11-letni syn partnerki trafił do MOS-u. Jest agresywny, musi dostać to, czego chce, manipuluje. W domu jest tragiczna atmosfera.
Syn mojej partnerki ma 11 lat. Problemy z jego zachowaniem zaczęły się jakieś 5 lat temu. Drugi rok się zaczął jak został umieszczony w MOS-ie. Przedtem próbowaliśmy wszystkiego. Najpierw w domu rozmów, dopytywania, obserwacji, pracy z jego emocjami, tłumaczeniem itd. Nic nie skutkowało. Zaczęły się wizyty w szkole, praktycznie nie było dnia, żeby nie było skarg, bo się pobił, bo zaczepia, bo przeszkadza na lekcjach. Najpierw wizyty u psychologa i pedagoga szkolnego. Oczywiście w międzyczasie cały czas próby dotarcia do dziecka i powodów jego zachowania. Zajęcia dodatkowe z psychologiem. Potem wizyty u psychologów zewnętrznych, jeden drugi, potem psychoterapeuta, następnie nawet psychiatra. Próbowaliśmy terapii i farmakologii. I nic. Cały czas jest coraz gorzej.
W końcu trafił do ośrodka. Tam oczywiście poza zajęciami, które ma sam i z grupą, my również regularnie jeździliśmy na spotkania z tamtejszym psychologiem i oczywiście z dzieckiem. On w teorii wszystko wie. Książkowo przedstawi wzorce zachowań. Zdąży się odwrócić i teoria idzie w las. Agresja na każdym kroku, wszyscy są winni tylko nie on. Egocentryzm, narcyzm, nadmierna fascynacja agresywnymi i niebezpiecznymi rzeczami. Potrafi przylecieć z podwórka tylko po to, żeby się pochwalić, że "kolega mu pokazał, że jak się zrobi komuś tak i tak to można komuś skręcić kark". Przekleństwa takie, że niejeden "dres spod klatki" by się nie powstydził. Zero szacunku do kogokolwiek czy respektowania podstawowych zasad i norm. Póki coś jest po jego myśli jest ok. Czyli najlepiej dać mu telefon, tv z konsolą i dostęp do karty, żeby mógł się żywić w fast foodach non stop. Palenie papierosów do jakichś 3 lat. Zdarzały się też kradzieże.
W momencie kiedy coś zaczyna być nie po jego myśli, zaczyna być agresywny, krzyczy, pyskuje (delikatnie mówiąc), nie docierają do niego argumenty i próby wyjaśnienia dlaczego postępuje się tak czy inaczej. Kiedy już nie ma pomysłów jak być w centrum zainteresowania, potrafi manipulować własnymi emocjami, żeby grać na czyichś uczuciach. Na zawołanie w ciągu sekundy potrafi się rozpłakać. Kiedy widzę, że to jest na pokaz i wprost mu to komunikuję, w ułamku sekundy jego wzrok zmienia się na "morderczy".
Teraz jest jeszcze za mały, ale nie wiem co będzie za kilka lat. Nie wiem czy nie zacznie wynosić z domu rzeczy, albo czy nie pobije kogoś, żeby otrzymać to czego chce. Póki nie ma go w domu jest względy spokój, kiedy przyjeżdża wszyscy chodzą w nerwach, bo ciągle są awantury. Przez tą nerwową atmosferę cierpi również nasz związek. Raz, że nie możemy się skoncentrować na sobie, bo w kółko na tapecie jest jeden temat. Dwa, że odreagowywanie nerwów przekłada się na nasze sprzeczki o głupoty czasami.
Nie wiem co mam robić. Kocham moją partnerkę, chcę z nią być. Z drugiej strony chciałbym bardziej spokojnego życia. Nie bez problemów, bo zawsze jakieś będą, ale można sobie z nimi poradzić. A tu cały dom jest sterroryzowany przez jedno dziecko. Nasze plany z partnerką zeszły na dalszy plan. Nie mamy głowy i czasu, żeby podyskutować czy zaplanować ślub, nie wspominając o staraniach o wspólne dziecko, którego oboje chcemy.
