Wahania nastroju, derealizacja, stany depresyjne - jak sobie pomóc w wieku 17 lat?
Witam, mam problem z kilkoma rzeczami, z wahaniami nastroju, z zaburzeniem rzeczywistości, ze stanami depresyjnymi. 1. Generalnie z zaburzeniami nastroju mam już długo problem, i to jest dosyć częste, czuje się godzinę dobrze a później znów źle i tak w kółko przez cały dzień, rzadko zdarza sie żebym był w stabilnym nastroju przez cały dzień, ale gdy jestem przy swojej dziewczynie to, to jest dosyć rzadsze, do tego mam problemy ze szkolą przez takie coś, nie potrafię się skupić i czuje sie niepewnie przy tych wszystkich ludziach, te wahania są różne i nigdy nie mam jakoś za bardzo możliwości tego kontrolować. Dziwnie mi to powiedzieć, ale często czuje się "nieprawdziwy", takie stany derealizacji mam, jakbym nie istniał i nie dowierzał w to, ze ja potrafię istnieć i ingerować w świat tak samo jak komunikować się z innymi ludźmi, strasznie trudną wiadomością dla mnie jest to ze ja naprawdę istnieje, wręcz to jest niesamowite, a z drugiej strony straszne, ze spośród tych wszystkich ludzi akurat ja jestem sobą, nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak mam i trochę mnie to przeraża
Ze stanami depresyjnymi mam dosyć spory problem, często poddaje się przy czymś albo tracę siły, bo i tak w dalszym rozrachunku myślę sobie ze "to i tak wszystko przeminie" bo ja jestem świadomy, że kiedyś umrę i jaki to ma na końcu sens, jak i tak zniknę? Przecież za kilka lat dużo rzeczy i tak będzie zapomniane tak samo, jak każdy kiedyś umrze, takie myśli bardzo mnie męczą i nie wiem, jak to hamować, często chciałbym po prostu zniknąć, żeby nie musieć się męczyć z tym całym światem i poprostu odpocząć. Z odżywianiem też jest różnie, raz mam ochotę bardzo dużo jeść słodyczy itd, róźnych potraw, które lubię, a w drugi dzien już praktycznie nic nie jem.
W wakacje w 2024 uczęszczałem do pani psycholog ,ale rozmowa pomagała tylko na 1 maks 2 dni, w dalszym rozrachunku pani wypisała mi opinie w której jest podejrzenie aspergera (bardzo mocno nie rozumiem emocji i intencji innych) i podejrzenie depresji, później po tych sytuacjach zaczęła się znów szkoła i bylem zapisany do pedagoga szkolnego i psychologa, ale to jakoś nie pomaga. Nie wiem za bardzo, w jaką stronę się kierować, a dosyć ciężkie to, mam 17 lat i chodzę do branżówki
Filip/rusina/sie

Dominika Jakubowska
Dzień dobry,
opisane przez Ciebie wahania nastroju, derealizacja, trudności z motywacją i pytania egzystencjalne mogą być bardzo obciążające, zwłaszcza gdy wpływają na codzienne funkcjonowanie.
Warto skorzystać z konsultacji u lekarza psychiatry.
Empatyczny lekarz nie tylko udzieli wsparcia emocjonalnego, ale również - jeśli uzna, że jest taka potrzeba - wdroży odpowiednie leczenie, które pomoże Ci w codziennym funkcjonowaniu i poprawi jakość życia.
To ważne, że jesteś otwarty na wsparcie psychologiczne/psychoterapeutyczne – jednak psychoterapia to proces, a trwałe rezultaty pojawiają się stopniowo, z czasem.
Jeśli spotkania z psychologiem pomagały nawet na 1–2 dni, to znaczy, że działo się coś ważnego w procesie i być może warto dać sobie więcej czasu na regularną pracę terapeutyczną, by efekty mogły się utrwalić. Zachęcam Cię więc do skorzystania z regularnej psychoterapii np. w nurcie humanistyczno-doświadczeniowym, EFT lub terapii schematów. Jeśli chodzi o charakter opisywanych przez Ciebie wyzwań, byłoby dobrze, aby specjalista był psychoterapeutą, a nie tylko psychologiem - dzięki temu będzie mógł skuteczniej Cię wesprzeć.
Trzymam za Ciebie kciuki
Dominika Jakubowska

Alicja Krawczyk
Dziękuję Ci, że napisałeś i podzieliłeś się tym, co przeżywasz.
To nie jest łatwe mówić o swoich trudnościach, ale już sam fakt, że szukasz pomocy, świadczy o Twojej sile i chęci poprawy swojego samopoczucia.
