Wstecz

Żona wybuchowo reaguje na zachowania dziecka i na mnie, gdy mówię, że jest w porządku.

Dzień dobry. Nurtuje mnie kilkadziesiąt tematów. Jak nazywa się w psychologii takie zachowanie i czy jest ono zdrowe dla rozwoju dziecka? Niestety wydaję mi się, że pms ma tu ogromne znaczenie, gdyż sytuacje nasilają się cyklicznie: Żona często wybucha z byle powodu. Gdzie tydzień wcześniej śmiałaby się z takich żartów lub byłaby spokojniejsza na pewne, moim zdaniem normalne, wybryki dziecka. Przykładem może być sytuacja, gdzie trzyletnie dziecko skacze po kanapie dla atencji lub zabawy. W pewnym momencie, po którymś razie, żona wybucha i przytrzymuje dziecko oraz krzyczy na nie, żeby tak nie robiło, gdyż może źle się to skończyć. Dziecko płacze i czuje sie zawiedzione. Przepraszam i mówi, że tak więcej nie zrobi. Żona przytula dziecko i też przeprasza za swoje zachowanie ,że się uniosła, miała ciężki dzień lub, że to ja ją zdenerwowałem i nie powinna była tak reagować i takimi słowami trzylatkowi siebie tłumaczy i przeprasza. Niby ok. Ale podczas pms lub miesiączki, trwa to u żony zazwyczaj w sumie 2 tygodnie. Takich krzyków na dziecko i potem przeprosin i tłumaczeń siebie jest w ciągu dnia kilkadziesiąt a nawet w ciągu godziny na pewno 3 razy takie coś. Moje pytanie jest, czy to jest zdrowa relacja, czy dziecko rzeczywiście powinno mieć taki młyn w głowie przez. 3 latek dojrzewa i targają nim hormony, a tutaj takie niezrównoważone akcje ze strony kochającej matki. Ja wiem i jestem obok proszę ją, żeby nie krzyczała, bo dziecko zachowuje się normalnie jak na swój wiek i wtedy żona jakby się ocknęła i go przeprasza lub w częściej atakuje mnie za to, że się wtrącam. Jest to jakiś rodzaj upośledzenia myślowego, czy po prostu niedojrzałości żony,która najpierw wybucha naprawdę ogromną złością, czasem mnie nawet uderza, gdy się wtrącę i jak dziecko nie patrzy, a potem je przeprasza, że się złościła. Ja mam osobiście mega mieszane uczucia i widzę, że się od siebie oddalamy. Żona chodziła ponad rok do psychologa i wydaję mi się, że jest o wiele gorzej. Czyta dużo naukowych książek i jest bardzo mądra. Ale zauważyłem, że w jej życiu dziecko jest już najważniejsze, a ja mogę nie istnieć i dlatego często jestem traktowany jak najgorszy wróg. Gdy mam swoje odmienne zdanie na jakiś temat.

TJ

2 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

nie sądzę, aby powyższe zachowanie żony wynikało z jej “upośledzenia myślowego” czy “niedojrzałości”. Pana opis sytuacji generuje wiele pytań jak np. to z jakiego powodu żona wcześniej chodziła do psychologa? 

Czy brał Pan pod uwagę to, że być może żona jest przemęczona? W chwilach właśnie takiego wyczerpania człowiek jest bardziej podatny na rozdrażnienie czy gorsze radzenie sobie ze złością. Często swoje zmęczenie przenosimy na innych w postaci narzekania, krzyków, zdenerwowania, obwiniania za różne rzeczy. 

Co do Państwa sytuacji małżeńskiej:

narodziny dziecka to czas, kiedy mąż i żona wchodzą w nowe role społeczne. Pojawia się wiele trudności a nawet kryzysów małżeńskich, które są spowodowane głównie obciążeniami w postaci wyczerpującej opieki nad maleństwem. Warunki te “sprzyjają” do pojawienia się depresji u jednego z rodziców lub obniżenia poczucia własnej wartości. Pojawiają się także trudności w pogodzeniu wszystkich obowiązków. Małżeństwa na rzecz dziecka i ogólnego zmęczenia rezygnują ze współżycia oraz ze wspólnych (tylko we dwoje) wyjść z domu. Sumując to wszystko dążymy do obniżenia jakości naszego związku. Kiedy ostatnio byli Państwo na randce tylko we dwoje? Czy jakość małżeństwa jest dla Państwa satysfakcjonująca?

Proszę zastanowić się nad wspólną terapią - terapią dedykowaną dla par.

Pozdrawiam :)

2 miesiące temu
Aleksandra Kaźmierowska

Aleksandra Kaźmierowska

Dzień dobry,

sytuacja, którą Pan opisuje dotyka takich kwestii jak wspólne zasady w wychowaniu dziecka, regulacji własnych emocji oraz relacji między Panem a żoną. Warto w takiej sytuacji porozmawiać z żoną w czasie, w którym nie jesteście Państwo w zaognionym konflikcie. Powiedzieć jak widzi Pan tą sytuację ze swojej perspektywy oraz zaproponować wypracowanie wspólnych zasad i sposobów reagowania na zachowanie dziecka. Ważna jest spójność tak  aby zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa. Jeśli brakuje wspólnych zasad oraz granic dziecko może czuć się zdezorientowane. 

W sytuacji częstych i niekontrolowanych wybuchów złości warto przyjrzeć się temu jakie jest jej źródło i przyczyna, niemniej zdaje się, że jest już to po stronie Pana żony. Wsparciem w przyjrzeniu się temu co dzieje się w relacji między Panem a Pana żoną oraz ustaleniu wspólnych zasad co do których jesteście Państwo zgodni może być terapia dla par. Terapia może pomóc rozwinąć się Państwu jako rodzicom i jako parze oraz wypracować oparte na dojrzałości i partnerstwie zasady komunikacji w związku. 

Pozdrawiam,

Aleksandra Kaźmierowska 

 

2 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne