Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Świat córki (z pierwszej relacji) obraca się wokół jej kuzyna - jest zauroczona, planuje z nim przyszłość - co mam robić?

13letnia dziewczynka nie widzi świata poza swoim dorosłym kuzynem, czy to normalne? Od pięciu lat wychowujemy z partnerem jego córkę z pierwszego małżeństwa. Jej matka odeszła, gdy dziecko było małe, podczas rozwodu została pozbawiona praw rodzicielskich, urwała wszelki kontakt, nie płaciła też alimentów i zostawiła mojego partnera z 60 tysiącami długu. Córka partnera to wrażliwa, zamknięta w sobie trzynastolatka, zainteresowana głównie graniem na komputerze. Nie ma bliskich przyjaciół, nie wychodzi z domu poza szkołą i zbiórkami harcerskimi. Z nami kontakt ma dobry i przyjazny, choć odkąd zaczęła dorastać, odsunęła się i stała się krytyczna - jak to nastolatka. W zeszłym roku założyła sobie Facebooka i nawiązała na nim znajomość z kuzynem od strony matki, swoim ciotecznym bratem. Kuzyn ma 19 lat. Dosłownie od razu się z nim zaprzyjaźniła i zaczęli rozmawiać ze sobą całymi dniami. W trakcie wakacji bardzo naciskała, więc pojechaliśmy odwiedzić tych ludzi (kuzyn mieszka z rodzicami i dziadkami na wsi 200 km od nas). Widać było, że córka jest bardzo zaangażowana emocjonalnie w tę znajomość. Po powrocie dalej rozmawia z kuzynem codziennie przez cały dzień, od przyjścia ze szkoły do pójścia spać. Z pokoju słychać jej śmiech, rozanielony głos. Ewidentnie jest nim zauroczona, jeśli już coś do nas mówi to zawsze o nim, planuje przyszłość, w której on występuje. Trwa to już z pół roku. Z jednej strony cieszę się że ma przyjaciela, z drugiej niepokoi mnie, że ten przyjaciel ma 19 lat. Nie rozumiem, dlaczego chłopak u progu dorosłości całe dnie spędza rozmawiając z 13letnią dziewczynką. Nie jestem też przekonana, że to wzór od którego chciałabym by dziecko czerpało wartości (nie ma matury, nie kształci się, jego rodzina bardzo lekko podchodzi do faktu porzucenia córki przez matkę, po rozwodzie unikali kontaktu), choć staram się go nie oceniać, bo go nie znam. Tłumaczę sobie, że daje jej to wsparcie emocjonalne i zastępuje w jakiś sposób kontakt z matką. A jednak powraca do mnie myśl, że to dziwne. Zadaję sobie pytania czy on nie widzi, że dziewczynka zakochała się w nim po uszy? Podoba mu się to? Jakie są jego intencje? Ostrzeganie córki nic nie daje: jest nastawiona obronnie i powtarza, że kuzyn jest dla niej jak brat, a swoje intensywne uczucia tłumaczy sobie tym, że jest to jej rodzina. Jestem przekonana, że jest z nami szczera. Wolę, żeby mówiła do nas o kuzynie, niż żeby nie mówiła wcale. Z nim nie rozmawialiśmy. Średnio budzi moje zaufanie: np. latem namawiał ją, żeby u niego na parę dni zamieszkała (z nim w jednym pokoju, bo mają mały dom). Myślę, jak do tego podejść, bo zależy mi, żeby nie utracić zaufania córki. Biorę pod uwagę, że może to tylko platoniczna znajomość, która skończy się sama z czasem, tym bardziej, że nie mają możliwości się spotykać. Jednak na razie nic się nie kończy, wręcz przeciwnie. Czy jest się czym niepokoić? Zostawić to tak, jak jest? Czy trzeba działać? A jeśli tak, to jak? Zależy mi na niej i nie chcę, żeby wpadła w jakieś kłopoty.
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Kropko,

Sprawa jest bardzo delikatna i złożona, najlepiej zrobisz udając się po poradę do psychologa zajmującego się pracą z młodzieżą. 

