edukacja zakończyła się na maturze. - nie zapamiętuję nic, nie mogę nauczyć się nic nowego. Nie zdane studia, prawo jazdy, wiedza, która potrzebna jest mi do pracy (współpracownicy zauważają spadek mojej wiedzy, koncentracji- gorszą pracę) - czuję się coraz głupsza - moja wiedza nigdy nie była na odpowiednim poziomie (wydaje mi się, że znam powód tego stanu) - zawsze byłam osobą bojaźliwą, wstydliwą, zawsze miałam problemy z występami publicznymi, koncentracją, nauką - koncentracja na poziomie 2 (w skali 1-10) – byle co mnie rozprasza - odkładam prace na później (licząc, że zniknie), po czym „wraca” i moje nerwy wrastają przez to, że mam mniej czasu na jej wykonanie - w głowie kłębią mi się różne myśli niepozwalające mi normalnie funkcjonować. Myśli są różne- w momencie, gdy przychodzi myśl, że nic nie pamiętam, oblewa mnie zimny pot i przypominam sobie rzeczy, które nie mają związku z obecną sytuacją (wakacje, wyjazd sprzed 2 lat, jakaś sytuacja z dzieciństwa- baaardzo różne rzeczy). Wydaje mi się, że od dłuższego czasu borykam się z fobią społeczną - unikam kontaktu osobistego, wolę załatwić przez telefon/maila, wszystkie wystąpienia publiczne (szkoła/matura ustna/praca- czerwienię się, nie mogę z siebie wydusić słowa, stres na maxa- blokada organizmu) Być może na mój stan ma wpływ wychowanie przez matkę z nerwicą (niezdiagnozowaną i nieleczoną). „Nerwowe” myśli sprawiają, że mam problem z wymową (zdarza się zapominać słów, seplenić) , mam problem z pisaniem na klawiaturze (mylę przyciski). Mało się odzywam (ubogie słownictwo, przez brak pamięci nie jestem w stanie porozmawiać o książkach, filmach, wspomnieniach, wydarzeniach…). Oprócz tego: - Często wieczorem napady lęku (drętwienie rąk, ból głowy, kręcenie w głowie, podwyższony puls…) - obojętność - ogólnie gorsze samopoczucie - częste bóle głowy - rozdrażnienie - nie mogę zorganizować sobie pracy - problem z czytaniem instrukcji - brak nadpobudliwości ruchowej - nie mogę się skupić na jednej rzeczy(odkładam jedno, robię drugie co skutkuje „zawalaniem tematów i problemami) - zapominam wszystko od razu po wykonaniu - w czasach szkolnych problem z nauką języków, nauki wiersza na pamięć, nauki do egzaminów, sprawdzianów. Praktycznie moja edukacja się „ jakoś ślizgała” poza jedną poprawką zakończyłam i jakimś cudem zdałam maturę. Studiów niestety mimo 3 prób nie udało się. Wiedza dotycząca zdania prawa jazdy- również zakończona niepowodzeniem… Dotarło do mnie dopiero niedawno, że to nie moja wina – moim zdaniem to brak wsparcia i diagnozy w dzieciństwie co „zaowocowało” moim stanem w dorosłości. - mam wrażenie, że mój stan z dnia na dzień się pogorsza
TwójPsycholog

TwójPsycholog

Dzień dobry, wyobrażam sobie, że musi być Pani bardzo trudno z tak dokuczliwymi objawami. Faktycznie brzmią one niepokojąco i warto zająć się dokładną diagnozą tego, co się z Panią dzieje. Wiele z Pani opisu wskazuje na podłoże psychogenne objawów, jednak w toku diagnozy warto również wykluczyć kwestie neurologiczne. Pierwszy krok w kierunku diagnozy to konsultacja psychiatryczna. Doświadczony lekarz zbierze dokładny wywiad i jeśli będzie uważał za potrzebne, skieruje również do innych specjalistów w celu weryfikacji diagnozy. Może Pani równolegle odbyć konsultację neurologiczną. Sama diagnoza w Pani przypadku choć ważna, nie będzie wystarczająca, ponieważ potrzebuje Pani podnieść jakość swojego życia. Do tego będzie potrzebne nie tylko leczenie farmakologiczne (najpewniej zalecone przez psychiatrę), ale również psychoterapia. Wskazany zespół objawów kwalifikuje Pani do terapii w formie bezpośredniej w gabinecie. Forma online może wydać się kusząca, jednak bezpośrednia terapia będzie przynosiła lepsze rezultaty. Warto poszukać specjalisty w Pani okolicy na naszej stronie. Pozdrawiam, Magdalena Bilinska -Zakrzewicz 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

borderline

Darmowy test na osobowość borderline (EDGE25-Q)

