Dzień dobry. Ostatnie miesiące żyję jak w kołowrotku, nie mam nawet chwili dla siebie. Na mojej głowie jest praca, dziecko, zakupy, sprzątanie, rachunki, naprawy w domu - wszystko. Jestem już przemęczona, wstaję rano i czuję, że nie mam siły na nic i jestem po prostu wypalona. Czuję się jak samotna matka, mimo iż mam męża. Mąż nie robi nic, prośby, groźby, rozmowy, nic nie działają. To on musi się wyspać, to on musi odpocząć po pracy, to on musi iść do kolegów się odstresować. Ja nie mam czasu nawet isc sama na spacer. Mąż nie sprząta nawet po sobie i go nie obchodzi że ledwo już funkcjonuję. Jego lenistwo doprowadza do tego, że coraz częściej myślę o odejściu, bo będąc z nim mam poczucie, że on ma gdzieś moje potrzeby, moje zmęczenie, robi sobie co chce. Gdy po raz kolejny go proszę o to, żeby zadbał o dom, to wyzywa mnie najgorszymi wyzwiskami. Ogólnie mąż nie chce ze mną spędzać czasu, wychodzić gdziekolwiek, rozmawiać, nie robi wspólnych planów. Jest mi przykro, patrząc na partnerów znajomych, którzy zwyczajnie robią to, co do nich należy w domu, bo ja się nie mogę doprosić niczego. Co zrobić, żeby zmienił do mnie stosunek i zaczął myśleć o mnie, bo mam wrażenie, że dla niego liczy się tylko on sam.
Witam
Trudno jest dać odpowiedź na tak zadane pytanie, odpowiedź będzie zawsze niesatysfakcjonująca. Nie można ocenić pokoju, widząc go przez dziurkę od klucza - proszę wybaczyć mi porównanie. Jak rozwiązać problem? Pani próby bez pomocy specjalisty jak do tej pory nie przyniosły spodziewanych rezultatów .
Pozdrawiam
Dzień dobry. Trudno jest wpłynąć na kogoś. Z Pani opisu wnioskuję, że sytuacja trwa już od jakiegoś czasu. Bardziej zachęcam Panią o zadbanie o siebie na początek, czyli o możliwość podzielenia się z psychoterapeutą tym, co się dzieje u Pani, ale również dzięki temu będzie mogła się Pani bardziej przyjrzeć swojej relacji z mężem. Może będzie wchodziła w grę terapia małżeńska. Pozdrawiam Joanna Szczupakowska
Dzień dobry,
To, co Pani opisuje, to głęboka samotność w relacji, która powinna być źródłem wsparcia. Wyobrażam sobie, że czuje się Pani niewidzialna, przeciążona i zepchnięta na dalszy plan, podczas gdy Pani mąż wydaje się koncentrować wyłącznie na sobie. To naturalne, że zaczyna Pani myśleć o odejściu, bo pragnie wzajemności i szacunku. Pani potrzeby są realne i zasługują na uwagę.
Warto zastanowić się, co skłania Pani męża do unikania odpowiedzialności i co ten brak zaangażowania mówi o nim samym. Pani frustracja jest zrozumiała, ale być może rozmowa na głębszym poziomie — o Państwa wzajemnych potrzebach i o tym, co oboje wnosicie do relacji — mogłaby stanowić krok u zmianom.
Przy tym wszystkim, proszę pamiętać o sobie, być może pomocna będzie konsultacja u specjalisty, aby uważniej przyjrzeć się sytuacji w związku.
Serdecznie pozdrawiam,
Kamila Fidziukiewicz
Dzień dobry,
przede wszystkim powinna Pani zacząć się szanować. W związku z tym, że mąż nie poczuwa się do wspólnego wykonywania obowiązków domowych, proszę pamiętać, że nie jest Pani jego kucharką, sprzątaczką, praczką itd. Wspomina Pani w opisie, że małżonek nie sprząta po sobie - proszę tego nie robić za niego, choćby talerz był brudny przez tydzień, a skarpetki niewyprane i śmierdzące.
Przed Panią praca nad asertywnością (stawianiem granic) oraz wypracowaniem schematu, w którym potrafi Pani zadbać w pierwszej kolejności o siebie. Proszę w tym celu pomyśleć o doraźnych konsultacjach psychologicznych jako formie wsparcia. Tutaj na platformie są dostępne takie spotkania, również w formie online, bezpłatnie.
Ściskam serdecznie! :)
Katarzyna Kania-Bzdyl
To, co opisujesz, to bardzo trudna sytuacja, która może być niezwykle obciążająca emocjonalnie i fizycznie. Kiedy jedna osoba w związku bierze na siebie większość obowiązków, a druga nie wykazuje chęci wsparcia, pojawia się poczucie nierówności, frustracji i samotności. Rozumiem, że jesteś przemęczona i masz poczucie, że mąż nie docenia Twoich wysiłków i nie szanuje Twoich potrzeb. To naturalne, że w takiej sytuacji pojawiają się myśli o odejściu, gdy brakuje wsparcia i współpracy.
Może warto zastanowić się, co jest dla Ciebie najważniejsze w tej relacji i czego najbardziej potrzebujesz od partnera. Czy jest szansa, by znaleźć sposób na komunikację, który pozwoli Ci jasno wyrazić swoje uczucia i potrzeby bez wchodzenia w konflikt? Czasami pomocne może być zaplanowanie spokojnej rozmowy, w której powiesz wprost, jak sytuacja wpływa na Ciebie i jak bardzo potrzebujesz jego zaangażowania.
Jeśli jednak rozmowy, prośby i groźby nie przynoszą rezultatów, warto zastanowić się, co będzie najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka. Być może wsparcie zewnętrzne, np. w formie terapii par, mogłoby pomóc Wam lepiej zrozumieć, co się dzieje i jakie są oczekiwania obydwu stron. Jeżeli jednak mąż odmawia współpracy i jego zachowanie nadal Cię rani, ważne jest, by pomyśleć o własnym dobrostanie i podjąć decyzję, która przyniesie Ci ulgę i poczucie spokoju. Zasługujesz na szacunek, wsparcie i partnerstwo w relacji, a nie na ciągłe zmęczenie i samotność.
Pozdrawiam serdecznie.
Katarzyna Aleksandrzak
Psycholog, Psychoterapeuta