Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Jestem dorosła 35-letnią kobietą. Mam męża i córkę. Niestety mam dziwną relację z moją mamą.

Jestem dorosła 35-letnią kobietą. Mam męża i córkę. Niestety mam dziwną relację z moją mamą. Niby wszystko w porządku, ale moja mama jest osobą apodyktyczną. W rodzinie doszło do rozpadu rodziny mojego brata. Moja mama strasznie sobie z tym nie radzi. Jest okropna, nie chce widzieć brata, wnuków. Mówi o tym, żeby nie nazywał jej matką. Co prawda brat też nie zawsze był w stosunku do niej całkiem w porządku, bo przypomniał sobie o niej, jak czegoś potrzebował. Mama ostatnio przechodzi sama siebie. Weszła na mojego FB i zobaczyła, że mam zdjęcie z symbolem błyskawicy (protest kobiet), zaczęła żądać natychmiastowego usunięcia zdjęcia, bo nie tak mnie wychowała. Kiedy odmówiłam, bo jestem dorosła i mogę mieć na swoim profilu, co chcę, wysyczała, że w takim razie zrywa ze mną wszelkie kontakty. Na mój argument, że nie robię nic złego, dowiedziałam się, że jestem taka sama jak mój brat i robię same złe rzeczy w życiu. Złe to oczywiście takie, które nie są zgodne z jej przekonaniami. Jestem załamana, bo chcę, żeby wnuczka miała babcie, ale przecież nie mogę jej przepraszać za moje poglądy, nie chce jej ulegać. Wiele razy mi w życiu pomogła, ale w sytuacjach, kiedy robię coś nie po jej myśli, słyszę, że potrzebuje tylko jej kasy, jestem niewdzięczna i nic niewarta. Z 35-letniej kobiety znów jestem nie dość wystarczająca małą dziewczynką. Jak mam z nią postępować, żeby nie utracić autonomii, ale też, żeby nie dochodziło do tak dziwnych sytuacji, jak ta. Bardzo potem płaczę i przeżywam jej ozięble zachowanie. Proszę o pomoc.
User Forum

Anonimowo

2 lata temu
Beata Irzycka

Beata Irzycka

Szanowna Pani,

Niestety nie ma jednego przepisu na to, jak traktować osoby, które tak przekraczają nasze granice – dużo zależy od tego, jakie mamy z nimi emocje i wspomnienia, które pozwalają na utrzymywanie emocjonalnej “władzy” nad nami takim osobom. Wykazuje Pani dużą samoświadomość w tym, że budzi się w Pani “nie dość wystarczająca mała dziewczynka”, gdy Pani mama żąda od Pani wyrzekania się swoich poglądów aby mogła Pani utrzymać z nią relację. Pani rozdarcie i obawa o utratę obecności babci przez Pani córkę również jest zrozumiała. Być może receptą byłoby znalezienie sposobów na to jak Pani dziś sama może się zaopiekować tą niewystarczającą dziewczynką w sobie – tak, żeby słowa mamy, choć już zawsze raniące, nie miały nad tą wewnętrzną dziewczynką z przeszłości ani nad panią tak dużej władzy. To z pewnością nie jest łatwa droga, ale warta spróbowania –  chodzi też w tej sytuacji o szczęście i dobry wzór dla Pani córki. Trzymam kciuki za rozwiązanie trudności!

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Roma Dopierała

Roma Dopierała

Dzień dobry, 

Relacja z rodzicem niezależnie od wieku potrafi być problematyczna oraz przykra. Zachęcam Panią do przepracowania tego obszaru ze specjalistą, dzięki czemu będzie Pani w stanie spojrzeć na to z dystansu i odciąć negatywne zachowania matki, za które nie jest Pani odpowiedzialna i nie są pani winą. 

