Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Czy przemieszczenie polega tylko i wyłącznie na wyładowaniu swoich emocji na mniej zagrażającym obiekcie niż ten, który te emocje wzbudził, czy zjawisko to może mieć również inną formę

Czy przemieszczenie polega tylko i wyłącznie na wyładowaniu swoich emocji na mniej zagrażającym obiekcie niż ten, który te emocje wzbudził, czy zjawisko to może mieć również inną formę, w której logiczne argumenty pozwalają stwierdzić, co jest źródłem problemu, a co ofiarą naszych emocji? Przykładowo: Jeśli mam pod opieką noworodka lub niemowlę z NAS lub FAS, to teoretycznie źródłem moich emocji będą, w którymś momencie, zachowania, które to dziecko prezentuje. Ewentualną frustrację czy złość mogę odczuwać w stosunku do niego, gdyż to ono będzie trudne w obsłudze, płaczliwe, czy nadwrażliwe. Jeśli jednak spojrzę dojrzale na sytuację, to w żaden sposób nie jest to wina tego dziecka, że przez wewnątrzmaciczną ekspozycję na substancje uzależniające, czyli faktyczne źródło negatywnych emocji, wykazuje ono takie, a nie inne zachowania. Przez taką świadomość i responsywność w opiece, nie wyładowuję się oczywiście na tym dziecku, ale nie kieruję również złości w stronę jego matki, bo zapewne sama została kiedyś pokrzywdzona przez los i nie miała nawet szansy, żeby własne braki przepracować i zapewnić godną przyszłość własnemu dziecku. Czy mimo braku tych negatywnych emocji w stosunku do matki dziecka, zachodzi tutaj mechanizm przemieszczenia z niej na mierzące się z konsekwencjami dziecko / można uznać, że przemieszczenie w tej sytuacji nie występuje, bo osobą, która emocje wywołuje, jest jednak będące pod moją opieką dziecko / faktyczną przyczyną złości są używki, bez których matka nie zapewniłaby potomkowi problemów?
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz

Magdalena Bilińska-Zakrzewicz

Dzień dobry, 

Ciekawi mnie fakt, na ile jest to pytanie teoretyczne, a na ile stojąca nim jakieś realne trudności? Być może na nie odpowiedz mogłaby być bardziej pomocna? 
Trudno mi ustosunkować się do pytania popartego takim przykładem, bowiem wydaje się, ze w opisywanej sytuacji może być przynajmniej kilka (niezależnych) obiektów złości : zarówno dziecko, które, kiedy jest trudne w opiece zwyczajnie wywołuje w nas złość; jak i myśl o matce dziecka, która zadecydowała o takim a nie innym jego losie; jak i używki, których używanie wywołują takie a nie inne skutki uboczne. Idąc tym tropem teoretycznych rozważań można sie pokusić o badanie dale - czy złość nie jest skierowana do osób, które te używki udostępniają kobietom w ciąży? A może do ich producentów? Może do rzadu, który nie ma idealnej polityki walki z uzależnieniami? Być może w podanym przykładzie nie dochodzi do przemieszczenia w ogóle, a złość dotyczy wszystkich obiektów na raz? A może dochodzi, ale trzeba by bardzo precyzyjnie sie ta złością zająć w bardziej osobistym kontakcie. Do czego zachęcam, jeśli przykład jest rzeczywisty. Pozdrawiam 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne

