Czy istnieją sposoby na zwiększenie u siebie motywacji?
Czy istnieją sposoby na zwiększenie u siebie motywacji?
Mateusz

Katarzyna Kania-Bzdyl
Drogi Mateuszu,
w zależności, do czego konkretnie jest Ci potrzebna ta motywacja? Jaki chciałbyś osiągnąć cel? Opisz proszę bardziej swoje pytanie.
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Joanna Grzywińska
Jasne, że tak. Najlepiej opracować plan, samodzielnie lub z pomocą specjalisty, lub osoby, od której czujesz wsparcie i np.co tydzień omawiać efekty lub wprowadzać bardziej korzystne zmiany. Pamiętaj, że ,,działanie idzie za uwagą,, więc trzeba temu poświęcić trochę uwagi, która z czasem przekształci się w nawyk. Może to być naprawdę przyjemne działanie :-).
Podam ci krótki przykład takiego planu.
-Ustal jasny cel-określ, dlaczego chcesz coś zrobić.
-Podziel zadania na małe kroki
-Znajdź swoje „dlaczego”
Pomyśl, co cię naprawdę napędza: pasja, chęć zmiany, potrzeba bezpieczeństwa?
-Ustal stałą porę dnia na pracę nad celem.
Usuń rozpraszacze i przygotuj przestrzeń do działania.
- Nagradzaj się
Ustal system małych nagród za wykonane zadania.
-Pracuj nad samodyscypliną
Motywacja bywa zmienna, ale dyscyplina pomoże działać nawet wtedy, gdy się nie chce, zrób coś przez 2 minuty – często to wystarczy, by się „rozruszać”.
-Czytaj historie ludzi, którzy osiągnęli podobne cele.
-Monitoruj postępy, kalendarz z odhaczonymi dniami motywuje do kontynuowania.
-Unikaj perfekcjonizmu
Lepiej zrobić coś nieidealnie niż nie zrobić wcale, daj sobie prawo do błędów – to część procesu.
-Dbaj o zdrowie fizyczne i psychiczne
Sen, aktywność fizyczna, zdrowa dieta i odpoczynek mają ogromny wpływ na motywację.
Przemęczenie zabija chęć działania.
To działa powodzenia!
Joanna Grzywińska
Psycholog, interwent kryzysowy

Katarzyna Rosenbajger
Witam,
Nie wiem dokładnie, o jaką motywację panu chodzi, ale postaram się odpowiedzieć.
Warto zadbać o zdrową i zbilansowaną dietę, wystarczającą ilość snu (minimum 8 godzin), oraz wysiłek fizyczny w różnorakiej formie.
Warto też nie nakładać na siebie za dużo obowiązków oraz ustalać priorytety zadań do wykonania. Czasem sporządzenie grafiku codziennych czynności, które chce pan wykonać danego dnia, może być bardzo pomocne. Ważne są małe kroki (postępy), ale najważniejsza jednak jest ciągłość oraz dyscyplina.
K Rosenbajger
Psycholog

