
Justyna Bejmert
Dzień dobry,
Depresja to nie tylko smutek – to stan, który wpływa na myśli, emocje, ciało i codzienne funkcjonowanie. Możesz podejrzewać depresję, jeśli przez co najmniej dwa tygodnie:
•czujesz się smutna, pusta lub przygnębiona,
•nic Cię nie cieszy, nawet to, co kiedyś sprawiało radość,
•masz trudności z koncentracją, snem, apetytem,
•czujesz zmęczenie, nawet po odpoczynku,
•masz poczucie winy, bezwartościowości albo myśli, że życie nie ma sensu.
Nie musisz mieć wszystkich objawów, ale jeśli cokolwiek z tego trwa i przeszkadza Ci w codziennym życiu – to ważny sygnał, żeby poszukać pomocy.
Depresję da się leczyć – rozmowa z psychologiem, psychoterapeutą, psychiatrą, może naprawdę wiele zmienić.
I pamiętaj: poproszenie o pomoc to oznaka siły, nie słabości.
Pozdrawiam ciepło,
Justyna Bejmert
Psycholog

Maria Sobol
Dzień dobry,
Dziękuję za wiadomość i ważne pytanie. Już samo zastanawianie się nad tym, czy to może być depresja, może być sygnałem, że coś w codziennym samopoczuciu wymaga uwagi.
Depresja nie zawsze wygląda tak samo. Może pojawiać się jako smutek, przygnębienie, poczucie pustki albo obojętność. Często towarzyszy jej brak energii, trudność z koncentracją, spadek motywacji, problemy ze snem, poczucie winy czy wycofanie z relacji. Czasem trudno cieszyć się tym, co kiedyś dawało radość.
Nie trzeba czekać, aż będzie naprawdę źle. Jeśli od dłuższego czasu coś w życiu wydaje się zbyt trudne, przytłaczające lub niezrozumiałe – warto się temu przyjrzeć z pomocą kogoś, kto potrafi uważnie towarzyszyć i wspierać.
Depresja to stan, z którego można wyjść. Zrozumienie tego, co się dzieje, i otrzymanie odpowiedniego wsparcia to pierwszy krok w stronę poprawy.
Z serdecznością,
Maria Sobol
Psychoterapeuta

Katarzyna Organ
kryteria diagnostyczne służące postawieniu diagnozy depresji mówią, że - w ciągu 2 tygodniu utrzymuje się obniżony nastrój, utrata zainteresowań i radości życia oraz zmęczenie i brak energii. Do tego dodatkowo pojawiają się objawy takie jak: trudności z zasypianiem/budzenie się/nadmierna senność; zmiany w apetycie (zmniejszone/zwiększone łaknienie), trudności w zakresie funkcji poznawczych (myślenie/pamięć/koncentracja), spowolnienie lub niepokój; poczucie winy, obniżenie poczucia niskiej wartości.
Należy jednak pamiętać, że występują różne rodzaje depresji i w zależności od trudności, z którymi się mierzymy każdorazowo, jeśli podejrzewamy u siebie depresję, warto skonsultować się z lekarzem psychiatrą, zdarza sie, że często umniejszamy swoim objawom lub myślimy, ze to tylko chwilowe obniżenie nastroju. Depresja jednak jest chorobą, która może być tragiczna w skutkach, dlatego przy jej podejrzeniu warto sięgnąć po radę lekarza.
Z pozdrowieniami
Katarzyna Organ
psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Weronika Babiec
Depresja u każdej osoby może wyglądać trochę inaczej. Objawy depresji to m.in.:
- wyraźnie obniżony nastrój,
- spadek energii/motywacji; niechęć do robienia rzeczy, które kiedyś sprawiały nam przyjemność,
- uczucie pustki,
- trudności ze snem (bezsenność lub nadmierna senność),
- drażliwość,
- problemy z koncentracją,
- poczucie winy, bezwartościowości,
- zaburzenia apetytu: duży apetyt lub wręcz przeciwnie, brak apetytu,
- częsty płacz,
- przewlekłe zmęczenie,
- myśli rezygnacyjne, samobójcze.
Jeżeli podejrzewasz u siebie depresję, zachęcam do wizyty u psychologa i/lub lekarza psychiatry.
Życzę dużo siły.
Weronika Babiec,
Psycholożka, Terapeutka ACT

Olga Siedlanowska-Chałuda
Witaj,
Kiedy obawy uczucia smutku, beznadziei, złe samopoczucie, braku zainteresowania dawnymi sprawami, ludźmi, niska energia, niechęć do działania, obniżenie apetytu, libidu, wczesne wybudzanie utrzymują się przynajmniej przez okres 2 tygodni. Warto skonsultować swój stan ze specjalistą lub zadzwonić do telefonu zaufania.
Powodzenia!

