Left ArrowWstecz

Mam 20 lat i odkąd pamiętam, miałam problemy z koncentracją i zapamiętywaniem

Witam serdecznie, mam 20 lat i odkąd pamiętam, miałam problemy z koncentracją i zapamiętywaniem, jak i bazowaniem na tym, co powinnam pamiętać (często mylnie zapamiętuje fakty i trzeba mi coś powtarzać po kilka lub kilkanaście razy, a i tak jest ryzyko, że nie zapamiętam). Często w rozmowie tracę wątek i zapominam, co mówiłam. Wszelakie pasje są mocne i wciągają mnie dogłębnie, ale szybko ten zapał mija. Również czasami, mimo że gdzieś w głowie mam, że np. chłopak nie lubi o czymś słuchać, to mimo że to wiem to jakby mi się "nie stykały neurony" i mówię mu o tym, mimo że nie chce go wkurzać, a wiem, że go to wkurzy. Mam wrażenie, że z czasem to wszystko się nasila. Również widzę u siebie od około połowy technikum spadek ogólny nastroju i o wiele mniej chęci na cokolwiek. Np. kiedyś lubiłam gotować, a teraz z niechęci potrafię wstrzymywać się, że zjedzeniem czegokolwiek. Porównywałam objawy i pokrywa mi się albo ADHD, albo powikłania po tym, jak biologiczna matka piła w ciąży, czego nie byłabym w stanie potwierdzić, jedynie wiem to od matki adopcyjnej. Byłam u różnych lekarzy, ostatecznie przyjęło mnie dwóch, jedna nawiedzona poganiająca mnie na wizycie i polecająca iść do kościoła, a druga mówiąca, żebym się nie stygmatyzowała. Chce wiedzieć, czy mam jakieś zaburzenie i czy mogę to leczyć, bo objawy powyżej utrudniają mi funkcjonowanie. Gdzie mam się udać najlepiej na NFZ, bo krucho u mnie z kasą? Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
Małgorzata Korba-Sobczyk

Małgorzata Korba-Sobczyk

Witaj Asiu

 

  Nie piszesz  jaką specjalność mieli lekarze, do których się zgłosiłaś.  Pierwszym krokiem może być skonsultowanie się z lekarzem pierwszego kontaktu, który może skierować Cię do odpowiedniego specjalisty, takiego jak psychiatra lub neuropsycholog. W zakresie NFZ otrzymanie skierowania na konsultację ze specjalistą może zająć trochę czasu, ale jest to możliwe.

 Przy  trudnościach z koncentracją i pamięcią, możesz również skonsultować się z psychologiem lub neuropsychologiem, który może przeprowadzić testy oceniające te funkcje.
  Diagnozę o zaburzeniu może wydać lekarz psychiatra. 

 Pamiętaj, że zawsze możesz skorzystać z pomocy fundacji, które udzielają wsparcia psychologicznego w takich przypadkach

Pozdrawiam 

 

 Małgorzata Korba-Sobczyk

1 rok temu
Karolina Białajczuk

Karolina Białajczuk

Rozumiem, że masz pewne trudności z koncentracją, zapamiętywaniem oraz utrzymaniem uwagi na jednym temacie. Twoje opisane objawy mogą sugerować potencjalne problemy z funkcjonowaniem poznawczym, ale nie jestem w stanie dokładnie zdiagnozować twojej sytuacji. Warto jednak podjąć działania w celu zrozumienia, co może powodować te trudności i jak możesz sobie z nimi radzić.

Pierwszym krokiem może być konsultacja z psychiatrą lub psychologiem klinicznym, którzy specjalizują się w diagnozowaniu i leczeniu różnych zaburzeń psychicznych. Możesz umówić się na wizytę w Poradni Zdrowia Psychicznego w ramach opieki NFZ. Warto podkreślić, że diagnoza zaburzeń psychicznych jest procesem skomplikowanym i wymaga współpracy z profesjonalistą.

Jeśli masz podejrzenia dotyczące ADHD, to ważne jest, aby zgłosić swoje obserwacje lekarzowi. ADHD to zaburzenie uwagi i/lub hiperaktywności, które może prowadzić do trudności w codziennym funkcjonowaniu. W Polsce diagnoza ADHD może być postawiona przez specjalistę w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

Jeśli budzi to u ciebie obawy i wpływa na twoje życie codzienne, warto podjąć kroki w celu dokładnej oceny i ewentualnego leczenia. Niezależnie od diagnozy, psychoterapia może pomóc w radzeniu sobie z trudnościami emocjonalnymi i poznawczymi oraz poprawić jakość życia. Ostatecznie, kluczowe jest podjęcie działania i uzyskanie wsparcia od profesjonalistów, którzy mogą pomóc ci zrozumieć twoją sytuację i dostosować odpowiednie podejście terapeutyczne.