Wahania nastroju mogą być bardzo męczące, szczególnie gdy trudno je przewidzieć i kontrolować. To, że przy swojej dziewczynie czujesz się lepiej, jest ważną informacją – oznacza, że wsparcie i bliskość mogą Ci pomagać. Warto poszukać więcej takich momentów, które stabilizują Twój nastrój.
Poczucie „nieprawdziwości”, które opisujesz, może być objawem derealizacji i depersonalizacji – zdarza się, gdy jesteśmy pod wpływem silnego stresu, przemęczenia, napięcia emocjonalnego. Nasz umysł jakby się „odłącza”, żeby nas chronić. Może to być powiązane z Twoim ogólnym samopoczuciem i problemami emocjonalnymi.
Co możesz zrobić?
Spróbuj uziemienia, czyli prostych technik, które pomagają wrócić do rzeczywistości, np.:
Dotknij czegoś zimnego (kostki lodu, zimnej wody)
Skup się na pięciu rzeczach, które widzisz, czterech, które słyszysz, trzech, które czujesz, dwóch, które wąchasz, jednej, którą smakujesz
Zrób coś, co angażuje ciało – np. lekki ruch, skakanie, ściskanie piłeczki
Spróbuj rutyny i stabilizacji – to może pomóc Twojemu umysłowi odnaleźć większą równowagę.
Myśli egzystencjalne i stany depresyjne
Twoje pytania o sens życia są trudne, ale wielu ludzi – niezależnie od wieku – czasem się nad tym zastanawia. Problem pojawia się, gdy te myśli zaczynają Cię obciążać i odbierać radość z życia.
Depresja sprawia, że wszystko wydaje się przytłaczające i pozbawione sensu. Warto pamiętać, że depresyjne myśli nie są prawdą – są objawem choroby, tak jak ból jest objawem choroby fizycznej. To, że teraz tak myślisz, nie oznacza, że tak będzie zawsze.
Co możesz zrobić?
Pomyśl, czy są momenty, w których czujesz się lepiej – co wtedy robisz? Co sprawia, że masz choć trochę więcej energii?
Spróbuj małych kroków – jeśli myślenie o przyszłości wydaje się przytłaczające, skup się na tu i teraz: co mogę zrobić dziś, co może mi przynieść choć trochę ulgi?
Jeśli masz myśli o zniknięciu, warto powiedzieć o tym komuś zaufanemu – nauczycielowi, bliskiej osobie, psychologowi. Nie jesteś z tym sam.
Co dalej?
Skoro wcześniejsza terapia pomagała tylko na chwilę, może warto spróbować innego podejścia? Może potrzebujesz terapeuty, który lepiej dopasuje metody do Ciebie?
Warto skonsultować się z psychiatrą – nie dlatego, że coś jest z Tobą „nie tak”, ale żeby sprawdzić, czy np. nie masz depresji lub innego zaburzenia, które można skutecznie leczyć.
Może pomocne byłoby dołączenie do grupy wsparcia dla osób w spektrum? Czasem rozmowa z kimś, kto przechodzi przez podobne rzeczy, pomaga bardziej niż terapia indywidualna.
Pamiętaj – nie jesteś sam. To, co przeżywasz, jest trudne, ale są sposoby, by sobie pomóc. Najważniejsze, to nie zostawać z tym w samotności.
Trzymaj się,
Alicja Krawczyk
Psycholog
Terapeuta SFBT

Dorota Mucha
Rozumiem, że doświadczasz wielu trudności, które znacząco wpływają na Twoje codzienne funkcjonowanie. Z opisu wynika, że zmagasz się z wahaniami nastroju, derealizacją, stanami depresyjnymi oraz problemami z odżywianiem. Dodatkowo, podejrzenie zespołu Aspergera i depresji, które pojawiło się w opinii psychologicznej, może dodatkowo komplikować Twoją sytuację.
