Left ArrowWstecz

Mam ciągle zaciśnięte gardło (od paru miesięcy) laryngolog nie widzi żadnych zmian.

Mam ciągle zaciśnięte gardło (od paru miesięcy) laryngolog nie widzi żadnych zmian. Domyślam się, że to pewnie na tle emocjonalnym, ale nie rozumiem tego, jak może ściskać gardło przyduszać cały czas nawet w sytuacjach, gdy się nie stresuje. Chodzę na terapie do psychologa, ale wydaje mi się, że odkąd przestałam się stresować niektórymi rzeczami, to jest gorzej (duszenie w gardle) to jest okropne uczucie i nie mogę się go pozbyć. Niby wiem, że się nie uduszę, ale się tego boję. Już parę razy chciałam jechać na sor, ale męczę się z tym dalej, ciągle myśląc, że to może jakaś poważna choroba i nikt tego nie widzi i się w końcu uduszę. Próby odciągnięcia myśli od gardła nie pomagają już. Ciągle o tym myślę obsesyjnie.
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

z tego co Pani pisze nie znaleziono żadnych fizycznych powodów Pani dolegliwości. Korzysta Pani z pomocy psychologa, więc jak się domyślam boryka się Pani z pewnymi problemami emocjonalnymi. Czy rozmawiała Pani ze swoim terapeutą o tym problemie z gardłem? Pisze Pani, że gdy przestała się stresować pewnymi sprawami to jest gorzej. Może warto wrócić do momentu kiedy pierwszy raz pojawił się ten objaw. Stres mimo, że jak Pani pisze przestał oddziaływać lub Pani świadome działania mają na celu jego redukcję, jednak często bywa tak, że ciało reaguje inaczej tzn. nie zawsze przyczynowo-skutkowo, czasem objawy bywają znacznie oddalone czasowo od przyczyn. 

Reasumując. Dobre, że szuka Pani pomocy i to zarówno medycznej jak i psychologicznej. Nawet jeżeli podłoże Pani dolegliwości jest emocjonalne to cierpienie jest jak najbardziej realne i ma Pani prawo do niepokoju. Jak Pani zauważyła próba odciągnięcia myśli od problemu nie jest skuteczna. Sugerowałabym poruszenie tego zagadnienia na kolejnym spotkaniu z Pani terapeutą.

Życzę wszystkiego dobrego

pozdrawiam

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

lęk

Darmowy test na lęk uogólniony (GAD-7)

Zobacz podobne

Wypalenie zawodowe przez poczucie wstydu, alienacji, lęku. Jak poradzić sobie z bezrobociem, które z tego wynika?
Mam 48 lat. Toksyczny wstyd zabił mnie zawodowo. Nie umiem wyjść z bezrobocia. Lęk uogólniony, bezsenność, lęk przed totalnym społecznym wykluczeniem. Mam rodzinę,ale chcę z tym poradzić sobie sama. Od czego zacząć?
Jak poradzić sobie z lękiem i emocjami w trudnym okresie życiowym?

Mam problem z uspokojeniem się. Ostatnio przeżywam taki okres, gdzie wzięłam kredyt z moim partnerem na mieszkanie, od roku mam chęć zmiany pracy, ponieważ nie odnajduje się w niej, od pół roku szukam i bez skutku. Martwią mnie finanse, gdyż jeszcze pomagają mi delikatnie rodzice, za chwilę przekroczę 26 lat i zacznę płacić podatek.. Nie wiem, jak o tym wszystkim myślę, to mam natłok emocji i nie mogę się uspokoić. Mój partner powiedział mi logiczne rozwiązania i są one bardzo rozsądne, ale ja dalej nie potrafię się uspokoić. Myślę, że nie pomogło też regularne palenie marihuany. Mamy już postanowienie, że rezygnujemy z tego, bo tak jak napisałam, uważam, że to bardzo mi wpłynęło na psychikę i to do tego stopnia, że ciężko mi już sobie poradzić z tym samej. Do tego dochodzi lęk przed rozmową z ludźmi, których nie znam. Tak jak czuję się dobrze przy osobach, którym ufam, tak jak mam rozmawiać z kimś, kogo nie znam (np. na festiwalu), to mam pustkę w głowie, unikam tego, obawiam się, z natury jestem raczej introwertykiem. Dodatkowo jeszcze ostatnio na wyjeździe miałam problem z komunikacją do dziewczyn, które bardzo dobrze znałam, chodzi o komunikację problemów, jak coś mi nie pasuje. Nie umiem ukrywać emocji, ale też miałam gigantyczny problem, żeby powiedzieć, o co mi chodzi, i żeby to było w sposób miły i nieagresywny (jest to problem, który mam na co dzień). Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu emocje mnie zalewają, a ja w nich tonę. Chciałabym pójść na terapię (już byłam na jednej na poznawczo behawioralnym, żeby właśnie nauczyć się kontrolować emocje i zmieniać perspektywę i myślenie, ale chyba już nie potrafię odnaleźć efektów tych sesji), ale nie wiem nawet w jakim nurcie. Mogę prosić o radę?

