
Jak pokonać lęk przed jedzeniem? Co to jest?
Jedzenie stało się dla mnie ostatnio czymś, czego bardziej się boję, niż czymś, z czego czerpię przyjemność. Lęk przed jedzeniem – kompletnie przejęła kontrolę nad moim codziennym życiem. Ciągle unikam wszystkiego, co wydaje mi się „niezdrowe” albo „złe”. Każdy kęs to myśli: „A co, jeśli mi zaszkodzi?”, i to naprawdę mnie wykańcza. Chcę znowu móc jeść normalnie, bez ciągłego analizowania każdego składnika i zamartwiania się.
Piotr
Anastazja Zawiślak
Dzień dobry Piotr,
Rozumiem, że lęk przed jedzeniem może być bardzo obciążający, zwłaszcza gdy przejmuje kontrolę nad codziennym życiem.
To, co teraz przeżywasz, może wynikać z różnych przyczyn, ale ważne jest, że chcesz coś zmienić – to pierwszy krok w dobrą stronę :)
Polecam skonsultowanie się z psychoterapeutą lub psychodietetykiem, którzy pomogą Ci stopniowo zmniejszyć lęk i odzyskać swobodę w relacji z jedzeniem.
Na co dzień możesz zacząć od małych kroków: wybieraj produkty, które czujesz, że są dla Ciebie "bezpieczne", i stopniowo wprowadzaj nowe. Spróbuj też skupić się na smaku i przyjemności jedzenia, zamiast analizować każdy składnik.
Najważniejsze jest, abyś był dla siebie łagodny i pamiętał, że zmiana wymaga czasu.
Trzymaj się ciepło!
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Zobacz podobne
Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale coraz bardziej boję się jeść w miejscach publicznych. Nawet myśl o tym, że ktoś na mnie patrzy, sprawia, że mam ochotę uciec. Boję się, że ktoś mnie oceni — jak jem, co jem, albo nawet jak wyglądam przy stole.
Kiedyś uwielbiałam wyjścia do restauracji, spotkania z ludźmi, a teraz to mnie paraliżuje. Już kilka razy wymyślałam wymówki, żeby tylko nie musieć nigdzie iść. Chcę to zmienić, ale nie wiem, od czego zacząć. Może powinnam próbować chodzić w mniej zatłoczone miejsca? Ale czy to coś da? Jak w ogóle przestać się przejmować tym, co myślą inni? Czuję się coraz bardziej zamknięta w sobie przez ten strach, a to tak bardzo nie jestem ja. Pomóżcie mi, proszę, bo nie wiem, jak z tym walczyć, a chciałabym znowu cieszyć się życiem i zwykłymi rzeczami.
Czuję, że moje jedzenie to teraz jedna wielka bitwa, a ja coraz bardziej w niej przegrywam. Mam tak okrojoną listę tego, co mogę włożyć do ust, że czasem aż się boję, co to robi z moim zdrowiem. Kiedy próbuję coś nowego, zamiast normalnej reakcji pojawia się stres, panika, a nawet obrzydzenie, jakby to była jakaś straszna rzecz. I to nie jest tak, że nie chcę — po prostu nie mogę.
Wiem, że to może być coś jak Arfid, ale co ja mam z tym zrobić? Jak mam się przełamać? Boję się, że nigdy nie uda mi się zmienić tych schematów, a moje zdrowie zacznie się sypać.
Zależy mi na znalezieniu jakiejś drogi wyjścia, ale nie wiem, od czego zacząć. Jak w ogóle działa taka terapia na coś tak dziwnego? Jak można oswoić ten strach i jakoś wprowadzać nowe rzeczy do diety, bez tego całego chaosu w głowie? I czy to w ogóle kiedyś mija?
Mam taki problem, że jedzenie w towarzystwie strasznie mnie stresuje. Każde spotkanie przy stole to dla mnie totalna męczarnia. Boję się, że ktoś mnie oceni – jak jem, co jem, albo że zrobię coś głupiego i się ośmieszę. Z tego wszystkiego coraz częściej unikam wspólnych posiłków, co, wiadomo, nie wpływa dobrze na relacje z rodziną i znajomymi. Nie chcę ich unikać, ale ten lęk mnie przytłacza i nie wiem, co z tym zrobić
Czuję, że strach przed przytyciem zaczyna codziennie mnie zamęczać. Każdego dnia boję się dodatkowych kilogramów, a jedzenie, które kiedyś było przyjemnością, teraz tylko mnie stresuje. Zaczynam unikać niektórych produktów, bo wydają mi się „złe” albo „groźne”, i zauważyłam, że coraz bardziej krytycznie patrzę na swoje ciało. Nie ma szans, żebym zjadła cokolwiek z McDonalda czy nawet kostkę czekolady. Jem tylko warzywa, czasem lekkie mięso, już mam tego dość.
Naprawdę chciałabym odbudować zdrową relację z jedzeniem i nauczyć się akceptować siebie. Tylko nie wiem, od czego zacząć.
Niedawno przytrafiło mi się zatrucie pokarmowe, które wywołało u mnie duży lęk przed jedzeniem. Zawsze byłem kimś, kto czerpał radość z jedzenia i chętnie testował nowe smaki, ale teraz już sama myśl o posiłku powoduje u mnie niepokój i strach.
Boję się, że mogłoby się to powtórzyć, więc zacząłem unikać pewnych potraw i miejsc. Widziałem, jak ten strach zaczyna wpływać na moje życie codzienne i tracę przyjemność z jedzenia. Rozmyślam nad tym, jak odbudować zdrową relację z jedzeniem i czy są jakieś sposoby, które pomogłyby mi przezwyciężyć ten lęk. Czuję, że muszę się tym zająć, zanim zacznie to wpływać na moje zdrowie fizyczne i psychiczne.
Dziękuje za pomoc.
