Left ArrowWstecz

Trafiłam do nieodpowiedniej dla mnie szkoły, jednak rodzice nie uważają mojej dużej trudności za problem

Witam, dwa dni temu zaczęłam szkołę ponadpodstawową. Bardzo chciałabym iść do liceum a dostałam się do technikum , w którym już od pierwszego dnia jestem traktowana przez innych bez szacunku. Jestem po prostu inna niż wszyscy. Mam inne priorytety i nie potrafię zgrywać głupka tylko po to, by mieć znajomych.Osoby z klasy nie są na moim poziomie, a w szkole też nie widzę normalnego towarzystwa, które nie pije i nie pali. Ze względu, iż jest początek września chcę zmienić szkołę. Jeżeli nie byłoby żadnego już miejsca w liceum i nie chcieli mnie przyjąć, mam zamiar zmienić nawet na inne technikum. Tylko, że moi rodzice po pierwsze nie wierzą w moje możliwości (czyli, że dostałabym się do jakiegoś liceum) oraz lekko bagatelizują moje uczucia i cały czas mówią, iż gdzieś indziej może być tylko gorzej.Nie mam pojęcia, jak do nich przemówić, by zdecydowali się na przeniesienie mnie do innej szkoły, bo naprawdę to dopiero dwa dni a ja nie chcę tam chodzić i czuję się tam okropnie.
Dominika Tomczyk-Walkowiak

Dominika Tomczyk-Walkowiak

Rodzice często patrzą z perspektywy życia dorosłego, bądź swoich własnych doświadczeń. Być może mają takie podejście, że się przyzwyczaisz lub że takie są teraz szkoły i wszędzie będzie tak samo. Skoro serce podpowiada Ci, że nie jesteś w odpowiednim dla siebie miejscu to zawalcz o to, aby właściwe miejsce odnaleźć. Natomiast jeśli chodzi o rodziców to warto przedstawić im solidne argumenty, dla których chcesz zmienić szkołę. Poproś ich o poważną wspólną rozmowę. Wyjaśnij, dlaczego to jest dla Ciebie takie ważne. Przedstaw konsekwencje zostania w tej szkole i konsekwencje zmiany szkoły. Wierzę, że uda Ci się ich przekonać.   

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Hej IIan,

Czytam, że bardzo chciałabyś pójść do liceum, że masz inne niż otoczenie priorytety i potrzebę towarzystwa, w którym się nie pije i nie pali. Jesteś dopiero dwa dni w nowej szkole, a całą sobą czujesz, że nie chcesz być w niej dłużej. Jesteś zmotywowana do zmiany placówki, nawet jeśli miałoby to być po prostu inne technikum. Myślę, że stając do rekrutacji w innej szkole możesz spróbować sprawdzić czy rzeczywiście jest miejsce i czy się tam dostaniesz. Czego tak naprawdę potrzebują Twoi rodzice, aby Cię wesprzeć? Co możesz zrobić teraz, by przetrwać ten trudny czas, przez który jeszcze będziesz tam chodzić? Czy w obecnej szkole nie ma zupełnie żadnych plusów? Może jest coś, co trochę Ci ułatwi ten czas?

Chciałabym Cię wesprzeć w tym, że jeśli to Twoje marzenie to nie odpuszczaj. Warto podążać za tym, co jest dla Ciebie ważne. Porozmawiaj o tym z rodzicami, przedstaw swoje argumenty. Niech to nie będzie jedna rozmowa, wracaj do tematu, aby rodzice zobaczyli Twoją determinację do zmiany. Może być też tak, że w liceum, po przeniesieniu również nie wszystko Ci się spodoba, czy masz plan B? Warto to wszystko rozważyć i podejść do tematu ze spokojem. 

Pozdrawiam serdecznie,
psycholog Anna Białecka

2 lata temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień doobry! 

Oczywiście uczucia dziecka są bardzo ważne. Zachęcam do ponowienia rozmowy z rodzicami o tym, że pragniesz realizować swoje pragnienia. Wiesz, czego chcesz, trzymasz się priorytetów, to Twój zasób. W dodatku nie masz zgody na traktowanie Cię bez szacunku, to ważny argument. Sądzę, że właśnie początek września to dobry czas na zmianę szkoły, gdyż uczniowie przenoszą się teraz do innych placówek, czy nawet klas. Spróbuj szczerze przedstawić swoje obawy i plany na przyszłość. 

