
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
domyślam się, że podejrzewa Pani, że cierpi na to zaburzenie? Jeżeli tak zachęcałabym do kontaktu z psychoterapeutą i/lub lekarzem psychiatrą, aby to specjalista postawił diagnozę (wykluczając schorzenia somatyczne), wyjaśnił, na czym polega leczenie.
Pozdrawiam

Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry,
standardowym postępowaniem przy nerwicy lekowej jest po pierwsze zgłoszenie się do lekarza psychiatry w celu zweryfikowania, czy wymagane jest leczenie farmakologiczne, a po drugie kontakt z psychoterapeutą, który zaproponuje adekwatną formę pomocy psychologicznej - psychoterapię dopasowaną do problemu bardziej szczegółowo. Połączenie psychoterapii i leczenia farmakologicznego ma w nerwicy lekowej bardzo dobre rezultaty. Pozdrawiam Magdalena Bilinska Zakrzewicz

Magdalena Rybicka
Dzień dobry Ani,
nerwica lękowa to obecnie nazywany lęk uogólniony (GAD). Leczeniem lęku zajmuje się psychiatra oraz psychoterapeuci w ramach psychoterapii. Jest też książka samopomocowa dla Pacjentów “Zaburzenia lękowe. Podręcznik z ćwiczeniami oparty na terapii poznawczo-behawioralnej” autorstwa David Clarke i Aaron T. Beck
Artykuł na Twojpsycholog.pl o lęku uogólnionym: https://twojpsycholog.pl/blog/kiedy-martwienie-staje-sie-problemem-zaburzenia-lekowe-gad
Pozdrawiam,
Magdalena Rybicka

Iwona Łaskarzewska
Dzień dobry,
Jeśli chciałaby Pani na początku dowiedzieć się więcej o swoich trudnościach, polecam książkę “Lęk i fobia. Praktyczny poradnik dla osób z zaburzeniami lękowymi” Edmunda J. Bourne, gdzie znajdzie Pani obrazowe przykłady, wyczerpujące wyjaśnienia i praktyczne ćwiczenia. Jednocześnie, jak zostało już wspomniane, konsultacja z lekarzem psychiatrą oraz psychoterapeutą może wspomóc Pani proces leczenia.
Z życzeniami dbania o siebie, Iwona Łaskarzewska, Psycholog

Izabela Czak-Kunert
Dzień dobry,
na podstawie przekazanych informacji ciężko jest w jakikolwiek sposób odnieść się do zadanego pytania. Aby poradzić sobie z problemem, należy poznać jego przyczynę. W tym celu należy postawić konkretną diagnozę. Przyczyn takich zachowań można poszukiwać na wielu płaszczyznach. W takiej sytuacji konieczna jest diagnoza postawiona przez specjalistę po dokładnym, rzetelnym wywiadzie z Pacjentem.
Jeśli te objawy niepokoją zalecam rozważenie wizyty u lekarza psychiatry, bądź psychoterapeuty.
Pozdrawiam

Weronika Rutkowska
Dzień dobry,
poza wymienionymi już tutaj powyżej sposobami radzenia sobie poprzez sięgnięcie po pomoc do psychoterapeuty i/lub psychiatry, uważam, że jest jeszcze kilka kwestii, na które warto zwrócić uwagę, a mianowicie wprowadzenie technik relaksacyjnych (joga, medytacja, ćwiczenia oddechowe, progresywna relaksacja mięśni), zadbanie o aktywności fizyczną (regularne ćwiczenia mogą pomóc w regulacji nastroju oraz zmniejszeniu lęku), zadbanie o zdrową dietę (unikanie przetworzonej żywności, cukru, alkoholu), a przede wszystkim stworzenie sobie sieci wsparcia społecznego.
Pozdrawiam
Weronika Rutkowska psycholog / psychoterapeuta Gestalt

