
Mam 17 lat i od kilku lat leczę się na zaburzenia odżywiania, depresję i kilka innych rzeczy. Mam skłonności hipochondryczne
Czy mogę mieć syndrom Alicji w krainie czarów?
Agnieszka Skorupka
Dzień dobry Pani, z opisu widzę, że jest Pani bardzo dzielna, że pomimo różnych nieprzyjemnych odczuć nauczyła się Pani z nimi radzić - ignorować je i relaksować się. Odnajduje w tym dużą Pani pracę nad sobą a także wysiłek, jaki juz Pani podjęła, by było Pani łatwiej żyć i funkcjonować. Brawo! Co do diagnozy. Rozumiem Pani obawę przed ujawnieniem swoich wątpliwości swojej terapeutce. W ogóle sama diagnoza może już wzbudzać różne emocje - jakiś lęk. Zachęcałam Panią mimo wszystko do porozmawiania z Pani terapeutką. Ona w tej chwili zna Panią najlepiej. Spotykacie się, opowiada Jej Pani o sobie, pewnie o wiele rzeczach, sytuacjach, także mniej lub bardziej wstydliwych. To właśnie Pani terapeutka wydaje się być w tym momencie najlepszą osobą do jakichkolwiek diagnoz. Dla mnie najważniejsze jest to, co Pani napisała o swojej terapeutce, że boi się Pani zostać potraktowana przez Nią niepoważnie, ale tak naprawdę nigdy dotąd się to nie zdarzyło, choć spotykacie się już pewnie jakiś czas. Warto pójść za tą myślą. To może być w gruncie rzeczy bardzo dobre doświadczenie dla Pani - korygujące, jeśli Pani obawa o byciu potraktowaną niepoważnie się nie potwierdzi. Oby tak się stało i oby Pani terapeutka zareagowała empatią, zrozumieniem, zaciekawieniem. Tego Pani i Waszej relacji terapeutycznej życzę.

Zobacz podobne
Myślę, że mam niezdiagnozowane spektrum autyzmu. Mam 57 lat. Strasznie męczę się w pracy . Od zawsze. Czy jest sens się diagnozować w tym wieku? Co mi to da ? Za 3 lata emerytura , ale jak to wytrzymać ? Ciągła udręka. Czy takie życie ma sens ? Już jako nastolatka miałam poczucie bezsensu życia .Jestem w niemalże ciągłej depresji od wielu lat , a nawet myślę, że całe życie. Kiedyś nie było dobrze widziane leczenie psychiki. Jak ktoś chodził do psychiatry, to był uważany za debila i w pracy go nie chcieli i wszyscy dziwnie patrzyli, jak ktoś mówił o tym. Więc trzeba było sobie radzić inaczej ze swoją psychiką. U siebie dostrzegam autyzm wysoko funkcjonujący. Mama rodziła mnie przez poród pośladkowy, czyli najpierw pupa, a potem reszta- na końcu głowa. Może była długo w kanale rodnym? Może to miało wpływ ? Szybko zaczęłam mówić. Dużo czytałam . Ortografia na 100% Nikt w tamtych czasach nie widział we mnie autyzmu. Mam córkę, ale związek żaden się nie udał. Po ostatnim miałam w sobie taki ból, że nie byłam w stanie już stworzyć nowego. Zaczęłam poszukiwać i odkrywać siebie. Miałam różne stany nierównowagi, ale objawy nie do końca się zgadzały i dopiero przypadkiem dotarłam do objawów autyzmu, który na początku odrzucałam ze względu na mój brak problemów z mówieniem i wyrażaniem myśli i uczuć, chociaż z wyrażaniem uczuć mam chyba problemy. Ja tego nie odczuwam ,tylko inni ludzie. Fakt, że potrafię zamknąć się na emocje i korzystam z tego ostatnio bardzo, bo inaczej nie wytrzymałabym tego życia. Chcę powiedzieć, że jest mi bardzo trudno przeżywać moje życie, a chciałabym się nim cieszyć - może czas najwyższy ? Co mam robić ? Lubię swoją pracę, ale niektóre rzeczy są nie do zniesienia. Nie daję już rady. Czy diagnoza mogłaby coś zmienić ?