Pozdrawiam

2 lata temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

4-letnia córka doświadcza stresu w przedszkolu i objawów somatycznych - czy zrobić przerwę?
Dzień dobry. Córka ma 4 lata i 2 miesiące. Jest bardzo pogodna, wesoła, samodzielna i bardzo lubi zabawy z dziećmi na placu zabaw czy z kuzynostwem. Zabiega wręcz o nie - sama podchodzi, wita się i proponuje zabawę. Generalnie rozwój przebiega w naszej i nie tylko ocenie prawidłowo. Dziecko zżyte z rodzicami, jeszcze z nami śpi, ale nie ma też problemów jak ma na 2h zostać z babcią czy iść gdzieś bez jednego z rodziców. Postanowiliśmy od września posłać ją do przedszkola. Mieliśmy przygodę z jedną placówką, gdzie po 3 dniach zrezygnowaliśmy (z uwagi na nieodpowiednią grupę oraz same informacje od córki, że chce gdzieś indziej). Przepisaliśmy do innego przedszkola gdzie pierwsza reakcja córki była pozytywna. Sumarycznie przechodziła już tam 21 dni bo w międzyczasie miała tydzień choroby. Pierwsze 2 tygodnie nie było raczej problemów, rano raz chętniej raz mniej chętnie ale szła do przedszkola z pozytywnym nastawieniem. Wszystko zmieniło się w zeszły piątek, kiedy została nieco dłużej już na leżakowanie. Mocno wtedy się zestresowała, zwymiotowała, płacz itd. Od tego momentu wróciliśmy do odbierania ją zaraz po obiedzie (jak wcześniej - łącznie ok 4, 4,5h) do dziś włącznie córka już mniej chętnie chciała iść do przedszkola, ale co najtrudniejsze jej reakcją zawsze był silny stres - wymioty, a raczej takie jakby zbieranie się na wymioty i bule brzucha. No i daje znać, że nie za bardzo chce chodzić chociaż nie ma histerii, jest raczej płacz delikatny i duży smutek i ten wyczuwalny stres i napięcie. Córka również kategorycznie nie chce rozmawiać o tym stresie, smutku. Zatyka nam buzie rękami albo sama mówi, że kiedyś porozmawiamy. Po przedszkolu przez jakiś czas było dobrze - bawiła się w przedszkole, wspominała i była podekscytowana tym co było i co będzie następnego dnia. Niestety ostatnie 2, 3 dni zmiana i już nawet tego nie było. Panie wychowawczynie dawały feedback że było coraz lepiej, że się uspokajała, nieco się jeszcze w grupie wstydziła no i na śniadaniu ciężko z jedzeniem. Najgorsze, że pojawiały się też te objawy somatyczne chociaż no bez płaczu i wymiotowania pokarmem ale jednak. W moim odczuciu to jednak nie było tam dobrze skoro te objawy w przedszkolu były. Zrobiliśmy w piątek córce jeden dzień przerwy, aby mogła się zregenerować psychicznie, zmniejszyć napięcie. Weekend był świetny, wesoły i daliśmy jej dużo poczucia bezpieczeństwa. Wczoraj w niedzielę po obiedzie poruszyliśmy temat przedszkola, że będzie chodzić teraz na krótko, obierzemy ją przed obiadkiem nawet, że tam na nią czekają i tęsknią. Leżakowania nie będzie itd... Córka od razu zareagowała emocjonalnie stresem i płaczem. Udało się od niej uzyskać informację że nie lubi przedszkola, nie lubi pań i dzieci. Generalnie bardzo na nie i to w dzień przed jakimkolwiek pójściem tam... Zdajemy sobie sprawę, że może to taki drugi etap adaptacji, ale to jednak już trochę trwa, a nie ma nic lepiej, a jest gorzej... Po wczorajszej sytuacji podjęliśmy decyzję, że robimy kilkumiesięczną przerwę i spróbujemy na wiosnę - być może w innej placówce. Córka będzie miała wtedy ok 4 lat i 10 m-cy. Przez ten czas postaramy się wprowadzić kilka zmian przygotowujących do tego, m.in. uczęszczanie na jakieś zajęcia grupowe, częstsze zostawianie z babcią bez rodziców, więcej zasad samodzielności w domu itd itd. Nie ukrywam, że bijemy się z myślami czy podjęliśmy słuszną decyzję - czy córka za te pół roku będzie bardziej gotowa na przedszkole? Czy nie będzie gorzej... Dużo czytaliśmy i uwierzyliśmy, że to, że tak się zachowuje to nie jest wymuszanie niepójścia do przedszkola bo nie lubi tylko faktycznie jakiś lęk, reakcja obronna organizmu z którą ona nie do końca jeszcze potrafi sobie poradzić... Prosimy zatem o poradę. Dziękuję.