Pozdrawiam,

Karolina Białajczuk, psycholog 

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Jak technologia wspiera osoby z chorobą Alzheimera? Aplikacje i urządzenia pomocne w codziennym życiu
Często myślę o tym, jak technologia może pomóc osobom z chorobą Alzheimera, szczególnie jeśli chodzi o ich codzienne życie. Widzę, że jest coraz więcej aplikacji i urządzeń skierowanych do osób z demencją, co naprawdę mnie intryguje. CIEKAWI mnie, czy mogą one rzeczywiście przynieść konkretne korzyści? Na przykład, aplikacje przypominające o lekach czy planujące codzienne zadania wydają się świetnym rozwiązaniem, pomagającym w organizacji. Ale jak to jest z wygodą użytkowania tych technologii dla starszych osób, które mogą mieć problem z nowymi gadżetami? Czy istnieją jakieś rozwiązania, które naprawdę pomagają w zachowaniu pamięci czy orientacji w terenie? Jakie macie doświadczenia w kwestii ich efektywności? Czy technologia faktycznie może odciążyć opiekunów, czy raczej generuje nowe WYZWANIA? Jestem ciekaw, jakie są Wasze doświadczenia i czy znacie jakieś metody terapeutyczne, które mogłyby się uzupełniać z takimi technologicznymi narzędziami, by wspierać osoby z chorobą Alzheimera. Dzięki z góry za wszelkie rady i wskazówki!
14 lat- mam omamy wzrokowe i słuchowe, derealizację. Jestem przestraszona.
Obawiam sie o moje zdrowie, muszę dodać, że byłam na bilansie(mam 14lat) ogólnie mówiłam o jakiś dolegliwościach, zaraz powiem- dostałam skierowanie do neurologa i psychologa, jednak będę czekać jakoś pół roku, nie wiem czy dam rade. No to tak, od jakiś dwóch lat psychika mi siada, a jakoś rok temu doszły ostre stany lękowe, narobiłam się nadciśnienia, a jakoś w październiku zaczęłam mieć omamy np. słysze policje, głos mojej babci (mieszka na drugim końcu polski) kaczke chodząca po pokoju, a wzrokowe widze coś przez koło 10s, po czym rozpływa sie, oprócz tego mam myśli, że każdy człowiek jest nieprawdziwy. Wiem, że to nieprawda, ale jakoś w środku w to wierze, bo myśli są bardzo natarczywe - derealizacje mam ciągle od grudnia, nie ma dnia bez tego i potrafie rozpłakać sie na widok misia czy czegokolwiek bez powodu. Utrudnia mi to relacje z innymi, jakoś boje sie ludzi, sama nie wierze przez to wszystko, że sama jestem prawdziwa. Wstaje rano tylko po tom], żeby być, chodze z przymusu, mam mechaniczne ruchy, z czasem przestałam rozumieć cokolwiek na lekcjach, dopóki nie pogadałam o tym z przyjaciółką, myślałam, że te wszystkie rzeczy są normalne, a w lutym doszły migreny czy problemy z czuciem i tiki. Bałam sie pielęgniarki, popłakałam sie, a gdy mama wyszła, powiedziałam jej o omamach, stresie migrenach i tikach nie wiem co mam z tym zrobić, juz mnie to dobija
Jak radzić sobie z epilepsją: strategie komunikacyjne i techniki relaksacyjne
Zmaganie się z epilepsją w codziennym życiu stanowi dla mnie wyzwanie, zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowanie na nieoczekiwany atak i edukowanie otoczenia na temat mojej choroby. Ataki mogą pojawić się w najmniej spodziewanych momentach, co czasami prowadzi do poczucia niepewności i lęku. Staram się zawsze mieć przy sobie kartkę z informacjami, jak należy postępować w przypadku ataku, co pozwala mi czuć się nieco bardziej bezpiecznie. Niemniej jednak, nie jest łatwo przekonać innych, że epilepsja to nie wyrok, a raczej stan, z którym można żyć pełnią życia. Czuję, że istnieje wiele mitów i nieporozumień dotyczących epilepsji, które wpływają na postrzeganie ludzi z tym schorzeniem. Często spotykam się z nierozumieniem, co bywa frustrujące. Chciałabym wiedzieć, jakie strategie komunikacyjne mogę zastosować, aby lepiej wyjaśniać swoją sytuację znajomym i współpracownikom, nie narażając się na niepotrzebny stres. Zastanawiam się również, jak mogłabym pracować nad zwiększeniem swojej odporności emocjonalnej na stres związany z możliwością wystąpienia ataku. Czy istnieją techniki relaksacyjne, które mogłyby mi pomóc? Chciałabym nauczyć się, jak lepiej radzić sobie z lękiem i niepokojem, które towarzyszą mi na co dzień. Jestem ciekawa, jakie są najnowsze podejścia terapeutyczne w przypadku epilepsji i czy terapia poznawczo-behawioralna mogłaby być dla mnie pomocna. Czy mogłaby Pani/Pan polecić jakieś konkretne techniki, które pomogłyby mi lepiej radzić sobie z tą chorobą na co dzień? Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki i porady, które pozwolą mi zrozumieć, jak żyć z epilepsją i jak uczynić swoje życie bardziej przewidywalnym i spokojnym.
Jak rozpoznać początki Alzheimera?
Jak rozpoznać początki Alzheimera? Czy to jest choroba dziedziczna ? Jak z nią walczyć? Co mam myśleć, jeśli łapię się w ciągu dnia bardzo często na tym, że zapominam . Nieważne, gdzie jestem, co robię, po prostu zapominam .
Czy naprawdę muszę zadać pytanie... No okej. Mam luki w pamięci co zrobić żeby przypomnieć sobie a może lepiej nie? Mam dopiero 40 lat
Różne reakcje na bodźce oraz brak możliwości skupienia uwagi.