Tylko ja się boję. Bo nie wiem czy w tych nerwach udałoby jej się urodzić zdrowe dziecko, albo czy w ogóle ciąża by przeszła bez komplikacji. Nie darowałbym sobie ani jemu, gdyby jej albo dziecku coś się stało przez to, że przysparza tylu problemów. I wiecznie robi z siebie ofiarę. W szkole każdy się na niego uwziął, to każdy jego zaczepiał, jego tylko bili. Problem w tym, że nie zawsze tak było, bo niejednokrotnie dochodziły do nas informacje, że to on jest prowodyrem. Na podwórku też oczywiście on jako jedyny niewinny, każdy się na niego uwziął. Teraz w MOS-ie jest dokładnie to samo. To jego zaczepiają, on nic nie robi. Tylko to on dostaje kary dyscyplinujące "za niewinność".
Nie mam pojęcia co robić. Chcę, żeby było dobrze, ale nie mam już cierpliwości. Każda jego wizyta w domu to niekończące się nerwy. Mogę jeszcze dużo wytrzymać. Wiem i znam siebie. Zniosę jeszcze bardzo dużo. Tylko, że co to za życie. Partnerka się męczy, jest zmęczona psychicznie i fizycznie, boli mnie, że nie wiem jak jej pomóc.
Moja relacja z młodym jest aktualnie żadna. Najchętniej w ogóle bym nie miał z nim styczności. Tzn. chciałbym i są momenty, że podejmuję starania, ale zaraz on znowu odwala coś "patologicznego" i mi się odechciewa. Partnerka ma mi za złe czasami, że ja się z nim nie dogaduję. Nie dziwię się jej z jednej strony, bo to jej dziecko i chciałaby, żeby było dobrze, żeby on był inny i żebym miał z nim dobre relacje. Ale nie da się budować żadnej relacji bez obustronnego zaangażowania. A nie będę się przecież kajał przed dzieckiem tylko po to, żeby mógł mną rządzić i wtedy odwalimy teatrzyk "jest super".
Anonimowo
Joanna Łucka
Dzień dobry,
istotnie sytuacja, w jakiej znajduje się Pan i Pana rodzina jest trudna i bardzo wymagająca.
Wyobrażam sobie, że czują Państwo dużą bezsilność wobec tego, co dzieje się z synem Pana partnerki. Skorzystali już Państwo z wszelkich możliwych środków pomocy - bezskutecznie. Bardzo mi przykro, że przeszli Państwo taką drogę, jednocześnie nie uzyskując rezultatów w postaci zmiany sytuacji.
Na co dzień pracuje z młodzieżą, w tym młodzieżą przejawiającą zachowania trudne nazywane np. zagrożeniem niedostosowaniem społecznym czy zaburzeniami opozycyjno-buntowniczymi. Także taką, u której widać zalążki zaburzeń osobowości w kierunku osobowości dysocjacyjnej. W dużej mierze opisywane przez Pana objawy, wpisują się w wymienione przeze mnie kategorie. Niepokoi mnie natomiast wiek, w którym trudności się zaczęły - kiedy pasierb miał 6 lat. Obawiam się, że to tu, w tym i wcześniejszym, momencie życia, specjaliści powinni szukać odpowiedzi na to, z czym mierzy się chłopiec i Państwo dzisiaj. Wczesne dzieciństwo nadal bywa bagatelizowanym okresem życia (0-4 r.ż.), natomiast w rzeczywistości ma ono przeogromny wpływ na dalszy rozwój. To okres kształtowania mózgu, układu nerwowego, zdobywania pierwszych informacji o sobie, świecie, relacjach, poczuciu bezpieczeństwa. Dlatego bardzo trudno jest mi odnieść się do sytuacji syna Pana partnerki - gdyż informacje dotyczące sytuacji życiowej w momencie występowania pierwszych objawów są niezwykle istotne.
Mam także nadzieję, że syn został zdiagnozowany pod kątem ADHD i ta opcja została wykluczona jako rozpoznanie zasadnicze. Konsekwencje nierozpoznanego i nieleczonego ADHD bywają opłakane w skutkach (zbliżone do opisanych przez Pana trudności, które mogą wynikać m.in. z b. dużej impulsywności) dlatego dopytuję o badania także pod tym kątem.