Fakt, że obecność dziewczyny stabilizuje Twój nastrój, sugeruje, że relacje interpersonalne mają na Ciebie duży wpływ. Poczucie „nieprawdziwości” i trudności z akceptacją własnego istnienia to typowe objawy derealizacji. Ten stan może być związany z lękiem, stresem lub traumą. Poczucie beznadziei, myśli o bezsensowności życia i chęć „zniknięcia” to poważne objawy depresji. Problemy z odżywianiem również mogą być związane z depresją lub innymi zaburzeniami psychicznymi. Trudności w rozumieniu emocji i intencji innych osób to charakterystyczne cechy zespołu Aspergera. Jeśli podejrzewasz u siebie to zaburzenie, konieczna jest diagnoza u psychiatry lub psychologa specjalizującego się w spektrum autyzmu. Ze względu na nasilenie objawów i podejrzenie zaburzeń psychicznych, konieczna jest wizyta u psychiatry. Psychiatra może postawić diagnozę i zaproponować odpowiednie leczenie farmakologiczne lub psychoterapeutyczne. Terapia, szczególnie poznawczo-behawioralna (CBT) lub dialektyczna terapia behawioralna (DBT), może być skuteczna w leczeniu wahań nastroju, derealizacji i depresji. Terapia może również pomóc w radzeniu sobie z trudnościami w relacjach interpersonalnych. Jeśli podejrzewasz u siebie zespół Aspergera, konieczna jest diagnoza u specjalisty. Diagnoza pozwoli na lepsze zrozumienie swoich trudności i dostosowanie terapii. Porozmawiaj z pedagogiem szkolnym lub psychologiem o swoich trudnościach. Szkoła może dostosować wymagania edukacyjne do Twoich potrzeb. Udział w grupach wsparcia dla osób z zaburzeniami nastroju lub spektrum autyzmu może pomóc w zmniejszeniu poczucia izolacji. Pamiętaj, że nie jesteś sam. Istnieją ludzie, którzy chcą Ci pomóc. Szukanie pomocy jest oznaką siły, a nie słabości.
Pozdrawiam,
Dorota Mucha - psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
(bardzo przepraszam, że tak się rozpisałam. Może nie będzie chciało się komuś tego czytać, ale potrzebuję pomocy )
Witam,
mam za 3 miesiące 17 lat i mam problemy z agresją, jakieś działania impulsywne, pustkę derealizacja itp i straszne lęki. Chciałabym napisać o tych lękach, bo strasznie utrudniają mi życie. Tak można powiedzieć, że przeszłam dużo różnych sytuacji, które może mogły pogłębić lęk np. brak obecności ojca, bo ciągle ma pracę i moja dziewczyna, która przez moją winę dość często mnie zostawiała, a ja zataczałam się w nałogi i myśli S itp.
Rok temu, też w okresie zimowym miałam problem ze snem, raz nie mogłam usnąć, a potem już ciągle dzień w dzień bałam się, już jak robiła się noc. Robiło się ciemno, przyprawiało mnie to o straszne lęki, bo się nie wyśpię itp. To trwało z parę miesięcy, zawsze spałam w miarę regularnie 22-23, bo chciałam dobrze wstawać do szkoły i prowadzić zdrowy styl życia i raz coś się stało z moim telefonem i się zdenerwowałam i przejmowałam, to pamiętam i od tego czasu bałam się nocy.
Nawet jak spałam z 2/3 godziny, to nie czułam się senna, a nawet jeśli to nie potrafiłam zasnąć. Jakoś z tego wyszłam sama ze wsparciem dziewczyny itp. Nie przejmuje się już tym, jakoś daję radę. Mam też lęk, że ktoś mnie zostawi, a głównie moja dziewczyna, bo tylko na niej mi tak zależy.
Nie dałabym rady już żyć, ona aż tak nie ma i dużo nie rozumiem. Może przez to, co jej zrobiłam kiedyś, przestała już mieć takie przywiązanie itp.
To strasznie przykre :/ Nie raz w kłótni zaczyna mówić, że mnie nie kocha itp. takim strasznie spokojnym tonem, mimo że widzi, że ja płaczę, ale ją to nie obchodzi.
Doprowadza mnie do to szału i wszystkim rzucam i też na nią, bo nie wytrzymuje i się dosłownie tak jakby "bijemy".
W wakacje np. zaczęło boleć mnie w nocy żebro i bałam się, że jest złamane, a nad ranem moi rodzice mieli jechać nad morze, bo nie chciałam z nimi i tez googlowałam wszystko, co się da, że to może być to, to może być tamto i nie mogłam spać.
Nie mogłam wtedy oddychać, miałam takie ataki paniki.
Jak wstałam, to było okej, potem czułam lekkie bóle.
Też się przejmowałam i to samo, po czasie przeszło.
Przed wakacjami też na wf zdarzyło mi się, że gdy skakałam w dal, nagle zabolała mnie noga, że nie mogłam chodzić.
Pan mówił, że zerwałam mięsień możliwe, ale to jednak nie było to - pewnie zwykłe naciągnięcie bolało kilka dni, ale często coś mam z nogami, bo są nierozciągnięte takie itp.
Jak powiedział, że to może być zerwanie, to siedziałam potem na ławce na dworze i dostałam strasznego ataku paniki.