Karolina Bobrowska
Dzień dobry,
Pewność mamy po postawieniu diagnozy przez lekarza psychiatrę, ponieważ objawy podobne do depresji występują w różnych stanach, np. w kryzysie życiowym czy w zaburzeniach adaptacyjnych. Warto na początek udać się do psychologa i ten oceni czy jest konieczność wizyty u lekarza psychiatry.
Pozdrawiam serdecznie
Karolina Bobrowska

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam. Z ostatniego testu wyszliśmy mi, ze mam ADHD czy to łączy się ze zmianami nastroju ? Szybko się denerwuje i wyprowadzam z równowagi, a po takiej sytuacji jestem wykończona, co to może znaczyć?
Witam.
Mam pytanie: po ponad 20 latach razem, będę się rozwodziła z mężem. Mąż ma depresję, stwierdzona przez lekarza przed chyba 5laty. Nie leczył się. Tabletki miał od lekarza przepisane, ale brał, jak chciał. Jak wspominałam o terapii, był zaraz na mnie zły, że on nie będzie tego robił, bo raz był u pani psycholog i nic mu to nie dało. Przez te lata byłam przy nim, chociaż nie powiem, czasem było ciężko. Mąż w domu nie robił całkowicie nic, starałam się go wyręczać, ile mogłam, pracując na cały etat, starałam się też być cały czas dla naszych dzieci (16 i 9 lat), starałam się też ogarniać dom. Z biegiem czasu słyszałam coraz częściej, że to moja wina, że on ma depresję, bo chodził do pracy, gdzie się jej nabawił przeze mnie i dzieci, że jest w miejscu, w którym nie chce być (mieszkamy w Niemczech) też przeze mnie i dzieci.
Z biegiem czasu doszły brak szacunku i chamskie dogadywanie i oczywiście coraz częściej wypominanie wszystkich moich błędów i tego, że nie mam chęci na seks. W sumie w domu bałagan więc i tego nie robiłam, za mało zarabiałam (pracowałam, odkąd przyjechałam do Niemiec, zawsze na cały etat - 41,5 godzin tygodniowo) I czasem tylko jak powiedziałam, że żal mi, że z dziećmi nie spędzam tyle czasu, ile bym chciała (on nie robił z nimi nic), to i tak zaraz był zły, bo dużo ludzi tak robi i dzieciom nic się nie dzieje. 23.09 (nigdy nie zapomnę) mój mąż (pracuje jako kierowca ciężarówki, codziennie w domu) zadzwonił w trakcie pracy, a akurat miałam wolne i jak zwykle (nie pierwszy raz) nasza rozmowa toczyła się tak już po chwili (w sumie to był jego monolog), jaką to ja jestem zła żona, że nie ma seksu, że jestem do niczego (nie wyzywał ani nie bil), ale wtedy coś we mnie pękło. Po tym jeden dzień nie rozmawialiśmy i nie spal w domu, a potem zaczęło się piekło przez 2 miesiące.
Nie chce do tego wracać, ale nurtuje mnie jedno pytanie, bo "naturalnie" całej sytuacji jestem winna ja, bo po tym powiedziałam, że nie chce z nim być, a on się przez te 2 miesiące pierwsze starał i albo mnie kochał i naprawiał, albo nienawidził. Prosiłam, żeby mi dał święty spokój, ale nie docierało.
Teraz jak oboje się chcemy rozwieść, ale non stop słyszę, że to moja wina, bo go w chorobie zostawić chce (ja twierdzę, że to nas obu wina). Czy to normalnie, że ja tak zareagowałam?
Ranił mnie bardzo przez przynajmniej półtora roku, starałam się być silna i tłumaczyłam go depresja, ale coś we mnie pękło.
Czy takie odzywanie się do drugiej osoby mogę ta depresja tłumaczyć, bo on się tak tłumaczy cały czas.
Czy to ja powinnam go na siłę zaciągnąć na terapię (teraz w końcu po kłótni robi)? Czy ja musiałam i muszę przy nim być, bo ma depresję? Cały czas mam wrażenie, że on chce na mnie wymusić poczucie winy. On niby wie, co złe robił, ale jak rozmawiamy, to próbuje i tak się wybielić i na mnie winę zrzucić.
Ja wiem, że moja wina jest taka, że mu nie mówiłam, że mnie to rani, co mówi. W sumie próbowałam, ale było zaraz, co się czepiasz (tylko bardziej chamsko).
Ja chce już normalnie żyć, chce się skupić na dzieciach, a potem być może i dla mnie poszukać terapeuty.
Nie wiem, czy będę chciała jeszcze z kimś być, czy będę umiała, ale nurtują mnie te pytania i będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam
Poszukuję grupy wsparcia osób z chorobą dwubiegową online lub stacjonarnie na Śląsku.
Jak mogę pomóc osobie z problemami (myśli samobójcze, depresja, samookaleczenie)