Wstecz

Zwracam się do państwa z pytaniem o mój stan, który opisują moi kumple. Zmieniam co chwilę imiona, kłócę się, że nie znam moich przyjaciół

Dzień dobry. Zwracam się do państwa z pytaniem o mój stan, który opisują moi kumple. Zmieniam co chwilę imiona, kłócę się, że nie znam moich przyjaciół, nie ufam mi, a po kilku dniach znów wracam do normy. Nie pamiętam poprzednich stanów, mój charakter zmienia się o 180 stopni, gdy z Marcela staję się Tobiaszem. Tobiasz twierdzi, że ma 23 lata, gdy Marcel ma 33. Marcel jest raczej spokojny, cichy i wycofany, ale jako Tobiasz zmienia się w kłótliwego i agresywnego człowieka. Nie wiem czy ja to udaje czy może jest to jakieś schorzenie... Wiem jedynie, że leczę się na zaburzenia odżywiania oraz doktor podejrzewa PTSD...
3 miesiące temu
Katarzyna Skrzypczyk-Bindaszewska

Katarzyna Skrzypczyk-Bindaszewska

Dzień dobry, opisane objawy mogą wskazywać na dysocjacyjne zaburzenia osobowości, które mogą pojawić się w wyniku wielu doznanych w życiu urazów emocjonalnych, fizycznych, relacyjnych. Niepamięć pewnych wydarzeń, czasami bardzo odmienne style zachowania, różne nastawienie emocjonalne do tych samych osób, czy sytuacji, sprawiają, że codzienne funkcjonowanie może być bardzo utrudnione. Nie mówiąc już o przeżywanym lęku i niepewności w odniesieniu do samego siebie. Zachęcam do wstępnej diagnostyki w kierunku dysocjacyjnych zaburzeń osobowości (DID), której można dokonać samodzielnie poprzez stronę stworzoną przez specjalistów w tej dziedzinie: https://www.e-psyche.eu/pl/projekty-w-trakcie-realizacji/trauma. Polecam również poszukiwanie psychoterapeuty przeszkolonego w leczeniu zaburzeń dysocjacyjnych. Przesyłam serdeczności
3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne

Mam od dłuższego czasu problem z sobą.. przeszłam w życiu sporo.. w dzieciństwie ojciec alkoholik
Mam od dłuższego czasu problem z sobą.. przeszłam w życiu sporo.. w dzieciństwie ojciec alkoholik który ciagle łamał obietnice i zle mnie oceniał (do niczego, córeczka mamusi itd), potem smierć mojej siostry (w dzień porodu mojej mamy zmarła 10 lat temu), rozstanie po 6 latach myślałam, ze to wielka miłość, ale okazało się ze wymienił mnie na inna- zamieszkała pare dni po wyrzuceniu mnie z domu, wykorzystał mnie finansowo, znęcał się psychicznie (ciche dni, kłótnie o nic, oceniał mnie zle, ciagle byłam za mało wystarczająca) w momencie rozstania byłam w rozsypce, to on zebrał mnie w całość i czułam się bezpiecznie a tu zostawił samą. Byłam w tragicznym stanie i doszło jeszcze pare problemów zdrowotnych w rodzinie, ale po burzy wyszło słońce. Byłam sama 5 lat, odżyłam, przekonałam się że najlepiej jest liczyć na siebie, stałam się niezależna finansowo, finansowo idzie mi naprawdę dobrze, mam własna działalność i po długim czasie trafiłam na wspaniałego człowieka, moj narzeczony jest moim aniołem  ja na początku starałam się jak mogę żeby było wszystko między nami dobrze, a teraz? Powracają dni kiedy chce zrujnować sobie dzień, życie nawet mówiąc te rzeczy które mówię i przy okazji jemu tez. On na to nie zasługuje, na moje zachowanie, na te słowa.. ranie jego i siebie. Nie akceptuje siebie, kiedyś byłam dużo grubsza teraz jest dobrze a nienawidzę swojego ciała, są dni kiedy czuje się jak g*wno i tak się nazywam, wszystko krytykuje, własne życie zawodowe tez jest dla mnie ciagle niewystarczające, wszystko niszczę. Błagam, powiedzcie mi co jest ze mną nie tak? O co chodzi? Przychodzą lepsze dni i patrzę na siebie jest super, myśle o moim związku i widzę ze jest cudowny, planujemy ślub, ciagle w to nie wierze.. ze ktos mnie naprawdę szanuje, kocha.. w te gorsze dni on mnie dalej przytula i stara sie zrozumieć, myślałam ze mnie zostawi..