Left ArrowWstecz

Niedawno zostały odebrane mi dzieci ze względu na nasiloną depresję przez którą nie byłam w stanie zająć się nimi.

Niedawno zostały odebrane mi dzieci ze względu na nasiloną depresję przez którą nie byłam w stanie zająć się nimi, przed zabraniem dzieci nachodziły mnie panie z mopsu jak i asystent rodziny, pukali zawsze głośno, a ja się bałam tego bardzo. Po odebraniu mi dzieci nadal boję się jak ktoś puka w drzwi, zaczynam się trząść i szybciej bije mi serce, nie wiem kto jest za drzwiami a ja się boję że to znowu oni, czy to przejdzie ? Co powinnam zrobić?
Klaudia Morawa

Klaudia Morawa

Dzień dobry, mogą to być zaburzenia lękowe, które powodują taką reakcje organizmu. Polecam konsultacje u specjalisty, a także zapoznanie się z literaturą np. zalękniony mózg. Jest to książka w której w bardzo przyjemny sposób są opisane reakcje związane z lękiem. W książce znajdują się również ćwiczenia, które mają na celu zredukowanie lęku.
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Witam, mam pytanie. Podejrzewam u siebie depresję
Witam, mam pytanie. Podejrzewam u siebie depresję, często mam zmianę emocji i jestem zniechęcona do kontaktu z ludźmi, zmienny nastrój itp.
Czemu nie potrafię być sobą przy innych ludziach?
Czemu nie potrafię być sobą przy innych ludziach?
Jak radzić sobie z brakiem radości i nerwowością w trudnej sytuacji domowej u nastolatka?

Mam 17 lat, raczej spiętą sytuację w domu, nie mogę poczuć dobrych emocji, jedynie tylko te złe, nie pamiętam, kiedy ostatnio poczułem naprawdę szczęście, mam odruchy nerwowe, nie mogę usiedzieć lub być za długo w miejscu, bo drgne, jem oraz obgryzam paznokcie z nerwów, każdy dzień jest taki sam, i ciężko mi zapamiętać co działo się wczoraj, od 2020-2023 nie pamiętam naprawdę niczego

Mam 26 lat i jestem alkoholikiem. Pije codziennie po kilka piw.
Mam 26 lat i jestem alkoholikiem. Pije codziennie po kilka piw. Przez kilka lat nie zdawałem sobie sprawy ze skali tego problemu i wszedłem w związek z chorą emocjonalnie dziewczyną. Zostawiła mnie kiedy zauważyła mój problem. Po kilku tygodniach od rozstania dostałem załamania nerwowego. Przechodziłem różne fazy nerwicy depresji. Teraz zmagam się z lękami, każdego ranka boję się że umrę. Musiałem wyjechać za granicę przez długi. Gdzie mogę szukać pomocy psychoterapeuty online?
Moje pytanie brzmi jak radzić sobie z emocjami, które mnie przytłaczają
Dzień dobry, Nazywam się Małgorzata. Mam 33 lata, jestem singielką, Moje pytanie brzmi jak radzić sobie z emocjami, które mnie przytłaczają, i zalewają wręcz wewnętrznie, powodują napięcie wewnętrzne, co powoduje również różne bóle mięśniowe. Jak w związku z tym bardziej zadbać o siebie oraz jak pokonać lęk w kontaktach z innymi? Dziękuję za odpowiedź.
Jak radzić sobie z emocjami przed okresem? PMDD?

Coś się ze mną dzieje, nie potrafię już tego ogarnąć. 

Zanim dostanę okres, to czuję się, jakby moje emocje wychodziły z kontroli. Złość, smutek, a czasami totalna rozpacz – to wszystko przychodzi nagle i po prostu nie wiem, jak sobie z tym poradzić. 

I to nie tylko ja mam z tym problem, ale także moi bliscy. Zaczynam się zastanawiać, czy to może być PMDD, bo czytałam, że to jakieś zaburzenie nastroju, ale czy to możliwe, że to o mnie chodzi? Co ja mogę z tym zrobić? Jak sobie radzić z tymi huśtawkami nastrojów? Mam już dość tych emocji, które wybuchają w najmniej oczekiwanym momencie. w ogóle – czy to coś, co się leczy, czy po prostu muszę nauczyć się z tym żyć? Cokolwiek, co pomoże mi lepiej zrozumieć, co się dzieje i jak sobie z tym radzić, będzie super.

