
Lęk, niepokój, duszności w sytuacjach stresowych - gdzie lepiej się udać?
xyz
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Wygląda na to, że prawdopodobnie ma Pani/Pan objawy lękowe. Lęk rozprzestrzenia się w ciele, zaczynając od mięśni szkieletowych, a następnie obejmuje Autonomiczny Układ Nerwowy, dlatego można odczuwać właśnie takie objawy, które zostały opisane: drżenie ciała, przyspieszone tętno, mocniejsze bicie serca, potliwość, suchość ust, gardła, oczu, nudności z powodu nadmiernego wydzielania kwasu żołądkowego, parcie na mocz, zawroty głowy, ,,nogi jak z waty". Najwyższy poziom objawia się zaburzeniami w układzie percepcyjno-poznawczym, stąd szum w uszach, niespójne myślenie, widzenie tunelowe, trudności w skupieniu się itp. Objawy te mogą pojawiać się w związku z trudną sytuacją, bodziec może być także wewnętrzny, czyli negatywna myśl, dlatego wydawać się może, że brakuje konkretnego powodu. Potrzebne jest nauczenie się uważności na siebie, by z troską obserwować swoje ciało i reagować, aby lęk nie rozprzestrzeniał się i szybko opadał. Ważne jest, by znaleźć źródło lęku. Często wskazane jest, aby przyjrzeć się, jak wyglądały relacje w dzieciństwie. Proponuję odwiedzenie psychiatry, być może zaleci leczenie farmakologiczne. Koniecznie zachęcam do rozpoczęcia procesu psychoterapii. Praca nad lękiem powinna odbywać się w bezpiecznej relacji, aby można było doświadczyć emocji i być z nimi przyjętym, przyjrzeć się ujawniającemu się właśnie w relacji lękowi. Pracuję z zaburzeniami lękowymi. Gdybym mogła pomóc, zapraszam. Pozdrawiam
Katarzyna Waszak
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Justyna Janiec-Palczewska
Jeśli pojawia się myśl o pójściu na terapię to znaczy, że jest to ten moment. Lepiej nie zwlekać z decyzją - po co cierpieć? Takie objawy z ciała warto obejrzeć właśnie z terapeutą. Należy zatem zwrócić się do psychoterapeuty i rozpocząć regularne spotkania. Ważne, aby poszukać psychoterapeuty w nurcie związanym z ciałem np. Gestalt. Zachęcam do szukania dla siebie pomocy - to żaden wstyd, a raczej akt odwagi i dbałości o siebie. Powodzenia!
Anna Martyniuk-Białecka
Jeżeli objawy są na tyle nasilone, że uniemożliwiają Panu zwykłe codzienne funkcjonowanie - o czym Pan pisze w obszarze relacji i funkcjonowania społecznego, warto rozważyć wizytę u psychiatry - zlecona farmakoterapia z pewnością ułatwi to, postawi na nogi i będzie Pan bardziej wydolniejszy pod względem poznawczym. W tym czasie dodatkowo warto udać się na terapię w celu nauczenia się nowych strategii radzenia sobie ze stresem i znalezienia przyczyn leżących u podłoża zaburzeń lękowych.
Trzymam kciuki!
A.Białecka

Zobacz podobne
Dzień dobry, zwracam się może z dość dziwnym i ciężkim do odpowiedzenia pytaniem, ale nie wiem co robić. Postaram się w miarę szybko przedstawić swoją sytuację.
Około 3 lata temu zawarłam nową znajomość, a w połowie zeszłego roku dość nagle i bez powodu się ona rozpadła. Od tego czasu kompletnie nie umiem myśleć o tym co jest teraz, mam innych przyjaciół, ale wciąż tęsknię za tamtą relacją, ogólnie kieruję się zasadą, że jedna relacja nie zastąpi drugiej, co raczej mi nie pomaga. Od wielu miesięcy myślałam, by jakoś odnowić tą znajomość, zwłaszcza, że ta relacja zakończyła się bez jakiegoś konkretnego powodu, nie było żadnych kłótni czy nieporozumień.
Moje plany zostały zrujnowane, ponieważ około miesiąc temu dowiedziałam się czegoś, co kompletnie przekreśliło całą tą znajomość, nawet to co było kiedyś. Od tego czasu smutek mnie opanowuje, całe dni upływają mi na analizie tego, czemu ja kiedykolwiek rozpoczęłam tą znajomość.
Od roku obwiniam się, że nie zaczęłam jakoś tych rozmów z nimi od nowa, ale fakt jest też taki, że miałam dość ciężki czas związany z zaburzeniami lękowymi i nie byłam w stanie chodzić do szkoły, a co dopiero prowadzić życie towarzyskie. Bo kto by chciał przyjaźnić się z kimś, kto boi się wszystkiego?...
Od dawna bardzo obawiam się, że ktoś mnie zostawi, czy to rodzina czy właśnie znajomi. I moje pytanie brzmi: czy da się jakoś zapomnieć o tej znajomości, albo chociaż wytłumaczyć sobie, że nie warto o tym myśleć? Zaczęły się przez to u mnie pojawiać myśli, że życie nie ma sensu i jestem przerażona, dlatego chce coś z tym zrobić. Chodzę na terapię, lecz obecnie mam przed sobą dość długą przerwę w niej, dlatego piszę tutaj.
