
Niezrozumienie ze strony terapeutki - boję się mówić o swoich uczuciach.
Witam,
od miesiąca uczestniczę w terapii na dziennym oddziale leków i nerwów. Omawialiśmy mój problem, który bardzo mnie porusza. Jedna z terapeutek powiedziała, że chce do niego powrócić w kolejnym tygodniu. Kiedy nadszedł ten czas i zaczęliśmy nad nim pracować, druga powiedziała, że ma dość o tym rozmawiać.
Moje pytanie brzmi, czy jej zachowanie to metoda terapii?
Nie ukrywam, że zadziałało na mnie to bardzo źle i boję się teraz mówić o czymkolwiek.
Magda

Jakub Okoczuk
Dzień dobry,
Rozumiem, że ta sytuacja była dla Pani trudna i wywołała wiele emocji. Warto wiedzieć, że sposób prowadzenia terapii na oddziale dziennym może różnić się od prowadzenia terapii indywidualnej– tym bardziej, jeżeli proces terapeutyczny odbywa się na zasadach psychoterapii grupowej. Jednak komunikaty, które wzbudzają dyskomfort lub niepewność, zawsze warto omówić.
Proszę rozważyć poruszenie tej sytuacji podczas kolejnej sesji, najlepiej z zespołem terapeutycznym. Może to być moment, by zapytać, jaki był zamysł za takim komentarzem, i podzielić się swoimi odczuciami. Otwarte wyrażenie tego, jak Pani zareagowała, pomoże terapeutom lepiej zrozumieć Pani potrzeby i dostosować wsparcie.
Proszę pamiętać, że w terapii kluczowa jest komunikacja – odwaga w mówieniu o trudnościach może być ważnym krokiem ku dalszemu zrozumieniu siebie i procesu leczenia.
Z poważaniem
Jakub Okoczuk

Zobacz podobne
Od kilku miesięcy uczestniczę w terapii psychodynamicznej, która ma mi pomóc w radzeniu sobie z emocjami. Jednak zaczynam czuć duże zwątpienie w ten proces, mam wrażenie, że go nie rozumiem. Na każdej wizycie płaczę, często nie wiem dlaczego. Po prostu zaczynają płynąć mi łzy. Przez to po każdym spotkaniu z terapeutką czuję się strasznie zmęczona i jeszcze bardziej zdezorientowana, nie umiem zebrać myśli w trakcie wizyty, a po wizycie zaczynam czuć straszny wstyd i zażenowanie i czuję się ze sobą jeszcze gorzej. Mam poczucie beznadziei, że tych moich reakcji po prostu nie da się zmienić. Zaczynam myśleć, że to strata pieniędzy i czasu mojej i psychoterapeutki.
Co powinnam w tej sytuacji zrobić?