Left ArrowWstecz

Czuję, że przekroczę swoją granicę ponownie jadąc na święta do rodziców, którzy tego oczekują. Zaprosiłam ich do mnie, jednak nie akceptują takiej zmiany.

Zanim przejdę do pytania, to może najpierw opiszę sytuację. Moi rodzice około 5 lat temu wyprowadzili się za granicę, aby polepszyć swoje warunki życiowe. Z racji tego, że byłam już wtedy pełnoletnia zostałam w Polsce i zamieszkałam ze swoim chłopakiem. Przez ten okres odwiedzaliśmy ich kilka razy w roku, w wakacje czy święta, ale w zeszłym roku uznaliśmy, że pora to zakończyć i uświadomić moich rodziców, że fajnie byłoby, gdyby oni też nas odwiedzali. Nie pojechaliśmy do nich na święta, ani na wakacje. Ich reakcja była mocno emocjonalna tzn. nie potrafili zrozumieć dlaczego nie chcemy do nich przyjechać. Tłumaczyłam, że ja też jestem już dorosła, mam swoje mieszkanie, do którego również mogą przyjechać, ale oni, a w zasadzie moja mama, całą winą obarczyła mnie i mojego partnera. W tym roku również nie chcemy do nich jechać, zaproponowałam, żeby to oni przyjechali do nas, że ja urządzę wigilię i spędzimy święta razem. W skrócie w odpowiedzi otrzymałam, że już rok temu nas nie było, że mój na pewno mój partner ich nie akceptuje i że się ,,nie pomieścimy”. Pomijam teksty typu ,,zobaczymy jak nas zabraknie” itp. W takiej sytuacji zastanawiam się czy rzeczywiście powinnam do nich pojechać, mimo tego, że nie chcę? Czy to złe, że chciałabym aby to oni odwiedzili mnie w te święta, a nie odwrotnie? Fajnie byłoby spędzić święta z rodziną, ale mam wrażenie, że jeżeli tam pojadę to przekroczę jakąś swoją granicę. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Alicja Woźnica

Alicja Woźnica

Witam,

Święta potrafią być niełatwym doświadczeniem przy skomplikowanych relacjach rodzinnych. Trudno jest wnioskować o przyczynach zachowania Pani rodziców, jednakże z tego co widzę, to Pani nie do końca czułaby się w porządku z przystaniem na prośby rodziców i spotkaniem się z nimi na ich warunkach. Widzę również, że Pani rodzice zdają się mieć trudności z akceptacją Pani decyzji oraz Pani alternatywnego planu. Z tego może wynikać przekierowywanie przyczyny na Pani partnera czy wywoływanie poczucia winy - są to określone strategie działania w obliczu niezgody.

Nie ma nic złego w tym, że pragnie Pani, żeby rodzice uwzględnili Pani zdanie i uszanowali granice. Jest to jak najbardziej naturalne - to ważny element dojrzewania i układania sobie własnej relacji z rodzicami oraz ustalania panującej w niej dynamiki. Ważne jest to, że Pani rozpoznaje swoje osobiste potrzeby, i to, co byłoby bardziej w zgodzie z Panią. Tym bardziej, że podróż za granicę to też jest niemały wysiłek dla Pani i Pani chłopaka, i Pani już zaproponowała bardziej przystępną opcję w tym układzie.

Do rozważenia jest to, co mogłaby Pani zyskać bądź stracić na każdym ze scenariuszy, gdzie Pani by przyjechała do rodziców bądź pozostała w Polsce. Przy tym warto jest sobie zadać następujące pytania - co by to zmieniło w obecnej dynamice z rodzicami, na jaką zmianę Pani by miała nadzieję? Co by to oznaczało dla Pani partnera i Pani relacji z nim? Co by to oznaczało dla Pani samej - co byłoby dla Pani najważniejsze w tej sytuacji? 

Święta mogą być w takich sytuacjach dość trudnym okresem, dlatego też ważne jest to, by mieć możliwości spędzenia ich w bezpiecznej i przyjaznej atmosferze. Takiej atmosfery zdecydowanie nie tworzą wymuszające zobligowania rodzinne, a czasem dyplomatyczne stawianie granic może być na dłuższą metę leczące. Wigilia może być również piękna, kiedy będzie spędzona z ukochaną osobą - w poczuciu miłości, szacunku oraz zgody z samym sobą :)

Pozdrawiam serdecznie,
mgr Alicja Woźnica, psycholog

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Daria Kalinka-Gorczyca

Daria Kalinka-Gorczyca

Dzień dobry, 

rozumiem, że jest to dla Pani bardzo obciążające słyszeć od rodziców słowa, które wzbudzają poczucie winy. Zachęcam do spojrzenia na sytuację w taki sposób, że myśli, emocje, o których Pani pisze są w dużej mierze Pani rodziców, może warto puścić je wolno, ponieważ nie ma Pani wpływu na to co myślą i czują Pani rodzice. Warto postępować zgodnie ze sobą, aby tego poczucia winy nie czuć wobec siebie.

Pozdrawiam, 

Daria Kalinka-Gorczyca 

1 rok temu
Katarzyna Rosenbajger

Katarzyna Rosenbajger

Witam, 

Jest pani dorosła i ma pani prawo podjąć takie a nie inne decyzje. Najlepsza byłaby szczera rozmowa z rodzicami, o tym jak się pani czuje, i że to pani jest ciągle tą stroną odwiedzająca. Biorąc pod uwagę, że rodzice nie mają żadnych przeciwwskazań do podróżowania.Pozytywna komunikacja z wyrażeniem własnych odczuć mogłaby bardzo pomóc w rozwiązaniu tego powtarzającego się konfliktu. Ważne, aby podjęte decyzje były zgodne z pani odczuciami oraz pani partnera. 

