
Dla kogo będzie najlepsza terapia schematu?
Wiktor
Patrycja Andryszczyk
Terapia schematu jest szczególnie pomocna dla osób, które doświadczają powtarzających się trudności w relacjach, mają poczucie utknięcia w życiu emocjonalnym lub zmagają się z głęboko zakorzenionymi wzorcami myślenia, odczuwania i zachowania, które utrudniają im funkcjonowanie.
To podejście terapeutyczne sprawdza się m.in. u osób z zaburzeniami osobowości (np. borderline, unikającym), z przewlekłymi problemami depresyjnymi czy lękowymi, a także u tych, którzy nie uzyskali trwałej poprawy w innych formach terapii.
Terapia schematu integruje elementy terapii poznawczo-behawioralnej, psychodynamicznej i terapii gestalt, co pozwala na głęboką pracę nad trudnymi doświadczeniami z dzieciństwa oraz ich wpływem na teraźniejszość. Jest to podejście rekomendowane osobom, które chcą nie tylko zmniejszyć objawy, ale także dokonać trwałej zmiany w sposobie, w jaki przeżywają siebie i swoje relacje z innymi.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Żaneta Kędzierska
To terapia dla osób, które czują, że rozumieją swoje problemy, ale nie potrafią ich zatrzymać, bo emocje są silniejsze niż logika. W terapii uczysz się je rozpoznawać, regulować i budować życie bardziej zgodne ze sobą.
Terapia schematów będzie pomocna, jeśli:
- często czujesz, że „coś jest ze mną nie tak”,
- masz trudności w relacjach, np. boisz się bliskości albo zbyt mocno się angażujesz
- żyjesz w ciągłym napięciu lub lęku o przyszłość
- łatwo się krytykujesz, trudno Ci zaakceptować siebie
- masz poczucie, że stale „musisz” coś robić, zasługiwać, być perfekcyjna
- czujesz się samotna, opuszczona, niezrozumiana
Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
terapia schematów będzie dobra dla osoby, która zmaga się z długotrwałymi i utrwalonymi trudnościami. Trzeba pamiętać, że terapia schematów jest raczej procesem długoterminowym. Podejście terapeutyczne jest zalecane dla osób z zaburzeniem osobowości borderline, czy narcystycznym zaburzeniem osobowości. Terapia schematów będzie pomocna również w zaburzeniach lękowych, czy zaburzeniach nastroju.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Czerniawska - psycholog, psychoterapeuta

Zobacz podobne
Dzień dobry, mam taką zagwozdkę co do szczerości mojej psychoterapeutki.
Zacznę po kolei jak to w moim odczuciu zaczęło się "psuć".
1. Na ostatniej wizycie (jak do tej pory) poinformowałem psychoterapeutę, że znalazłem nową pracę i będzie problem, abym uczestniczył w sesjach tak jak do tej pory (co tydzień w piątek) ponieważ mam pracę dwuzmianową, Pani powiedziała, że będzie musiała coś wymyślić z grafikiem... no i tu nie ma nic dziwnego.
2. Tak jak wcześniej wspomniałem miałem wizyty co piątek, więc przyjechałem na kolejną pomimo tego, że w kalendarzu nie była zaznaczona (portal znany lekarz) ale też nie było nic mowy że Pani chcę zerwać kontrakt, albo sesję dobiegły końca (w każdym bądź razie, że nie mam w tym dniu być) czekając na swoją kolej wchodzi pacjent i zdziwiony zareagowałem " może mu się godziny pomyliły". Kończąc sesję Pani ze zdziwieniem stwierdziła, że nie powinno mnie dzisiaj być. I się ostatecznie ona nie odbyła.
3. Do wyżej wspomnianej sytuacji wystąpiło jeszcze jedna dziwna sytuacja na sesji opisanej w punkcie 1 spytałem się czy możemy przejść na "Ty" bo mi się to dziwnie słyszy (jestem stosunkowo młody) Pani stwierdziła że woli z pacjentami na Pan/Pani nie miałem z tym problemu uszanowałem to. No i wychodząc z gabinetu Pani mówi do mnie na "Ty" gdzie ponoć woli być z klientami na Pan/Pani.
4. Wyszedłem trochę wkurzony, ale nie chciałem robić szopki w środku więc napisałem sms-a, że uszanowałem to iż nie przechodzimy na Ty a z drugiej strony słyszę po imieniu nie był on w ogóle obraźliwy wyraziłem tylko swój żal.
5. Po tym sms-ie na drugi dzień Pani oddzwoniła do mnie i zaczęła przepraszać "nie powinno się tak wydarzyć, popełniła błąd itp." ja mówiący że mi to nie przeszkadza stwierdziłem tylko że idziemy albo w jedną albo w drugą. Następnie mówiła, że nie ma pojęcia dlaczego to się nie zaznaczyło w kalendarzu i powtórzyła że będzie musiała porozmawiać z pacjentami aby doprowadzić to jakoś do ładu mówiąc ok i rozumiejąc to skończyliśmy rozmowę w pokojowych stosunkach.
6. Po tygodniu odezwałem się czy już Pani coś ustaliła powiedziała mi, że nie jutro będzie dopinać grafik co się ostatecznie nie wydarzyło. Znowu po tygodniu napisałem z tym samym pytaniem na co dostałem odpowiedź że się rozchorowała i nie miała jak porozmawiać z pacjentami... no cóż każdy choruje nie wydawało mi się tu jeszcze nic dziwnego, lecz w tym tygodniu (wtorek) po raz kolejny napisałem że "wiem, że ma pacjentów, nie chcę przeszkadzać i czy mogłaby zadzwonić w wolnej chwili" na co dostałem odpowiedź "nadal choruje i postara się zadzwonić w dniu jutrzejszym" napisałem "rozumiem, zdrowia życzę, do usłyszenia" lecz żadnego telefonu nie było nawet dzisiaj. Nie wiem co robić w tej sytuacji najchętniej bym sam zadzwonił, ale nie chcę, żeby to wyglądało na jakaś "stopę koleżeńską" i "łamać" w moim odczuciu całego tego kontraktu terapeutycznego. Pozdrawiam.
