Left ArrowWstecz

12 lat temu zmarła nagle moja mama nie wstała z nocy. Mocno to przeżyłam chodziłam, przez jakiś czas do psychologa szkolnego.

12 lat temu zmarła nagle moja mama nie wstała z nocy. Mocno to przeżyłam chodziłam, przez jakiś czas do psychologa szkolnego. Później brat zerwał ze mną i z ojcem kontakt. Cztery lata temu dostałam informację że mój brat nie żyje popełnił samobójstwo. Od tamtej pory nie mogę sobie z tym poradzić. W tamtym roku poszłam nawet do psychiatry byłam na zwolnieniu 3 miesiące i przyjmowałam leki ale nie zauważyłam większej poprawy. Jedynie teraz nie mam ze snem problemów i nie mam myśli samobójczych. Ale dalej myślę o moim bracie o tym co się wydarzyło mam wahania nastrojów raz się śmieje raz płacze. Jestem bardzo nerwowa szybko się złoszczę o najmniejszą drobnostkę od razu cala się trzęsę. Dwa lata temu też poroniłam ciągle cos jest nie tak. Czasami nie mam już na to wszystko siły. Jak mam sobie z tym poradzić?
Kinga Bujna - Ulatowska

Kinga Bujna - Ulatowska

Pani Magdo Doświadczyła Pani w życiu wielu nagłych i bolesnych strat. Nic dziwnego, że te doświadczenia przyniosły dużo bólu i cierpienia. Rozumiem, że próbowała Pani farmakoterapii- wydaje się jednak, że ta forma wsparcia może być niewystarczająca. Wybrzmiewa w powyższej historii, że "ciągle coś jest nie tak", doświadcza Pani wahań nastrojów i pytań, które powracają. Dlatego zachęcam do podjęcia konsultacji psychologicznej/terapeutycznej- po to, aby przyjrzeć się Pani historii, wpisanych w nią strat oraz lepiej zrozumieć sygnały, które do Pani przychodzą pod postacią różnych objawów; również po to, aby w bezpiecznej relacji z psychologiem/terapeutą docenić pokłady siły i zasobów, które Pani uruchomiła w sobie przechodząc przez kryzysy i w konsekwencji doświadczyć znaczącej poprawy zdrowia psychicznego. Powodzenia Pani Magdo! Pozdrawiam serdecznie
3 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Co poradzić na sytuację, gdzie ktoś wymusza na mnie prawdę i to w tak bezczelny i chamski sposób?
Witam!Mam pytanie,co poradzić na sytuację, gdzie ktoś wymusza na mnie prawdę i to w tak bezczelny i chamski sposób? Zmuszając mnie do przyznania do czegoś, czego nie popełniłam? Chociaż nie jest to jego sprawą? Czuję się niesprawiedliwie posądzana o czyn, jakiego nie dokonałam.
Czy OCD może się zmniejszyć po porodzie? Wpływ hormonów na nasilenie objawów w ciąży
Witam, mam pytanie. Cierpię na OCD od 5 lat, teraz jestem w ciąży i choroba się tylko nasiliła u mnie przez hormony.. czy po porodzie gdy hormony się unormują jest szansa na jakiś cud, że choroba ustanie lub zmiejszy się z znacznym stopniu ?
Dzień dobry, Od kiedy jestem nastolatką, często słyszę od mężczyzn jednoznaczne propozycje.
Dzień dobry, Od kiedy jestem nastolatką, często słyszę od mężczyzn jednoznaczne propozycje. Nigdy nie ubieram się prowokacyjnie (jeansy i bluzki sportowe), nie maluję się, nie flirtuję itp. Zawsze jestem miła dla ludzi, ale sama nie mam odwagi rozpocząć rozmowy. Staram się być pomocna dla innych i często pytam się ludzi, czy im pomóc i może to sprawia, że ludzie myślą, że mogą mnie traktować przedmiotowo? Taką propozycję usłyszałam nawet od wujka (brat mojej mamy), który mieszkał piętro niżej... Nigdy nie skorzystałam z propozycji, ale zawsze wpływa to na mnie tak, że zamykam się w sobie i tracę chęć życia. Wczoraj sąsiad dał mi taką propozycję: że jeśli będzie mi brakować faceta, to zejdzie do mnie piętro niżej (choć sam wcześniej powiedział, że ma żonę, więc liczy tylko na okazję)... Obecnie przez takie sytuacje myślę, że zasługuję tylko na przedmiotowe traktowanie i że jestem nic nie warta, oraz wracają mi myśli samobójcze (a jestem już po czterech próbach, więc biję się z tym czy nie lepiej zakończyć wszystko i nie męczyć się z tym wszystkim). Czy takie sytuacje zdarzają się często? Czy tylko ja muszę być taką cichociemną, że aż prowokuje takie sytuacje?