K Rosenbajger

Psycholog

 

1 rok temu

Zobacz podobne

Jak pozbyć się uczucia, że dla swoich rodziców jest się nic niewartym, że ich zawiedliśmy?
Witam. Nie da się w takim skrócie wszystkiego opisać, ale jak pozbyć się uczucia, że dla swoich rodziców jest się nic niewartym, że ich zawiedliśmy, ciągły żal do nich, że mnie nie kochają ?
Jak przestać czuć się odpowiedzialną za dorosłą siostrę i zrezygnować z nieproszonych rad?

Jak przestać dawać rady nieproszona, jak przestać czuć się odpowiedzialną za dorosłą Siostrę? Mam młodszą o 7 lat Siostrę. Jest już dorosła, ma Rodzinę: Męża, małego Synka. Bardzo martwię się o nią, bo bierze na siebie zbyt dużo: ma pracę, w której ma bardzo dużo obowiązków, rzadko bierze urlop, jest dostępna nawet w czasie wolnym. Oprócz tego udziela się społecznie, pomaga każdemu, kto ją o to poprosi. Do tego dochodzą obowiązki domowe, wychowywanie dziecka, gdzie narzeka, że dużo musi robić sama, bo Jej Mąż za mało się angażuje. Dla obcych jest uśmiechnięta i chętna do pomocy. Przy mnie narzeka na nadmiar obowiązków, na zmęczenie. Często piszę na wiadomościach grupowych o nadmiarze swoich obowiązków. Ja odbieram to jako wołanie o pomoc i wyrywam się wtedy z radami. Ona się wtedy obraża. Ja obiecuje sobie, że już nie będę jej doradzać. Niestety zawsze przy takiej sytuacji, chęć uratowania Siostry bierze górę i piszę Jej, żeby odpuściła część aktywności /praca społeczna/ a skupiła się na sobie. Ona się wtedy na mnie obraża. Kiedyś pomagałam Jej w obowiązkach domowych, ale zauważyłam, że kiedy ja pomagam jej, Ona wtedy nie odpoczywa, tylko w tym czasie pomaga innym. Efekt był taki, że byłam zmęczona i Siostra też. Próbuję się do tego zdystansować i dać Jej robić po swojemu. Ale martwię się o nią. Boję się, że podupadnie na zdrowiu psychicznie i fizycznie. Martwię się o Siostrzeńca, ma dopiero 4-latka. Jak odpuszczam, to czuję niepokój o Siostrę. Nasza Mama nie żyje. A Ojciec obarcza Siostrę swoimi sprawami, w których bez problemu dałby sobie radę.

Mój mąż został sam z dwuletnim dzieckiem (poszłam do sklepu), jak wrociłam był ewidentnie pod wpływem alkoholu
Dzień dobry. Ostatnio spotkała mnie taka sytuacja, że już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mój mąż został sam z dwuletnim dzieckiem (poszłam do sklepu). Nie było mnie może 40 minut. Jak wróciłam zachowywał sie dziwnie, bełkotał. Był ewidentnie pod wpływem alkoholu. Dla mnie to rzecz karygodna, masz dziecko-nie pij, taka jest niepisana zasada przecież. Dziecko spało, a on w tym czasie zamiast go pilnować, pił alkohol. W domu było tylko dziecko i pijany ojciec. Najgorsze, że on nie rozumie, o co mi chodzi. Tłumaczę, że jest to skrajnie nieodpowiedzialne, głupie, niedojrzałe. Gdyby coś się stało dziecku to nawet nie byłby w stanie mu pomóc bo A w zamian usłyszałam stek wyzwisk, łącznie z "nienawidzę Cię i jak nie pasuje, to masz drogę wolną". Czy mam rację, że jest to skrajnie niedojrzałe zachowanie? Jak z nim rozmawiać, tłumaczyć, że tak dorosły człowiek nie robi? Bo mam wrażenie, że on uważa że robię problem z niczego. Pozdrawiam serdecznie
Od dłuższego czasu nie mam dobrego kontaktu z siostrą
Dzień dobry. Od dłuższego czasu nie mam dobrego kontaktu z siostrą. 1,5 roku temu spędzałyśmy ze sobą cały dzień, dużo rozmawiałyśmy oraz łączyły nas wspólne gry i zabawy. Teraz wszystko się zmieniło: rozmawiamy ze sobą bardzo mało, nie spędzamy tak razem czasu, jak kiedyś. Czuję się bardzo samotna i odrzucona. Natomiast gdy ją proszę byśmy razem coś porobiły to twierdzi, że nie może albo nie ma czasu. Dodam, że moja siostra ma zdiagnozowaną dystymię i jest uzależniona od telefonu. Bardzo proszę o pomoc, naprawdę chciałabym jej pomóc, ale nie wiem jak (odrzuca moją pomoc). Z drugiej strony bardzo mi zależy by tą relację naprawić.
Czy pisanie listów przez matkę bez kontaktu z 2-latkiem jest pomocne i zrozumiałe dla dziecka?

Czy jest sens i będzie to dobre dla 2-letniego dziecka, aby matka, która nie ma kontaktu z dzieckiem, pisała listy?

Czy dziecko w tym wieku rozumie przekaz listowny?

Czy taka forma kontaktu pozytywnie wpłynie na kontakt matki z dzieckiem?

kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!