Postawa, jaką Pan prezentuje w wiadomości wskazuje, że są Państwo aktywni i obecni w życiu chłopca, że mają Państwo dużo troski wobec syna i jego zachowań. To zdecydowanie postawa rodzicielska, jaką warto utrzymać, nie rezygnować z dawania uwagi, obecności, miłości, mimo że to niesamowicie trudne. Potrzeba spokojniejszego życia i mniejszego napięcia w codzienności jest absolutnie zrozumiała i naturalna. Jednak z wiadomości czytam, że jednocześnie niemożliwa do zrealizowania na ten moment. Zachęcam zatem do zorganizowania czasu/okresów i aktywności, które będą miały okazję Państwa zregenerować i w dalszym ciągu skupić się także na swojej relacji partnerskiej. Warto ten czas regeneracji zaplanować i nazwać, dbać także o to, aby nie zakłócały go inne obowiązki. Nie wiem dokładnie, w jakim trybie pasierb przyjeżdża do domu - czy na każdy weekend, czy raz na jakiś czas, więc trudno mi Państwu doradzać w zakresie zaplanowania wspólnego czasu. Natomiast ułożenie planu tygodnia i miesiąca sprowadzając go do przewidywalności, zapewni Państwu więcej poczucia stabilności i balansu. Kontrolowania tego, co możliwe jest do skontrolowania w tak dynamicznej i napiętej rzeczywistości, w jakiej obecnie Państwo żyją. Plan nie musi być wymyślny, ale zakładać podstawowe potrzeby i obowiązki np. w środy od 19:30 nie zajmujemy się pracą i obowiązkami, oglądamy serial lub film przy wspólnie przygotowanej kolacji, w soboty robimy duże tygodniowe zakupy całą rodziną i idziemy na lody, co drugą niedzielę idziemy na obiad do restauracji i na długi spacer po parku etc.
Pisze Pan o planowaniu ciąży i dziecka z partnerką. Z psychologicznego punktu widzenia, na podstawie Pana wiadomości, nie byłby to dobry moment na planowanie powiększenia rodziny. Ze względu na obawy, o których Pan pisze, ale także ze względu na to, że pojawienie się nowego członka rodziny to zawsze kryzys dla całego systemu. Tak, kryzys, gdyż to określenie nie odnosi się tylko do sytuacji tragicznych, ale także do sytuacji wprowadzających duże zmiany w życie. Zmiany, które wymagają adaptacji, zmiany priorytetów, zastanowienia się nad swoją rolą w rodzinie. Zawsze dla rodzeństwa jest to niemałe przeżycie, zawsze wiążące się także z trudnymi emocjami, ponieważ to trudna sytuacja, gdzie rodzice przestają być tak dostępni, pojawia się lęk o bycie kochanym, rywalizacja o względy i uwagę rodziców. Dlatego zachęcam do rozważenia tych planów z psychoterapeutą rodzinnym.
Na podstawie Pana wiadomości, mogę zasugerować rozwiązanie w postaci rozpoczęcia terapii rodzinnej, w nurcie systemowym (to bardzo ważne). Taka forma terapii uwzględnia trudność jednostek i ich wpływ na cały system rodzinny. Rozważa i proponuje rozwiązania, które nie są skupione na jednej osobie (tu np. synu partnerki), a na każdym z Państwa, na których ta sytuacja bezdyskusyjnie mocno oddziałuje. Trudności syna wpływają na Pana jako partnera i ojczyma, na Pana partnerkę we wszystkich pełnionych przez nią rolach społecznych. Dlatego tym kalibrem trudności dobrze byłoby zająć się jako rodzina, nie zaś indywidualnie.
Zachęcam, żeby szukając psychoterapii zwrócić uwagę na następujące elementy w ofercie, a jeśli ich Państwo nie znajdą dopytać osobę bezpośrednio:
1) ukończone studia psychologiczne 2) ukończone 4-letnie szkolenie psychoterapeutyczne w nurcie systemowym 3) praca pod stałą superwizją.
Życzę Panu i Pana rodzinie wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka
psycholożka
Agata Kuleszyńska
Dzień dobry,
Przede wszystkim chciałabym wyrazić uznanie, wykazuje się Pan duzą rozwagą i widać że naprawdę zależy Panu na partnerce i jej dziecku. To, co Pan opisuje, jest bardzo złożone i wymaga dużej wrażliwości oraz zrozumienia.