Czy depresja wpływa na czułość zmysłów?
Czy z powodu depresji może się obniżyć zdolność do wyczuwania rzeczy zmysłami? Chodzi mi o wszystkie 5 zmysłów, np. przy wzroku to widzę wszystko, ale mniej przykuwam uwagę do szczegółów, przy węchu nie jestem w stanie czuć wystarczająco zapachów, kiedyś myjąc się zawsze wyczuwałam zapach żelu pod prysznic a teraz jest dla mnie ledwo wyczuwalny, to samo przy dotyku i smaku
Co mam zrobić, jak od dłuższego czasu nie mam ochoty na nic, nawet, by żyć?
Co mam zrobić, jak od dłuższego czasu nie mam ochoty na nic, nawet, by żyć? Choć mam rodzinę, dziewczynę, ale coś we mnie jest, że nie mam siły żyć, to jest dziwne.
Wszystko jest mi obojętne, przestałam odczuwać szczęście - co zrobić?
Chciałabym zapytać co mi jest. Od jakiegoś czasu, jakiegoś miesiąca, pótora) przestałam odczuwać szczęście. Wszysto jest mi obojętne. Nie moge sobie nawet wyobrazić jednej rzeczy, która sprawiłaby, że byłabym szczęśliwa. Zawsze miałam pełno pomysłów, gdzie by pojechać, co by porobić następnego dnia, teraz każdy mój dzień wygląda tak samo, a ja nawet nie moge wymyśleć nic, aby to zmienić. Ciężko to nawet opisać. Mam tak z bliskimi wydarzeniami, jak i z dalekimi, nie umiem wymyślić nic co sprawi mi szczęście na codzień, jak i w dalekiej przyszłości. Cieszyłam się, że ide w koncu na wymarzone studia, zawsze chciałam mieć dzieci, rodzine, teraz jak o tym pomyśle nie czuje nic. Nawet nie wiem czy czuje smutek. Jest mi po prostu wszystko obojętne. Jedyne co czuje to frustracje, bo już nie moge wytrzymać w takim życiu, bez żadnego celu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaczełam mieć myśli, że juz nie kocham swoich bliskich. Nie moge zrozumieć, jak z dnia na dzień o chłopaku, z którym jestem 4 lata i zawsze kochałam go najbardziej na świecie, może mi przejsc przez myśl ze go nie kocham. Nie jest tak tylko z nim ale też z moją mama i babcia, jedyne co czuje to strach, że mogłabym ich stracić. Bardzo często odczuwałam smutek, byłam u psychiatry z tym problemem, miałam kiedyś próbe samobojczą, ale nigdy w życiu nie czułam się tak wypruta z emocji, obojętna na wszystko tak naprawde bez żadnego powodu, bo absolutnie nic strasznego w moim życiu nie stało się w ostatnim czasie.
Czy depresja i nerwica mija sama?
Czy depresja i nerwica mija sama? Leczę się już kilka lat, urodziłam 2 miesiące temu. Wszystko się nasiliło, zwłaszcza depresja. Czy tarczyca ma na to wpływ? Czy senność i zmęczenie mogą być od depresji lub nerwicy ?
Od jakiegoś czasu mam problem chyba z jakimś odrealnieniem
Witam mam 15 prawie 16 lat i od jakiegoś czasu mam problem chyba z jakimś odrealnieniem. Powiem krótko, od bardzo dawna bardzo dużo siedziałem w swojej głowie tzn. myślałem układałem jakieś nierealne scenariusze, które mnie zaczynają niszczyć. Niedługo umawiam się do psychologa, bo udało mi się przełamać i zapytać o to rodziców, ale ciężko mi, niby mam znajomych, ale dużo więcej jestem w własnych myślach co dla mnie nie ma sensu, nie mogę się zrelaksować, tak jakby cały czas czuje spięcie w głowie, czy ktoś może odpowiedzieć, o co może chodzić. Dodam jeszcze, że zaczęło się to podczas treningu, chwilę po śmierci prababci, nadużywałem kofeiny i poczułem się, jakbym miał stracić przytomność i do teraz dziwne rzeczy się dzieją tj. czuję się jakbym miał umrzeć i wtedy nie mogę się uspokoić wcale czasami mija, a czasami nie.