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli
Dzień dobry,
oczywiście, istnieją sposoby na zwiększenie motywacji – jednak warto zrozumieć, że motywacja nie jest jedynie kwestią „techniki” czy „siły woli”.
Czasem brak motywacji może być objawem wewnętrznego napięcia między różnymi częściami naszej psychiki – na przykład między potrzebą realizowania własnych celów a lękiem przed oceną, porażką czy utratą więzi z innymi. W terapii pomagamy odkryć, co tak naprawdę stoi za tym, że trudno jest podjąć działanie – jakie uczucia, doświadczenia z przeszłości czy przekonania nieświadomie wpływają na obecne trudności.
Praca nad motywacją to zatem proces, który może obejmować:
- rozpoznawanie wewnętrznych konfliktów, które sabotują Twoje cele;
- zwiększanie świadomości emocji, które pojawiają się wokół działania lub jego braku;
- pogłębianie kontaktu z własnymi potrzebami i pragnieniami, które mogły zostać stłumione;
doświadczanie i przetwarzanie wcześniejszych relacji, które mogły wpłynąć na obraz siebie jako osoby „niezdolnej” czy „niewystarczająco dobrej”.
Z perspektywy terapeuty psychodynamicznego, nie chodzi więc tylko o to, jak się zmotywować, ale dlaczego tej motywacji brakuje – i co się dzieje w głębi psychiki, gdy próbujemy się do niej zmusić.
Jeśli czujesz, że utknąłeś w braku chęci do działania, zachęcamy do kontaktu ze specjalistą – być może to, co teraz nazywasz „lenistwem” czy „brakiem motywacji”, to sygnał, że warto przyjrzeć się sobie z troską i ciekawością.
Z wyrazami szacunku
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Anastazja Zawiślak
Tak, istnieją sposoby na zwiększenie motywacji — ważne jednak, by dopasować je do siebie, zamiast „wymuszać” działania siłą woli. Oto kilka skutecznych strategii, które sam możesz przetestować u siebie bo nigdy nie ma jednej złotej metody, która będzie odpowiadać każdemu:
1. Zacznij od małych kroków – nawet 5 minut działania może przełamać opór. Motywacja często przychodzi porozpoczęciu działania, nie przed.
2. Określ realny, konkretny cel – np. zamiast „chcę się uczyć”, spróbuj: „dziś przeczytam 2 strony materiału do egzaminu”.
3. Zadbaj o rytm – motywacja lubi rutynę. Stałe pory dnia, krótkie przerwy, nagrody po zadaniu – to pomaga budować nawyk.
4. Szukaj sensu w tym, co robisz – przypomnij sobie: „po co mi to?”, „co mi to da?” – nawet niewielki cel staje się łatwiejszy, gdy wiemy, dlaczego coś robimy.
5. Unikaj samokrytyki – myśli typu „jestem beznadziejny/a” odbierają siłę. Zamień je na: „to trudne, ale zrobię tyle, ile mogę dziś.”
6. Zauważaj postępy, nie tylko braki – nawet najmniejszy krok zasługuje na uznanie.
I pamiętaj: brak motywacji nie oznacza lenistwa. To często znak zmęczenia, przeciążenia lub stresu – wtedy warto dać sobie wsparcie, a nie presję. 💙 Jeśli temat Cię ciekawi, polecam książke "Siła nawyku" autorstwa: Charles Duhigg.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Moim problemem jest brak jakiejkolwiek sprawczości w życiu. Czuję, że jako nastolatka zostałam złamana przez nadopiekuńcze, toksyczne i nerwowe mamę z babcią. Nic mi nie było wolno, ciągle tylko awantury i znęcanie się psychiczne. Dziś nam 40 lat i jestem na całkowitym utrzymaniu mamy i babci. Za sobą mam 20 lat próbowania różnorakich prac, różnego typu: od prac biurowych, przez związane z moim hobby, po prace fizyczne. Niestety rezygnowałam (lub wyrzucano mnie) z jednego z dwóch powodów: albo nie dawałam sobie rady (mam słaby intelekt, a także jestem słaba fizycznie) albo nie wytrzymywalam tego zamknięcia w pracy. Czułam się jak w pułapce, jakby każda komórka mojego ciała krzyczała, że chce się wydostać. Wiem, że to nieodpowiedzialne, dziecinne, jak głupi, zbuntowany małolat, a nie 40-letnia baba, ale za każdym razem nie wytrzymywałam i dosłownie uciekałam z pracy jak z pułapki. W tej chwili mam już tak mało sił, że nie wierzę, że jeszcze kiedykolwiek ucieknę mamie. Ale chciałabym dać sobie radę, chociażby dorabiając jakieś drobne. Nie stać mnie na terapię, na nfz już byłam, nie pomogło, pan stwierdził, ze widocznie mi za dobrze, że siedzę w tej bezradności. Proszę o pomoc.
hej, od długiego czasu mam poczucie, że muszę się ciągle doskonalić w pracy. czuję, że mam w sobie syndrom Supermana, bo wydaje mi się, że muszę być najlepszy we wszystkim, co robię. nie mogę sobie pozwolić na żadną słabość. to mega stresujące i zaczyna powoli odbijać się na moim życiu zawodowym i prywatnym. często pracuję po godzinach, a nawet w weekendy, bo wydaje mi się, że nie mogę sobie pozwolić na chwilę odpoczynku. chciałbym dowiedzieć się, jak radzić sobie z tą presją i stresem, żeby nie skończyć wypalony zawodowo. czy znacie jakieś techniki, które pomagają to ogarnąć? takie uczucia? słyszałem, że są jakieś techniki relaksacyjne i medytacja, ale nie jestem pewien, czy nadają się dla mnie i nie wiem, co jeszcze warto robić. pozdrawiam serdecznie, piotr