Powodzenia

2 lata temu

Zobacz podobne

Czuję się jak zła osoba, bo nie umiem wybaczyć ojcu zaniedbywania.
Mój ojciec często zaniedbywał mnie emocjonalnie, w dzieciństwie stosował przemoc psychiczną, czasem fizyczna i nigdy nie chwalił, chodził na imprezy i miał mnie gdzieś, moja matka zresztą też. Teraz ma nową kobiete po śmierci matki i mają razem dziecko- jest super ojcem - i ten widok rozwściecza mnie do czerwoności, nie mogę tego znieść, chce ciągle mu wytykać to, jaki był dla mnie, ale wiem, że to nic nie da. Nie potrafię wybaczyć widząc to ciągle( Mieszkamy razem,) jako 20-letnia osoba czuję się jak to zaniedbywane dziecko patrząc na niego i jak się nim cudnie opiekuje. Męczy mnie to z wiekiem. Tego dziecka tez przez to nienawidzę, czuję sie jak jakaś zła osoba. Pomocy :(;
Znalazłam osobę, która w końcu potrafi odpowiadać na moje potrzeby - czy matczyna rola w życiu człowieka jest obligatoryjna?
Dzień dobry, Chciałabym zapytać czy potrzeba kobiecej postaci w życiu, typowo matczynej, pomimo dorastania większej części życia w rodzinie adopcyjnej, gdzie mam matkę, jest normalne? Byłam adoptowana w wieku 4,5 roku, a teraz mam 19 lat i znalazłam kobietę, która odpowiada na moje potrzeby, ale zastanawiam się czy takie zjawisko może wystąpić? W rodzinie bywa różnie, mam wrażenie, że moja mama to zupełnie inny typ człowieka i nie rozumie tego, czego potrzebuję.
Boję się poruszyć tematu dzieci z partnerem
Boję się poruszyć tematu dzieci z partnerem. Sama nie jestem do końca zdecydowana, ale raczej chciałabym zostać kiedyś mamą. Co, jeśli partner kategorycznie nie chce mieć dzieci? Czy to oznacza koniec związku? Jesteśmy ze sobą dwa lata, ale nie poruszaliśmy jeszcze tego tematu na poważnie.
Mam 33 lata, skończyłam gimnazjum praktycznie na samych dop. dost. Tata zmarł, jak miałam 4 lata , pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej.
Mam 33 lata, skończyłam gimnazjum praktycznie na samych dop. dost. Tata zmarł, jak miałam 4 lata , pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej, mam zdiagnozowane zaburzenia obsesyjno -kompulsywne, zaburzenia koncentracji . Jestem po ciężkim związku z sutenerem. Jestem osobą uległą, która tłumaczy się ze wszystkiego . Nie umiem tabliczki mnożenia. Jako dziecko, w wieku szkolnym, okropnie bałam się szkoły. Od małego czuję się niewartościowa i jakby daję się wykorzystywać z braku wiedzy ... po przeczytaniu bibli byłam pewna, że jestem Bogiem , że mam moc przewidywania wypadków, diagnozowania chorób, mam manię, że mój były wie wszystko, co robię. Czuję, jakbym nie żyła rzeczywistością... obecnie biorę elicea-q tab 5 mg i stan się poprawił... jak uświadomię sobie, że mam tylko jedno życie, ogarnia mnie przerażenie... Mam również somatyzację przeżyć. Przy ostatniej kłótni z byłym, poczułam, jakby zmniejszenie mojego ciała ( wibracji ) , pierwsze takie uczucie miałam, jako małe dziecko, podczas choroby , bodajże świnki. Przed braniem tabletek czułam mrowienie raz w rękach, raz w przedramionach i w łydkach. Mam wrażenie, że ludzie się ze mnie śmieją , że to jakiś film o mnie, jak widzę skierowane kamery telefonów myślę, że mnie nagrywają... często słyszę, że jestem niezdecydowana ... bardzo szybko zapominam poznane nowe imiona , często nie umiem przypomnieć nazwy jakiegoś przedmiotu. Czy to może być schizofrenia ? Lub dwubiegonowka?
Mąż nie szanuje mnie, nie szanował małżeństwa, zostawił mnie samą, uciekł w trakcie mojej ciąży. Co on robi?
Witam, mam ok 40 lat jestem na etapie rozwodu z mężem po 4 latach małżeństwa, z którego mam 3letnie dziecko. Trudno mi zrozumieć postępowanie męża, który nie podjął walki o te małżeństwo, choć wydawałoby się, że była to wyjątkowa miłość i coś więcej co nas połączyło. Po 10 dnia po ślubie zaszłam w ciążę i mam wrażenie, że to wszystko zmieniło pomiędzy nami, przestał mnie adorować dotykać w dodatku obowiązki spadły na nas jak grom z nieba, zero wyrozumiałości szerzące się pretensje tylko pogrążały pojawiający się konflikt w dodatku kontrola mojej osoby w każdym aspekcje życia. W dodatku wrracanie się tesciow we wszystko co robiłam szczególnie w wychowanie i pielęgnację synka. Czuję, że chyba nie darzył mnie takim samym uczucie, tylko uciekł od wszystkiego gdy zrobiło się bardzo gorąco. Nawet powiedział, że nie zrezygnuje z rodziców. Dla niego i rodziny poświęciłam wszystko i obecnie zostałam bez pracy, mieszkania i środkow do życia, w dodatku cały czas wykorzystuje dziecko do swoich celów aby mi jeszcze bardziej dołożyć, sam złożył pozew a roznosi plotki obwiniajac mnie o wszystko,manipulujac małym, przekupiujac jego uczucia. który już ma problemy z emocjami i zaczyna się gubić. Najgorsze w tym jest fakt, że mi szkoda dziecka i aby mu zaoszczędzić stresu i całej tej paranoi byłam gotowa nawet do powrotu, jednak mąż zaproponował mi przychodzenie do nich w dni jego opieki i mojej po pracy u panie go i wyjście, stwierdził także że możemy żyć bez ślubu tak żeby każde miało otwarte drzwi. Tylko ja wiem, że nie szanował mnie w małżeństwie, a co będzie bez niego. Proszę mi pomóc to wszystko zrozumieć, czemu złożył pozew i nęka mnie w smsach, bym zgodziła się tak żyć dla dobra dziecka
Rozwój osobisty

Rozwój osobisty - jak skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele

Chcesz skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele? Poznaj kluczowe aspekty rozwoju osobistego, które pomogą Ci w realizacji Twoich ambicji. Dowiedz się, jak wykorzystać swój potencjał i stać się najlepszą wersją siebie!