Napady paniki, lęk i poczucie nierealności świata. Chciałabym sobie pomóc.
Dzień dobry, chciałabym opisać problem, który od pewnego czasu mi towarzyszy i postanowiłam coś z nim zrobić, ale na razie bezskutecznie. Od około 2-3 miesięcy nasiliły się u mnie lęki po stresującej dla mnie sytuacji związanej ze zdrowiem. O ile sam problem zdrowotny praktycznie od razu zniknął, tak lęk wzrastał z czasem. Były gorsze i lepsze dni, były nawet takie kiedy w ogóle nie czułam lęku i nie panikowałam. Zaczęło się od zwykłych lęków o samopoczucie a skończyło się na panice o wyjście z domu. Zawsze, gdy muszę wyjść do szkoły czy na spacer, to bardzo się boję i nie mogę racjonalnie myśleć, że przecież nic się nie stanie i dopiero jak ktoś weźmie mnie za rękę i wyjdzie ze mną z domu to powoli się uspokajam, chociaż nigdy nie jestem w 100% spokojna poza domem. Mimo to muszę przecież wychodzić z domu, ale wiąże się to ze stresem i byciem niespokojną. Akurat ten lęk zaczął się u mnie około miesiąc temu i raz był mniej a raz bardziej nasilony. Obecnie jestem chora i z domu wyszłam wczoraj, do szkoły. Myślałam, że już się wyleczyłam i poza tym musiałam napisać zaległy sprawdzian. Gdy miałam wyjść z domu to bardzo panikowałam i ledwo co dotarłam do auta. Przez całą drogę ulica wydawała mi się nagle bardzo mała a otoczenie wokół sztuczne. Prawdopodobnie to wszystko efekt paniki, ale jest to bardzo męczące, gdy często wątpię w prawdziwość świata dookoła i muszę sprawdzać czy nie śpię. Oczywiście nie jest tak cały czas i czasami, gdy wyjdę już z domu, to szybko się uspokajam i nie czuję żadnych objawów fizycznych. Bo oprócz takiej chwilowej "nierealności" gdy panikuję mam bóle głowy czy zawroty, nudności, ogólne zmęczenie i złe samopoczucie czyli prawdopodobnie są to ataki paniki. Wszyscy dookoła tylko mówią, że nic się przecież nie dzieje i jestem zdrowa. Ja to wiem, ale gdy panikuję te myśli o tym, że jest okej znikają pod tymi negatywnymi. Jestem świadoma tego, że to wszystko jest w mojej głowie ale ciężko mi się tego pozbyć samej. Moi rodzice twierdzą, że robię to wszystko bo nie chce mi się iść do szkoły a tak nie jest, bo ja naprawdę się boję. :( Gdy wracam do szkoły po dłuższej niż weekend przerwie, zawsze pierwsze dwa dni są dla mnie bardzo męczące i dopiero po paru dniach przestaję za każdym razem panikować i wracam do względnej normalności. Nie znoszę tego uczucia gdy rano spanikuję i potem cały dzień jestem zmęczona albo gdy zasypiam z lękiem bo panikuję z powodu czegoś wieczorem. Nie raz gdy patrzę przez okno nieco przeraża mnie jak ogromny jest świat a potem wydaje mi się bardzo mały gdy pojawia się panika. Rodzice zapisali mnie do psychologa, ale pierwsze spotkanie jest bez mojej obecności, czyli pewnie dwa tygodnie zajmie sama diagnoza wstępna u psychologa. Do psychiatry boję się pójść, bo co jak się okaże, że ja sobie to wszystko wymyślam i wcale ze mną nie jest tak źle? Może być przecież ktoś kto bardziej potrzebowałby terminu u tego specjalisty i przeze mnie by musiał czekać. A co jeśli jest na tyle źle, że będę musiała pójść do szpitala psychiatrycznego? Bardzo się boję o to co może mi być i bardzo chcę sobie pomóc jak najszybciej. Chciałabym też spytać czy jak chce pójść na samą psychoterapię to mogłabym pójść bez diagnozy i skierowania (prywatnie)? Gdybym miała zacząć brać jakieś leki na lęk to wolę jednak samą psychoterapię, bo biorę już leki i trochę stresuje mnie perspektywa brania kolejnych. Mam wrażenie, że ta panika niedługo sprawi, że w ogóle nie wyjdę z domu. Bardzo bym tego nie chciała, bo kocham wychodzić ze znajomymi czy podróżować no ale robienie tego w lęku odbierze mi całą radość. :( Jestem kompletnie świadoma, że to co odczuwam, czyli np. nierealność czy złe samopoczucie to panika, która jest w mojej głowie i jedynie nie umiem jej skutecznie się pozbyć. Czy uda mi się to całkowicie opanować jeszcze w tym roku albo przynajmniej częściowo?
Zdarzyło mi się w życiu, jak to dla 25 latka, wypić czasem za dużo alkoholu.
Witam serdecznie. Pisze, bo jest mi stosunkowo ciężko w tym okresie . Zdarzyło mi się w życiu jak to dla 25 latka wypić czasem za dużo alkoholu. Problem w tym, że po ostatniej imprezie, jaka miała 2 miesiące i 10 dni .Tak odliczam każdy dzień. Nie mogę przestać o tym myśleć. Urwał mi się potężnie film od godziny 1 gdzie odprowadzili mnie znajomi pod bramę, do której wszedłem, ale do domu nie dotarłem. O godz 4 jak narzeczona wystraszona zadzwoniła, gdzie ja jestem i nagle znalazłem się pod bramą. Jestem w takiej panice, że coś zrobiłem komuś, bądź jakimś ludziom. Nawymyślałem sobie, że pożyczyłem jakieś pieniądze. Bo mi brakowało w portfelu. A nie pamiętam, żebym poszedł gdzieś coś kupić po pijaku. Że coś złego zrobiłem, że po pijaku coś podpisałem u kogoś może ktoś mnie do czegoś zmusił, bądź poznałem jakąś kobietę, a o tym nie wiem. Nawymyślałem sobie, że może zdradziłem narzeczoną, która jest dla mnie całym światem. Gdzie wszyscy bliscy mówią mi, że po takim czasie na pewno bym się dowiedział. Strach i lek i wymyślanie rzeczy w mojej głowie jest tak chorobliwy, że w życiu codziennym niszczy mi to 99% chwili. Nie mogę przestać myśleć nawet na moment. Boję się wychodzić z domu. Ludzie, których znam z widzenia jak się na mnie popatrzą to myślę, że oni coś wiedzą a ja nie . Ostatnio przechodziłem obok jakieś kobiety młodej, która popatrzyła się na mnie z matką i wymyśliłem sobie, że coś zrobiłem że coś do matki mówiła o mnie. I że poniosę konsekwencje. Tak samo miałem ostatnio na ulicy idą dwie dziewczyny, jedna się zapytała może ma pan i temat się zakończył, bo druga powiedziała jego się nie pytaj ... I już panika i lęk, że coś wiedzą. Koledzy mi mówili, że ostatnio chodziły dwie młode dziewczyny, które się pytały o papierosa, ale czy to te nw .i znów do samo . Ahhh . Bardzo mnie to zrzera od sierodka. Moja narzeczona, jak i moi bliscy mają mnie doś . Mam dość siebie. Ból i strach jaki mnie napędza jest tak silny kurcze, że nie mogę normalnie egzystować w społeczeństwie i w pracy brak jakiegokolwiek skupienia. Nie wróciłem poobijany lekko brudny ... 🙁🙁. Ale strach niszczy mi tak samego sb i moja samoocena . Prosiłbym o jakiekolwiek wskazówki. Jak na to zaradzić. Bo już nie wytrzymuje psychicznie. Każdy ze znajomych mi mówił, że jak mnie odprowadzali, nikogo nie było na mieście i byłem spokojny i nic nie robiłem głupiego. Ale boje się, że coś odwaliłem i poniosę konsekwencje. Z którymi sobie nie poradzę, a już dużo czasu minęło. Nawet byłem skłonny kolegę z policji poprosić, żeby sprawdził w systemie czy nikt mnie nie zgłaszał. Prosiłbym o pomoc.
Jak pokonać nawyki lękowe po stresującej pracy?