Syn po 2 latach w przedszkolu dalej nie chce do niego chodzić, miał trudności z jedzeniem i snem, płacze. Co zrobić?
Mój syn chodzi już 2 lata do przedszkola, 1 rok płacz przez pierwsze 2 tygodnie, w nocy budzenie się i płakanie, że on nie chce iść do przedszkola i niejedzenie, dopiero zaczął cokolwiek jeść w drugim półroczu, zaczął się nowy rok przedszkolny codziennie płacz, że nie chce iść do przedszkola, wchodzi i się przebiera z płaczem, wchodzi na salę i już się trochę ogarnia, ale z jedzeniem trochę lepiej, jak się już po niego przychodzi, to mówi, że było fajnie, ale od razu mówi, że jutro już nie przyjdzie- najgorzej jest jak tylko usłyszy, że idziemy do przedszkola, to dostaje histerii, tak choćby szedł za karę do tego przedszkola - już nie wiem, co mam robić czy zmienić przedszkole, a jak się go pytamy, dlaczego nie chcesz iść do przedszkola to odpowiada, bo nie lubi tam chodzić i nie lubi Pani Gosi.
Mąż poniża mnie, wyzywa, a ostatnio usłyszałam, że zawiśnie klepsydra. Potem potrafi tygodniami się nie odzywać i udawać obrażonego.Ja już nie wiem co robić.nic mu nie zrobiłam. A on naśmiewa się ze mnie nawet przy dzieciach. Co robię źle ?
Witam serdecznie jak pomóc niepełnosprawnej osobie aby się usamodzielniła w kawalerce bo na mieszkanie socjalne się nie kwalifikuje
Zawsze byłam ofiarą. W domu najmłodsza a właściwie w całej ogromnej rodzinie
Zawsze byłam ofiarą. W domu najmłodsza, a właściwie w całej ogromnej rodzinie. Ojciec i matka gnębili mnie, wyśmiewali, bywało bicie, zero możliwości zaufania, a najgorsze było wyśmiewanie przy rodzinie albo wyśmiewanie, że nie dotrzymali słowa. W domu walczyłam o siebie, a nie rozwijałam się, więc za mądra nie wyrosłam. Takie drwiny i kpiny doprowadziły, że wyszłam z domu dopiero niedawno i nie radziłam sobie w życiu. Za późno przerobiłam rzeczy z psychologiem i teraz jest OK, ale wraca mi jedna kwestia... Gdy szukałam pracy jako 20-latka, to byłam naiwna. Poszłam na rozmowę o pracę i okazało się, że w tym miejscu ma się odbyć rozmowa, a nie że się pracuje... Już teraz bym wiedziała, jak się zachować, ale brnęłam dalej. Chciałam jak najlepiej wypaść, więc uśmiechałam się i odpowiadałam na pytania. Okazało się być to sprzedażą e-papierosów i facet siedział przede mną z laptopem i pytał, jakbym się zachowała w danej sytuacji. I to, co zrobił, nie miało żadnego związku z pytaniem, bo coś powiedział i wielki buch dymu dmuchnął mi dosyć wolno w twarz. Zdezorientowana udawałam, że nic się nie stało. Mam kilka takich sytuacji, gdzie teraz wiem, że nawet nikt nie odważyłby się złe zachować, bo mam swoje granice, ale wspominam z żalem do siebie. Pamiętam ciągle to upokorzenie, jakby drwinę i nic nie robienie sobie z tego u tego faceta. Nawet nie pamiętam firmy do końca, ale to jest dramat dla mnie...
dysleksja

Dysleksja - przyczyny, objawy, diagnostyka i wsparcie

Dysleksja to zaburzenie wpływające na czytanie i pisanie, ale nie na inteligencję. Jeśli Ty lub ktoś bliski ma trudności w nauce, warto poznać objawy dysleksji, jej przyczyny i metody wsparcia. Odpowiednia pomoc może znacząco poprawić jakość życia i nauki.