Witam.Nazywam się Dawid mam 24 lata
Witam.Nazywam się Dawid mam 24 lata.Nie pamiętam dokładnie od kiedy, ale chyba od początku szkoły podstawowej miałem problemy z myśleniem,koncetracją,pamięcią.Nie miałem swojego zdania , byłem wycofany , lękliwy , miałem problem z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami (zależało od dnia).Gdy zapisałem się na karate, to wydawało mi się, że każdy się na mnie patrzy i się śmieje ze mnie albo mnie obgaduje, z tego powodu szybko rezygnowałem i tak uczęszczałem też na inne dyscypliny sportowe na "chwilę" , byłem też leniwy, przyznaję.Muszę zaznaczyć , że moja mama nadużywała alkoholu i cierpiałem bardzo z tego powodu , byłem przez nią gnębiony psychicznie przez to , że miałem bardzo duże problemy z nauką i inne powody , których nie pamiętam.W wieku 14 lat pierwszy raz zapaliłem marihuanę , którą paliłem niemal , że dzień w dzień przez 3 lata i w tym okresie raz wciągnął kreskę mefedronu oraz popijałem nie raz alkohol.Po 3 latach odstawiłem marihuanę na 1,5 roku , ale w tym czasie zacząłem pić dużo więcej alkoholu i wciągać więcej mefedronu.Po tym okresie wróciłem do marihuany , a tamte nałogi zostały.Gdy zażywałem w tym okresie niemal , że codziennie miał odczucie niepokoju, lęku , smutku , dalej braku swojego zdania , fobii do ludzi itd.W 2018 roku miałem jakiś okres przerwy od alkoholu i 4 miesiące przerwy od mefedronu , pojechałem do Holandii i tam zacząłem zażywać amfetaminę.Po około miesiącu zażywania amfetaminy wciągnąłem 2-3 gramy , a rano gdy się obudziłem dostałem bardzo silnych lęków , niepokoju.Wydawało mi się , że ludzie się na mnie patrzą podejrzanie, jakbym coś zrobił i ja myślałem , że coś zrobiłem , a do tego gość z którym mieszkałem w domku dziwnie dogadywał.Zacząłem spać na ulicy , bo bałem się wrócić na obiekt.W połowie grudnia wróciłem do Polski.Nic się nie zmieniło myślałem , że koledzy,mama chcą mnie zamordować itp.Straciłem z dnia na dzień wszystkich znajomych( z czasem z niektórymi coś tam gadałem , ale na dzień dzisiejszy poznałem nowe osoby , a ze starych znajomych to mam 1 kolegę)Cały czas odczuwałem ogromny strach,miałem depresje,myśli samobójcze,chciałem skoczyć z okna , ale nie potrafiłem.Chyba w marcu poszedłem do psychiatry , który przepisał mi Seronil i coś jeszcze , a ja dalej piłem alkohol i zażywałem mefedron.9 kwietnia 2019 roku odstawiłem wszystko , oprócz tabletek i czułem się lepiej (miałem lekkie lęki itd takie jak przed zażyciem jakiegokolwiek narkotyku) w październiku miałem jechać do Holandii z kolegą spoko fajnie i on mi nagle wysyła na facebook jakieś zdjęcie z opisem nie pamiętam dokładnie , ale coś w stylu "dzisiaj umrzesz" , dostałem takich lęków i niepokoju , ale pojechałem w takim stanie.W listopadzie 2019 roku zapaliłem marihuanę i po jakimś czasie miałem straszne paranoje , podsłuchiwałem, co gadają czy cos o mnie , jak ktoś szedł po schodach to otwierałem okno i chciałem skakać , bo myślałem , że zaraz ktoś wejdzie i mnie zabije.Wtedy też od listopada do 5 stycznia zjadłem około 5 kresek kokainy.Wróciłem do Polski i poszedłem do psychiatry gdzie została mi przepisana Olanzapina i lek na depresję ,które trochę pomogły i w kwietniu 2020 roku jak byłem w Niemczech pociągnąłem 3 machy z jointa.Po 3 tygodniach wróciłem do Polski i zacząłem palić dużo marihuany , a w czerwcu pojechałem do Holandii gdzie paliłem jeszcze więcej , zacząłem zażywać (wtedy pierwszy raz) MDMA przez 3 miesiące zjadłem około 50 tabletek.Czułem się