Z tego, przeczytałam widać, że sytuacja jest dla Pana i Pańskiej partnerki niezwykle stresująca i przytłaczająca. Stawia Pan przed sobą wiele wyzwań, a emocje, które towarzyszą Wam w codziennym życiu, są zrozumiałe. To naturalne, że czujecie frustrację, niepewność i zniechęcenie, gdy widzicie, że mimo licznych prób wsparcia i pomocy syna, sytuacja nie ulega poprawie.
Warto zauważyć, że problemy, które Pan opisuje, mogą wynikać z wielu różnych czynników – od trudnych doświadczeń w przeszłości, przez problemy emocjonalne, aż po wpływy środowiskowe. Ważne jest, aby podejść do tego z empatią, zarówno dla syna, jak i dla siebie oraz partnerki.
Czy syn był diagnozowany w poradni psychologiczno-pedagogicznej? Czy psychiatra diagnozował chłopca? ADHD w tym zaburzenia opozycyjno-buntownicze odpowiednio nie zaopiekowane w młodszym wieku mogą potem skutkować poważnymi konsekwencjami. Warto też udać się do lekarza w celu sprawdzenia innych przyczyn takiej wybuchowości, np. gospodarka hormonalna.
Z perspektywy terapeutycznej, kluczem jest znalezienie równowagi między wsparciem dla dziecka a dbałością o siebie i relację z partnerką. Warto, abyście oboje rozważyli, jak możecie wspierać się nawzajem w tym trudnym czasie. Może pomocne będzie wyznaczenie jasnych granic, zarówno w odniesieniu do zachowań syna, jak i w kontekście Waszej relacji.
Zachęcam do kontynuowania pracy z psychologiem, który specjalizuje się w pracy z dziećmi i młodzieżą, a także do rozważenia terapii rodzinnej. Może to pomóc w lepszym zrozumieniu dynamiki w Waszej rodzinie oraz w budowaniu zdrowszych relacji.
Rozważcie także wprowadzenie do Waszego życia technik relaksacyjnych i wsparcia emocjonalnego – zarówno dla siebie, jak i dla syna. Możecie spróbować wspólnych aktywności, które pozwolą na budowanie pozytywnych doświadczeń, nawet jeśli są to małe kroki.
Wiem, że to wszystko wymaga czasu i cierpliwości, ale ważne jest, abyście nie tracili nadziei. Każda zmiana, nawet ta najmniejsza, może prowadzić do większych postępów w przyszłości.
Jeżeli czuje Pan, że potrzebuje więcej pomocy lub wsparcia, w dalszym ciągu warto szukać dodatkowych zasobów – zarówno dla siebie, jak i dla rodziny. Pana zdrowie emocjonalne oraz dobrostan partnerki są kluczowe w tej sytuacji.
Jeśli ma Pan dodatkowe pytania lub chciałby Pan porozmawiać o konkretnych strategiach,to zapraszam do kontakt.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Agata Kuleszyńska
Psycholog
Katarzyna Aleksandrzak
Dzień dobry!
Z tego, co Pan opisuje, wynika, że sytuacja jest bardzo trudna i wyczerpująca dla wszystkich zaangażowanych. Zrozumiałe jest, że kocha Pan swoją partnerkę i chce z nią budować wspólną przyszłość, ale jednocześnie czuje się Pan przytłoczony problemami z jej synem, które mają wpływ na Państwa związek. Pańska frustracja wynikająca z tego, że dotychczasowe próby wsparcia chłopca nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, jest całkowicie zrozumiała.
Zachowania chłopca, które Pan opisuje, sugerują poważne trudności emocjonalne i behawioralne, wymagające kompleksowego podejścia. Jego konflikty z otoczeniem, agresywne zachowania oraz trudności z akceptowaniem odpowiedzialności mogą wskazywać na głębokie problemy z regulacją emocji, z którymi on sam sobie nie radzi. Rozwiązanie takich problemów wymaga wieloaspektowej pracy, która często sięga dalej niż tylko terapia indywidualna dla dziecka.