Cześć! Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mam duże problemy ze skupieniem uwagi na jednej czynności. Od zawsze miałam z tym lekkie problemy, ale odnoszę wrażenie, że ostatnio (kilka miesięcy) się to mocno nasiliło. Zanim wezmę się za to, co mam do zrobienia, pojawia się w mojej głowie 10 innych pytań/spraw, które mi to utrudniają. W rezultacie odwlekam w czasie wiele ważnych, ale wymagających skupienia zadań. Bardzo czesto zdarza mi się też nieswiadomie zostawiać rzeczy w bardzo różnych miejscach, w których nie pamiętam, że je zostawiłam. Ciężko jest mi się też skupić na rozmowie z drugą osobą. Słyszę, co ktoś do mnie mówi, ale mam trudności z zapamiętaniem przekazywanych mi informacji. Często nie daje też dokończyć rozmówcy wypowiedzi i sama to robię. Bywa też, że czasami nie jestem w stanie znieść wielu różnych dźwięków/odgłosów na raz, bo wyprowadza mnie to z równowagi. Jestem wtedy nerwowa i najczęściej zakładam słuchawki, zamykam okno, drzwi, byle by się odciąć od źrodeł hałasu. Z drugiej strony są też chwile, kiedy lubię się rozpraszać (np. głośną muzyką) jednocześnie robiąc jeszcze jakieś dodatkowe czynności. Piszę, bo zastanawiam się czego mogą być to objawy. Dodatkowo dodam, że leczę się na niedoczynność tarczycy oraz na bezsenność i wahania nastroju. Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Problem z pamięcią krótkotrwałą - nie pamiętam co robiłam przed chwilą
Dzień dobry. Mam taki problem z pamięcią krótkotrwałą . Odczuwam to jakby mój mózg był we śnie. Jestem w pełni przytomna wiem co się dzieje ale mój mózg tego nie rejestruje. Czytam książkę, oglądam tv ale nie wiem o czym jest ta książka i film. Rozmawiam z kimś ale nie wiem co ta osoba do mnie mówi. Słyszę ją ale nie rozumiem nic. Czasami odpowiem nie na temat z automatu . Jestem u lekarza , mówi do mnie a po minucie czy kilku minutach nie pamiętam nawet że byłam u lekarza. Po kilku godzinach przypominam sobie urywki rozmowy i coś mi tam świta ale nie wszystko. Wszystko muszę zapisywać i pamiętnik prowadzić bo gdyby nie to to nic bym nie pamiętała. Czuję się trochę tak jakbym miała amnezje. Mój mózg nic nie rejestruje. Żadnych innych objawów tylko ta mgła mózgu. Psycholog z którą rozmawiałam wykluczyła depresję i lęki. Wyniki z krwi w normie. Mam już tak kilka lat. Ale dokładnie jak długo nie pamiętam. Zdrowo się odzywiam. Spacery też mam, piję dużo wody ale to nic. Ćwiczenia na poprawę pamięci i nic nie pomaga. Ostatnio dziewczyna mówi do mnie część i mówi pewnej pani że znamy się bo na jednej ulicy mieszkamy ale nie wiem kim ona jest a głupio mi zapytać. Wydaje mi się znajoma ale nie wiem kim ona jest. Jutro mam neurologa. Czy to Alzheimer? Mam 37 lat. Śpię dobrze. Ale co to może być?
Mam mgłę mózgową, brak myśli w głowie, często też działam jak automat bez zastanowienia.
Dzień dobry. Mam taki problem... Coś dziwnego się ze mną dzieje. Opiszę przykłady, bo nie nie potrafię tego nazwać. Mam mgłę mózgową, brak myśli w głowie, często też działam jak automat bez zastanowienia. Zdarza się, że gubię słowa albo mówię do ludzi, a oni nie wiedzą, o co mi chodzi. Działam jakbym była we śnie. Miałam 3 sytuacje w mieście, którym bywam często, że błądziłam. Szłam wiele razy tą ulicą, nagle nie wiedziałam, w którą stronę iść. Szłam w dobrym kierunku, lecz wydawało mi się, że to nie tędy droga, zawróciłam i szłam w inną stronę, i tak kilka razy chodziłam. Po kilku minutach poszłam w dobrym kierunku i doszłam do celu. W innym małym mieście szłam i nie umiałam trafić do celu. Szłam przed siebie, nawet nie wiem ile kilometrów, ale dość kawałek i nagle znalazłam się w innym mieście...zwróciłam, i po dłuższej chwili trafiłam do celu. W innym mieście ulica wydawała mi się znajoma, że już szłam tą ulicą, ale jak się później skapłam, szłam nie tędy, co trzeba, zdałam sobie sprawę z tego dopiero po kilku minutach drogi. Ale najważniejsze, że doszłam do celu. 😉 Byłam u neurologa, ale o tym, że w innym mieście błądziłam, mu nie powiedziałam. Zlecił mi badania w tym też rezonans magnetyczny głowy z kontrastem i w normie. Żadnych niepokojących zmian. Powiedział, że z neurologicznego punktu widzenia wszystko jest ok. Skierował mnie na rozmowę do psychologa, bo stwierdził zaburzenia procesów poznawczych. Byłam u psycholog, robiła mi testy, nic nie powiedziała. Pytała mnie o rodzeństwo, ile lat ma moja siostra. Powiedziałam jej inny wiem niż w rzeczywistości dopiero po godzinie skapłam się, że źle jej powiedziałam. Zapytała o porę roku, odpowiedziałam, że wiosnę, a było lato. Jeżdżę pociągiem często do innego miasta. Na pociągu pisze przez jakie miejscowości jedzie. Pytam się obcych ludzi po 3 razy czy ten pociąg jedzie przez moją miejscowość, bo nagle ogarnia mnie lęk, że weszłam do innego pociągu i nie dojadę do celu, nie zawsze tak jest, takie mam napady. Ale ludzie patrzą na mnie jak na wariata. Czasami idę nie w tą stronę zawracam i idę dalej. Nie wiem, co się dzieje. Często odpowiadam nie na temat. Gdy ludzie pytali mnie o drogę, zorientowałam się, że złą drogę im podałam, a potem myślę, że tak nie było, choć dobrze znam to miejsce, czasami mówię cześć kilka razy tej samej osobie, którą widziałam. Ludzie mają mnie za wariatkę. Może nią jestem. Często wydaje mi się, że słyszę swój tel jak dzwoni idę sprawdzić, ale nic nie ma na nim. Często odwracam się drogą, bo mam wrażenie, że ktoś mnie woła. Nie zawsze tak jest. Nie piję alkoholu, narkotyków też nie biorę. Mam zdiagnozowane hasimoto. Mam 37 lat. Co się ze mną dzieje??