Zobacz podobne

Czy zaburzenia lękowe mogą powodować chroniczne zmęczenie i poczucie nóg jak z waty, utraty równowagi?
Dzień dobry, czy przy zaburzeniach lękowych może występować uczucie mocnego zmęczenia oraz "nóg jak z waty"? Przez moje lęki wielokrotnie bałam się wyjść z domu a jak już z niego wyjdę, co jakiś czas muszę usiąść, bo mam wrażenie, że zaraz stracę równowagę i po prostu się przewrócę. Przebadałam się pod niektórymi względami, więc nie wiem czy to niedobór witamin czy skutek zaburzeń lękowych. Planuję pójść niedługo na badania krwi i sprawdzić czy mam wystarczająco witamin oraz innych rzeczy, które mogą wpływać na takie samopoczucie, ale nie jestem pewna czy to wina jakiś niedoborów. Czy takie objawy przy zaburzeniach lękowych mogą występować i jak je leczyć? Czy psychoterapia wystarczy, czy warto pójść też do jakiegoś psychiatry? Nie mam tych objawów bez przerwy, ale występują częściej niż powinny według mnie, dlatego chciałam się dopytać czy może to mieć jakiś związek z moim lękiem. Z góry dziękuję za pomoc. :)
Dzień dobry. Mam na imię Asia i mam 13 lat, rocznikowo 14. Od około tygodnia nie mogę poradzić sobie z tzw. zjawiskiem "earworms".
Dzień dobry. Mam na imię Asia i mam 13 lat, rocznikowo 14. Od około tygodnia nie mogę poradzić sobie z tzw. zjawiskiem "earworms". Wszystko zaczęło się od filmiku. Tydzień temu, w sobotę, zainteresowalo mnie video dotyczące cyrografu. Po około 3 minutach oglądania znudziło mi się to i zajęłam się czymś innym. Później, w nocy, około 3/4 obudziłam się zlana potem, bo ktoś w mojej głowie ciągle powtarzał słowo "cyrograf" bez przerwy, a ja niestety nie miałam wpływu na to czy przestanie, czy nie. To trwało przez 1/2 noce, ale później zostało zastąpione tym, że przed snem słyszałam muzykę a później budziłam się o 3/4. O tyle, o ile udawało mi się jakoś z tym poradzić, jednakże muzyka po około 3/4 dniach grała bezustannie, nie tylko przed snem lub w nocy, a nie raz męczyła mnie cały dzień. Ta cała sytuacja odprowadza mnie do szału, przychodzą mi do głowy myśli samobójcze, ciąży na mnie zmęczenie psychiczne, i również to spowodowane bezsennością. Zaczęłam nawet odczuwać paniczny lęk przed zasypianiem. Od wczorajszej nocy trochę mi się poprawiło, ale odczuwam wielkie zmęczenie i lęk , czasami tę bezustanną muzykę i przede wszystkim cały czas chce mi się płakać, bo czuję, że już nie daje rady. Jestem osobą wierzącą, więc pojawiłam się z tą sprawą w konfesjonale i często modlę się, aby to ustało. Od ponad roku chodzę na psychoterapię, jednak spotkanie mam dopiero w środę, a zżera mnie zbyt wielki lęk, żeby o tym nie napisać tutaj. Powiadomiłam moich bliskich o tym, co się dzieje. Dziękuję za przeczytanie i proszę o szybką pomoc.
Muszę podjąć jakieś kroki, tylko mam problem, w którą stronę zacząć diagnozę
Od dłuższego czasu borykam się z poniższymi objawami... Muszę podjąć jakieś kroki, tylko mam problem, w którą stronę zacząć diagnozę... Nie pamiętam nic i zapominam na bieżąco. Uświadamiając sobie amnezję, okazało się, że nie pamiętałam nigdy. Żyję w odrealnionych świecie. Myśli: - nie wiem nic, przerastają mnie najprostsze działania matematyczne, nie posiadam wiedzy szkolnej (wg mnie nie miałam jej nigdy) szkołę skończyłam, ale moja edukacja zakończyła się na maturze. - nie zapamiętuję nic, nie mogę nauczyć się nic nowego. Nie zdane studia, prawo jazdy, wiedza, która potrzebna jest mi do pracy (współpracownicy zauważają spadek mojej wiedzy, koncentracji- gorszą pracę) - czuję się coraz głupsza - moja wiedza nigdy nie była na odpowiednim poziomie (wydaje mi się, że znam powód tego stanu) - zawsze byłam osobą bojaźliwą, wstydliwą, zawsze miałam problemy z występami publicznymi, koncentracją, nauką - koncentracja na poziomie 2 (w skali 1-10) – byle co mnie rozprasza - odkładam prace na później (licząc, że zniknie), po czym „wraca” i moje nerwy wrastają przez to, że mam mniej czasu na jej wykonanie - w głowie kłębią mi się różne myśli niepozwalające mi normalnie funkcjonować. Myśli są różne- w momencie, gdy przychodzi myśl, że nic nie