dobrze naprawdę nie miałem lęków , nie pokoju , depresji , dobrze się dogadywałem z ludźmi , moja głowa myślała i umiała się skoncetrować.Niestety w tym okresie 3 miesięcznym , po 2,5 miesiącu dostałem znów ogromnych lęków , niepokoju itp. We wrześniu 2020 roku wróciłem do Polski i paliłem tylko marihuanę i czułem się w miarę okey , wróciłem do biegania i jazdy na rowerze oraz zacząłem morsować ,a 23 grudnia odstawiłem marihuanę i poszedłem do psychiatry.Znów zacząłem zażywać seronil oraz olanzapinę.W 2021 roku odbyłem 2 miesięczną terapię , która mnie bardzo postawiła na nogi , a w październiku zacząłem chodzić na mitingi i chodzę do teraz.Od 2,5 roku nie zażywam marihuany , a od 4 lat i 2 miesięcy alkoholu , czyli od 2,5 roku jestem całkowicie czysty i nie chce mi się zażywać , ale mam nie raz głody (zazwyczaj alkoholowe i nie raz na marihuanę , na nic innego).18 czerwca 2023 roku odstawiłem Olanzapinę za zgodą psychiatry i przez pierwsze 6-8 dni nie miałem żadnych leków ani nie pokoju , a 26 i 27 czerwca już tak i to dość silne, tyle jeśli chodzi i używki.Od 12/13 roku życia jestem uzależniony od masturbacji przez , którą mam niską samoocenę , lekką fobię do ludzi , ale nowo poznanych ,brak wiary w siebie i pewnie inne rzeczy.W 2022 roku udało mi się zachować abstynencję 2 miesiące , a w 2023 roku miałem abstynencję dwa razy po 5 dni i raz 7, a tak to 2-3 zawsze.Gdy chodziłem do psychiatry po tych mocnych problemach przez używki stwierdził psychozę paranoidalną i depresję.Chcę się zapisać na siłownię , bo przytyłem przez psychotropy , poznałem koleżankę i bardzo ją lubię itd i z tyłu głowy zostawiłem myśl , że chciałbym sobie z nią ułożyć życie , ale nie nakręcam się ma to , bo jak nie wyjdzie to skocze z okna...czasami mi się wydaje , że nie chce ze mną gadać , ale jak jej to powiedziałem to mówiła , że dała by mi znać gdyby tak było i przeszło mi trochę.Dalej mam ogromne problemy z myśleniem , koncentracją i pamięcią.Nigdy nie lubiłem czytać , bo mnie to nudziło , ale chyba głównym powodem było to , że ja w ogóle nie rozumiałem, co ja czytam i nic nie potrafiłem zapamiętać , ale chce zacząć na nowo to robić, może w końcu się uda.Odkąd jestem trzeźwy, mam więcej chęci do życia.Wierzę w Boga , ale jak mi przychodzą ciężkie stany na głowie, to powątpiewam.Modlitwa mi nie raz coś pomaga , nie raz w ogóle.Muzyka mnie wyciągnęła z wielu problemów , mam swojego idola i myślę , że gdyby nie on to już by mnie tu dawno nie było, ale już nie działa to jak kiedyś.Za nie długo się zapisuję na psychoterapię.Nie wiem co jeszcze mogę dodać może to , że od zawsze byłem bardzo słaby psychicznie.Proszę o jakąś pomoc.Z góry dziękuje i życzę wszystkiego dobrego.
Lęki i ataki paniki po śmierci mamy - czy to nerwica lękowa? Brak badań medycznych

Witam, nie wiem, co się dzieje - zawsze bałam się ciemności, wracania do domu w nocy, lęki - od tego zaczęła się przygoda, potem śmierć mamy, zaczęłam brać tabletki, aby leczyć nerwicę lękową, boje się sama wychodzić z domu, chodzić do sklepu itp zaraz mi się robi słabo, wali mi serce, nogi z waty, mimo tego że biorę tabletki na ataki i tak się pojawiają biorę i biorę i niby lepiej troszkę jest, ale czuję cały czas, że to tylko dlatego, że biorę tabletkę. 
Drugie to, że denerwuje mnie, że wszytko zwalają na nerwicę lękowa ból głowy, ból w klatce, żołądka nie chce mi lekarz żadnych badań zrobić, aby mnie uspokoić, że to rzeczywiście od nerwicy - mam 35 lat. Moja mama zmarła na zator, moja siostra jest chora na dławicę piersiową i pytanie dlaczego nie mogą mi zrobić badań, żebym się uspokoiła, tylko zwalają wszystkie somaty na nerwicę lękową.

Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!