Boli mnie to, że upłynęło mi tak wiele czasu i tak wiele odbierają mi moje zaburzenia. Czuję, że nie mam nic i nic nie robię.
Nie mam nic w wieku 25 lat i tak bardzo mi przykro. Staram się nie wybiegać za bardzo w przyszłość i cieszyć się każdym krokiem, bo życie za bardzo mnie przeraża. Staram się robić 8 rzeczy dziennie z swojej listy, to nie jest dużo. W wtorek robiłem Matematykę i Analizę Matematyczną oraz Algebrę Liniową. Jakoś utknąłem z kolejnymi aktywnościami. Chciałbym jak najszybciej przeczytać i obejrzeć "Lalkę", jestem na 36 stronie, zacząłem oglądać pierwszy odcinek serialu Ryszarda Bera. Chciałbym podejść w przyszłym roku do ośmiu przedmiotów na maturze za 400 zł od podejścia i do poprawy praktycznego egzaminu zawodowego AU 68 Technik Administracji za 350 zł. Na moment wróciłem do Algebry Liniowej i chciałem ją porobić, przygotowuję się do wolnego słuchania Fizyki bo chciałbym iść na Fizykę do Łodzi i zacząć swoje własne odpowiedzialne normalne życie. Jestem osobą niepełnosprawną oraz od piętnastego roku życia choruję na zaburzenia psychiczne, współtworzę etiudę jako drugi asystent ds. lokacji. Zrezygnowałem z pójścia na Nowowiejską ze strachu, mam 30 lipca konsultację w Krakowie. Powinienem być w tej chwili na Nowych Horyzontach, nie ma mnie drugi rok, a jeździłem cztery lata, chcę nagrywać vlogi o najlepszych filmach z lat 2018,2019,2021,2022, marzę o tym sześć lat, poszukuję pracy w Baristic Inclusive School, zrezygnowałem z gry w tenisa, bo ukochany trener nie gra już w weekendy. Chciałem wyrzucić w krzaki telefon na dwa lata, zmarnowałem sobie życie przy komputerze i telefonie. Nigdy niczego w życiu nie miałem. Mój były znajomy chodził na nielegalne ravy w pandemii. Ja nigdy nie miałem tyle swobody do decydowania o swoim własnym życiu. Znam chłopaka, który mając 23 lata był w Tajlandii, był 8 razy w Amsterdamie, był na Słowacji, na Litwie, w Rzymie, Włochy, Neapol, był w Mediolanie, w Maroko, w Belgii, w Luksemburgu, w wieku 26 lat na Malcie, niedawno był w Tokio, nie wiem jeszcze gdzie. Zjeździł masę krajów, jak miał 16 lat to mógł robić co chciał. Nigdy nie czułem się osobą sprawczą oraz odpowiedzialną za swoje życie, dopiero się tego uczę. Nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Nigdy nie byłem na Openerze, byłem cztery razy na Nowych Horyzontach. Nigdy nie uprawiałem seksu, mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. Przykro mi, skończyłem szukać lokacji do filmu studenckiego, a w sumie to całą robotę odwaliła jakaś dziewczyna. Przez moment uczyłem się dzisiaj algebry i fizyki, robię rzeczy dla szesnastolatków. Zjadłem pół ptasiego mleczka. Boli mnie to, że upłynęło mi tak wiele czasu i tak wiele odbierają mi moje zaburzenia. Nie wiem czy to kwestia zaburzeń czy czekogokolwiek, ale nie czuję się osobą dojrzałą emocjonalnie. Bardziej utożsamiam się z szesnastolatkiem niż z dwudziestopięciolatkiem. Moje życie towarzyskie to minimalna ilość ludzi z radio studenckiego a ja powinienem co sobotę wychodzić na imprezy, nigdy nie byłem na imprezie u kogoś ani nigdy u nikogo nie nocowałem. Ostatnio nic nie robię. Ledwo siadłem na moment do Fizyki, wróciłem do zadań z energii fotonu, robię rzeczy dla szesnastolatków i idzie mi to topornie. Bardzo chcę zdawać Fizykę na maturze i te 8 przedmiotów za 400 zł, mocno przeraża mnie upływający czas i sytuacja w której się znajduję. Czas działa na moją niekorzyść, jedyne co mi zostało to działać, ale ostatnio nie mogę robić nic i nie wychodzę z domu. Skończyłem szukać lokacji do filmu studenckiego. Bardzo się boję, że moja praca nigdy nie przyniesie żadnych efektów. Nie mówiąc już o tym, że nieważne co i ile to ogromny ból, żal i syf i tak z mną zostanie. Moje życie towarzyskie jest bardzo dalekie od tego co sobie kiedyś wymarzyłem. Przez swoich toksycznych rodziców nigdy nie byłem samodzielnie zagranicą, nigdy niczego w życiu nie miałem. Nigdy nawet nie byłem z znajomymi na Mazurach, mój były znajomy, który na mnie nasrał był. On chodził na nielegalne ravy w pandemii a kiedy nie miał planów wakacyjnych to zaraz pojechał na weekend z znajomymi nad morze. Ja jeszcze nie mam matury i nie byłem na studiach. Muszę iść do dermatologa, przejść na dietę, powalczyć o włosy i zlikwidować łupież nieleczony przez jedenaście lat, mam krosty i strupy na całym ciele. Muszę znaleźć pracę, zdać maturę z 8 przedmiotów, iść do pracy, iść na studia i zamieszkać w pokoju w Łodzi. Marzę o pracy w PAN, młodsi od mnie jeżdżą do Cannes a ja jeszcze nie byłem. Chciałbym mieć tatuaże i robić tatuaże, chcę sobie kupić Monoxidil i Revadil, wcierki. Pamiętam jak mi mój inny znajomy powiedział, że nigdy nie byliśmy kolegami, kiedy wcześniej zapytałem czy mogę się u niego zatrzymać to powiedział, że tak to nie, nigdy nie, inni mogli. Zbyt wiele oczekuje od ludzi i jestem bardzo mylną osobą. Tak bardzo chciałbym grać na