Pozdrawiam serdecznie,

Psycholog Anna Martyniuk-Białecka

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Czy główną przyczyną skrajnej niedojrzałości emocjonalnej są zbyt pobłażliwi rodzice?
Czy główną przyczyną skrajnej niedojrzałości emocjonalnej są zbyt pobłażliwi rodzice? Jestem osobą niedojrzałą emocjonalnie, słyszę od specjalistów, że mam emocjonalność pięciolatki. Słyszę często, że główną przyczyną takiej sytuacji są rodzice, którzy nie stawiają dziecku żadnych wymagań , chronią dziecko przed światem i chcą uchronić go od wszelkich nieszczęść. Moi rodzice nie byli tacy, oni stawiali mi wymagania. Czy zatem główną przyczyną niedojrzałości są zbyt pobłażliwi rodzice?
Jak radzić sobie z poczuciem izolacji i brakiem wsparcia w relacjach społecznych?
Witam. Moim problemem jestem ja sama. Od dziecka byłam obiektem żartów (w szkole, wśród rówieśników), nigdy nie miałam prawdziwej koleżanki czy przyjaciółki, zawsze były to po prostu znajomości. Zawsze byłam porównywana, bo ktoś się uczył a ja nie, bo ktoś się ładniej ubrał a ja nie itd. Szukając miłości też źle trafiałam bo albo chłopacy/mężczyźni mnie wykorzystywali do tego by żyło im się wygodniej bądź najzwyczajniej ranili. Taka sytuacja ciągnie się do dziś. W miejscu pracy mało kto ze mną rozmawia, prędzej jestem obiektem żartów niż brania mojej osoby na poważnie. Partnera i rodziny też nie mam bo nie udało mi się tego stworzyć. Wiem, że popełniam wiele błędów, wiedząc jak jest sama często izoluje się od ludzi bo najzwyczajniej tak mi dobrze. Ale bierze się to z podanych przykładów i podejścia do mojej osoby. Często żałuję że tak to wygląda a później wmawiam sobie, że wszystko jest ok. Czy jest dla mnie jakiś ratunek?
Od 3 miesięcy moja mama ciężko choruje i nie radzę sobie z jej choroba i jej bezradnością.
Od 3 miesięcy moja mama ciężko choruje i nie radzę sobie z jej choroba i jej bezradnością. Pomagam, jak mogę (myję, przewijam, karmię) a tato i tak obwinia mnie, że nie opiekuje się mama. Mam 33 lata i jestem już sama po przejściach, bo zostałam wdowa w wieku 29 lat
Problem w związku z powodu różnic edukacyjnych i finansowych.

Witam. Jestem w 11-letnim związku, mamy wspólne dziecko 5-letnie. Ja Mam 27 lat, partner 30. Różni nas to, że on zarabia dużo, jest po studiach, ma stała pracę, a ja mam skończoną szkołe średnią, matury nie udało mi się zdać. Pracuję na umowie zleceniu na niepełny etat. Mamy wspólny dom, 1/4 udziałów jest moja. Problem tkwi w tym, że mu strasznie przeszkadza to, że mam słabe wykształcenie, nie może tego zaakceptować i tego, że za mało zarabiam.. Byliśmy na wspólnych wakacjach, wróciliśmy, a on zaczął mówić, że nie jest ze mną szczęśliwy, że ja niszę rodzine, że się nie starałam w życiu i przez to mam tak ciężko z dobrą pracą. On chce mnie zostawić, ja jestem załamana i płaczę ciągle.. Czy można to jakoś naprawić?

