
Puszek
Anna Skrońska
Możliwe, że pomoc, której potrzebuje ta osoba zależy od stopnia i rodzaju jej niepełnosprawności. Jeśli są bariery fizyczne, pewnych czynności może się nauczyć, do innych może potrzebuje asystenta, albo może potrzebuje przystosowanej kawalerki. Możliwe też, że potrzebuje wsparcia w kontakcie z innymi ludźmi, może obawia się samodzielności, samotności. Tutaj ważne jest rozpoznanie jej potrzeb i działanie. Jest wiele niewiadomych.
Mimo tych niewiadomych jest sposób - taki, który możesz wykorzystać nawet za chwilę. Proste pytanie - Jak mogę ci pomóc? Co mogę zrobić żeby było ci łatwiej w tej nowej sytuacji :)
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Aleksandra Pawlak
Wszystko zależy o jakiej niepełnosprawności mówimy oraz o jakiem wieku osoby. Są liczne instytucje pomagające w procesie uzyskiwania samodzielności. Np. Akademia samodzielności dla osób z niepełnosprawnością w Wielkopolsce.

Zobacz podobne
Mam wstydliwy problem.
Nigdy nie chciałam mieć dzieci, nie żałuję i nie chcę.
Jako nastolatka myślałam schematem, że będę mieć, bo każda to przechodzi itd. Nigdy nikt mnie nie kochał i myślałam, że może kochający mąż rozwiąże problem.
Miałam przez jakiś czas kogoś, ale wiem już, że rodziłabym ze wmówionym "chce". Ogólnie brzydzę się porodu, słabo mi i mdli mnie na widok rozwarcia. Nie mogę słuchać o "jakbym przeżyciu" porodu i patrzeć na dziecko z pępowiną, na krew.
Wstyd powiedzieć ludziom, bo uznają mnie za antyczłowieka.
Ale ja nie mogę, naprawdę. Pracuje w zawodzie medycznym, mam styczność z krwią, nie brzydzę się różnych chorób.
Nawet bólu dużo miałam w swoim życiu, to i on mi tak bardzo nie straszny, chociaż uważam za pełną masakrę przy rozwarciu.
Co jest ze mną nie tak? Mam tak od dzieciństwa. Czasem słyszałam, jak mężczyźni bezdzietne nazywają, że to nie kobiety. Przykro mi wtedy. Widzę w swoich oczach położne jako 500 procentowe kobiety, a ja kim w takim razie jestem?
Nie żałuję samotności, a jednocześnie wiem, że najbardziej chciałabym mieć męża, którego nie mam. Jeden zostawił mnie, przez brak chęci do dzieci. Dlaczego nie dostałam takiego daru chcenia? Zaczęłam się zastanawiać, czy oziębłość do siebie moich rodziców albo przemoc w domu mogła spowodować takie obrzydzenie? Matka zawsze mówiła, że bardzo lubi dzieci (chociaż nie swoje). Nigdy nie widziałam chyba też przytulających się rodziców. A czułości innych mi obrzydzały bardzo długo.
Mam 30 lat.
