Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Czy warto jest czekać na kogoś, kto daje ci nadzieję, że kiedyś znów będziecie razem?

Czy warto jest czekać na kogoś, kto daje ci nadzieję, że kiedyś znów będziecie razem? Wcześniej daje ci sygnały, że już cię nie kocha. Ale raz mówi, że sam tęskni, pije i ma myśli samobójcze, śni mu się, że skoczy z wiaduktu, a potem znów, że jesteśmy przyjaciółmi i że się nie zabije, bo ma dla kogo żyć ma rodzinę i przyjaciół. Wchodzi strasznie na psychikę, a ja go kocham i sama jestem w złym stanie psychicznym. Warto jest czekać z myślą, że brakuje tego wsparcia, bo sama nie wiem. Jestem skołowana i czasem myślę, że wchodzę w depresje z jego braku przy mnie.
User Forum

wiiii121

mniej niż godzinę temu
Adrianna Czajka

Adrianna Czajka

Dzień dobry, 

sytuacja, którą Pani opisała, brzmi jak manipulacja Pani emocjami. Po jednej krótkiej wiadomości trudno powiedzieć, co należy w tej sytuacji zrobić. Proponuję wizytę ze specjalistką_tką (psychologiem, psychoterapeutą), by przepracować te kwestię i uzyskać wsparcie. 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Pomoc dla osoby z zespołem Aspergera i depresją poszukującej wsparcia prawnego i emocjonalnego
witam mam 29 lat choruje na zespół Aspergera a dodatkowo na depresję też po kilku rozstaniach i po śmierci mojego najlepszego przyjaciela którego traktowałem jak trzeciego dziadka i którego bardzo kochałem bo od niego w przeciwieństwie do dziadka ze strony matki mojej nie usłyszałem nigdy żadnego słowa na mój temat. Problem jest jednak taki że uczęszczam na terapię zajęciową od 2019 roku raczej na Warsztaty Terapii Zajęciowej gdzie dzieje mi się krzywda i gdzie domagają się tego by mnie przeniesiono do innej placówki też dla osób z zespołem Aspergera bo nie chcą dłużej mieć problemu z moją osoba a pani kierowniczka tego warsztatu uważa że będąc w takiej placówce właśnie będę miał terapię przez 24 godziny i gdzie będę miał okazje poznać też kogoś z zespołem Aspergera a bardzo bym chciał kogoś poznać takiego nawet dziewczynę która także na to zaburzenie choruje. Obecnie jestem na rencie socjalnej mam niską rentę socjalną słyszałem że mogę sobie dorobić a z drugiej strony w tej placówce raz słyszę że się nadaje do pracy z drugiej strony że się nie nadaje do pracy przez co prawdopodobnie wpadłem chyba w jeszcze gorszą chorobę psychiczną niż Asperger. Proszę o pomoc i szukam też darmowej porady prawnej z powodu sytuacji życiowej w której obecnie się znalazłem i też szukam namiarów na fundacje która się zajmuje takimi osobami lub też ośrodek który by się zgodził mnie przyjąć bo rodzice moi szukają właśnie jakiegoś rozwiązania tak jak chrzestny mój który też zadeklarował się pomóc jakoś bo na obecnego partnera matki jego rodzinę i na innych z rodziny matki mojej głównie na kuzynów mamy i moich nie mam co liczyć a szukam wszędzie jakiś forum czy grup dla osób też z Aspergerem ale bez skutku i szukam też rozwiązania w sprawie dziadka mojego i babci mojej ze strony mamy mojej którzy są jej rodzicami bo babcia moja wpada w histerię ogromną jest silnie znerwicowana tak jak mama moja a dziadek jest niezrównoważonym psychicznie człowiekiem wydzwania w różne miejsca jest uzależniony od papierosów wyzywa mojego ojca i jego partnerkę Izę domagając się żeby ojciec przejął prawo do opieki nade mną bo także partner matki mojej tego bardzo pragnie dla mnie mówiąc że nie interesuje go gdzie będę mieszkał kiedyś a nie raz stawiał ultimatum mamie mojej że ma wybór albo ja albo on a sąsiedzi nie reagują na żadne awantury w domu bo mają to gdzieś . Oto numer mój jakby ktoś chciał ze mną porozmawiać od serca bo szukam też kogoś kto także ma podobne doświadczenia życiowe i oprócz tego co napisałem szukam sposobu też na stalkera mojego i prześladowcę o imieniu Adam który się Policji i więzienia nie boi bo by tam wszystkich poustawiał a jego kuzyn Tomasz bo z nim też wiele razy gadałem o tym żeby z nim zrobił porządek po czym jego kuzyn mówił żeby mama moja z nim zrobiła porządek i ciągle tylko słyszę od tego 40 paro letniego faceta żebym sobie znalazł dziewczynę lub też o tym że marzy ten człowiek o tym bym się znalazł w najbezpieczniejszym miejscu na ziemi. to jest mój numer 605 671 007 i proszę o pomoc co mogę zrobić w tej sytuacji i co mogę zrobić by instruktor który na tej terapii zajęciowej pracuje i który mi naruszył nietykalność cielesną w 2022 roku w najbardziej chamski i zboczony sposób jaki może być bo także pani psycholog która tam pracuje mnie poszarpała a twierdziła że mnie dotykała tylko po czym na głos mi czytała kodeks karny o zniesławienie a moim marzeniem jest też to by się znalazła osoba towarzysząca na wesele w mojej rodzinie które będzie 30 sierpnia roku a mam czas tylko do 21 lipca by potwierdzić moją obecność bo też mi bardzo jest przykro że moja kuzynka nie zaprosiła mnie na wesele swoje przez co też to bardzo mocno przeżywam. Pozdrawiam i czekam na jakąkolwiek wiadomość w mojej sprawie.
Jak opanować lęk przed porzuceniem i samotnością i jak zebrać w sobie siłę i odwagę, by porozmawiać o moich oczekiwaniach i obawach w związku?
Od jakiegoś czasu spotykam sie z chlopakiem. Wszystkie moje dotychczasowe związki kończyły się nagle, bez słowa, zakończone przez partnera. Panicznie boję się, że sytuacja się powtarza, gdyż od kilku dni praktycznie nie mamy kontaktu ze sobą (2 różne miasta). Z jednej strony chłopak okazywał mi sporo czułych, drobnych gestów, a z drugiej strony nic nie deklarował. Boję się, że jeśli zapytam jak on widzi nasz związek, zrażę go do siebie i mnie porzuci uważając mnie za roszczeniową, chcącą tylko więcej i więcej. Jak opanować lęk przed porzuceniem i samotnością i jak zebrać w sobie siłę i odwagę, by porozmawiać o moich oczekiwaniach i obawach w związku?
Mąż nagle zechciał rozwodu, posmutniał, płacze, schudł, ale smutek przeradza się zawsze w złość.