Bardzo boję się pierwszego badania ginekologicznego. Nie wiem czy przekonam się, by pójść na wizytę. Proszę o pomoc
Dzień dobry. Mam taki delikatny problem który mnie męczy. Nigdy nie byłam u ginekologa. Mam 37 lat. Jestem dziewicą. Muszę się zbadać( ból podbrzusza) . Jestem osobą bardzo wrażliwą i emocjonalną. Nie jestem przyzwyczajona do tego, by ktoś obcy dotykał moich miejsc intymnych . Obecność ciała obcego w odbycie ( badanie przez odbyt, usg) będzie mnie denerwować i nie wiem czy dam radę to wytrzymać, i jak zareaguję będę się denerwować a jeszcze mam astmę i nadciśnienie. Wiem, że to tylko badanie, ale nie wiem czy dam radę tam wejść. Mam 9 października. Ginekologiem jest kobieta. Bliscy mi mówią, że takie badanie to nic strasznego. Dla nich może tak, ale mnie nie rozumieją. Dla lekarzy takie badanie to tylko rutyna, a ja będę to przeżywać. Nie wiem czy będzie delikatna . Chyba będę musiała jakieś leki na uspokojenie wziąć przed badaniem.
Jak radzić sobie z kontrolą i krytyką w małżeństwie? Szukam pomocy
Jestem mężatką, ale coś jest nie tak w moim małżeństwie. Często czuję się przy mężu głupia i poniżana. Zdarzyło się, że nazwał mnie wprost „głupią” lub „kretynką”. Nie jestem tak wykształcona jak on i mam słabszą pamięć do dat czy nazwisk, co czasami powoduje, że gdy mnie o coś pyta, a ja nie pamiętam, zaczyna mi dogadywać. To nie są żarty – mam wrażenie, że są to zarzuty, jakby chciał mi udowodnić, że jestem mniej inteligentna. Zdarza się, że używa trudnych słów, po czym pyta, czy znam ich znaczenie. Gdy przyznaję, że nie wiem, irytuje się lub zachowuje się protekcjonalnie. Czuję, że podkreśla moją niewiedzę, by się wywyższyć. Mąż zwraca mi uwagę na wszystko – wszystko musi być zrobione po jego myśli. Nawet drobiazgi, jak gaszenie światła, przekręcanie zamka czy odkładanie talerza. Często te pytania brzmią kontrolująco i przytłaczają mnie typu dlaczego nie zgasiłaś światła i nie jest to pytanie retoryczne, tylko mam odpowiedzieć, zawsze muszę mu na nie odpowiadać. Czuję się zmęczona tą ciągłą kontrolą i krytyką. Wczoraj mąż powiedział mi, że on zasługuję na kogoś lepszego niż ja. Zapytałam, czy chce rozwodu, ale odpowiedział, że nie wie. Czuję się zagubiona i nie wiem, co mam robić. Nie wiem też, jak powinno wyglądać normalne, zdrowe małżeństwo. Nie mam z kim o tym porozmawiać. Nie mam koleżanek, przyjaciółek, siedzę praktycznie 24h na dobę w domu. Mąż i tak nie pozwala rozmawiać o tym co się dzieje u nas Mąż nacisk żebym pracowała tylko w domu. Kiedy powiedziałam, że chcę pracować również stacjonarnie, zaczął mnie emocjonalnie obciążać – mówi, że przez to nasze psy będą same, że to moja wina, bo to ja chciałam psa. Pomija fakt, że decyzja o psie była wspólna. Czuję się w kryzysie. Nie wiem, czy to ja robię coś źle. Nie chcę bać się rozmów z mężem ani tego, że znowu będzie mnie przepytywał i irytował się, że jestem „taka”, nie wiem czemu ale ciągle czuje strach i obawę, ze coś robię źle. Ten ciągły stres, że nie spełniam jego oczekiwań, mnie przytłacza. Czuję się winna tego jaka jestem... potrzebuje szybkiej pomocy, nie wiem co mam robić.
Mam problemy z zaufaniem do innych.
Mam problemy z zaufaniem do innych. Nie potrafiłam powiedzieć prawdy mojemu chłopakowi, a teraz mężowi, że nie był moim pierwszym i pozwoliłam mu wierzyć, że jest. Tak bardzo go kochałam, że bałam się odrzucenia z jego strony, że wolałam kłamać i nie mówić prawdy, że nie jestem dla niego idealna, z jego strony kobieta mająca kilka związków jest łatwa. Jestem mężatką od 20 lat, mąż zawsze był zazdrosny wręcz chorobliwie. Wieczne podejrzenia, że go zdradzam, że w pracy mam kochanka i ubliżanie i brak szacunku. Parę miesięcy temu powiedziałam mu prawdę, że nie był moim pierwszym i jedynym partnerem, że dziewictwo straciłam z moim pierwszym chłopakiem, wskieł się i to rozumie, mówi, że mnie wciąż kocha, ale mi już w nic nie uwierzy, nie wiem, czy mi wybaczy i czy potrafi, cały czas mi to wypomina i ubliża, nie wiem już co mam robić.
Jak uwolnić się od wpływu rodziny i odzyskać pewność siebie?

Jestem dorosła, a mam wrażenie, że rodzina od dawna zawładnęła moim życiem. Mam myśli, że ciągle muszę robić to, co oni chcą lub nie mogę robić tego, co oni uważają, że nie powinnam. Matka, cała rodzina udowadnia od wielu lat, że nic nie potrafię, że nie poradzę sobie w życiu, a ja pomału zaczynam w to wierzyć i wątpić w siebie z dnia na dzień coraz bardziej. 

Mam strach o swoją przyszłość, zakładanie rodziny, że będę próbowała dostosować się do rodziny, myśleć czy to, co robię jest ok, lub czy to, co zrobię jest dla mojej rodziny do zaakceptowania na 100%. Nie umiem sobie z tym poradzić.

Jak wspierać córkę z zaburzeniami dysocjacyjnymi? Ataki, terapia i brak kontaktu

Moja córka ma stwierdzone zaburzenia dysocjacyjne. Ma 14 lat. Ataki są nie wiadomo kiedy. Dzisiaj np. nie mogłam córki dobudzić, a po chwili miała hiperwentylacje, a potem odleciała. Bez kontaktu. Jest w psychoterapii, ale bardzo ciężko znaleźć nam pomóc osoby, która z takimi atakami miała.do czynienia. Córka nie pamięta niczego i nie wie, kiedy taki atak nastąpi. Proszę o pomoc, co możemy zrobić jeszcze, by mogła prowadzić normalne życie.

Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!