Nie mogłam oddychać, byłam cala posztywniała.
Ręce miałam takie sztywne całe i prawie zemdlałam.
Chciałam zwymiotować, robiło mi się już ciemno przed oczami, ale jakoś dałam radę. Była przy mnie dziewczyna i dałam radę wstać i poszłam. Kolejna sytuacja - to pod koniec wakacji zaczęły mi się robić wzdęcia, bóle itp z brzuchem jakbym może stresowała się szkoła? Choć nie wiem do dziś, ale tak samo googlowałam wszystkie objawy, bałam się, że mam raka np i różne rzeczy. Byłam u lekarza z 2/3 razy u rodzinnego, miałam skierowanie na usg, było okej. Mimo to dalej się bałam i naczytałam się, że może mam torbiel na jajniku, bo też miałam zanik miesiączki, ale chyba aż ze stresu. Mamie powiedziałam, żeby zarejestrowała mnie do Pana ginekologa.
Bałam się tak samo, bo mężczyzna, bo może jakiś zboczeniec. Mam po prostu też lęki przed mężczyznami, że chcą zrobić tylko jedno i mi nieswojo nawet przy własnym tacie.
Ale pojechałam i po prostu zrobił usg. Było wszystko dobrze...
Jest dużo innych sytuacji. Miałam tak, że cokolwiek mnie zaboli, to wymyślam sobie każdą chorobę. Dziś dotykałam sobie żebra, na dole ten łuk żebrowy (chyba najprawdopodobniej to są te chrząstki), ale czułam, że po lewej jak dotykam, to przeskakuje, a po prawej to trochę bardziej trzeba się wgłębić, to tez przeskakuje, ale po tej lewej przy samym lekkim dość dotyku. Tak samo dostałam duszności itp. nie mogłam jeść ze stresu. Boję się strasznie...
Miałam tak w sumie od dawna takie przeskakiwanie, ale boję się, bo nie wiem, czy to normalne.. Nic mnie nie boli tak zbytnio czy coś, ale i tak boję się np. że to złamanie.
Mam też tak przy robieniu czegoś np mycie rąk natrętne myśli, że muszę umyć kilka razy, bo inaczej coś się komuś stanie.
Jak wyrzucę śmieci na ziemię, zamiast na podłogę, że coś złego się stanie. Jak jestem na spacerze, to jak pójdę tą ścieżką, to ktoś mi zrobi krzywdę i to męczące.
Tak samo boję się w-f, mam dobrą aktywność, choć teraz mam straszny okres depresyjny i ciężko, ale i tak uprawiam sport.
W wakacje dużo jeżdżę rowerem, po 50 km, chodzę 20 tysięcy kroków dziennie, ćwiczę siłowo 3 razy w tygodniu.
Dalej to utrzymuje, tylko jak jest zimno, to robię mniej kroków (10k), ale na wf nie daje rady. Ciągle czuję się obserwowana i oceniana, bardzo się boję dni w szkole, gdy mam wf.
Pan też jest niemiły i wszyscy w klasie mnie nie lubią.
Nawet nie wiem czemu. Trochę to dziwne, nigdy nie było żadnych problemów, ja nic nie zrobiłam.
Jestem w 3 klasie technikum hotelarskiego i same dziewczyny. Jak wiadomo one są najgorsze jakieś obgadywanie itp ... Niestety wiedziałam o tym, że może tak być i tak się stało po prostu, jedne tam się rządzą.
Jak usiądę nawet w jakiejś ławce "ich ławce" z tyłu to nieraz słyszałam, jak ich cala grupka mówi, że muszą odkażać, że jestem dzi**ką itp... razem ze swoją dziewczyną, bo jesteśmy w jednej klasie. Mam jedną przyjaciółkę (która właśnie słyszy, jak na nas gadają i mi to piszę), bo inna mnie zostawiła i trzyma się z nimi. Pewnie już każdemu nagadała. Zostawiła mnie już któryś raz i w niemiłej atmosferze i znowu dla kogoś innego;//
A znamy się od 1 podstawówki, no cóż, więc dla mnie to są dość stresujące przeżycia. Wf i same chodzenie do szkoły sprawiają mi trudności. Mam pytanie, czy lekarz psychiatra z tego powodu może wystawić zwolnienie z wf? Bo naprawdę czuję, że nie dam rady, a muszę ćwiczyć, by zdać, ale to jest ponad mnie://
Chciałabym spytać, jak mogę porozmawiać z mamą o tym, że chciałabym iść do psychologa, bo trochę się wstydzę...