Co robić, gdy mąż kucharz zaniedbuje rodzinę z powodu pracy? Przewlekłe uczucie samotności i niezadowolenia w związku
Co mam robić??? Mąż ciągle pracuje, twierdząc, że ludzi nie ma do pracy jest kucharzem razem 20 lat wiecznie praca praca zaniedbuje dom dzieci mnie tylko zawsze rano wspólną kawę praca wieczorami sex spanie i tak w kółko.
Dzieci nie widzą ojca, nie wiedzą co to wakacje, ja ciągle sama. Co mam robić, do męża nic nie dociera, potrafi powiedzieć co ja poradzę nie pasuje, znajdź sobie takiego, z którym będzie Ci lepiej. Jestem zmęczona takim związkiem, czuje się jakby wracał do hotelu, spać, sex, zjeść i pa. Na odległość pisze, ze tęskni, że kocha, pragnie. Z tego wszystkiego nawet sex nie zadawała mnie. Nigdzie nie wychodzimy jedynie z psem wokoło bloku.
Kasiaq983

Fala Wsparcia
Pani Kasiu, przede wszystkim ma Pani prawo czuć, że taka forma relacji, a wraz z nią sex, nie jest tym, czego Pani chce czy potrzebuje. Rozumiem też, że próbuje Pani rozmawiać z mężem, co nie przynosi rezultatów. I to może budzić dodatkową frustrację. Niestety w takiej sytuacji nie ma prostych czy szybkich rozwiązań, które mogłabym Pani zasugerować, postaram się jednak wskazać kilka możliwości.
- Być może, warto spróbować zaproponować jakąś drobną zmianę, która mogłaby sprzyjać relacji, np. 15 min każdego na wspólną rozmowę, bez telefonów, bez dzieci, bez rozmów "o liście zakupów". Ważne, żeby to był czas jakościowy, może rozmowa o tym, co się danego dnia Państwu przytrafiło, co było ciekawego czy miłego, może o emocjach i marzeniach. To tylko drobne wskazówki, ale zachęcam do wybrania tego, co będzie realnie odpowiadać na Państwa potrzeby. Chodzi przy tym, żeby zmiany były drobne, możliwe do "zgryzienia". Duże zmiany często mogą być trudniejsze do wdrożenia, więc z pomocą. przybywa nam metoda małych kroków.
- Pomocna mogłaby być w takiej sytuacji terapia par, nawet krótki proces terapeutyczny pary może pomóc w lepszym zrozumieniu siebie nawzajem, a także wypracować wspólnie rozwiązania (szczególnie, że terapeuta będzie mieć możliwość również lepiej Państwa poznać, a przez to lepiej odnieść się do Państwa potrzeb).
- Innym pomysłem, zawsze wartościowym, jest zadbanie o siebie, m.in. pod kątem emocjonalnym. Jedną z takich form zadbania o siebie jest psychoterapia lub sięgnięcie po wsparcie specjalisty, żeby chociażby "wygadać się".
Tak, jak wspominałam na początku, niestety nie ma jednego skutecznego przepisu. Mimo to mam nadzieję, że choć trochę pomogłam i życzę wszystkiego dobrego!
~ Ola Radomska-Budnik

Magdalena Krakowska
Bardzo mi przykro, że czuje się Pani tak samotna w swoim związku. To naturalne, że po tylu latach wspólnego życia potrzebuje Pani bliskości, wsparcia i zaangażowania ze strony męża, a jego obecna postawa jest dla Pani trudna do zaakceptowania.
Wygląda na to, że mąż poświęca cały swój czas i energię pracy, a rodzina zeszła na dalszy plan. Może czuje się przytłoczony obowiązkami, ale to nie znaczy, że Pani potrzeby nie są ważne. Warto spróbować otwartej rozmowy, ale nie na zasadzie wyrzutów, tylko podkreślenia, jak Pani się czuje i czego Pani potrzebuje. Może pomocne byłoby zapytanie go wprost: Czy naprawdę tego chcesz? Czy taki styl życia Ci odpowiada?
Jeśli nie docierają do niego Pani słowa, warto zastanowić się nad tym, co Pani chce dalej zrobić – czy jest Pani gotowa coś zmienić, postawić granice, wymagać większego zaangażowania? Może czas na wspólną konsultację u terapeuty, jeśli mąż będzie gotów się zaangażować?