Przez ostatnie 5 lat pracowałam w bardzo stresującej pracy. 

Tak naprawdę przez 7 dni w tygodniu był nacisk ze strony szefa, również wieczorami, bo to była praca na wyższym stanowisku, pod ogromną presją. Zauważyłam, że wykreowały się u mnie nawyki lękowe. To znaczy, teraz mam inną pracę, z tamtą nie mam kontaktu - de facto nie mam wiele stresu w życiu, a codziennie rano budzę się maksymalnie zestresowana, przebudzam się już od 6 godzinę przed budzikiem i jestem w półśnie, przez co potem jestem wymęczona w ciągu dnia. Mam huśtawki nastroju, ale najczęściej wieczorem pojawia się u mnie jakiś stan niepokoju. Dodam, że na sen popalam zioło przepisane normalnie przez lekarza, które mnie uspokaja z reguły, ale czasami jak pokryje mi się to z napadem myśli stresowych, to nagle mam wysoki puls i dość źle się czuje. Pytanie, jak sobie z tym poradzić? 

Trudno mi się cieszyć z życia, gdy czuję, że mój organizm musi się cały czas bać i stresować, co jest nawykiem w pracy, którą skończyłam w wakacje 2024. 

Proszę o pomoc

zaburzenia lękowe

Zaburzenia lękowe - przyczyny, objawy i skuteczne wsparcie

Zaburzenia lękowe, potocznie zwane nerwicą, to powszechny problem zdrowia psychicznego wpływający na jakość życia. Omawiamy objawy, przyczyny i metody leczenia. Sprawdź, jak rozpoznać sygnały ostrzegawcze i znaleźć profesjonalną pomoc.