
- Strona główna
- Forum
- rodzicielstwo i rodzina
- Proszę o...
Proszę o potwierdzenie czy zrobiłem dobrze, czy psycholodzy dobrze mi doradzili - biologiczna mama syna stworzyła stresującą sytuację wybuchając przy dziecku.
Michał
Agnieszka Wloka
Drogi Panie
Myślę sobie, że dzieci to o wiele mądrzejsze istoty niż dorośli i to my demonizujemy wiele sytuacji, podczas gdy dziecko żyje już zupełnie czym innym. Niestety przy rozwodach każde wątpliwe etycznie zachowanie będzie powodem do waśni, wymyślań, grze z udziałem syna… Przede wszystkim róbcie wszystko, żeby syn na tym nie cierpiał, ani nie próbował mieć wtórnych korzyści - on ma spokojnie się rozwijać. Zawsze warto dziecku dać przestrzeń do rozmowy - słuchaj jak będziesz chciał porozmawiać, jak coś Cię wkurzyło… chętnie pogadamy".
Myślę, że nie warto, żeby Pan zajmował się wysyłaniem partnerki na terapię, bo tylko może zaostrzyć Wasze relacje. Przejdźcie do porządku dziennego i cieszcie się życiem.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
TwójPsycholog
Dzień dobry!
Jak najbardziej znajomi psycholodzy merytorycznie Państwu doradzili, fajnie też się Państwo zachowali. Rzeczywiście, wybuchowe reakcje na sytuacje opisywane przez syna nie powinny mieć miejsca, ponieważ utrudniają dziecku integrację tego, co zobaczył, tego, co się wydarzyło. Dziecko jest jak gąbka, chłonie wszystko, polega na rodzicach ucząc się ich reakcji.
Co do byłej żony, matki dziecka, podejrzewam, że mając utrwalone, głęboko zakorzenione przekonanie o pomocy psychologicznej, ale też utrzymując bliskie relacje ze swoją mamą, niosąc w sobie traumy i przemoc z dzieciństwa, dalsze zachęcanie do skorzystania z psychoterapii i leczenia niestety raczej nic nie da. Nie zmusimy nikogo do pomocy sobie. Proszę nie tracić energii, nie wystawiać się na frustrację, tylko zadbać o siebie i dalszy, dobry kontakt z synem. Z opisu wynika, że robi to pan dobrze:) Rozmowy z byłą partnerką nie pomogły, więc warto zadbać, by syn miał wsparcie psychologiczne, np. systemowe, by łatwiej było mu sobie radzić ze sprzecznymi sygnałami i rozwodem.

Zobacz podobne
Cześć, piszę tutaj, bo nie wiem już, co robić. Czuję się, jakbym straciła oboje rodziców. Po śmierci mamy ojciec związał się z dużo młodszą kobietą. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Jego partnerka kontroluje go na każdym kroku – nie możemy z siostrą spokojnie z nim porozmawiać, bo ona zawsze jest obok, wtrąca się, słucha, a potem ma do niego pretensje. Ojciec twierdzi, że „nie może” jej wyrzucić, choć mówi, że ma jej dość. Wiemy, że się jej boi. Słyszałyśmy też, że ma na niego jakieś „haki”. Powiedziała wprost, że „ustawi nas tak, jak jego” – czyli chce przejąć kontrolę nad całą rodziną. Ojciec przestał mieć swoje życie – kiedyś w weekendy odpoczywał, relaksował się. Teraz robi tylko to, co ona chce: zakupy, wyjazdy do jej rodziny, do ludzi, których kiedyś unikał. Nie może sam decydować o niczym – nie wychodzi nigdzie sam: ani do kolegów, ani nawet do swojej siostry czy szwagra. Wszystko musi być „z nią” lub za jej zgodą. Każdy weekend wygląda tak, jakby specjalnie organizowała mu czas, żeby tylko nie był z nami i nie miał okazji pomyśleć po swojemu. Wciąż mieszkam w rodzinnym domu, ale nie mogę się w nim czuć swobodnie. Nic nie jest już moje, wszystko podporządkowane jest jej. To boli. Próbuję z nim rozmawiać, wysyłałam wiadomości, delikatnie pytam, czy jest szczęśliwy, ale unika odpowiedzi. Boję się, że sytuacja się pogorszy, że całkiem się od nas odetnie, a ona będzie miała nad nim pełną władzę. Jeśli ktoś z Was był w podobnej sytuacji – bardzo proszę o rady. Jak rozmawiać z osobą, która jest zmanipulowana? Czy można jakoś ochronić go (i nas) przed taką toksyczną osobą? Nie chcę się poddać, ale czuję, że grunt osuwa mi się spod nóg. Dziękuję każdemu, kto przeczyta i odpowie.

Okres dojrzewania - co warto wiedzieć o zmianach i wyzwaniach
Okres dojrzewania to wyjątkowy i wymagający etap zmian fizycznych, emocjonalnych i społecznych. Zrozumienie tych procesów jest kluczowe dla nastolatków, ich rodziców i opiekunów, by lepiej radzić sobie z wyzwaniami i wspierać rozwój młodego człowieka.