syntezatorach, oglądam sobie pianino na YouTube, chciałbym grać sety DJskie, nauczyć się grać na konsolecie. Rodzice bardzo często mówią do mnie jak do małego dziecka, zmuszają mnie do chodzenia do fryzjera, obcinania włosów. Raz w życiu zrobiłem obiad a dwa razy w życiu kupiłem sobie ubranie. Mam poczucie straconej młodości i jeszcze nie miałem kroku w dorosłe życie. Poczytałem "Lalkę", podręcznik do Administracji, zacząłem, geografię i Konrada Wallenroda. Niestety szukanie kodeksu pracy i kodeksu postępowania administracyjnego przyprawia mnie o wielki stres, próbowałem siąść do polskiego. Zacząłem szukać kodeksów i nic. Zjadłem dwa ciastka i resztę dnia wywaliłem do śmieci, położyłem krzyżyk, biała flaga. Tak bardzo wypadają mi włosy i po prostu płaczę, chcę sobie kupić, rewadil, Monoxidil i wcierki. Mam w wtorek konsultację na OLZON w Krakowie. Chciałbym wrócić na siłownię, nigdy nie prasowałem ani nie prałem, nawet nie gotowałem budyniu. Czuję się tragicznie. Jak moja siostra gdzieś wyjdzie to jest cisza, jak ja gdzieś wychodzę to dwadzieścia wątków i afera na całego. Poszedłem spać i się obudziłem. Chciałbym mieć normalne życie, pojechać na festiwal do Wenecji. Nienawidzę swojego życia i po prostu bardzo płaczę, ja mam dość. Siostra wyszła do chłopaka a ja nigdy u nikogo nie nocowałem i nigdy u nikogo nie byłem na imprezie. Nie chcę tak żyć, gdy będę mieć 35 lat to będę przez całe życie nadrabiać za stracony czas. Zastanawiam sięczy w tym roku poradzę sobie z ośmioma przedmiotami, pogodzeniem tego z wolnym słuchaniem i pracą, zastanawiam się czy znów nie odroczyć matury, mam OGROM pracy. Nie mam pojęcia czy kiedykolwiek w życiu przeczytałem książkę i kiedy przestałem czytać lektury oraz czy się uczyłem po 11 roku życia, nigdy sobie na nic nie zapracowałem a moje wspomnienia zostały wyparte poprzez wątpliwości. Nie starczy mi życia na nadrobienia go w całości, kolejny piątek bez seksu. Codziennie zasypiam z płaczem bo jeszcze śpię u rodziców. Nie zjadłem normalnej kolacji tylko drożdżówkę, nie chcę mi się jeść. Znam chłopaka, który w wieku 20 czy 21 lat i dalej, ciągle gdzieś wychodził, co sobotę był na imprezie z znajomymi. Ja tak nie miałem i nie mam, jak myślę o tym czego nie miałem i nie mam to to mnie potwornie cofa przed zrobieniem czegokolwiek. Nie wyszedłem dziś z domu, bo jest mi wyjątkowo ciężko, kolejny piątek, bez seksu, kolejna sobota bez seksu, 25 lat bez seksu. Nie byłem samodzielnie zagranicą jako dziewiętnastolatek i już nigdy nie pojadę sam do Amsterdamu w wieku 22 lat. To mnie potwornie boli i czuję się przegrany, tak bardzo mnie boli cała masa utraconego czasu. Zacząłem medytować, ostatnio razem z kolegą dotarłem do wniosku że moje problemy i ja sam nie jestem w stanie w tej chwili racjonalnie spojrzeć na swoje życie. Nigdy nie czułem się sprawczy w swoim życiu. Życie jest krótkie i za krótkie na to wszystko co chciałbym w nim osiągnąć, potwornie mi przykro i płaczę, zaraz będę mieć 35 lat. Mój kolega z liceum stracił dziewictwo mając szesnaście lat, zapewne nikt mu nie odebrał poczucia samostanowienia o sobie, sprawdzał granicę u rodziców, robił co chciał,miał otwarte mentalne furtki u rodziców. Jak moja siostra gdzieś wyjdzie to jest cisza, jak ja gdzieś wychodzę to dwadzieścia wątków i afera na całego. Siostra wyszła do chłopaka a ja nigdy u nikogo nie nocowałem i nigdy u nikogo nie byłem na imprezie. Nienawidzę swojego życia i czuję się jak gówno, nie mam nic i czuję się bardzo pusty i czuję ogromny ból. Ja mam same mentalne szlabany. Nigdy niczego w życiu nie miałem, tylko raz w życiu przeżyłem satysfakcjonującego Sylwestra, zazwyczaj tego dnia nakrywamy się kołdrą, płaczę i idę spać, inni dziwią się czemu to robię. W liceum poza dwoma sytuacjami nikt mnie nigdzie nie zapraszał, ludzie wiedzieli, że nie przyjdę przez toksycznych rodziców. Rodzice nie pozwalają mi wracać na piechotęz stacji kolejowej najbliżej domu. Zawsze czułem się niewolnikiem rodziców a uczucie bycia nikim dlatego kogoś dla kogo chcesz być kimś jest straszne. Nigdy nie byłem sam zagranicą przez moich rodziców. Mama kontroluje nawet tonw co się ubiorę, znam chłopaka, który wyjeżdżał na wyjazdy zagraniczne od osiemnastego roku życia, to potwornie boli. Nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Dzisiaj będę musiał się spakować na ewentualność do Krakowa, mama pewnie będzie się wtrącać w ciuchy. Bardzo się boję, że mimo wszystko nie uda mi się zdać 8 przedmiotów na maturze, za 400 zł od podejścia. Zastanawiam się czy ponownie nie odroczyć matury, mam do zdania jeszcze egzamin praktyczny zawodowy z Techniką Administracji, będę go zdawać piąty raz, muszę złożyć deklarację na początku sierpnia. Czuję się jak gówno, nigdy nie byłem samodzielnie na wakacjach zagranicą. Czuję się jak bohaterowie "Tatuażysty z Auschwitz", nie mogę umrzeć, bo nigdy się nie kochałem. Nigdy niczego w życiu nie miałem. Nigdy nie prałem. Czuję się jak Ochocki twierdzący, że bardzo mało osiągnął do 28 roku albo jak Wokulski, który zazdrościł Ochockiemu tych dwóch fakultetów.
Jak radzić sobie z migreną i jej wpływem na codzienność i pracę?