Jednym z podejść, które mogłoby pomóc, jest terapia systemowa dla całej rodziny. Terapia systemowa opiera się na założeniu, że problemy jednego członka rodziny są powiązane z całą dynamiką rodzinną, a zmiany w jednym obszarze wpływają na wszystkie inne. Udział w terapii całej rodziny może pomóc lepiej zrozumieć wzajemne relacje, odkryć źródła konfliktów oraz wypracować wspólne strategie radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Dzięki temu możliwe jest stworzenie bardziej spójnego i wspierającego środowiska dla chłopca, w którym wszyscy członkowie rodziny będą mieli szansę lepiej się komunikować i wspólnie pracować nad poprawą sytuacji. Dla Pana oznaczałoby to również szansę na znalezienie wsparcia w wyznaczaniu swoich granic i potrzeb, co może pomóc w zmniejszeniu stresu związanego z sytuacją.
Rozumiem, że obecna sytuacja może wydawać się beznadziejna, zwłaszcza gdy tyle prób wsparcia chłopca nie przyniosło trwałych efektów. Niemniej jednak terapia systemowa oferuje możliwość podejścia do problemów w sposób całościowy, zamiast skupiać się wyłącznie na zachowaniu chłopca jako jednostki. Często zdarza się, że zmiany w dynamice rodzinnej, poprawa komunikacji i wzmocnienie więzi pomagają złagodzić niektóre trudności, z którymi boryka się dziecko. Może to również przynieść ulgę Panu i Państwa partnerce, pozwalając Wam lepiej zrozumieć swoje role w tej sytuacji i wspólnie szukać rozwiązań.
Równocześnie ważne jest, aby pamiętać o dbaniu o siebie. Pańska frustracja i wyczerpanie są zrozumiałe, zwłaszcza gdy czuje Pan, że trudności z synem partnerki wpływają na Państwa relację. Dbanie o własne granice i samopoczucie to podstawa, aby móc efektywnie wspierać partnerkę, a także mieć siłę do stawiania czoła wyzwaniom, które się przed Wami pojawiają. Być może rozmowa z terapeutą systemowym, wspólna z partnerką, pomoże Wam określić, jak możecie lepiej funkcjonować jako para i jak skutecznie wspierać chłopca w pracy nad jego zachowaniem, nie tracąc przy tym siebie nawzajem z oczu.
Terapia systemowa może być nowym krokiem, który pomoże Wam zrozumieć źródła tych problemów oraz wspólnie wypracować sposoby radzenia sobie z nimi. W ten sposób wszyscy członkowie rodziny, w tym Pańska partnerka i Pan, zyskają narzędzia do lepszego funkcjonowania i wsparcia siebie nawzajem.
Łączę pozdrowienia.
Katarzyna Aleksandrzak
Psycholog, Psychoterapeuta
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mąż nie godzi się na rozstanie. Postanowiłam rozstać się z mężem. Nie układało nam się od dawna.
Nasze 8-letnie małżeństwo trwało w dużej mierze w milczeniu. Nie było między nami komunikacji. Rzadko ze sobą szczerze rozmawialiśmy. Pojawił się u mnie ktoś, kto wyznał mi miłość. Mąż ws
Witam. Od jakiegoś czasu słyszę opinie od rodziców, szczególnie matek, że nie dzwonią do swoich pociech w momencie przebywania ich u swoich ojców, bo to wywołuje tęsknotę.
Jak jest naprawdę ?
Dzięki za odp
Pozdrawiam
Mam pewien problem z moim synem, który ma 15 lat.
Widzę, że często jest przygnębiony i zestresowany.
Kiedy z nim rozmawiam, wychodzi na to, że czuje się pod dużą presją ze strony rówieśników i boi się, że nie spełni oczekiwań innych. Z jednej strony chce być akceptowany
Coraz częściej zastanawiam się, skąd te trudności w utrzymywaniu zdrowej relacji z moim partnerem.
On wydaje się całkowicie skupiony na sobie, a rozmowy z nim to jak monologi o jego sukcesach czy problemach.
Czuję, że jestem dla niego przezroczysta, co nie pomaga mi w po
Wiecie co, zauważyłam, jak wielką rolę odgrywa rodzina i bliscy w leczeniu zaburzeń psychotycznych. Moja siostra właśnie dostała taką diagnozę i jako rodzina staramy się ją wspierać najlepiej, jak potrafimy. Rozumiem, że nie chodzi tylko o fizyczną obecność, ale o zrozumienie jej potrzeb i trudno
Dzień dobry.
Jak rozpoznać czy ktoś ma narcystyczną osobowość, czy może jest to ktoś o unikającym stylu więzi?
Jakie są znaczące różnice i podobieństwa między unikającym stylem więzi a osobowością narcystyczną?
