Left ArrowWstecz
Witam. Mam 27 lat i od bardzo dawna mam nerwice natrect i niska samoocenę.Przyznam że przez to nigdy nie byłem w związku i jestem prawiczkiem co bardzo od pewnego czasu mnie doprowadza do nerwicy. Od jakiegoś czasu poznałem trochę młodsza dziewczynę i chce w końcu normalnie żyć. I tu moje pytanie. Czy nie jest to już za późno na rozpoczęcie związku i wspolzycia?? Przyznam że wracają do mnie teraz natrectwa związane czy zaspokoje dziewczynę itp. Dodam że ona też ma depresję i przeszła ciężkie zycie. Dodam jeszcze że chce zacząć od nowa psychoterapię. Pozdrawiam
Teresa Łącka

Teresa Łącka

Dzień dobry, zdecydowanie nigdy nie jest za późno, żeby być szczęśliwym :) jeśli czuje Pan, że spotkał odpowiednią osobę i chce z nią budować związek to naprawdę warto spróbować i zawalczyć również o siebie. Poza tym to dobra okazja by uzyskać i dawać wsparcie w Waszej sytuacji zdrowotnej. Kwestię natręctw i niskiej samooceny dobrze byłoby skonsultować ze specjalistą, podjąć terapię choćby dlatego, żeby jakość Pana życia uległa poprawie.
3 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Czy psychiatrka w trakcie specjalizacji będzie tak samo dobra, jak po ukończonej? Czy to tak samo, jak z psychoterapeutami?
Czy mogę iść z nerwicą lękową, depresją i fobią społeczną do lekarki, która jest w trakcie specjalizacji z psychiatrii? Nie chcę tylko jednorazowej konsultacji, tylko regularnych wizyt, podczas których zostaną postawione diagnozy i ustawione leki. Czy z psychiatrami jest podobnie jak z psychoterapeutami, można chodzić do lekarza który jest w trakcie specjalizacji z psychiatrii, tak jak można chodzić do psychoterapeuty, który jest w trakcie szkolenia w jednym z nurtów?
Żona przeżyła ogromną traumę po doznanej przemocy wobec niej i innych. Miesiąc temu wyprowadziła się ode mnie, obwiniając mnie o znęcanie się. Co mam robić?
Żona została wykorzystana 15 lat temu, 13 lat temu jej oprawca zabił 12-letnią dziewczynkę. Ponad 2 lata temu zaczęła się leczyć, ale leczenie łączyła z alkoholem. Pisała, że po tym zdarzeniu prowadziła ryzykowny tryb życia. Reumatyzowała się. Miesiąc temu wyprowadziła się do koleżanki poznanej w psychiatryku i obwina mnie o znecanie się. Ktoś może pomóc, mamy 3 dzieci?
Nerwica natręctw: leczenie, skuteczność leków antydepresyjnych i nowe terapie psychologiczne

Jak leczy się nerwicę natręctw i czy gdy leki antydepresyjne słabo pomagają, trzeba włączyć psychoterapię? 

Czy ciągle pojawiają się nowe rodzaje terapii psychologicznych? Jakie są nowe rodzaje terapii powstałych w ostatnim czasie?

Witam. Mam 39 lat, opowiem w skrócie - 4 lata temu, nad morzem mój stan zdrowia nagle się pogorszył
Witam. Mam 39 lat, opowiem w skrócie - 4 lata temu, nad morzem mój stan zdrowia nagle się pogorszył ( zaczęło się od walenia serducha ), poprosiłam o pomoc lokalny szpital, gdzie mnie przebadano i uspokojono, lecz w tym stanie z walącym sercem kolejnego dnia w panice wracałam do domu. Puls był ponad 100 a czułam się roztrzęsiona. Po powrocie do domu zaczęła się diagnoza od lekarza do lekarza, aż wylądowałam na oddziale ginekologii, gdzie mój endokrynolog zlecił szereg badań. Wyszła IO oraz podejrzenie przerostu kory nadnerczy ( co potem wykluczono ) oraz problemy hormonalne tarczycy. Doszłam do siebie, po 2 msc wróciłam do pracy. Nerwy, stres itp., gdyż nie potrafiłam sobie poradzić z tym, co czuję, skąd to się wzięło, tym bardziej, że psycholog nie widziała tu żadnego podłoża, jak tylko podłoże chorej tarczycy i hormonów. Obecnie od pt znów się źle poczułam - całą sobotę i niedzielę miałam w mega nerwach - w głowie lęk, panika i strach czy to znów to samo, co kiedyś. Wczoraj w niedzielę już było ciut lepiej, jak i dziś - obudziłam się a w środku czułam drżenie - później ciut ucichło lecz nadal dziwnie się czuję. Na codzień biorę euthyrox n25 oraz concor a powinnam brać także metformine, lecz jej nie biorę :( za 3 tyg mam endo. Czy to nerwica, czy hormony, bądź tarczyca daje takie objawy ? Miesiączkę teraz miałam tydzień temu, która była opóźniona o 24 dni :/ proszę o pomoc, gdyż mam wrażenie, że jestem z tym sama, bo nikt mnie nie rozumie. Za tydzień mam wyjazd a już się boję.
Powiązałam serię bardzo przykrych zdarzeń z moim zachowaniem - słuchaniem muzyki. Przestałam to robić ze strachu.
Nie mogę się uczyć języka, który kocham. Wszystko zaczęło się w 2016 roku, kiedy wróciłam do oglądania serialu i słuchania zespołu w ukochanym języku. W mojej rodzinie zaczęła się wtedy seria śmierci. Dziadek, potem kilka osób zmarło na nowotwór. Skojarzyłam, że gdy poznałam ten język i go pokochałam w 2012 to zmarła ukochana osoba w mojej rodzinie. I zaczęłam wierzyć, że to ściąga na moją rodzinę i na mnie nieszczęścia. Do tego stopnia to doszło, że ilekroć coś się stanie ja doszukuje się drugiego dna w słuchanych piosenkach, oglądanych serialach. Przez to nie oglądam i nie słucham, oraz nie robię dużo rzeczy, które naprawdę kochałam. Niejednokrotnie chciałam wrócić do nauki, ale zawsze, naprawdę dzieje się coś złego. Mam żal, bo niewiele wchodzi mi do głowy , a ten cholerny język tak i jeśli bym go nie przerwała, to dziś byłabym na całkiem dobrym poziomie... A nie jestem. Straciłam lata i nie mogę się przełamać, bo tak się boje. Kiedyś na przykład usłyszałam w głowie w tym języku piosenkę, a kilka godzin potem ktoś z mojej rodziny zachorował. Ja wiem, jak to się czyta to trochę absurd. Sama sobie tłumaczę, że przecież nie możliwe. A i tak nie potrafię się z tego wygrzebać od lat. Wiem, że w moim otoczeniu są osoby, które dostrzegają coś takiego, ale nie w takim stopniu jak ja. Czy z tego można wyjść? Da się bez pomocy psychologa? Planuje iść w przyszłości na terapie, ale teraz nie mogę sobie jeszcze na to pozwolić. Dzisiaj znowu to samo. Zaczęłam sobie podśpiewywać piosenki bo nagle mi się przypomniały, a za kilka godzin wiadomośc, że nie żyje znajomy. Są oczywiście momenty gdzie gdzieś usłyszę i jest spokój, ale gdy zacznę myśleć intensywnie i nagle to potem jest to. Ja już zaczynam wierzyć w jakieś moce dziwne, a nie chce. Co mam zrobić? Słuchać i uczyć się na siłę? Unikać? Czy ja zwariowałam?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!