Trudność w szkole z nauczycielem. Nie pasuję do świata przez autyzm. Czy nauczanie online byłoby ok? Co mam poradzić?
Amelia

Dominik Kupczyk
Bardzo możliwe, że przeżywasz bardzo trudny okres, zwłaszcza w kontekście powrotu nauczyciela, który wywołał u Ciebie wcześniej wiele negatywnych emocji i stresu. To, że mimo terapii i leczenia nadal odczuwasz ogromne napięcie w związku z tą sytuacją, jest zrozumiałe, zwłaszcza biorąc pod uwagę Twoją wrażliwość i wcześniejsze doświadczenia.
Zdecydowanie warto rozważyć opcje, które zapewnią Ci poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli są to rozwiązania tymczasowe, jak nauczanie online. Twoje zdrowie psychiczne i komfort są priorytetem, dlatego nie powinnaś czuć się winna za to, że masz trudności z tą sytuacją. Pamiętaj, że nie jest to Twoja wina, a poszukiwanie najlepszego rozwiązania dla siebie to ważny krok w dbaniu o swoje samopoczucie.
Może warto kontynuować rozmowy z psychologiem i wicedyrektorem, aby wspólnie znaleźć najlepszą drogę, która nie spowoduje wycofania się z życia społecznego, a jednocześnie zminimalizuje kontakt z tym nauczycielem. Warto dać sobie czas na podjęcie decyzji, która będzie dla Ciebie najbezpieczniejsza.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry,
zwracam się w sumie z paroma drobnymi problemami.
Od ponad roku próbuje leczyć zaburzenia lękowe i jakoś to idzie. Niestety, ale chodzę jeszcze do szkoły, w której jestem przez to oceniana przez nauczycieli przez ich wizję na temat tego wszystkiego. Przez ostatni miesiąc było spokojnie, a teraz wyszło to z jakąś zdwojoną siłą, jestem krytykowana za to, że nie umiem czasami wytrzymać na lekcji.
Jest mi ciężko wytrzymać w szkole, często objawy psychosomatyczne próbują zrobić wszystko, bym tam nie poszła, właśnie od czasu tych afer z praktycznie wyzywaniem mnie przez niektórych nauczycieli…
Chodzę na terapie, ale czuję się ostatnio z tym źle.
Chciałabym już wyzdrowieć, czuję się chora, jak tam chodzę. Podczas ostatniej sesji dodatkowo jakoś pokonywanie danej trudności, o której wspomniał terapeuta, wywołało u mnie dziwne uczucie, naprawdę jest ze mną aż tak źle, że mam ćwiczyć proste rzeczy? Wiem, że jest mi to potrzebne, ale ciężko się przełamać. Bardzo się boję, że wyszedł wtedy pomiędzy nami jakiś kwas, obecnie boję się tam iść i omówić te wszystkie obawy, boję się opowiadać o takich odczuciach, bo nie chce kończyć tej terapii, moja poprzednia zakończyła się takim kwasem. Mam wrażenie, że teraz tam nie powinnam przychodzić, bo może zadziało się coś złego z mojej winy, chciałabym, by nie było żadnych problemów i niestety mam wrażenie, że złym pomysłem było pójście tam w stresującym dla mnie czasie, oczywiście, że nieraz chodziłam tam z negatywnymi emocjami, ale nigdy jakoś tak coś we mnie nie uderzyło, ciężko opisać, co odczuwam, ale wolałbym cofnąć czas by nie czuć takich dziwnych emocji.
Mam wrażenie, że ostatnio ciężko mi się cieszyć.
Próbuje wygrzebać się z tego lęku, ale z drugiej strony nie chce. Chciałabym wymazać sobie pamięć i cofnąć się do dnia, gdy to wszystko się zaczęło i nie dopuścić do tego.
Chce być i czuć się jak zdrowa osoba.
Nie wiem, co robić. Wiem, że takie rzeczy pewnie trzeba konsultować ze swoim terapeutą, ale ja nie umiem, czuję się winna, że odczuwam takie emocje i w sumie nawet nie umiem ich opisać, po prostu jakby na następnym spotkaniu ten cały proces miał się zakończyć. Jestem pewna, że to wszystko przez tę sytuację w szkole, ale nie mam co teraz z tym zrobić. Zaczęłam teraz znikąd obawiać się terapii i ogólnie tych wszystkich spraw związanych z zaburzeniami lękowymi, chce tylko zapomnieć.