Najważniejsze, by nie ignorować swoich uczuć i potrzeb. Związek powinien być miejscem, w którym obie strony czują się kochane i doceniane. Jeśli czuje się Pani pomijana i nieszczęśliwa, warto zastanowić się, jakie ma Pani opcje i co może dać Pani większe poczucie szczęścia i spełnienia.
Życzę dużo siły!
Magdalena Krakowska
psycholog, psychoterapeuta

Kacper Urbanek
Dzień dobry,
Rozumiem, jak bardzo to wszystko jest dla Ciebie trudne.
Żyjesz w związku, w którym czujesz się samotna, mimo że Twój mąż fizycznie jest obecny. Brakuje Ci uwagi, bliskości, wspólnego czasu tego, co w małżeństwie powinno być oczywiste.
To zupełnie naturalne, że masz w sobie zmęczenie i frustrację.
Przez lata dawałaś z siebie wszystko, licząc, że coś się zmieni, ale on stawia pracę na pierwszym miejscu. Ty zostałaś gdzieś w cieniu jego obowiązków, mimo że zasługujesz na miłość, troskę i prawdziwe partnerstwo. To nie jest w porządku, że kiedy próbujesz o tym mówić, on zamiast Cię wysłuchać, odrzuca Twoje uczucia i mówi, że masz sobie znaleźć kogoś innego. To boli, bo pokazuje, że nie próbuje nawet stanąć na Twoim miejscu.
Twoje potrzeby i uczucia są ważne. Nie jesteś osobą, która powinna wiecznie czekać, aż coś się zmieni samo z siebie.
Masz prawo oczekiwać więcej i nie ma w tym nic złego. Możesz spróbować raz jeszcze postawić sprawę jasno powiedzieć, że potrzebujesz czegoś więcej niż tylko wiadomości o tęsknocie. Powiedzieć coś w stylu „Kocham Cię i wiem, że ciężko pracujesz dla naszej rodziny. Widzę Twój wysiłek i doceniam go.
Ale jednocześnie czuję, że oddalamy się od siebie i to mnie boli. Brakuje mi Ciebie, jako męża, jako ojca dla naszych dzieci. Chciałabym, żebyśmy zrobili coś razem, żeby odbudować to, co kiedyś mieliśmy. Nie chodzi o to, że robię Ci wyrzuty, tylko o to, że naprawdę tęsknię za Tobą w naszym codziennym życiu.” Ponadto warto zakomunikować potrzebę realnych zmian, spróbuj zaproponować konkretne rozwiązania na przykład ustalenie jednego dnia w tygodniu, który będzie dla Was i dla rodziny, bez pracy. Może to być wspólny spacer, wyjście na kawę, obejrzenie filmu coś, co pozwoli Wam odbudować więź. Warto również rozważyć terapię małżeńską, jeśli czujesz, że warto jeszcze o to zawalczyć. Ale jeśli on nie chce nic zmieniać, a Twoje potrzeby dalej będą ignorowane, to musisz pomyśleć o sobie i o dzieciach. Czy chcesz, żeby tak wyglądało Twoje życie za kolejne 5 czy 10 lat? Masz w sobie ogrom siły, bo przez tyle lat niosłaś ten ciężar sama. Ale nie musisz już tego robić. Możesz postawić siebie na pierwszym miejscu i podjąć decyzję, która przyniesie Ci więcej szczęścia. Cokolwiek zdecydujesz, pamiętaj, że zasługujesz na miłość i obecność, a nie tylko na czekanie. Przesyłam dużo ciepła
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta

Karolina Bladowska
Rozumiem, jak trudna jest dla Pani ta sytuacja. Ciągła samotność, brak wsparcia i poczucie, że mąż bardziej angażuje się w pracę niż w rodzinę, mogą być bardzo obciążające emocjonalnie.
Jeśli czuje Pani, że rozmowy z nim nie przynoszą efektu, warto zastanowić się, co będzie dla Pani najlepsze w dłuższej perspektywie.
Jeśli chciałaby Pani omówić to głębiej i zastanowić się nad kolejnymi krokami, zachęcam do skorzystania z konsultacji psychologicznej z wybranym Specjalistą. Przyjrzenie się Pani emocjom, potrzebom i możliwym rozwiązaniom może pomóc podjąć decyzje, które będą zgodne z Pani wartościami i dobrem zarówno Pani, jak i dzieci.
Jeśli potrzebuje Pani wsparcia, proszę śmiało szukać pomocy – nie jest Pani sama.

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli
Dzień dobry,
Twoja sytuacja jest pełna napięcia i frustracji, co wynika z poczucia, że nie jesteś dostrzegana w relacji, w której powinnaś być w centrum. Wydaje się, że Twój mąż stawia pracę i obowiązki zawodowe ponad rodzinę, a Ty czujesz się ignorowana, pominięta i samotna, mimo bycia w związku. To może wywoływać uczucie bezradności, a także wewnętrzną presję, by coś zmienić, ale brak reakcji z jego strony pogłębia poczucie osamotnienia.
Twoje odczucia mogą wynikać z potrzeby uznania i obecności, które są podstawowe dla poczucia bezpieczeństwa emocjonalnego. Twoje pragnienie większej bliskości i zaangażowania męża może być wyrazem tęsknoty za bliską, intymną więzią, którą oboje powinniście dzielić.
Niestety, mechanizm obronny Twojego męża, który usprawiedliwia swoją nieobecność pracą, może wynikać z jego własnych trudności z otwartą komunikacją i angażowaniem się w emocjonalne aspekty relacji. Być może dla niego praca stała się formą ucieczki od problemów, które mogłyby pojawić się w głębszym, emocjonalnym kontakcie z Tobą.
Twoje poczucie osamotnienia i braku docenienia może prowadzić do wewnętrznego konfliktu, gdzie czujesz się z jednej strony odrzucana, a z drugiej – nie masz siły na to, by „walczyć” o tę relację, bo próby komunikacji spotykają się z obojętnością lub frustracją ze strony męża. To z kolei może prowadzić do poczucia wypalenia emocjonalnego i braku energii na jakiekolwiek zmiany.
Warto zapytać siebie, czy jesteś w stanie kontynuować ten związek w obecnej formie, co daje Ci poczucie satysfakcji, a co wzmacnia Twoje poczucie zagubienia i samotności. Istnieje potrzeba pracy nad komunikacją i ustaleniem granic, ale równocześnie pytanie, czy Twój mąż jest gotów w ogóle usłyszeć Twoje potrzeby. Jeśli komunikacja nie prowadzi do zmiany, warto pomyśleć o wsparciu terapeutycznym, które może pomóc zarówno Tobie, jak i Waszej relacji, w odzyskaniu równowagi emocjonalnej i wewnętrznej.
Pozdrawiamy serdecznie
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli (Weronika Berdel)

Anastazja Zawiślak
To, co opisujesz, brzmi jak życie w samotności... mimo bycia w związku. Masz prawo czuć się zmęczona, zaniedbana i nieważna – bo relacja to nie tylko praca i rutyna, ale bliskość, obecność, wspólne życie tu i teraz.
Twój mąż może tłumaczyć się pracą, ale związek wymaga zaangażowania obu stron. Słowa "znajdź sobie kogoś innego" nie są oznaką troski – to ucieczka od odpowiedzialności.
Masz prawo powiedzieć: „Tęsknię za nami. Potrzebuję więcej obecności, rozmów, czasu razem. Jeśli nic się nie zmieni, nie dam rady tak żyć.” To nie ultimatum, to granica.
Jeśli on nie chce słuchać, zastanów się, co Ty chcesz dalej – nie z lęku, ale z troski o siebie i dzieci. Rozważ wsparcie terapeuty, żeby odzyskać jasność i siłę. Bo Twoje potrzeby są ważne, a życie nie może się sprowadzać tylko do „zjeść, spać, praca”, zwłaszcza jeśli to Ci po prostu nie wystarcza💙
Anastazja Zawiślak

Martyna Jarosz
Twoja sytuacja wydaje się bardzo trudna i pełna emocji, które mogą wpływać na Twoje samopoczucie. Warto zacząć od rozmowy z mężem w spokojnym i otwartym tonie, aby wyrazić swoje uczucia i potrzeby. Możesz spróbować opisać, jak jego zachowanie wpływa na Ciebie i dzieci, podkreślając, że zależy Ci na poprawie relacji i wspólnym rozwiązaniu problemów.
Jeśli rozmowy nie przynoszą efektów, rozważ konsultację z psychologiem lub terapeutą rodzinnym. Specjalista pomoże Wam zidentyfikować źródła problemów i zaproponować konkretne strategie ich rozwiązania. Terapia może również pomóc Tobie w radzeniu sobie z emocjami i wzmocnieniu poczucia własnej wartości.
Ważne jest, aby pamiętać, że masz prawo do szczęścia i wsparcia w związku. Jeśli czujesz się zaniedbana, samotna i niezrozumiana, warto zastanowić się nad tym, co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu i związku. Może to być moment, aby postawić granice i jasno określić swoje oczekiwania.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego wsparcia lub wskazówek, chętnie pomogę. Nie jesteś sama w tej sytuacji, a podjęcie kroków w kierunku zmiany może przynieść ulgę i poprawę jakości życia.
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz
Twoja sytuacja wydaje się bardzo trudna i pełna emocji, które mogą wpływać na Twoje samopoczucie. Warto zacząć od rozmowy z mężem w spokojnym i otwartym tonie, aby wyrazić swoje uczucia i potrzeby. Możesz spróbować opisać, jak jego zachowanie wpływa na Ciebie i dzieci, podkreślając, że zależy Ci na poprawie relacji i wspólnym rozwiązaniu problemów.
Jeśli rozmowy nie przynoszą efektów, rozważ konsultację z psychologiem lub terapeutą rodzinnym. Specjalista pomoże Wam zidentyfikować źródła problemów i zaproponować konkretne strategie ich rozwiązania. Terapia może również pomóc Tobie w radzeniu sobie z emocjami i wzmocnieniu poczucia własnej wartości.
Ważne jest, aby pamiętać, że masz prawo do szczęścia i wsparcia w związku. Jeśli czujesz się zaniedbana, samotna i niezrozumiana, warto zastanowić się nad tym, co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu i związku. Może to być moment, aby postawić granice i jasno określić swoje oczekiwania.
Nie jesteś sama w tej sytuacji, a podjęcie kroków w kierunku zmiany może przynieść ulgę i poprawę jakości życia.
Martyna Jarosz

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry. Ostatnie miesiące żyję jak w kołowrotku, nie mam nawet chwili dla siebie. Na mojej głowie jest praca, dziecko, zakupy, sprzątanie, rachunki, naprawy w domu - wszystko. Jestem już przemęczona, wstaję rano i czuję, że nie mam siły na nic i jestem po prostu wypalona. Czuję się jak samotna matka, mimo iż mam męża. Mąż nie robi nic, prośby, groźby, rozmowy, nic nie działają. To on musi się wyspać, to on musi odpocząć po pracy, to on musi iść do kolegów się odstresować. Ja nie mam czasu nawet isc sama na spacer. Mąż nie sprząta nawet po sobie i go nie obchodzi że ledwo już funkcjonuję. Jego lenistwo doprowadza do tego, że coraz częściej myślę o odejściu, bo będąc z nim mam poczucie, że on ma gdzieś moje potrzeby, moje zmęczenie, robi sobie co chce. Gdy po raz kolejny go proszę o to, żeby zadbał o dom, to wyzywa mnie najgorszymi wyzwiskami. Ogólnie mąż nie chce ze mną spędzać czasu, wychodzić gdziekolwiek, rozmawiać, nie robi wspólnych planów. Jest mi przykro, patrząc na partnerów znajomych, którzy zwyczajnie robią to, co do nich należy w domu, bo ja się nie mogę doprosić niczego. Co zrobić, żeby zmienił do mnie stosunek i zaczął myśleć o mnie, bo mam wrażenie, że dla niego liczy się tylko on sam.
Dzień dobry. Niepokoi mnie, a właściwie również męczy zachowanie męża. Mamy własną firmę, mąż bardzo dużo pracuje i jest notorycznie zmęczony. W domu nie robi kompletnie nic. Jak już jest, to telefon nie wychodzi mu z ręki - sporo pracujemy telefonem (prowadzimy firmę transportową) no ale tik tok jest na porządku dziennym.
Uwagi zwrócić nie można, bo on się odstresowuje.
Ja również pracuję, robię w naszej firmie wszystko oprócz jazdy i szeroko pojętego planowania. Dodatkowo zajmuje się dziećmi, domem, psami, mężem. On uważa, że głównie to on pracuje. Teksty - ja będę gotował obiadki (bo w tej dziedzinie chyba mnie tylko widzi) a Ty jedz w trasę, przygotuj mnie na wyjazd (chodzi o proste rzeczy jak nawet wyjęcie jedzenia z lodówki - tylko że to mam zrobić ja) zrób mi zakupy, wypierz mi czapkę, potrafi zrobić awanturę, że sprzątam łazienkę i czuć chemią, gdzie to ja głównie w tej chemii siedzę.
Awantura o brak pasty do zębów (używa 2 na zmianę - muszą być dwie zawsze) o brak nitki, kulki pod pachę, skarpet (ma jakieś sto par, ale zawsze jest awantura o skarpety), że mało, zawsze mało. Takie absurdy mogę mnożyć. Teraz nawet jak to piszę, jest mi wstyd. Chyba bardziej siebie, że w tym trwam. Jestem wykształconą, Zaradną kobietą a pozwoliłam się tak poniżyć. Od wielu lat nie dostałam od męża nic- bo on uważa, że skoro mam wolny dostęp do konta, to on nie musi się starać, bo zakupy go stresują. Dzieci są już nastolatkami, ale wiedzą, że liczyć mogą tylko na mnie. Dodatkowo wiecznie robi z siebie biednego, zmęczonego, chorego. Dziś, kiedy źle się czuł, najpierw kazał zrobić sobie herbatę, potem zrobił awanturę, że za słodka a na koniec wyszedł obrażony, że źle się czuje i musi jechać do pracy. Po kłótni nie odbiera tel. Potrafi go wyłączyć kiedy, wie, że ja nie mam pojęcia jak pokierować pracą ludzi. Ostatnio było tak już dwa razy. To był dla mnie tak duży stres, że dostałam ataku paniki. Nigdy nie przeprasza, bo on uważa, że wszystko jest zawsze moją winą. Zastanawiam się, czy to, co on robi to egoizm, narcyzm, czy jakieś zaburzenie.
Patrzę na niego i zastanawiam się jak mężczyzna może siedzieć na kanapie z tel w ręku, kiedy ja noszę kamień na ogrodzie z dziećmi, kosze trawę, robię po prostu wszystko.
Witam, mąż ciągle ma do mnie pretensje, że się nim nie zajmuje (nie przytulam, nie inicjuje sexu, nie zajmuje się nim wieczorami). Mamy 3 dzieci, w tym najmłodsze 2-letnie. Jestem w domu, nie pracuje, zajmuje się domem, wszystko jest na mojej głowie.
Mąż wraca z pracy, dostaje obiad i cały wieczór spędza na kanapie, nic go nie interesuje, nawet nie poświęci trochę czasu dzieciakom. Potem ma ciągle pretensje, że ja się nim nie zajmuje, że tylko śpię. Kładę najmłodsze dziecko spać, to po prostu usypiam ze zmęczenia. Na mojej głowie są wszystkie zajęcia dodatkowe, zakupy. Jak wyjdę od czasu do czasu z koleżankami na spacer to wielkie pretensje o to.
Według niego powinnam siedzieć w domu i jak położę dziecko spać to się nim zajmować. On wcale nie pomaga mi w niczym.
Ja po prostu nie mam siły chyba psychicznie już z nim spędzać czasu, bo ciągle mówi to samo. A jeszcze najgorsze, że chce urozmaicić nasz sex, żebyśmy poszli na sex w trójkącie, bo to go podnieca. I chce urozmaicić sex, bo za niedługo już mu nie będzie się chciało, a ja nie zgadzam się na to.
Już sama nie wiem, co myśleć o naszym związku. Jesteśmy ze sobą 20 lat i nie wiem, co może mnie czekać później.
Witam. Jestem aktualnie od paru dni w kryzysie emocjonalnym. Siedzę w domu z 9 MSC synem, mąż od zawsze pracował w normalnych godzinach blisko domu. Zawsze mogłam do niego zadzwonić, wieczory i weekendy spędzaliśmy razem.
Od dłuższego czasu miał pewna pasje, którą chciał wykorzystać i się rozwijać. Sama zachęciłam go do pracy w pizzerii, żeby spróbował i był szczęśliwy. Niestety od tygodnia nie widujemy się prawie w ogóle. Wraca w nocy, rano po śniadaniu wychodzi.
Ja zostaję sama z synkiem, dni się dłużą, czuje się samotna.
Nie mogę sobie poradzić, że tak właśnie będzie wyglądać nasze życie, że mało co się będziemy widywać, plus sama nie mam siły i czuję się przybita, nie mam ochoty na pójście do pracy, bo wiem, że wtedy w ogóle się nie będziemy widzieć, ale wiem, że to najlepsze co mogę zrobić dla siebie. Nie umiem sobie emocjonalnie poradzić, proszę o jakieś wsparcie lub radę...
z jednej strony cieszę się, że spełnia marzenia, ale nie dam rady żyć teraz jakby bez męża i wsparcia.. mam kryzys.
Partner ciągle pracuje, bez wolnego, jedynie niedziela, o ile nie jest handlowa. Nie potrafi być może i nie chce ustawić z kierownictwem grafiku, tak, by móc mieć wolne max dwa dni dla mnie i naszych dzieci. Dzieci ciągle narzekają, że nigdzie czy nawet w wakacje nie wychodzimy, czy kino, basem itp. bo ojciec tylko praca i na niej się bazuje. Mi tylko nie wiem, czy chwali się czy zali, że zarobi 6 tys. Kiedy tłumaczę, że ma też kobietę, dom, on, że nic na to nie może poradzić, bo nie ma ludzi do pracy. Ciągle jestem sama od 8.00 do 18.00 bądź 21.00. Nie mam męża. Wracamy zawsze razem, bo chce, bym przyjeżdżała po niego do pracy, co mnie już męczy. Nie mam znajomych, dzięki mężowi, co tylko mam przynieś, podaj, pozamiataj i nie mam prawa mówić mu o pragnieniach, uczuciach itp. bo zaraz mówi, że jego się czepiam, ryje mu głowę i mówię, co ma robić. Owszem mi mówi przez telefon, że bardzo za mną tęskni za każdym razem, że chce przytulić się, ma ochotę na sex...ok co do czego jest po prostu tempo, bo oczywiście zaraz wymówki, że coś go boli, że niby marudzę, że jest mi czegoś mało, za mało.
Nie dociera, że brakuje mi bliskości i jego obecności po każdym dniu bycia po prostu samej i gadaniu do psa. Mówię nie raz, aby rozpalił namiętność w łóżku, zaczepiał itp.,robi to owszem, ale jak można to ująć raz, dwa i idzie spać. Mówi, abym zaczepiała go do sexu w nocy, robię to i za każdym razem dostaje kosza, bo on śpi, bo jest zmęczony. Jednym słowem męża mam na noc, do spania, rannego picia wspólnie kawy, zero wyjść gdziekolwiek jedynie naokoło bloku z psem i puste zdjęcia robi, wstawia na fb posty, że miło czas z żoną itp. Jaki czas???? Kwiaty niespodzianki ot, tak mogę pomarzyć tylko na okazje. Nie wiem, co mam robić mecze się w takim związku, co w sumie co to za związek???? Uważa mąż, że mam znaleźć innego skoro mi nie pasuje, takie ma podejście. Co mam zrobić??? Jestem zniesmaczona. Nawet powiedziałam mężowi, że jest pracoholikiem. Nic Nie dociera, on jego praca kasa to życie a reszta na potem
Witam serdecznie. Mąż nie chce zajmować się dzieckiem, ani niczym w domu. Brudzi, nie sprząta po sobie, po swoim jedzeniu, nie spuszcza wody w toalecie. Kiedy proszę go, by zajął się naszym małym dzieckiem, puszcza mu bajki w telefonie, śpi odwrócony plecami, ogólnie ma go gdzieś. Próbuje rozmawiać, namawiać na terapię, żeby cokolwiek zrobił ze sobą, o dziwo, ma to też gdzieś. Nie zwraca uwagi na moje samopoczucie, na mnie, całymi dniami siedzi z telefonem w ręku. Oboje pracujemy, a ja oprócz pracy mam na głowie wszystko, dosłownie wszystko. Dziecko, dom, zakupy, opłaty, decyzje odnośnie do wszystkiego. On całymi dniami po pracy leży na kanapie, puszcza bąki i agresywnie wrzeszczy na mnie, jak ciągle proszę, żeby coś zrobił, zajął się dzieckiem. Naprawdę nie wymagam wiele, ale dziecko przestaje chcieć spędzać czas z tatą, bo widzi, że ojciec ma go gdzieś. Skąd się bierze takie lenistwo i brak szacunku dla drugiego człowieka? Jak można patrzeć, jak druga osoba dosłownie wysiada ze zmęczenia i nic nie zrobić dla niej?
Mam wrażenie, że on mnie nie kocha, bo jak ktoś, kto kocha, może tak się zachowywać... Zachowuje się tak od 2 lat, wcześniej taki nie był. Ogólnie miał skłonności do lenistwa, ale sprzątaliśmy razem, razem chodziliśmy na zakupy. Fizycznie i psychicznie jestem na wykończeniu, a ten człowiek zupełnie tego nie widzi. Próbuję go zrozumieć, ale nie potrafię.