
Od 30 lat cierpię na dużą nadwagę graniczącą z otyłością - żadna dieta ani terapia nie pomagają, ponieważ tylko wtedy, kiedy jem, czuję się kochana.
Kasia
Iwona Kaźmierczak
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Adrianna Stawarz

Zobacz podobne
Witam, mam problem z kilkoma rzeczami, z wahaniami nastroju, z zaburzeniem rzeczywistości, ze stanami depresyjnymi. 1. Generalnie z zaburzeniami nastroju mam już długo problem, i to jest dosyć częste, czuje się godzinę dobrze a później znów źle i tak w kółko przez cały dzień, rzadko zdarza sie żebym był w stabilnym nastroju przez cały dzień, ale gdy jestem przy swojej dziewczynie to, to jest dosyć rzadsze, do tego mam problemy ze szkolą przez takie coś, nie potrafię się skupić i czuje sie niepewnie przy tych wszystkich ludziach, te wahania są różne i nigdy nie mam jakoś za bardzo możliwości tego kontrolować. Dziwnie mi to powiedzieć, ale często czuje się "nieprawdziwy", takie stany derealizacji mam, jakbym nie istniał i nie dowierzał w to, ze ja potrafię istnieć i ingerować w świat tak samo jak komunikować się z innymi ludźmi, strasznie trudną wiadomością dla mnie jest to ze ja naprawdę istnieje, wręcz to jest niesamowite, a z drugiej strony straszne, ze spośród tych wszystkich ludzi akurat ja jestem sobą, nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak mam i trochę mnie to przeraża
Ze stanami depresyjnymi mam dosyć spory problem, często poddaje się przy czymś albo tracę siły, bo i tak w dalszym rozrachunku myślę sobie ze "to i tak wszystko przeminie" bo ja jestem świadomy, że kiedyś umrę i jaki to ma na końcu sens, jak i tak zniknę? Przecież za kilka lat dużo rzeczy i tak będzie zapomniane tak samo, jak każdy kiedyś umrze, takie myśli bardzo mnie męczą i nie wiem, jak to hamować, często chciałbym po prostu zniknąć, żeby nie musieć się męczyć z tym całym światem i poprostu odpocząć. Z odżywianiem też jest różnie, raz mam ochotę bardzo dużo jeść słodyczy itd, róźnych potraw, które lubię, a w drugi dzien już praktycznie nic nie jem.
W wakacje w 2024 uczęszczałem do pani psycholog ,ale rozmowa pomagała tylko na 1 maks 2 dni, w dalszym rozrachunku pani wypisała mi opinie w której jest podejrzenie aspergera (bardzo mocno nie rozumiem emocji i intencji innych) i podejrzenie depresji, później po tych sytuacjach zaczęła się znów szkoła i bylem zapisany do pedagoga szkolnego i psychologa, ale to jakoś nie pomaga. Nie wiem za bardzo, w jaką stronę się kierować, a dosyć ciężkie to, mam 17 lat i chodzę do branżówki
Mam problem, który zaczyna mnie trochę martwić. Coraz częściej budzę się w środku nocy z tak silną chęcią na przekąskę, że nie mogę się powstrzymać, nawet jeśli wiem, że tak naprawdę nie jestem głodna. To uczucie mnie wykańcza – psuje mi sen, a potem cały dzień jest trudniejszy.
Czy takie nocne podjadanie faktycznie może być związane z dietą albo stresem? Może powinnam spróbować jeść inaczej – np. większe śniadania, albo unikać cukru przed snem? A może to bardziej coś w głowie i trzeba ogarnąć stres albo jakieś emocje, które ciągną mnie do jedzenia?
Myślę, czy nie spróbować jakiejś terapii, ale nie wiem, czy to odpowiedni kierunek.