Mam wszystkiego dość. Jestem taka zmęczona. Byliśmy ze soba 15 lat, 7 lat po ślubie. On nagle, oświadczył że chce rozwodu. Próbowałam walczyć, ale im bardziej walczyłam to on się wściekał. Już wydawało się, że będzie dobrze i znów nagle zaskoczył mnie i ze łzami powiedział, że złożył pozew o rozwód. Na moja prośbę się wyprowadził. Tydzień po wyprowadzce powiedział, że ma wątpliwości. A potem już szedł w zaparte, mówił, że po tym wszystkim co mi powiedział nie mógłby być już ze mną. 

Mamy prawie 3 letnie dziecko, więc musieliśmy się widzieć. On zaczął mnie oskarżać przez sms,y że go okłamuje, szantażuje dzieckiem i oczerniam. Kiedy prosiłam, żeby to wytłumaczył i dał przykłady, bo przecież tak nie jest, to milczał. Jeszcze cały czas mi robił wyrzuty, że chciałam, żeby się wyprowadził. 

W cztery oczy zupełnie inny człowiek, widzę i nie tylko ja, że go ciągnie do mnie, szuka mojego towarzystwa. Kiedy parę razy mnie zaskoczył i przyjechał z dzieckiem szybciej i byłam prosto z pod prysznica lub w piżamie to widziałam, że patrzy na mnie z pożądaniem. Gdy dałam mu swój laptop, żeby coś tam zrobił i zobaczył nasze wspólne zdjęcie na tapecie to widziałam łzy w jego oczach. 

Powiedziałam, że go dalej kocham, zareagował najpierw zagubieniem i smutkiem, potem pojawiła się nagła złość. Kiedy powiedział, że mu lepiej samemu i że nasz związek był bagnem to odcięłam się od niego, teraz moja Mama pośredniczy między nami i ona odbiera i daje dziecko. Po prostu mnie niszczyło to wszystko. Od 3 tygodni się nie widzieliśmy i nie odzywam się do niego. To on powiedział mojej Mamie wczoraj, że zaczyna go to denerwować. Moja Teściowa mówi mi, że jest przerażona nim, bo go nie poznaje, strasznie schudł, przestał o siebie dbać, zaczął mieć kłopoty ze zdrowiem i ma strasznie smutne oczy, a jednocześnie zrobił się agresywny słownie. Wyznał też mojej teściowej, że już z nikim nie ma kontaktu. 