Pozdrawiam
Dzień dobry,
zacznę może od początku skąd wg.mnie może brać się problem.... Żona w dzieciństwie była przez ojca bita, zmuszana do pedantycznego sprzątania i rygoru posłuszeństwa, wszystko pod karą bicia. Od ponad dwóch lat, a w ciągu ostatniego półrocza najbardziej, nasilają się u ni
Witam. Moja mama nadużywa alkoholu. Najgorzej jest m.in w różne święta, czy jak jest na zwolnieniu lekarskim.
Gdy jest pijana, to kłóci się z tatą i głównie śpi, przez co nie dotrzymuje słowa. Co robić?
Mam problem.
Umówiłam się do psychologa, bo już nie radzę sobie z sobą. Rodzina nie akceptuje psychologów dla osób dorosłych.
Rodzina - to mąż, moja mama i tata, z którymi mieszkamy. Uważają, że powinnam sama radzić sobie z problemami, w końcu jestem dorosła i znaleźć po
Od pewnego czasu przeżywam trudności w moim związku.
Mój partner ma stwierdzone zaburzenia osobowości, co sprawia, że nasza relacja stała się trochę toksyczna.
Często czuję się manipulowany i obwiniany za sytuacje, na które nie mam wpływu. Z jednej strony bardzo mi na ni
Od dłuższego czasu mierzę się z codziennymi wyzwaniami, które przez moje borderline osobowościowe stają się naprawdę skomplikowane. Czuję się jak na emocjonalnej huśtawce – od euforii po totalną rozpacz w kilka sekund.
Każda rozmowa potrafi być jak chodzenie po polu minowym, a moje r
Mamy problem, z którym widzę, że boryka się mój syn.
Chyba coraz bardziej unika sytuacji, które kiedyś go nie stresowały. Każde wyjście do szkoły czy spotkanie z rówieśnikami to dla niego spory spadek nastroju i nie do końca wiem, co mogę zrobić, żeby go wesprzeć.
Próbuję być
Hej, mój ojciec bił mamę cały życie, rozwiodła się z nim.
Ojciec ma nową rodzinę i staram się go odwiedzać, lecz za każdym razem jak go widzę, czuje wstręt i nienawiść.
Ojciec chciał się pozbyć młodszej siostry z domu w wieku 12 lat, a teraz jak jest dorosła i wyszła za bogate
Moje dziecko (2,5 lat) od dwóch miesięcy budzi się 2-3 razy w nocy (od zawsze idzie spać około 19-19,30, budzi o 21,24,2 lub 5) z niekontrolowanym płaczem, krzykiem i histerią nie do opanowania. Nie daje się uspokoić, mimo że próbujemy razem z mężem na różne sposoby, a w trakcie tych epizodów dzi
Mama nie radzi sobie z żałobą - rok temu zmarła babcia, 8 miesięcy po niej odszedł dziadek. Gdy mama płacze, to potem kłóci się z tatą i pije, nic do niej nie dociera.
Co robić?
Dzień dobry,
od jakiego czasu chciałam zacząć chodzić do psychologa, ponieważ problemy w rodzinie mnie przytłaczają, ale mam obawy. Mam 17 lat, mój ojczym ma problemy z narkotykami, ale normalnie pracuje, nie wykazuje żadnej agresji itd.
Zdarzają się jednak sytuacje, w k
Dzień dobry,
jestem po ślubie 2 lata, mamy 8-miesięczne dziecko i odkąd się pojawiło, nie potrafimy się dogadać. Znamy się z mężem 9 lat, mieszkaliśmy razem 3 lata. Od poniedziałku do piątku było super, a na weekend wracaliśmy do domów rodzinnych i pojawiały się problemy. W rodzinie
Mam 23 lata i od zawsze miałam super kontakt z moją mamą, ale od czasu rozwodu rodziców w tym roku wszystko się zmieniło.
Był to trudny rok dla mnie pod wieloma względami - studia, rozwód rodziców, a do tego wszystkiego przeprowadzka do nowego mieszkania, mój ślub i moja mała siostra
Jestem dorosła, a moi rodzice rozwiedli się 3 miesiące temu.
Czy to normalne, że nie jestem w stanie pogodzić się z tym i zaakceptować, że mama zmusza mnie do spędzania świąt z nowym partnerem, którego ja nawet nie poznałam?
