Jak pokonać obawy związane z OCD i rozpoczęciem nauki w nowym liceum?
O

Justyna Bejmert
Dzień dobry,
Rozumiem, że jesteś teraz w trudnym momencie – pełnym lęku, niepewności i smutku. Masz prawo tak się czuć. Przed Tobą duża zmiana, a OCD potrafi sprawić, że każda nowość wydaje się przytłaczająca. Chciałabyś zostać przy przyjaciołach, bo to daje Ci poczucie bezpieczeństwa – to bardzo naturalne. Ale sama też widzisz, że pójście do dobrej szkoły może dać Ci ważne doświadczenia i szansę na rozwój. I to jest bardzo dojrzała refleksja.
To, że znajomości z ostatnich prób się rozmywały, nie znaczy, że nie jesteś w stanie tworzyć wartościowych relacji. Relacje czasem się nie udają z wielu powodów – to nie świadczy o Twojej wartości. W nowym miejscu też możesz spotkać osoby, z którymi złapiesz prawdziwą więź, nawet jeśli dziś trudno w to uwierzyć.
Jeśli chodzi o leki – powiedz lekarzowi wprost, że boisz się odstawienia i czujesz się gorzej. Nie musisz podejmować decyzji od razu. Masz prawo mówić, że czegoś się boisz.
To, co przeżywasz, nie znaczy, że Twoje życie się wali – ono po prostu wchodzi w nowy etap.
Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego,
Justyna Bejmert
Psycholog

Aleksandra Wincz- Gajda
Dzień dobry,
Zmiana szkoły i rozpoczęcie nowego etapu życia to spore wyzwania, które mogą spowodować zwiększenie lęków, poczucia niepewności, a nawet wrażenie, że życie się zawaliło.
Myślę, że niezwykle ważna i pomocna mogłaby się okazać szczera rozmowa ze swoim terapeutą. Bardzo ważne, że jako osoba cierpiąca na OCD, korzystasz z pomocy psychoterapeuty i psychiatry. Żeby te relacje mogły wspierać, pomagać, prowadzić ku zmianie trzeba się w nich dobrze czuć i móc poruszać ważne dla siebie tematy. Zachęcam, by porozmawiać z tymi osobami- przede wszystkim o tym, co teraz przeżywasz, ale też o obawach przed otworzeniem się podczas sesji i wizyt. Opowiedzenie o swoich trudnościach podczas spotkań może bardzo ruszyć pracę do przodu. Psychoterapeuta i psychiatra to profesjonaliści. Oni nie obrażają się o takie wypowiedzi. Bardziej cieszą się, że ktoś się zdobył na szczerość i chce pracować nad usunięciem przeszkody do wspólnej pracy.
Jako ludzie jesteśmy istotami społecznymi. Relacje są dla mózgu jak jedzenie dla ciała. To zrozumiałe, że chcesz zachować swoje przyjaźnie. Zupełnie naturalnym jest też, że masz swoje indywidualne zainteresowania i preferencje. To właśnie one były kompasem do wyboru liceum. Może uda się połączyć te dwie rzeczy- utrzymać relacje i pozostać w liceum marzeń? Częstą praktyką w szkołach są obozy i zajęcia integracyjne. Jeśli nie byłoby takiej gotowej oferty, można poprosić o pomoc psychologa/ pedagoga szkolnego, a nawet wychowawcę. Rozumiem, że OCD wpłynęło na budowanie nowych kontaktów. Może teraz jest szansa, żeby to przekroczyć? I przy wsparciu przyjaciół, psychoterapeuty, psychiatry dać sobie możliwość nowych doświadczeń i relacji? Trzymam mocno kciuki.
Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Wincz- Gajda
psycholog, psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
5-latek przywiązuje się do każdego przedmiotu, nawet śmieci, jak tylko coś mu się przestawi, wpada w szał - płacze, kopie mnie pluje. Spokojna rozmowa nie pomaga, wyznaczanie mocnym, stanowczym głosem, żeby się uspokoił, to porozmawiamy, nie działa. Dochodzi do tego, że nawet dostanie słabego klapsa i kare w koncie do czasu uspokojenia, też nie działa, bo wszystko nie jest tak, jak on chce tu i teraz. Zbiera wszystko karteczki, słomki, każdy obrazek itp.
Nie wiem, gdzie się udać czy czekać aż jego układ nerwowy bardziej dojrzeje ?
TW. Samookaleczanie
Mam duży problem.
Miałam pogadać z moją mamą o samookaleczaniu wczoraj i przy tym miała pomoc mi siostra. Niestety jak wróciłam ze szkoły mama dostała wyniki badań, które nie wyszły najlepiej, bo ma podejrzenie szpiczaka.
Nie wiem teraz, czy rzeczywiście powinnam o tym pogadać.
Moje rany są płytkie i nie powinna przez to się zamartwiać, ale nie jestem pewna, bo ostatnio robię to coraz częściej.
Nie wiem, ile mam poczekać z tą rozmową, bo wiem, że moja mama to bardzo przeżywa.
Zauważyłem, że nasze dziecko, które kilka miesięcy temu adoptowaliśmy, ma trudności z wyrażaniem emocji i nawiązywaniem więzi. Rozumiem, że rozwój emocjonalny adoptowanego dziecka to wyzwanie, a ja jako rodzic chcę wspierać jego potrzeby, jak najlepiej potrafię.
Wiem, że ważne jest stworzenie bezpiecznego środowiska, ale czasami naprawdę czuję się bezradny. Nie zawsze wiem, jak zareagować na jego lęki i niepewności.
Jak sobie radzić, gdy dziecko zamyka się w sobie emocjonalnie? Bardzo mi zależy na tym, by go zrozumieć i jak najlepiej wspierać jego rozwój.
Gdzie szukać pomocy dla dziecka 10 lat, mamy dwie niebieskie karty, jesteśmy ofiarami przemocy domowej