Czuję się ogromnie przeciążona i przytłoczona codziennym życiem. Jak sobie radzić?
Ostatnio czuję się zmęczona, mam wrażenie, że nic mi się nie udaje, nic mi się nie chce, mimo to coś tam robię , chce mi się płakać , szybko tracę cierpliwość i wpadam w złość , szybko się denerwuję i reaguje agresją ,głowę mam nabitą różnymi sprawami. Mam wrażenie, że życie mnie zaczyna przerastać , chodzę do pracy, opiekuje się synem lat 5, mam 40 lat.
Jestem WWO, wysoce wrażliwą osobą i nie radzę sobie z tym. Przejmuję się wszystkim tak, że boli mnie czasem głowa i brzuch. Mam niską samoocenę. Czy mam się do kogoś zgłosić z tym?
Nie chce/ nie wiem po co żyję, mam trudności w funkcjonowaniu na studiach, nie interesują mnie ludzie.
Studiuję już parę miesięcy, ale mam wrażenie, że się nie nadaję do niczego i że sobie nie dam rady i przez moje lenistwo nic nie robiłam i oblałam i nawet do niektórych egzaminów nie podeszłam . Nie wiem co mam robić ze swoim życiem. Po pracy zawsze mnie bolą plecy (pracuję w żabce) i przez to często też nie mam siły, żeby cokolwiek po niej robić, mam chęć jedynie chodzić na treningi, ale ostatnio nawet tego mi się powoli odechciewa, nie czuję sensu w tym co robię. Nie umiem się z nikim zaprzyjaźnić, bo inni ludzie przestali mnie interesować albo może nikim nigdy się nie interesowałam, zawsze to ktoś do mnie podchodził i chciał się zaprzyjaźnić. Mam dosyć tych wymuszonych znajomości, chociaż powinnam być wdzięczna, że ktoś chciał się zemną zaprzyjaźnić. Nie wiem czy nie chce mi się żyć, czy po prostu nie wiem po co żyć .
Czy brak ruchu może skutkować problemami z myśleniem?
Czy prawie kompletny brak ruchu skutkuje problemami z rozumieniem, uwagą i myśleniem?
Jestem ciągle zmęczona, wstaje już zmęczona, prawie cały czas odczuwam dziwny niepokój.
Dzień dobry, jestem ciągle zmęczona, wstaje już zmęczona, prawie cały czas odczuwam dziwny niepokój. Do wielu rzeczy muszę się zmuszać choć bym wolała zostać w łóżku. Co to moze byc?
Kontrola złości i agresji - jak sobie radzić?
Kontrola złości i agresji - jak sobie radzić?
Relacja z terapeutą jest ważna, a jak jest z psychiatrą?
Z psychoterapeutą trzeba nadawać na tej samej fali, a jak jest z psychiatrą? Bo ja nie czuję, że z moją psychiatrką się tak wspaniale rozumiemy, ale może nie trzeba?
Odczuwam lęki i zmęczenie po tym, jak straciłam babcię, a teraz ukochanego zwierzaka. Boję się iść do szkoły, nie chcę zmian, ponieważ jest ich już tak dużo w moim życiu.
Dzień dobry, jak mogę poradzić sobie z ogromnym smutkiem? Moja świnka morska, którą miałam 8 lat zachorowała podczas mojego wyjazdu i niestety zmarła. Od tego czasu nie mogę przestać być smutna i najgorsze jest to, że gdy zaczynam się czuć lepiej to ktoś z mojej rodziny musi mnie dobić. Nie wchodzę do pokoju, w którym była i w sumie ze swojego pokoju też praktycznie nie wychodzę. Nie mam siły iść do szkoły a za niedługo kończą się ferie i nie mogę zostać w domu, bo mam już sporo nieobecności. Jest to dla mnie podwójnie ciężkie, bo w zeszłym roku zmarła moja babcia i gdy myślałam już, że z tym smutkiem nie dam sobie rady to przyszedł kolejny. Dodatkowo walczę z dość ciężkim lękiem o charakterze napadowym i teraz jestem dodatkowo zmęczona, nie tylko lękiem, ale i smutkiem. Mam wrażenie, że od ponad pół roku wszystko