Mam wstydliwy problem.
Nigdy nie chciałam mieć dzieci, nie żałuję i nie chcę.
Jako nastolatka myślałam schematem, że będę mieć, bo każda to przechodzi itd. Nigdy nikt mnie nie kochał i myślałam, że może kochający mąż rozwiąże problem.
Miałam przez jakiś czas
Nie rozumiem zachowania mojej matki.
Zawsze jak był jakiś spór z ludźmi- matka po paru minutach staje po stronie przeciwnej. Wynajduje argumenty przeciwko nam - dzieciom, mężowi itd. Przyznaje rację, chociaż i ją obrażano.
O co w tym chodzi???
Ma 60 lat, ale
Mama choruje na schizofrenie...
Kilkakrotnie hospitalizowana w szpitalu psychiatrycznym.
Mama nie chce się leczyć, uważa, że jest zdrowa.
Do tej pory mieszkała z tatą i on się nią zajmował. Niestety tata zmarł, a mama została sama w domu. Mama nie chce dać s
TW. Samookaleczanie
Mam duży problem.
Miałam pogadać z moją mamą o samookaleczaniu wczoraj i przy tym miała pomoc mi siostra. Niestety jak wróciłam ze szkoły mama dostała wyniki badań, które nie wyszły najlepiej, bo ma podejrzenie szpiczaka.
Nie wiem teraz, czy rzeczywi
Dzień dobry,
mam znajomego, ma 30 lat. Uważam, że ma jakiś problem.
1) Nie lubi, jak mówi się coś nie po jego myśli
2) Nie znosi krytyki, zaraz następuje jakaś kontra niekoniecznie przyjemna
3) Jest bardzo impulsywny, łatwo wpada w złość, zupełnie nieadekwatnie d
Witam,
Ilekroć widzę swoją przyjaciółkę, że znowu gdzieś wyszła, ze swoją najlepszą przyjaciółką to się denerwuję, wręcz gotuje się we mnie. Nie radzę sobie z zazdrością.
Przyjaciółka jako wymówki używa mojej choroby (jestem chora na padaczkę od 12 lat), w tej kwestii nie mogę liczy
(bardzo przepraszam, że tak się rozpisałam. Może nie będzie chciało się komuś tego czytać, ale potrzebuję pomocy )
Witam,
mam za 3 miesiące 17 lat i mam problemy z agresją, jakieś działania impulsywne, pustkę derealizacja itp i straszne lęki. Chciałabym napisać o tych lękach,
Dzień dobry,
zwracam się w sumie z paroma drobnymi problemami.
Od ponad roku próbuje leczyć zaburzenia lękowe i jakoś to idzie. Niestety, ale chodzę jeszcze do szkoły, w której jestem przez to oceniana przez nauczycieli przez ich wizję na temat tego wszystkiego. Przez os
Szanowni Państwo, mój synek (23 miesiące) zaczął bardzo chętnie przytulać się do innych dzieci. Zdarza się, że robi to zbyt mocno i nachalnie, nie zwracając uwagi na reakcję innych dzieci.
Co najlepiej zrobić w takiej sytuacji?
Żeby zachować strefę komfortu innych dzieci, al
TW samookaleczanie.
Nie wiem, jak mam porozmawiać z moimi rodzicami o tym, że się tnę.
Robię to od 2 lat, zaczęłam robić to z ciekawości i zakończyło się na tym, że gdy jestem czymś bardzo przytłoczona, zaczynam to robić. Nie robię tego jakoś często, ale teraz zdarza się to częściej
Witam,
chcę wiedzieć, co mówią te objawy czy to jakieś zaburzenie? Borderline? Depresja?
Nie, że chcę diagnozy, po prostu z ciekawości chcę opinii doświadczonych psychologów itp.
Jak z państwa strony to wygląda?
Objawy z tekstu:
1. Psychi
Dzień dobry,
nie radzę sobie z zazdrością o przyjaciółkę.