Migreny nie dają mi żyć. Ataki są tak intensywne, że często muszę rezygnować z planów, a nawet z pracy. Czytałam, że migrena jest dosyć powszechna, ale wciąż trudno mi zrozumieć, jak można z tym żyć na co dzień. L4 mi się kończy, inaczej całkowicie zawalam pracę. Boję się ją stracić, bo wtedy już w ogóle sobie nie poradzę.

ADHD na studiach medycznych: jak się uczyć, planować naukę i radzić sobie z presją

Dzień dobry, Jestem studentką pierwszego roku medycyny, mam 19 lat i ADHD (zdiagnozowane od niedawna). Jestem też kinestetykiem i w dużo mniejszym stopniu wzrokowcem. 

1. Czy uczelnie medyczne mają jakieś dostosowania dla takich ludzi jak ja? Jak tak, to jakie konkretnie i w czym mogą mi one pomóc, patrząc na to, jak działa ADHD? 

2. Jak powinnam się uczyć teorii (której ze względu na specyfikę studiów jest niesamowicie dużo) biorąc pod uwagę moje zaburzenie i styl nauki? 

3. Jak powinnam planować naukę? I jak przygotowywać się do egzaminów? 

4. Co robić, aby moje predyspozycje niepasujące do typowego akademickiego środowiska nie zaburzały mojej samooceny i motywacji do pracy? 