jest przeciwko mnie. Mam również inny problem- ciągle patrzę w przeszłość i nie umiem skupić się na tym co jest i na tym co będzie. Wiem, że sporo osób tak ma, ale u mnie jest to już dość uciążliwe. Ciągle myślę o tym co było i jak wtedy było dobrze, bo w przyszłości nie widzę nic dla mnie dobrego. Próbuję już parę miesięcy walczyć o powrót do dawnej kondycji psychicznej, ale kompletnie mi to nie wychodzi. :( Czuję się taka bezsilna, bo przez te ostatnie miesiące straciłam babcię, przyjaciół, świnkę, zdrowie oraz część wesołej mnie. Bardzo chciałabym cofnąć czas do kwietnia zeszłego roku, bo wtedy mam wrażenie, że wszystko się zaczęło. Albo chociaż do wakacji. Przytłacza mnie presja szkoły, którą kończę za rok i to również mnie dobija. Gdy tylko myślę o liceum od razu zalewam się łzami i cała panikuję. Nie chcę kończyć szkoły, do której się przyzwyczaiłam. Nienawidzę w życiu zmian, dlatego pewnie też ciężej mi z tymi smutkami czy lękiem. Od zawsze byłam dość lękliwa, najpierw były to rzeczy typu wysokie drabinki czy zasypianie przy zgaszonym świetle a teraz jest to lęk o wyjście z domu, przyszłość i o wiele innych rzeczy. Ja chciałabym żyć jak dawniej, bo mam wrażenie, że niedługo nie dam rady. Mimo, że uwielbiam życie to ostatnio coraz bardziej mnie załamuje, nie pamiętam kiedy miałam dzień, by nie spanikować czy nie być smutną. Byłam zapisana do psycholożki, która jest również psychoterapeutką, ale ciągle a to ja byłam chora a to pani psycholog nie mogła i tak się to ciągnie około miesiąc. :( Staram się mimo lęków wychodzić do szkoły czy na spacery, ale wiąże się to nie raz z mocnym zmęczeniem po tym wszystkim. Mam wrażenie, że ten lęk mocno osłabił mi mięśnie, bo po prostu nie raz nie mam siły, a nie się boję a nogi bolą mnie już po dwóch kilometrach, podczas gdy w wakacje bez problemu chodziłam nawet 15. :( Co mogłabym zrobić, by pomóc sobie z tymi problemami? Nie wiem czy będę teraz w stanie wyjść do psychologa a bardzo już potrzebuję sobie pomóc. Chciałam zapisać się na konsultację online, ale moi rodzice twierdzą, że to nie jest skuteczne i muszę zobaczyć kogoś na żywo. Przez dłuższy czas uważali też, że udaję, bo chcę się wymigać od szkoły, co sprawiło mi dużą przykrość, bo ja naprawdę się bardzo boję. :( Przecież nie trzęsę się cała i czuję się źle, bo nie chcę iść do szkoły. Mój organizm po prostu robi to, bo czuje zagrożenie. Liczę na jakieś rady co robić by było lepiej, bo było już lepiej z tymi lękami no, ale teraz to ze świnką znowu je spotęgowało. :( Z góry dziękuję za pomoc i serdecznie pozdrawiam. :)
Zaburzenia nastroju, brak chęci do najmniejszych zadań. Mieszkam w rodzinie zastępczej, próbowałam dokonać samobójstwa.
Jak poradzić sobie z zaburzeniami nastroju, z brakiem chęci do wykonywania najprostszych zadań. Po prostu brakiem chęci do życia. Mieszkam w rodzinie zastępczej, próbowałam już popełnić samobójstwo, ale nie udało mi się. Dołują mnie najmniejsze rzeczy i nie wiem jak sobie z tym radzić. Mam już wszystkiego dość. W ciągu dnia mogę się śmiać, a po chwili momentami zaczynam płakać i czasami nawet płacz jest bez powodu. Boję się iść i porozmawiać z psychologiem w mojej szkole, ponieważ boję się, że psycholog powie komuś o naszej rozmowie. Naprawdę nie wiem już co robić, a wiem, że jak będę dłużej to lekceważyła to w końcu mój stan się pogorszy.