
Brałam leki przy zaburzeniach lękowych i nerwicy natręctw, niestety lęki wróciły
Anonimowo
Jarosław Orzechowski
Dzień dobry. Nawet najlepsze leki przeciwlękowe nie leczą. One są jak środki przeciwbólowe stosowane na ból zęba - pomagają, ale nie zastąpią wizyty u stomatologa. Farmakoterapia pomoże Pani poczuć się lepiej, ale nie wyeliminuje przyczyn leku, nie pomoże Pani nauczyć się, jak skutecznie radzić sobie mimo lęku. Warto byłoby wrócić do psychiatry, aby ustabilizować się na tyle, by jak najlepiej skorzystać z psychoterapii, do której Panią zachęcam. W trakcie psychoterapii będzie Pani miała okazję nie tylko przyjrzeć się przyczynom lęku, ale również mechanizmom, które ten lęk podtrzymują/powiększają. Nabędzie Pani też umiejętności do radzenia sobie z lękiem. W pracy z lękiem dobre efekty daje np. terapia poznawczo-behawioralna, ale wybierając terapeutę proszę zwrócić uwagę, by był to ktoś, kto specjalizuje się w pracy z zaburzeniami lękowymi. Powodzenia!
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Waszak
Dobry wieczór! Farmakoterapia jest potrzebna, ale warto wspomagać ją procesem psychoterapeutycznym, by odnaleźć źródło lęku, odkryć jego funkcję i nauczyć się go kontrolować, by zatrzymać na najniższym poziomie. Istotne jest, kiedy się pojawia, w wyniku jakiego bodźca - zewnętrznego, czy wewnętrznego, np. w związku z myślami, wspomnieniami. czasem lęk pełni funkcję mechanizmu obronnego przed doświadczaniem na przykład ukrytej złości. Być może trzeba przepracować trudne doświadczenia z życia. Pozdrawiam

Zobacz podobne
Dzień dobry,
Mam zaburzenie lękowe, chodzę od 1,5 roku na psychoterapię Gestalt. Jest to pełnopłatna terapia.
Dodatkowo od kilku miesięcy stosuje farmakoterapię.
Moje zaburzenie jest bardzo silne i połączone z objawami somatycznymi. Zauważyłem, że terapia raz w tygodniu to dla mnie za mało. Żeby móc lepiej funkcjonować potrzebuje spotkań 2 razy w tygodniu. Zwłaszcza gdy sesja daje dużo przemyśleń i lęków, doczekać z tym cały tydzień to prawdziwe wyzwanie. Niestety sesje 2x w tyg, są niemożliwie z powodów finansowych, jestem studentem.
Jak mogę rozwiązać ten problem? Chętnie spróbowałbym też terapii CBT, albo terapii z psychologiem klinicznym, ale równocześnie nie rezygnując z obecnej terapii.
Czy rozsądne byłoby, aby spróbować dostać się na terapię na NFZ, na którą chodziłbym raz w tygodniu i równocześnie uczęszczałbym na moją obecną terapię? Naprawdę bardzo potrzebuje częstszego wsparcia, żeby się cały nie rozsypać. Bardzo proszę o pomoc