5. Jak radzić sobie z ludźmi, którzy po zdaniu dobrze paru egzaminów na krzyż uważają, że są już profesorami? Czuję, że każda normalna rozmowa, którą zaczynam przeradza się w rywalizację - np. mówię "Masakra, uczyłam się tego mega długo, a i tak niewiele pamiętam" —> odpowiedź: " a ja to się zaczęłam uczyć dzisiaj i wszystko pamiętam hahah" (widać, że to nie było dzisiaj, ta osoba ma tabun notatek i pamięta najmniejsze szczegóły) Mogłabym ich olać, ale problemem jest to, że automatycznie się wtedy denerwuję i zniechęcam, a wtedy uczy mi się dużo gorzej (i to jest DUŻO większe nasilenie niż u neurotypowej osoby, bo znacznie utrudnia mi, a czasem nawet uniemożliwia wejście w hiperfokus). 

6. Jeżeli to nie jest odpowiednie miejsce do zadawania części tych pytań- gdzie je zadać? 

7. Jak określić, że leki (Medikinet 15mg brane na 2 razy- 5 mg rano i 10 mg po południu) działają już w pełni dobrze? 

Widzę dużą poprawę, ale wciąż jestem pełna energii, zapominam, co przed chwilą chciałam zrobić, nie koncentruję się wciąż tak mocno, jakbym chciała. Chociaż jest lepiej odnośnie do tego, co było. Otoczenie tzn. rodzina też widzi ogromną poprawę mojego zachowania. 

8. Czy są może jakieś zabierające mało czasu hobby, które pomagają osobom z ADHD docenić siebie, uspokoić silne emocje, które takowe osoby odczuwają i wyciszyć się? Może też zdobyć uznanie ze strony otoczenia i rówieśników? 

Dziękuję z góry za odpowiedź na moją niemałą (hah) liczbę pytań. Zależy mi mocno na medycynie, bo pasjonują mnie nauki z zakresu neurologii, neurochirurgii, psychiatrii i endokrynologii i obszar badań, który się nazywa psychoneuroendokrynologia. Niezbyt widzę siebie gdziekolwiek indziej.

W wieku 12 lat postawiono mi diagnozę, jednak chciałabym ją teraz zweryfikować. Do kogo się udać?
Witam, mam pytanie, otóż w wieku 12 lat zostało u mnie stwierdzone lekkie upośledzenie umysłowe, mam 15 lat, ale aktualnie myślę, że zostało po prostu źle to stwierdzone w mojej poradni - do kogo mam się z tym zgłosić, żeby ktoś to dobrze ocenił? Dziękuje
Czy dorosła osoba z lekką niepełnosprawnością intelektualną może uzyskać orzeczenie o niepełnosprawności lub rentę?

Witam, kiedyś w szkole zdiagnozowano u mnie lekką niepełnosprawność intelektualną i miałem kształcenie specjalne, wydłużony czas pracy itp. Teraz jak jestem dorosły, to coś z tego tytułu mi się należy? Orzeczenie o niepełnosprawności lub renta? Dodam, że normalnie pracuje, nie mam innych chorób współistniejących, oprócz tej niepełnosprawności w opinii z poradni. Miałem wpisane brak barier utrudniających funkcjonowanie i życie.

Proszę o odpowiedź

Derealizacja, depersonalizacja. Proszę o pomoc.
Witam, mam 22 lata i od minimum 5 lat mam coś w rodzaju derealizacja. Odkąd urodził mi się syn i wyprowadziłem się z partnerką do miasta, to stało się jeszcze gorsze. Potrafię obudzić się w nocy i patrzeć na siebie z końca pokoju, a raczej patrzeć na swoje ciało, które śpi. Mam chwilowe zaniki pamięci, np. nagle budzę się i siedzę w tramwaju, ale nie pamiętam momentu, kiedy do niego wszedłem Większość czasu przebywam w swoim świecie, który stworzyłem w głowie. Pracę mam niewymagającą myślenia, tylko fizyczną i wg wzoru, więc czasami nawet nie wiem czy byłem w pracy, ponieważ nic z niej nie pamiętam. Nie wiem co robić, boję sie że kiedyś stracę kontrolę w 100% nad swoim ciałem i będę tylko obserwatorem swojego życia.
Czy jak mam chorobę neurologiczną, konkretnie wodogłowie, czy to może mieć coś wspólnego z tym, że od jakiegoś czasu mam nie najlepszy nastrój
Czy jak mam chorobę neurologiczną, konkretnie wodogłowie, czy to może mieć coś wspólnego z tym, że od jakiegoś czasu mam nie najlepszy nastrój, czarne myśli o przyszłości?
Dziwne zaburzenia lękowe u 15-latka: nagły lęk przed morzem i odkurzaczem - jak pomóc?