Ilekroć widzę, że była gdzieś ze swoją najlepszą przyjaciółką to się wściekam. Jak jej ostatnio mówiłam, że mnie olewa, to ona używa mojej choroby (choruję na padaczkę), jako wymówki, przez co zazdrość tylko się u mnie
Mam 16 lat i odczuwam głębokie uczucie pustki oraz dezorientacji, które towarzyszy mi na co dzień. Często czuję się zagubiona, nie wiedząc, gdzie się znajduję ani kim naprawdę jestem, co wprowadza mnie w stan frustracji i zniechęcenia. Zmagam się z problemami z agresją, które przejawiają się w sk
Moja córka, 13 lat, dostała diagnozę ADHD, a ja jestem w szoku. Zawsze się dobrze uczy, potrafi się zająć czym tam chce (np. polubiła dzierganie włóczką), nie widziałam, żeby była nadpobudliwa. Skierował nas do poradni psycholog szkolny. Niby omówiono ze mną diagnozę, ale w zasadzie to i tak nie
Dzień dobry. Synek ma 9 lat . Zdiagnozowano u niego zespół Aspergera oraz adhd. Byliśmy na pierwszej wizycie u psychiatry. Lekarz już po 10 minutach wizyty i obserwacji dziecka stwierdził, że dziecko ma właśnie zespół Aspergera oraz adhd. Przepisał lek medikinet cr10 . Narazie mamy podawać jedną
Od dłuższego czasu zmagam się z trudną sytuacją w moim związku. Mój partner ma zdiagnozowane zaburzenia osobowości, co sprawia, że nasza relacja stała się toksyczna. Czuję się często manipulowany i obarczany winą za sytuacje, na które nie mam wpływu. Z jednej strony, zależy mi na tej osobie, ale
Dzień dobry. Piszę ponieważ mam problem ze zwierzętami. Nie mogę znieść ich obecności.
Obecnie w domu mamy koty i psy, a ja nie daje rady. Ilekroć na nie patrzę to czuję obrzydzenie, szczególnie jeśli chodzi o psy. Z kotami lubię się poprzytulać. ale często po prostu bym je rozszarpa
Witam. Czy terapeuta osoby zaburzonej (narcyz ukryty) może mówić, żeby nie czuła się winna za to, co zrobiła swojemu partnerowi i wcześniejszym partnerom, jak i swojemu synowi?
Że stan psychiczny, w jakim on się znajduje, nie może być przyczyną jej zachowań, bo jako osoba dorosła sam
Jak mam poradzić sobie z alkoholizmem w rodzinie?
Moja mama i brat są uzależnieni, ostatnio zostali aresztowani i będą sądzeni za kilka paragrafów, grozi im do 8 lat więzienia, są oskarżeni o napaść na funkcjonariusza publicznego, oszustwo, pobicie i znęcanie się psychiczne i fizyczne.
Cześć, jestem tatą 10-letniego Jasia i naprawdę nie wiem już, co robić. Ostatnio Jaś zaczął unikać szkoły, każdego ranka płacze, boli go brzuch, a czasem mówi, że po prostu nie da rady... Nauczycielka też mówi, że jest wycofany i przestał się uczyć, chociaż kiedyś miałem same dobre oceny. To już
Dzień dobry, pytanie dotyczy mojej 13-letniej córki.
Jest osobą bardzo wrażliwą, nieśmiałą i skrytą. Ma problem z nawiązywaniem nowych znajomosci, tylko jedną kokeżankę. Często powtarza, że nikt jej nie lubi i że jest dziwna.
Od kilku lat przewija się też temat jej przed
Pewna matka z klasy mojego synka zadzwoniła do mnie, że mój syn jest gnębiony od pewnego czasu. Syn nic mi w domu takiego nie opowiada. Co w związku z tym mam zrobić? Syn nie chce się otworzyć, na pytanie czy chce zmienić szkołę odpowiada, że nie. Co mam robić?
Witam, mam problem z 5-letnią córką. Od października nie chce chodzić do przedszkola. Codziennie płacze i powtarza, że nie pójdzie. Przez dwa lata chodziła, choć nie można powiedzieć, że chętnie. Większość dzieci zna od 2 lat. Teraz połączona jest z zerówką i zaczęło się pisanie literek i rozwiąz
Dzień dobry, to będzie długi wpis. Z góry przepraszam i proszę o odpowiedź na dwie nurtujące mnie kwestie (są na samym dole).
Zaczynam od pytania czy trafiłem na osobę typu narcyz ukryty/wrażliwy? Jakiś czas temu poznałem dziewczynę w pracy na imprezie firmowej. Na pierwszy rzut oka