Wstecz

Komunikacja z rodziną-oni stosują komentarze, odwracają kota ogonem, krzyczą. Mój trud w wyrażeniu siebie odbierają jako słabość. Jak z tym żyć?

Dzień dobry, Mam problem z komunikacją z moją rodziną. Charaktery wszystkich 5 członków mojej rodziny są bardzo mocne i uparte. Problem polega na tym, że nie jestem w stanie z nimi porozmawiać nawet o błahej sprawie bez większej kłótni. Dla przykładu: Mamy psiaka, który ostatnio boryka się z problemami skórnymi. Dostaliśmy dyspozycję od weterynarza by nie karmić go naszym jedzeniem. Niestety nie wszyscy się do tego stosują. Po zwróceniu uwagi, że dla jego zdrowia nie możemy tego robić, wywiązała się wielka kłótnia, bo osoby które go dokarmiają zaczęły odwracać kota ogonem. Od razu zapomniały o sednie sprawy i zaczęły mówić, że to ja mam alergię i też nie powinnam jeść pewnych rzeczy. Kolejne próby skierowania rozmowy na właściwy tor tylko zaogniały sytuację. Nagle pojawiały się problemy typu skarpetki na podłodze, krzyki i niepotrzebne komentarze. Co robić w takich sytuacjach, gdzie rozmowa o błachej sprawie rośnie do rangi olbrzymiej kłótni, gdzie nikt nie chce ze sobą rozmawiać przez kilka godzin? Strasznie mnie to denerwuje. Dodam jeszcze, że sama borykam się z problemem wyrażania emocji i za każdym razem, gdy coś mnie emocjonuje, angażuje emocjonalnie, załamuje mi się głos, co reszta rodziny traktuje jako słabość. Ja nad tym nie panuję, oni dobrze to wiedzą, ale zwykle traktują to w stylu "przestań beczeć" co jeszcze bardziej mnie denerwuje. Nie wiem jak sobie z tym radzić.

Arwen

8 miesięcy temu
Joanna Łucka

Joanna Łucka

Dzień dobry, 

rozumiem, że komunikacja z Pani rodziną budzi wiele trudnych emocji - nie tylko u Pani, ale także pozostałych krewnych. 
Z tego, co Pani opisuje nawet małe wydarzenie czy też prośba odwołująca się do dbania o wspólne dobro (zdrowie pupila) powoduje tzw. lawinę innych emocjonujących tematów. Wyobrażam sobie, że potrafi być to frustrujące i uciążliwe, gdyż w takiej sytuacji trudno jest ustalić niezbędne konkrety, za to łatwo doprowadzić do kłótni nadwyrężającej samopoczucie i dobry nastrój w rodzinie. 

Trudno jest mówić o powodach tej sytuacji na podstawie krótkiego opisu, dlatego proszę zweryfikować samodzielnie, czy sytuacja może u Państwa wyglądać następująco. Wielu moich pacjentów opisujących względnie podobne trudności w komunikacji z rodziną boryka się z bardziej złożoną problematyką. Mianowicie zdarza się tak, że jako system rodzinny mamy tendencję do “zamiatania pod dywan” własnych emocji, niewygodnych dla innych osób opinii, czy nawet naszych potrzeb i granic, które bywają naruszane przez krewnych. Taka sytuacja niesie za sobą szereg konsekwencji - gdyż trudności nie zniknęły, potrzeby nie uległy zmianie, a rodzina wciąż żyje w stałym składzie. Wówczas, kiedy już nadszarpnie się względną harmonię i zgodę - np. wnosząc uwagi dotyczące nieodpowiedniego sposobu karmienia psa, tworzy się przestrzeń, by wreszcie porozmawiać o wszystkich innych trudnościach, które przez okres zgody zostały przemilczane. 

Rozwiązanie nie jest ani szybkie, ani proste, jednak ze względu na jego efekty, warto próbować. Próbować omawiać trudne emocje, tematy, potrzeby, granice, uwagi jak najbardziej na bieżąco. Dodatkowo warto poświęcić czas na dopracowanie sposobu formułowania komunikatów kierowanych do bliskich - co przyniesie dobre efekty nie tylko w życiu rodzinnym, lecz także w indywidualnych relacjach w pracy/szkołach pojedynczych członków systemu rodzinnego. 
W tym celu polecam dwa rozwiązania (które mogą oczywiście współgrać) - indywidualne i z pewnością mniej obciążające finansowo: wyposażenie się w literaturę dotyczącą szlifowania kompetencji komunikacyjnych np. “Zdrowe Granice - zdrowe relacje” wydawnictwa GWP. Drugim rozwiązaniem byłoby skorzystanie z psychoterapii systemowej dla rodzin lub indywidualnej, co może pomóc Pani radzić sobie na co dzień z własnymi trudnościami, jak i relacjami w sposób mniej obciążający, a być może skuteczniejszy. 

Jeśli chodzi o rozwiązanie “na tu i teraz” warto zwracać uwagę na odbieganie od tematu i starać się porządkować rozmowę “Chciałabym porozmawiać o odżywaniu naszego psiaka” - w sytuacji poruszania innych tematów lub podnoszenia tonu “Widzę, że mamy teraz trochę za dużo nerwów i emocji, obawiam się, że w ten sposób się nie dogadamy. Umówmy się, że dokończymy rozmowę o żywieniu psa wieczorem, a jutro wrócimy do tematu zabierania swoich ciuchów z podłogi”. 

Proszę też pamiętać, że ma Pani prawo do swoich emocji. Roztrzęsienie w sytuacji kłótni jest zrozumiałą i normalną reakcją. Jednak jak wspomniałam wyżej - o swoje emocje warto zadbać stopniowo z pomocą literatury i/lub specjalistów, aby były dla Pani drogowskazem, nie zaś utrudnieniem w komunikacji.

Wysyłam Pani dużo sił i dobrych myśli!
Pozdrawiam serdecznie 
Joanna Łucka 
psycholożka 

8 miesięcy temu
Gabriela Hombek

Gabriela Hombek

Witam. Na pierwszej linii frontu wysuwa mi się, brak umiejętności stawiania własnych granic. Co może prowadzić do bezsilności w takich sytuacjach a dalej do łez. Wiadome jest, że racja jest po Pani stronie. Jednak opór ze strony członków rodziny, którzy nie są konsekwentni wywołuje dodatkowe emocje. Opisane przez Panią sytuacje obrazują brak szacunku do Pani osoby a to z kolei jest rodzajem agresji. Ważne jest tutaj nabycie umiejętności obrony własnych granic. Obrony ale nie ataku. 

 

Pozdrawiam 

Gabriela Hombek  

7 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne