
Mam niemożność powiedzenia, że czegoś nie wiem, przyznania się, że coś nie działa albo że źle się czuję w sytuacjach społecznych
Petysana
Dominik Kupczyk
To, co Pan opisuje, jest typowe dla osób z fobią społeczną. Fobia społeczna często powoduje lęk przed negatywną oceną w sytuacjach społecznych, co może skutkować unikaniem przyznania się do niepewności lub złego samopoczucia. Trudności, które Pan napotyka w wyrażaniu niepewności lub uczuć w obecności innych, są charakterystyczne dla tego zaburzenia. Na przykład, wymyślanie odpowiedzi zamiast przyznania się do niewiedzy czy trudność w zaangażowaniu się w ćwiczenia terapeutyczne w obecności innych osób mogą być sposobem na uniknięcie poczucia wstydu. Podobnie, mówienie „jest dobrze”, zamiast wyrażania prawdziwych uczuć, może być próbą uniknięcia głębszej interakcji lub krytyki. Jest to „normalne” w kontekście fobii społecznej, ale ważne jest, aby pracować nad tymi aspektami w terapii, aby lepiej radzić sobie w sytuacjach społecznych. Zachęcam Pana do otwartego omawiania tych trudności z terapeutą, aby mógł on dostosować podejście do indywidualnych potrzeb.
Pozdrawiam
Dominik Kupczyk
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Aleksandra Działo
Odpowiadając na końcowe pytanie - tak, to bardzo zrozumiałe i typowe, jeśli mówimy o fobii społecznej. Odczuwanie lęku zmienia sposób w jaki reagujemy na świat zewnętrzny. Najczęściej nie jesteśmy w stanie kontrolować wtedy swojego zachowania i myślenia - reagujemy tak, żeby obronić się lub uciec. Może żeby ułatwić sobie pracę nad lękiem warto prowadzić notatki na temat swojego samopoczucia i myśli wtedy, kiedy sytuacja jest względnie bezpieczna i silny lęk nie utrudnia odpowiadania zgodnie z prawdą? Technika wyobrażeniowa została zaproponowana na pewno w dobrej wierze, ale nie ma nic złego w tym, że w tym momencie nie działa i nie jest odpowiednia. Trzeba dobrać coś innego co będzie bardziej skuteczne. Na pewno warto zastanowić się jak skutecznie przekazać swoje prawdziwe odczucia i myśli specjaliście, tak, żeby współpraca była skuteczna :) Trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło.

Zobacz podobne
Mam trudności z regularnym snem. A dokładniej z kładzeniem się spać o "normalnej" godzinie, bo nie chcę, żeby dzień się kończył i tylko to przeciągam.
Jestem osobą młodą, ale bez dzieci. Pracuję standardowo 7-15. Wracam z pracy i idę z psami na spacer. Po południu nie mam na nic siły ani chęci. Czasami zdarzy mi się popołudniowa drzemka, ale staram się ich unikać, żeby nie zaburzać snu. Natomiast jak nie śpię to i tak nie robię nic konkretnego - zazwyczaj jest to scrollowanie social mediów, bo na nic innego nie mam siły. Książka wymaga skupienia, a siłowni czy innych takich zajęć nie lubię i nie mam sił. Jedynie spacery. Minie kilka godzin aż trochę "odsapnę" i wtedy mam większe chęci i siły. Ogólnie zaczynam prowadzić jakieś życie dopiero po 19. Często zanim skończę (np sprzątać albo coś obejrzeć lub poczytać) to jest godzina 21/22. Wtedy sobie jeszcze muszę odsapnąć. Potem spacer z psami. Zanim zrobie sobie jedzenie do pracy oraz się wykąpię to zazwyczaj jest 23/24. Mimo że wiem, że jest późno i prawdopodobnie się nie wyśpię do pracy to jeszcze scrolluję social media. I ogólnie jest mi szkoda tego czasu tuż po pracy, który nie jest wykorzystany - tak naprawdę ani na odpoczynek, ani na hobby, ani na nic produktywnego w domu. A wieczorem maksymalnie opóźniam to kiedy się położę, bo nie chcę, żeby ten dzień się kończył. I nie chcę znów zaczynać nowego i odhaczać wszystkich obowiązków. Nie wiem jak zapanować nad planem dnia.