Mam 2 problemy z moim 15-letnim synem. Otóż cierpi on na dziwne zaburzenia lękowe. 
1. Lęk przed morzem (od 3 lat). Syn od dziecka bardzo często bywał nad morzem — szacunkowo około 30 razy. Przez wiele lat nie miał żadnego problemu z wodą ani plażą, chętnie uczestniczył w kąpielach i spacerach, kochał wyjazdy nad morze. Około 3 lata temu zaczęło się od lekkiego niepokoju przy morzu (niechęć do wchodzenia do wody, napięcie). Z każdym kolejnym wyjazdem lęk narastał – aż do obecnego momentu, w którym pojawia się panika nawet przy rozmowie o wyjeździe nad morze. Nie wskazuje konkretnej przyczyny – nie pamięta, by coś złego się wydarzyło. Reakcja ma obecnie charakter silny – unika tematu, reaguje lękowo na zdjęcia morza, plany wakacyjne. 
2. Lęk przed odkurzaczem (nowy objaw). Około 2 tygodnie temu pojawił się nagle silny lęk przed odkurzaczem. Wcześniej nie miał z nim żadnych problemów — wręcz przeciwnie, często sam odkurzał lub był obok, gdy ktoś odkurzał. Teraz mówi, że „boi się” odkurzacza, unika pomieszczenia, gdy odkurzacz jest włączony, wychodzi z domu na wiele godzin po tym jak włączam odkurzacz. Nie ma nadwrażliwości słuchowej (lubi głośną muzykę), nie ma diagnozy ze spektrum autyzmu. 
Poza tymi dwoma lękami syn funkcjonuje normalnie. Chodzi do szkoły, uczy się ponadprzeciętnie, ma znajomych, nie wycofuje się z życia towarzyskiego. Nie zauważyliśmy wyraźnych objawów depresji, problemów ze snem czy odżywianiem. Jedyne, co nas niepokoi, to narastający lęk w jednej sferze i nagły lęk w drugiej. 
Chciałbym wiedzieć, co mojemu synowi dolega i jak to leczyć.

Czy osoba z IQ 60-65 może nauczyć się czytać, pisać i wykonywać codzienne obowiązki?

Witam, czy osoba z ilorazem inteligencji 60-65, jest w stanie nauczyć się czytać, pisać, liczyć oraz wykonywać obowiązki dnia codziennego?

Trudności z nauką czytania i pisania u dziecka: Sprawdzone techniki i metody poprawy pamięci
Mój syn od zawsze miał trudności z zapamiętywaniem i przyswajaniem materiału szkolnego, zwłaszcza przy nauce czytania i pisania. Mimo prób i różnych metod, wciąż walczy z tymi samymi problemami. Czy są jakieś sprawdzone techniki, które mogą mu pomóc?
Mam trudności z tokiem myślenia, z pamięcią i przypominaniem. Paliłem marihuanę przez 5 lat.
Dzień dobry, Na wstępie zaznaczę, że paliłem marihuanę przez 5 lat, aktualnie mam 23, moje objawy są takie, że czuję się jakbym miał jakieś choroby, funkcjonuje normalnie, pracuje, wykonuje wszystkie czynności, ale czuję się tak jakbym nie miał normalnego myślenia, powtarzam sobie w myślach jakieś wyrażenia dzień w dzień, mam kłopot z przypominaniem wspomnień, bardzo duży problem z pamięcią, wszystko, myślę, jest spowodowane moim myśleniem, chciałbym wrócić do lat, do których nie miałem takich objawów, chciałbym zacząć normalnie myśleć i mieć normalny tok myślenia, próbuje z tym walczyć codziennie, ale już nie daje rady, wiem, że to choroba, ale nie wiem jaka. Bardzo będę wdzięczny za każdą pomoc.
Syn ma spektrum autyzmu, martwi mnie jego dystans i niechęć do spotkań towarzyskich, nawiązywania głębszych relacji.
Witam, mam syna Kubę, 15-letniego. Kubuś zawsze był cichy, milczący, trzymał się z boku. Ma Aspergera (chyba to lekki autyzm???). Na spotkaniach rodzinnych jest milczący, póki konkretnie ktoś o coś go nie zagada, nie zapyta. Taki za murem aspołeczny, zdystansowany, chłodny, ale zarazem jak już to sympatyczny. Małomówny. Nie ma kolegów i martwię się o niego. Nie umie nawiązywać bliższych relacji, jedynie pobieżnie powierzchowne, takie jednorazowe. Boję się, że będzie samotny i nawet przez rodzinę opuszczony w przyszłości. Jak sprawić, aby stał się towarzyski, umiał być tak czynnie aktywny na spotkaniach. Większość czasu spędza u siebie w pokoju, a ludzie mu nie są specjalnie potrzebni do szczęścia. Jestem zdołowana widząc, że tak żyje. Toż to uosobienie nieszczęścia, choć nie jest jako taki depresyjny, zdołowany, bo cieszą go wycieczki po lesie, po jurze skałkach, dopomina się kiedy znowu, w domu jest uśmiechnięty i spokojny, ale jego ekspresja zawsze jest raczej taka skromna. Uwielbia łamigłówki, ciekawostki popularnonaukowe i czarne dziury. Ale jak mówi lubi ludzi, ale jakoś nie bardzo umie z nimi być i też nie ma dużych potrzeb towarzyskich, ale nie, że całkiem do zera. Jakieś tam ma. Jednak mnie to bardzo martwi. Ta jego cichość... 😭😭😭CO MAM ZROBIĆ??