pamiętam, oblewa mnie zimny pot i przypominam sobie rzeczy, które nie mają związku z obecną sytuacją (wakacje, wyjazd sprzed 2 lat, jakaś sytuacja z dzieciństwa- baaardzo różne rzeczy). Wydaje mi się, że od dłuższego czasu borykam się z fobią społeczną - unikam kontaktu osobistego, wolę załatwić przez telefon/maila, wszystkie wystąpienia publiczne (szkoła/matura ustna/praca- czerwienię się, nie mogę z siebie wydusić słowa, stres na maxa- blokada organizmu) Być może na mój stan ma wpływ wychowanie przez matkę z nerwicą (niezdiagnozowaną i nieleczoną). „Nerwowe” myśli sprawiają, że mam problem z wymową (zdarza się zapominać słów, seplenić) , mam problem z pisaniem na klawiaturze (mylę przyciski). Mało się odzywam (ubogie słownictwo, przez brak pamięci nie jestem w stanie porozmawiać o książkach, filmach, wspomnieniach, wydarzeniach…). Oprócz tego: - Często wieczorem napady lęku (drętwienie rąk, ból głowy, kręcenie w głowie, podwyższony puls…) - obojętność - ogólnie gorsze samopoczucie - częste bóle głowy - rozdrażnienie - nie mogę zorganizować sobie pracy - problem z czytaniem instrukcji - brak nadpobudliwości ruchowej - nie mogę się skupić na jednej rzeczy(odkładam jedno, robię drugie co skutkuje „zawalaniem tematów i problemami) - zapominam wszystko od razu po wykonaniu - w czasach szkolnych problem z nauką języków, nauki wiersza na pamięć, nauki do egzaminów, sprawdzianów. Praktycznie moja edukacja się „ jakoś ślizgała” poza jedną poprawką zakończyłam i jakimś cudem zdałam maturę. Studiów niestety mimo 3 prób nie udało się. Wiedza dotycząca zdania prawa jazdy- również zakończona niepowodzeniem… Dotarło do mnie dopiero niedawno, że to nie moja wina – moim zdaniem to brak wsparcia i diagnozy w dzieciństwie co „zaowocowało” moim stanem w dorosłości. - mam wrażenie, że mój stan z dnia na dzień się pogorsza
Dzień dobry, Jestem po kolejnym niezdanym egzaminie na prawo jazdy
Dzień dobry, Jestem po kolejnym niezdanym egzaminie na prawo jazdy. Podczas jazd doszkalających świetnie sobie radzę, instruktorzy nie widzą żadnych problemów, a kiedy już jestem pod samym WORDem, stres jest nie do opanowania, drżą mi nogi i ręce, wykonuję banalne i głupie błędy. Nie radzę sobie ze stresem, a porażki znoszę okropnie trudno - rozpamiętuję, zanoszę się płaczem, mam ochotę się niejako "ukarać" za błędy. Przez całe życie czuję, że muszę być we wszystkim idealny, że nie mogę pozwolić sobie na chwilę słabości. Sukcesy mnie nie cieszą, bo uznaję je za coś, co po prostu musi być. A porażki kompletnie mnie załamują. Ludzie mają wobec mnie bardzo duże wymagania, nie mogę nikogo zawieść. Ciągle gdzieś się śpieszę, bardzo dużo pracuję, kompletnie nie mogę sobie pozwolić na kolejne porażki, odkąd się urodziłem miałem ich już wystarczająco dużo. Proszę o odpowiedzi, chętnie podejmę długofalową współpracę.
Minął już prawie rok, odkąd straciłam pracę.
Minął już prawie rok, odkąd straciłam pracę. Sama zrezygnowałam po konflikcie z pracownikami. Była to moja wymarzona praca, ale nie mogłam tam zostać - uniosłam się honorem. Mam trójkę dzieci, z których najstarszy syn ma 10 lat, mąż dobrze zarabia, właściwie mogłabym nie pracować. Ale dręczy mnie lęk o przyszłość. Nie pracuję, nie mogę sama zapewnić sobie przyszłości, a co jeśli męża kiedyś zabraknie, z czego utrzymam dzieci. Ciągle dręczą mnie myśli, które odbierają mi spokój. Do tego doszło jeszcze przekonanie wyniesione z pracy, że niczego nie potrafię i do niczego się nie nadaje. Czy takich osób, które zajmują się domem, zamiast pracować, jest więcej? Czy one też żyją w takim lęku? Ciągle o tym myślę, trudno zasypiam, Niechętnie wychodzę z domu. Całe życie borykam się z niepotrzebnymi myślami. Jest mi ciężko. Mąż w ogóle nie chce ze mną o tym rozmawiać.
toksyczny związek

Toksyczny związek – jak go rozpoznać i zakończyć?

Czy zastanawiasz się, czy Twój związek jest zdrowy? Nie każda trudność jest toksyczna, ale jeśli czujesz lęk, winę, wątpisz w siebie, boisz się mówić, co myślisz – warto się zatrzymać. Tutaj dowiesz się, jak rozpoznać toksyczny związek i jak go zakończyć.