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam lęki, jestem ciągle spięta, boję się być sama w domu - przebadałam się, wyniki mam dobre, a lęki nadal mam. Nie wiem jak sobie pomóc.
Witam, chciałbym się podzielić pewnymi obserwacjami na temat mojego stanu, które nurtują mnie od dłuższego czasu. Od kiedy pamiętam, mam ogromną predyspozycję do stresu. Przykładowo, gdy byłem w wieku wczesnoszkolnym sam fakt, że następnego dnia trzeba iść do szkoły, powodował we mnie totalnie zepsute niedzielne popołudnie, miałem w sobie bardzo dużo stresu. Byłem wówczas bardzo nieśmiały, nawet rozmowa z nauczycielką powodowała we mnie ogromny lęk. A jak mnie skrytykowała za cokolwiek czy nawet nakrzyczała to już w ogóle, myślałem o tym do końca dnia albo nawet dłużej. W liceum psycholog szkolna jedyne co stwierdziła to fakt, że jestem WWO. Najważniejsze jest jednak to, że owe cechy z dzieciństwa zostały we mnie de facto do dzisiaj (mam obecnie 21 lat). Jestem, co prawda o wiele śmielszy niż byłem wtedy, ale nadal jest we mnie mnóstwo lęku. Czuję niższość wobec jakiejkolwiek osoby, z którą mam okazję mieć jakąkolwiek interakcję, szczególnie jeśli mówimy o osobach stojących wyżej ode mnie (wykładowca, instruktor itp.). Nie mam zwykle żadnej przyjemności z rozmowy z jakimkolwiek drugim człowiekiem, bo mam ciągle taką myśl w głowie co wobec danej osoby mogę zrobić nie tak, źle, czy przypadkiem nie mogę zrobić czegoś, co spowoduje, że dana osoba mnie przestanie jakkolwiek lubić, szanować itp. Generalnie skupiam się, żeby nie popełnić przy drugim człowieku jakiegokolwiek ,,błędu". Czuję potrzebę dostosowania się do innych, bo mam wrażenie, że jak będę w 100% sobą, to zostanę wyśmiany, odrzucony (taka myśl towarzyszy mi już od podstawówki). Ogólnie z powodu tego wszystkiego czuję, że przy drugim człowieku jestem nieautentyczny, jestem tak jakby ,,w swojej głowie", nie skupiam się zupełnie na nim. Mam wrażenie, że jakbym w tej materii nie mógł niczego zrobić dobrze, że ciągle i nieustannie popełniam błędy i ogólnie jestem strasznie nudną osobą. W ciągu dnia mógłbym często najchętniej nawet spać do późna, siedzieć w telefonie cały dzień, jeść pić i w sumie to tyle. Często również mam potrzebę wyjścia z kimś, ale nie dla interakcji z drugą osobą, tylko żeby mieć ,,zadanie odhaczone", że utrzymuje z kimś kontakty, żeby inni sobie nie myśleli o mnie ,,źle". Podobnie mam z wyjazdami ze znajomymi na jakieś wakacje itp. Zdaje mi się, że przez to nie jestem uznawany przez innych za jakąś osobę zamkniętą w sobie czy coś w tym rodzaju. Ogólnie to mam takie właśnie wrażenie, że inni moi rówieśnicy mają lepsze życia ode mnie, a to w tym wieku to siedzę i nic nie robię, nie wykorzystuję tego jak powinienem. Generalnie wydaje mi się, że jestem bezemocjonalny, czuję w sobie coś, co przypomina ciągły lęk i przygnębienie. Jakoś nie wyobrażam sobie, że mógłbym być szczęśliwy z jakiegokolwiek powodu, bo zaraz w takich sytuacjach sobie zaczynam myśleć co może wydarzyć się złego wkrótce, zaczynają mi przychodzić do głowy błędy z przeszłości (skoro tak coś zwaliłem w przeszłości to po co się teraz czymś cieszyć?). Dodam, że jak moje relację z płcią przeciwną mogą lub przechodzą na ton ,,romantyczny" to mam wrażenie, że to dziewczyna nieodpowiednia, więc lepiej się za bardzo nie angażować bo to się jeszcze źle skończy. Warto nadmienić, że przez natłok myśli w głowie mam ogromne problemy ze skupieniem oraz bardzo często wracam myślami do tego co już było, rozmyślam o tym, mam wrażenie, że w okresie podstawówki oraz liceum popełniłem szereg błędów w kwestii relacji z innymi (mógłbym być śmielszy, bardziej otwarty na innych etc.) Zasadniczo mam wrażenie, że to wszystko, co opisuję, jest zupełnie bez sensu, ale jakoś tak racjonalne tłumaczenie sobie tego daje tylko chwilową poprawę i po chwili to wszystko wraca do ,,normy". Przepraszam, że ten wpis może być nieco chaotyczny, ale chciałem jak najwięcej umieścić w jak najkrótszej wypowiedzi. Zastanawiam się, czy to, co u mnie siedzi w głowie to zwyczajne użalanie się nad sobą, czy jednak coś innego. Pozdrawiam serdecznie!
Od dłuższego czasu mierzę się z codziennymi wyzwaniami, które przez moje borderline osobowościowe stają się naprawdę skomplikowane. Czuję się jak na emocjonalnej huśtawce – od euforii po totalną rozpacz w kilka sekund.
Każda rozmowa potrafi być jak chodzenie po polu minowym, a moje relacje z bliskimi często cierpią przez moje nagłe zmiany nastroju. Zwykłe rzeczy, jak planowanie dnia czy podejmowanie decyzji, wydają się koszmarnym wyzwaniem.
Nawet wybór obiadu potrafi wywołać u mnie masę stresu. Zmagam się z poczuciem pustki i lękiem przed odrzuceniem, co wpływa na to, jak postrzegam siebie i innych.
Mogę liczyć na wasze porady co do tego, jakie kroki powinnam podjąć?