Od kiedy go nie widzę i nie mam kontaktu jestem spokojniejsza, radosna, zaczęłam malować obrazy, remontować dom, po prostu żyje. Ale nie wiem czy to nie dziecinne zachowanie z mojej strony? Kocham go, ale teraz mi lepiej chociaż dalej są dni kiedy tęsknię za tym jaka więź mieliśmy między sobą i że byliśmy najlepszymi przyjaciółmi kiedyś. Czuję się lepiej, bo wiem, że mnie nie zaskoczy żadnym bezpodstawnym atakiem słownym i złością. 

Wiem jednak, że to nie on, mój Mąż był zawsze kochany, czuły, rodzina była najważniejsza, ale moja depresja poporodowa, obowiązki i śmierć jego przyjaciela… chyba go to zniszczyło. 

To już tyle miesięcy od kiedy się wyprowadził, na szczęście te dni kiedy jest mi źle sa coraz rzadsze. Nie mogę uwierzyć, że w styczniu jeszcze mi wyznawał miłość i wiedziałam, że to szczere, a w następnym styczniu będzie rozwód. Strasznie mi smutno za człowiekiem, który już chyba zniknął bez powrotnie. I szkoda mi go, bo córka nieraz mówi, że Tatuś jest smutny i płakał. Wiem, że nie powinnam analizować, ale trudno mi pojąć, skąd taka nagła niechęć jego do mnie i ta jego złość, że nie chce go widzieć, przecież to on zdecydował, że chce rozwodu i nie chce walczyć, a na mnie jest zły, że próbuje jakoś sobie to ułożyć. Mówił, że był już u paru psychologów i lekarzy psychiatrii, ale, że mówią mu, że jest zdrowy.

Jak poradzić sobie z bolesną przeszłością i znaleźć empatycznego terapeutę w Warszawie?

Dzień dobry, 

Nie mogę pogodzić się z przeszłością. Powracają do mnie obrazy i ciągle o niej myślę. Nie mogę żyć teraźniejszością. Jak myślę o przeszłości, mam bóle brzucha, nudności. Bardzo mnie ona boli i stresuje. Proszę o pomoc, jaki nurt wybrać. Może polecicie psychoterapeutę z Warszawy, który jest empatyczny i mi pomoże. Pozdrawiam i życzę zdrowia!

Tata odkąd pamiętam na mnie krzyczał, robił awantury. To samo robi w mojej dorosłości, przy moim synu. Nie wiem co robić, trzęsę się i płaczę.
W czasach szkoły gimnazjalnej i licealnej, często tata krzyczał na mnie, na mamę, siostrę i brata o to, że było brudno w domu. Nie ważne jak byśmy posprzątali, zawsze znalazł powód do tego, żeby krzyczeć na mamę, bądź na nas wszystkich. A to brudno, a to piach mu pod nogami przeszkadza, a to coś stoi tam, gdzie nie powinno. Właśnie w czasach gimnazjalnych miałam bardzo często myśli samobójcze, okaleczałam się z myślą, że nikt nie będzie mnie ranić, no chyba, że ja sama. Zawsze robiłam to po wybuchach taty. Teraz mam 26 lat. Mam męża i syna. Kocham ich ponad życie, ale czasami nie mam sił do syna, męża. Ale najgorzej jest, gdy przyjeżdżamy do moich rodziców. Tata dalej robi awantury o to, że brudno. Cieszy się, że jest wnuk, ale uważa, że w domu też musi być czyściutko, bo są tutaj trzy kobiety. Zawsze w momencie, gdy widzę, że on szuka pretekstu, by się kłócić, zaczynam się trząść. Serce mi łomocze, brzuch boli, ręce latają jak szalone,a łzy najchętniej płynęłyby jak z kranu. Nie potrafię i nie chce ucinać kontaktu, ale nie chcę, żeby mój syn musiał oglądać i słuchać takiego dziadka. Nie chcę tego. A tym bardziej nie chcę, by widział mnie jak płaczę i się trzęsę... Nawet nie wiem, czego chce, czy jakieś porady, czy może się wygadać. Przepraszam, jeśli napisałam to chaotycznie, a na pewno tak jest, ale jestem po kolejnej awanturze taty, tyle że zamknęłam się z synem w pokoju, bo śpi. A do taty powiedziałam tylko, żeby był ciszej, bo budzi syna. Mojego męża nie ma przy mnie, dlatego też jest mi ciężej ..
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!