Witam. Od jakiegoś czasu czuję się bardzo źle w moim związku.
Witam. Od jakiegoś czasu czuję się bardzo źle w moim związku. A mianowicie zaczęło się to uczucie od pewnego momentu, gdzie miała miejsce pewna sytuacja. Podczas jednej z kłótni z teściową nazwała mnie ona szmatą. Mój partner był świadkiem kłótni i niestety nie zareagował na to przezwisko ani przecząco, ani twierdząco twierdząc, że nie będzie się wtrącał. (mieszkam z teściami). Po całej kłótni, gdy z nim rozmawiałam, stwierdził, że nie uważa, tak jak powiedziała teściowa, aczkolwiek też nie stanął po mojej stronie i nie powiedział, że powiedziała źle do mnie. Przez to bardzo zawiodłam się na partnerze, bardzo mnie to zabolało, i siedzi to we mnie i od tamtego momentu wiem, że już nie mogę na niego liczyć tak jak do tej pory. Przez tą całą sytuację od tamtego momentu nie jest już normalnie w naszym związku, ja jestem ciągle zazdrosna o relacje partnera z rodzicami, ponieważ z nimi spędza więcej czasu, bo mamy własną działalność w domu i oni mu pomagają, a ja siedzę z dzieckiem w domu. Widzimy się bardzo mało czasu i praktycznie w ogóle nie spędzamy czasu razem i partner nie ma dla nas czasu, bo ciągle poświęca czas tej szkółce. Z jednej strony go rozumiem, bo to jest nasze jedyne źródło utrzymania, ale z drugiej brakuje mi tego, co było kiedyś między nami tych wspólnych rodzinnych wypadów, aczkolwiek najbardziej brakuje mi tego, że partner nie potrafi okazać mi uczucia i tego, że mnie kocha, przez co wielokrotnie pytałam się go o to, czy mnie kocha i czy mu jeszcze na mnie zależy, a on odpowiadał, że tak tylko na razie nie ma czasu, bo poświęca dużo czasu tej szkółce i nie ma też sił, bo musi wszystko ogarnąć i ma za dużo na głowie, aczkolwiek ja niestety przestałam już ufać mu w stosunku co do jego uczuć, że naprawdę mnie kocha. Za każdym razem jest za stroną mamy, a ja wtedy czuję się okropnie, bo czuję się, jakbym była takim piątym kołem u wozu. Wiem, że on to robi głównie też dlatego, bo rodzice mu pomagają i nie chcę, żeby mu to wypomnieli, ale mnie to bardzo boli I już nie raz mu o tym mówiłam, ale on nawet nie potrafi ze mną ostatnio rozmawiać i unika rozmów na temat jego zachowania i tego, co ja czuję. Wczoraj stwierdził, jak rozmawialiśmy, że dlatego nie potrafi mi okazać uczuć przytulić mnie, pocałować czy powiedzieć kocham, bo twierdzi, że jestem od jakiegoś czasu dziwna i to go odrzuca ode mnie, a ja po prostu czuję się źle z tym wszystkim, z tym że on za każdym razem jest za mamusią, z tym że nie potrafi mi okazać uczuć i przez to myślę, że mnie nie kocha. Kiedyś też miała miejsce taka sytuacja, że przez internet zostałam oszukana na sporą ilość pieniędzy i niestety ich nie odzyskałam. Była to moja wina i partner bardzo się na mnie zdenerwował przez to i od tej pory nie ufa mi w zakupach internetowych i prawie za każdym razem mnie sprawdza, a w zasadzie zamawianie na przykład przez Allegro musi być z jego telefonu, ponieważ on ma tam na swoim koncie Smarta na wysyłki, a po drugie uważa, że mi nie jest potrzebny Smart na dsemowe wysyłki na moim koncie, bo ja dużo nie zamawiam. Mam wrażenie, że traktuje mnie inaczej niż jak kiedyś i naprawdę czuję się każdego dnia bardzo źle. Partner ma też wrażenie, że czepiam się za bardzo i jestem za bardzo zazdrosna o wszystko i o wszystkich, ale na przykład o rodziców jestem zazdrosna dlatego, bo z nimi spędza więcej czasu i ich szanuję bardziej niż mnie, a na przykład ostatnio byłam też zazdrosna o to, że partner po całym dniu ciężkiej pracy poszedł na grilla, który był robiony u nas koło domu, zamiast przyjść do mnie wieczorem, bo ja siedziałam z dzieckiem w domu, a rzekomo zawsze mi mówi, że jest zmęczony po całym dniu pracy. Co prawda był tam max. 30 min, ale mnie to zabolało, że ja musze się prosić go o czas dla mnie, a i tak tego nie uproszę, bo ciągle brak czasu lub zmęczenie a jak ktoś go zawołał na grilla z rodziny, a miał chwile, czasu to od razu poleciał. Ja muszę prosić się go nawet o czas na zakupy spożywcze czy ubraniowe, bo nawet na to nie ma czasu, bo praktycznie 24 godziny na dobę poświęca swój czas tej szkółce i jest na dworze, a ja jestem 24 godziny na dobę sama praktycznie z dzieckiem w domu. Na pewno inaczej byłoby też z moją psychiką, gdyby nie to, że mieszkamy na wsi, ja mam prawko, ale niestety nie umiem jeździć i praktycznie cały czas siedzę w domu oprócz tego, że wychodzę z córką na dwór i to mnie dobija. Niestety, ale nie da się mojemu partnerowi przemówić do rozsądku, żeby chociaż trochę czasu nam poświęcił, bo mówi, że z czegoś musimy żyć, a niestety mamy szkółkę z roślinami i to wymaga dużo pracy przy tym, a ponadto mieszkając na wsi, są też inne obowiązki koło domu. Niestety przez to wszystko ma bardzo dla nas mało czasu, a właściwe wcale i właśnie to mnie boli ten brak czasu i jego praktycznie zerowe okazywanie uczuć w stosunku co do mnie i to, że jest w lepszych relacjach z rodzicami niż ze mną I za każdym razem stoi po stronie mamy i mam wrażenie, że ją bardziej docenia i szanuje za to, że mu pomagają w tej szkółce niż mnie. Co by mi pani radziła, żeby mu powiedzieć lub zrobić coś, co pokażę mu i otworzy oczy, że jednak mnie naprawdę krzywdzi swoim zachowaniem? On uważam, że jeśli się o coś czepiam albo mówię mu, co mnie boli lub po prostu płacze to, że jestem dziwna i że się zmieniłam, ale to właśnie jest efekt tego, co się dzieje. I boję się, że jeśli to się nie zmieni, to nasz związek się skończy, bo to okropne uczucie siedzi we mnie codziennie. Najgorsze jest chyba to, że są momenty, gdzie jest chwilami dobrze, ale zaraz znów czuję się źle i wraca to okropne uczucie. Nie mam ochoty nawet gotować codziennie obiadu myśleć, co na ten obiad robić i codzienne obowiązki męczą mnie psychicznie i te rzeczy, które kiedyś mnie cieszyły, już teraz tak nie jest. 😐
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!